Komentarze do materiału/ów:
Pisze papież Franciszek w przedmowie do nowego studium na temat św. Piusa X.
Nienarodzone dziecko jest zawsze słabsze, nie może mówić za siebie i nie może niczego żądać.
Franciszek zatwierdził trzy dekrety Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Sąd wydały wyrok, że bezprawnie wydalili zakonnicę ze zgromadzenia.
Zawsze ogłasza aby podstawić auto z kierowcą.
Co do biskupów i kardynałów, to nie widzę powodu by książęta Kościoła mieli wyglądać jak dziady i jeździć starymi rzęchami.
Papież jeździ czym jeździ (inna sprawa, co daje taka demonstracja w wykonaniu głowy państwa, poza ogólnym wrażeniem robienia pokazówki), ale uczciwie spójrz na to, jaką drogę ma do pokonania i jak często wyjeżdża z Rzymu. Na pielgrzymki lata samolotami.
Ci "wielu" to jakieś 80-90% duchowieństwa w Polsce. Ta reszta to są ci normalni kapłani którzy faktycznie mają powołanie i wiedzą dlaczego wybrali w życiu taką drogę a nie inną. Problem w tym że w Polsce z patologii która istnieje w KK stara się zrobić normę i dziwią mnie wypowiedzi takie jak koleżanki nt. Papieża, który również "widzi" że to mamona przysłania Boga w kościele i powoduje odejście wielu wiernych którzy nie potrafią znieść tej hipokryzji. Jeszcze jakieś 10-20 lat i duchowieństwo w Polsce się "obudzi" gdy w kościołach na mszy będzie się pojawiało kilkunastu wiernych tak jak na zachodzie i nie będzie to wina małej wiary ludzi ale pazerności "pasterzy". Świątynie będą masowo zamykane ale widocznie kościół zbytnio się nie przejmuje bo grunty i budynki należące do kościoła w Polsce to grube miliardy więc jeszcze trochę pożyją na dotychczasowym poziomie nawet kosztem sprzedaży części swoich dóbr.
Z tymi 100 km to nie chcę koleżanki martwić ale w Polsce nie ma żadnej parafii która swoim zasięgiem obejmowała by promień 100 km bo to nie Rosja. A jeśli ten ksiądz jechał do jakiegoś znajomego to pewnie jechał z własnej woli i nie ma się czym chwalić bo ja mam znajomego który mieszka 350 km ode mnie i też do niego jadę gdy mnie poprosi.
Natomiast zarzut co do "pokazówki" Papieża oraz latania samolotami to proszę wybaczyć ale lekko koleżanka się "zagalopowała" żeby nie powiedzieć skompromitowała. Chciałbym przypomnieć że obecny Papież będąc biskupem w Buenos Aires codziennie jeździł środkami komunikacji miejskiej, nawet nie miał swojego samochodu i żył bardzo skromnie. Jestem ciekaw co koleżanka doradziłaby Papieżowi gdyby chciał z Europy dostać się np. do Argentyny? Idąc Twoim tokiem rozumowania pewnie najlepszym sposobem byłoby pokonanie Atlantyku wpław. Co do lotów samolotami to radzę koleżance najpierw dożyć 78 lat a potem wybrać się w pieszą pielgrzymkę np do Lourdes, gwarantuję że byłaby to ostatnia pielgrzymka w życiu koleżanki zresztą niedokończona.
Ksiądz naprawdę jechał ponad 100 km. Tradycjonaliści w Polsce nie mają komfortu posiadania 5 kościołów w zasięgu nóg.
A ci Tradycjonaliści to dokładnie kim są??? Bo moje komentarze dotyczą jedynie Kościoła Rzymskokatolickiego w Polsce gdyż z autopsji znam jedynie ten kościół:)) Poza tym o ile się orientuję GN to czasopismo katolickie więc z góry zakładamy że rozmawiamy o tym kościele, natomiast jeśli ktoś odnosi się do innych wyznań powinien to na wstępie zasygnalizować, to tak na przyszłość:)
@ak
Zacznijmy od tego że cenniki za sakramenty to nie żaden wymysł ale fakt, który jest praktykowany w niemal każdej parafii w Polsce. Aby nie być gołosłownym, tutaj kilka linków tzw "darmowych sakramentów":
http://colaska.pl/
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/cennik-uslug-koscielnych-w-polsce-ile-kosztuje-slub-pogrzeb-chrzest-czy-slynne-co-laska_244193.html
http://pieniadze.fakt.pl/Zobacz-ile-zaplacisz-za-slub-a-ile-bedzie-cie-kosztowal-pogrzeb,artykuly,201317,1.html
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/997569,zobacz-ile-kosztuje-co-laska-w-regionie-lodzkim-raport,id,t.html?cookie=1
http://m.radom.gazeta.pl/radom/1,106518,16544511,Co_laska___to_znaczy_ile__Pogrzeb_nawet_za_4_tys_.html
"Czy jakakolwiek suma jest więc adekwatna do wielkości daru jaki otrzymujemy od samego Boga w konkretnym sakramencie?" - oczywiście że nie jest, mało tego ona w ogóle nie jest konieczna gdyż Jezus mówi "darmo otrzymaliście, darmo dawajcie". Ludzie ślub planują czasami z kilkuletnim wyprzedzeniem i zapraszają na tą uroczystość jedynie najbliższą rodzinę ze względu na finanse. Przychodzą do kościoła i zaczyna się wyliczanka, zapowiedzi 200zł, odpisy 100zł, jak ma być organista 150zł no i oczywiście datek na kościół tak z 500 zł. Za ten 1000zł to państwo młodzi mogliby jeszcze zaprosić kilkoro gości z rodziny.
