• PTaraski
    17.06.2016 08:39
    „Sama Ewangelia wzywa nas, byśmy nie osądzali i nie potępiali”

    Oczywiście jest to błąd, a w najlepszym razie wieloznaczność, jak niestety coraz częściej w jego wypowiedziach. To powoduje w Kościele coraz większy zamęt. Coraz trudniej mi uwierzyć, że te słowa to tylko ignorancja, a nie świadome działanie.

    Kościół za Ewangelią uczy, że nie należy osądzać ludzi, ale można i trzeba osądzać ich czyny i postępowanie. Tak robili prawdziwi prorocy, tak robił Jan Chrzciciel, tak robił sam Jezus, którego wedle Jego własnych słów mamy naśladować.

    A co ta "otwartość" ma niby oznaczać? Czy obecność tych, którzy wcale się nawracać nie chcą? Czy może takimi, którzy przychodzą jako fałszywi prorocy, jako wilki do trzody? Takimi ludźmi Jezus się nie otaczał. Przed takimi ostrzegał.

    Nie dajmy się wprowadzać w błąd!
  • Gość
    17.06.2016 08:53
    Franciszek dąży do wymieszania ziarna z plewami, dobra ze złem. Tylko pytanie: jaki będzie z tego rezultat?
  • waldi
    17.06.2016 10:19
    Co to znaczy przeżywać "ideał" Ewangelii w kontekście historii? Jakiej historii?
    Czy to oznacza, że historia ma weryfikować Ewangelię? Czyżby słowa Boga potrzebowały historycznej weryfikacji?
    Czy słowa Boga nie są ponadczasowe?
  • derek
    17.06.2016 11:18
    Na tym kongresie papież powiedział jeszcze inne rzeczy bardzo interesujące. Zacytuję FRebelya:
    "Znakomita większość zawieranych dziś małżeństw jest nieważnych, ponieważ ludzie nie wchodzą w małżeństwo z właściwym zrozumieniem czym jest trwałość i zobowiązanie".
    "Żyjemy w kulturze tymczasowości" - powiedział papież.
    "To jest tymczasowe, dlatego większość naszych sakramentalnych małżeństw jest nieważna. To wszystko dlatego, że ludzie mówią: 'Tak, do końca życia', ale oni nie wiedzą o czym mówią. Bo mają inną kulturę. Oni to mówią, mają dobrą wolę, ale oni tego nie rozumieją".

    Za:
    http://www.ncregister.com/daily-news/most-marriages-today-are-invalid-pope-francis-suggests/

    Żyjemy w świecie idiotów, czy to z nas próbuje się zrobić idiotów?...
    Jak dorosły człowiek (i to, według papieża, większość dorosłych ludzi) może nie rozumieć, co to znaczy "i że cię nie opuszczę aż do śmierci"??
    Albo jak papież może w to wierzyć?
    A jednocześnie papież opowiada, jak to wiele par w Argentynie żyje na kocią łapę i że widział "wiele wierności w tych konkubinatach, jestem pewien, że to prawdziwe małżeństwa z powodu ich wierności".
    Wychodzi na to, że dla papieża miarą ważności małżeństwa jest wierność.
    Masz niewiernego małżonka - twoje małżeństwo jest nieważne.
    Masz wiernego kochanka - de facto żyjesz w małżeństwie.
    • PTaraski
      17.06.2016 16:04

      No niestety, NCR wiarygodne źródło, to potwierdza.
      Bergoglio mówił nawet, że nie należy upominać konkubentów pytając, kiedy się pobiorą, że należy im towarzyszyć w dorastaniu i w dorastaniu w "wierności"

      A to wszystko jest po prostu negacja wierności, VI. przykazania i chrześcijańskiego małżeństwa.

      Dlaczego kardynałowie nie sprzeciwią się temu? Dlaczego go nie upomną? Gdzie oni są? Przecież ten człowiek wiedzie Kościół na manowce, a wiernych ku zatraceniu. Przecież kardynałowie odpowiedzą za swoją bezczynność i zatracenie dusz na Sadzie Bożym!

      Św. Paweł, mimo że był podwładny, upomniał Szymona w nieporównanie mniej ważnej sprawie, a i tak zostało to zapisane w Dziejach Apostolskich. A teraz chodzi o coś nieporównanie ważniejszego - o życie w grzechu śmiertelnym, który jak pisze św. Paweł, wyklucza z Królestwa Niebeieskego.
       

  • Gość
    17.06.2016 15:12
    Około południa było 6 komentarzy do tego artykułu, a teraz są cztery. Gdzie zginęły dwa?
    • j.s.
      17.06.2016 16:08
      Redakcja Gościa cenzuruje jak się zdaje nie tylko papieża (bardzo kontrowersyjnych fragmentów jego wypowiedzi tutaj nie przytoczono) ale też katolików, którzy widzą problem z obecnym papieżem i mówią o nim otwarcie. Jeśli o "małżeństwie" przesądza "wierność", to czemu nie nazywać małżeństwami wszystkich rodzajów związków, które się nią charakteryzują? Ten papież nie mówi głosem Pasterza, ani swoich poprzedników. Uważa, że o katolickości świadczy placet kard. Schonborna, zapominając, że katolickie jest to, "w co Kościół wierzył zawsze i wszędzie"! Jednak śmiem twierdzić, że ten papież nie zna nauczania Kościoła ani najważniejszych orzeczeń soborowych, ani nie mają one dla niego znaczenia. Uważa, że skoro jest papieżem, to może powiedzieć wszystko, co przyjdzie mu na myśl. To nie jest mentalność katolicka, która od samych początków troszczyła się o to, aby zachować i przekazać Ewangelię tak, jak ją otrzymaliśmy, nic nie dodając i nic nie ujmując. Wstyd! A że jest sympatyczny, uśmiecha się... Po owocach ich poznacie. Nie może być na dobrym drzewie złych owoców, a te owoce, w tym co najważniejsze, a więc zachowaniu i przekazaniu wiary, nie są dobre. Oceniajmy (nie potępiając) - Pan tego od nas wymaga! Nie chce stada głuptasków, ale wiernych i roztropnych, najpierw Jemu samemu! Bywało już w historii Kościoła że i papieże i wielu biskupów myliło się - patrz: arianizm. Pan oczyści swój Kościół, gdy nadejdzie właściwa pora!
  • RobertBiedron
    18.06.2016 03:05
    „Z tym przesądem trzeba walczyć, ale powiem wam, że w tych konkubinatach
    widziałem dużo wierności. I jestem przekonany, że jest to prawdziwe
    małżeństwo. Mają one łaskę właściwą małżeństwu, właśnie ze względu na
    zachowywaną wierność” – powiedział Papież.

    Amen!!!
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg