Do tej pory Kościół nauczał, że św. Józef jest patronem ciężkiej pracy, że szukał woli Bożej, że myślał i działał racjonalnie, co ma bardzo mocne podstawy Ewangeliczne. A teraz Bergoglio robi z niego patrona marzycieli i podejmujących ryzyko. Ehhh.
św. Józef jeśli marzył, bo raczej tylko planował, to o normalnej rodzinie, trafiła się panna z dzieckiem, czyli w poprzek planom, gdyby się kurczowo trzymał marzeń byłby niedoszłą małżonkę oddalił