Jeżeli już są jakieś cenniki to powinny być ustalane pod najbiedniejszych parafian i te 100zł max 200zł to powinna być norma a nie wyjątek!!!. Oczywiście jeśli ktoś chce zapłacić 10 000zł lub 100 000zł to jego wola i nic mi do tego. Podobno Plichta przekazał 2 miliony na budowę jakiegoś kościoła i nie słyszałem aby te pieniądze były zwrócone poszkodowanym bo kościół już stoi :)).
Swego czasu mój brat chrcił dziecko w rodzinnej parafii. Ksiądz zaśpiewał "cenę". Brat obrócił się na pięcie i wyszedł. Następnym punktem programu była wizyta w kurii. J.E. Sławoj Leszek przyjmował ludzi "z ulicy" - p owyjaśnieniu w czym rzecz - J.E. Ordynariusz coś napisał w liście. Zakleił kopertę, poprosił żeby dostarczyć ją kapłanowi "a jak to nie pomoże - proszę wrócić - ja ochrzcze za darmo". Nie wiem co było w liście , ale ów pazerny ksiądz jak list przeczytał zrobił się momentalnie zielony na twarzy i zdołał tylko wydukać "to kiedy ten chrzest..?" Polecam metodę wszystkim...
A znajomy - na wieść o "cenie" za chrzest - powiedział "no masz, miałem dać [5x tyle co cena], ale skoro jest cennik - to proszę [ naprawdę chciał tyle przeznaczyć na ofiarę...]"
Osobiście sie nie spotkałem z "cennikami" (a 5 chrztów mam za sobą). Było tylko pytanie czy chce dać jakąś ofiarę za chrzest (a parafia nie jest bogata, w dodatku ma remont...)
- na początek powiedz ile zapłaciłeś za ostatnią spowiedź w Kościele Katolickim i kiedy to było...a potem dopiero możesz rozpoczynać gadanie o "płaceniu" za sakramenty
Czy może będziemy czekać aż stosowna będzie modlitwa o spokój jej duszy?
****
Strasznie doświadcza nas Pan Bóg tym papieżem. Letni, bez konkretnych poglądów, bojaźliwy, subtelnie oddalony od nauczania Chrystusa. Na całym świecie trwają prześladowania chrześcijan, w Europie rozwala się ostatnie fundamenty naszej cywilizacji, a ten martwi się, że ludzie muszą płacić za "kościelne rozwody". Ręce opadają normalnie...
****
Z drugiej strony, taki człowiek na Stolicy Piotrowej może być znakiem od Ducha Św., że na pytanie "Panie do kogóż pójdziemy?" odpowiedź może być tylko jedna. I nie jest nazwisko tego czy innego papieża albo takiego czy innego kardynała, ale imię Tego, którego Bóg wywyższył nade wszystko.
Przecież dzisiaj samochód dobrej marki można kupić używany za nie wielkie pieniądze.Sama znam osoby które żyją z pomocy społecznej , jedzą obiady u Brata Alberta ,a posiadają samochody, komórki i sprzęt elektroniczny, internet.To jest oznaka nowoczesności?
- nie ma na utrzymaniu rodziny
- nie płaci za mieszkanie
to nawet z średniej krajowej jest w stanie żyć bardzo dobrze...
Przecież dzisiaj samochód dobrej marki można kupić używany za nie wielkie pieniądze.Sama znam osoby które żyją z pomocy społecznej , jedzą obiady u Brata Alberta ,a posiadają samochody, komórki i sprzęt elektroniczny, internet.To jest oznaka nowoczesności?
Przecież dzisiaj samochód dobrej marki można kupić używany za nie wielkie pieniądze.Sama znam osoby które żyją z pomocy społecznej , jedzą obiady u Brata Alberta ,a posiadają samochody, komórki i sprzęt elektroniczny, internet.To jest oznaka nowoczesności?
Tylko jest jedno "ale" - po upadku natura ludzka się zmieniła. Ludzie kłamią, a sąd ma na celu wykrycie ewentualnych kłamstw. A to trwa, wiąże się z przesłuchaniem świadków, konfrontacją zeznań świadków itp.
Kan. 1060 - Małżeństwo cieszy się przychylnością prawa, dlatego w wątpliwości należy uważać je za ważne, dopóki nie udowodni się czegoś przeciwnego.
Subiektywne przekonanie o nieważności małżeństwa to tylko wątpliwość, którą trzeba udowodnić. A dowód trwa.
