Pisze papież Franciszek w przedmowie do nowego studium na temat św. Piusa X.
Nienarodzone dziecko jest zawsze słabsze, nie może mówić za siebie i nie może niczego żądać.
Franciszek zatwierdził trzy dekrety Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Sąd wydały wyrok, że bezprawnie wydalili zakonnicę ze zgromadzenia.
„Życie. Moja historia w Historii”, dziś ma w Polsce swoją premierę.
A co z Ewangelią? Ona zawiera przecież normy? Jak choćby te dot. cudzołóstwa. A i w listach NT ich nie brakuje. I przykazania - czy one nie osądzają nas, gdy je słyszymy? Co ze Słowem Jezusa: "słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym". Jezus wypowiada słowo, które sądzi! Jeszcze trochę i uzna się Pana za niemiłosiernego z tego powodu, że mówi prawdę i nazywa zło po imieniu. Lepiej milczmy?! Tak, tak, nie, nie... a relatywizm od złego pochodzi, że pozwolę sobie sparafrazować Ewangelię.
Ten papież w moim odbiorze często jakby widzi i słyszy tylko pół Ewangelii. "Wąska jest droga i ciasna brama" - czy przypomni nam i te słowa?
Co do doktryny, to Depozyt zamknął się wraz ze śmiercią ostatniego Apostoła i potrzeba nam wielkiej troski o to, żeby nic z niego nie ująć ani nic do niego nie dodać, abyśmy nie biegli na próżno. Nie słyszę tej troski w głosie tego papieża, czemu? Tylko rewolucje, zmiany, nowości. Jednak jak możemy wiedzieć, że po tych rewolucjach nadal będziemy wierzyć w to samo, w co Kościół wierzy od początku? Powiedzmy jasno, że są takie kwestie w których potrzeba Kościołowi wielkiej wierności (nazwijmy ją konserwatyzmem), a są takie, które można i należy dostosowywać. Jednak te drugie zawsze zależą od tych pierwszych.