Przewlekłość postępowań przed sądami biskupimi to złożony temat i pewnie dałoby się sprawę uprościć. W diecezjach gdzie jest duża liczba duchownych biskupi powinni wysyłać na studia z prawa kanonicznego odpowiednią liczbę księży. A tam gdzie księży brakuje wystarczy skorzystać z możliwości, które daje kanon 1421 KPK
Kan. 1421 - § 1. W diecezji biskup powinien ustanowić sędziów diecezjalnych, którymi powinni być duchowni.
§ 2. Konferencja Episkopatu może zezwolić, by sędziami mogli być ustanowieni także świeccy, spośród których w razie konieczności jeden mógłby być powołany celem stworzenia kolegium.
§ 3. Sędziowie winni być nienaruszonej sławy i doktorami lub przynajmniej licencjatami prawa kanonicznego.
Moim zdaniem powierzenie funkcji sędziego w sądach biskupich nieduchownym (ludziom świeckim: mężczyznom i kobietom, siostrom zakonnym) byłoby właściwą formą promocji równouprawnienia w Kościele.
Nie mam wiedzy jak ta sprawa wygląda w Polsce i na świecie? Może ktoś z szanownych Czytelników Gościa orientuje się w tej kwestii?
I na koniec uwaga natury ogólnej. Żyjemy w XXI wieku. Mając dostęp do internetu możemy bez problemu przejrzeć Kodeks Prawa Kanonicznego. Zanim zaczniemy wypowiadać się w sposób autorytatywny warto poczytać. Kto czyta nie błądzi!
Kanony dotyczące małżeństwa 1055-1165
Kanony dotyczące procesu o stwierdzenie nieważności małżeństwa: 1671-1691
Link do Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983.
http://www.trybunal.mkw.pl/Kodeks%20Prawa%20Kanonicznego.pdf
http://www.katolicki.net/ftp/kodeks_prawa_kanonicznego.pdf
Stwierdzenia nieważności oznacza orzeczenie, że w istocie ono nigdy nie było ważnie zawarte (z różnych powodów), natomiast "unieważnienie" oznaczałoby, że wprawdzie było ono ważnie zawarte (żeby coś unieważnić, trzeba uznać, że kiedyś ważne było) ale od momentu orzeczenia już nie jest. Unieważnienie małżeństwa byłoby zatem niczym innym, jak "rozwodem kościelnym",który wszakże nie istnieje.
Pani Kasiu proszę wskazać w mojej wypowiedzi w którym miejscu utożsamiam: "unieważnienie małżeństwa" i "stwierdzenie nieważności małżeństwa". Ja w ogóle nie odnosiłem się do tej kwestii wypowiedzi pani Ewy, gdyż Pani to uczyniła. Moja wypowiedź dotyczyła tylko tego, że w przypadku wątpliwości nie można natychmiast stwierdzić nieważności małżeństwa, ale wymaga to procesu sądowego. Powołałem się przy tym na stosowny kanon.
Nie mam wykształcenia prawniczego, ale nie rozumiem dlaczego czerpanie wiedzy z internetu i poznawanie Kodeksu Prawa Kanonicznego ma być czymś złym. Podałem konkretne linki - jeśli tłumaczenie KPK na język polski zamieszczone pod tymi linkami jest wadliwe proszę wskazać w którym miejscu. Co więcej jeden z linków, który podałem wiedzie do strony www Sądu Metropolitalnego Warszawskiego. Tenże trybunał na swojej stronie www opisuje m.in. przebieg procesu kanonicznego o stwierdzenie nieważności małżeństwa, podaje wzór skargi powodowej itd. Widać wyraźnie, że strona http://www.trybunal.mkw.pl chce również pełnić funkcję edukacyjną.
Pani Kasiu. Bardzo proszę o rzetelność w krytyce. Możemy się spierać, ale nigdy nie wolno nam z adwersarza czynić kukły z którą łatwo można się rozprawić. Nie wolno przypisywać człowiekowi tego co nie powiedział, a potem lekko krytykować jego wypowiedź.
Za rok będzie pewnie 'pozamiatane".
Genialne spostrzeżenie Jego Świątobliwości - jak zwykle zresztą ;-) Mam tylko taki problem: dlaczego tylko osoby rozwodzące mają być traktowane preferencyjnie, gratisowo? Czy nie mógłby kościół miłosiernego papieża Franciszka w ogóle zignorować istnienia pieniędzy? Niby dlaczego orzeczenie o nieważności małżeństwa ma byś gratis, a zawarcie małżeństwa - już nie? Albo szkoły katolickie - czy nie mogą być za darmo? A pielgrzymki papieża Franciszka? Albo np. takie Światowe Dni Młodzieży:
http://forumdlazycia.wordpress.com/2013/12/23/watykan-pomoze-archidiecezji-rio-splacic-dlugi-po-swiatowych-dniach-mlodziezy-ubogi-franciszek-przy-okazji-sdm-w-rio-sfinansowal-za-miliony-dolarow-prywatnemu-deweloperowi-jacobowi-baratowi-pr/
A właściwie dlaczego księża w ogóle potrzebują pieniędzy? Nie mogą jeść powietrza? Nie mogą pić z polnych sadzawek? Po co im w ogóle mydło i pasta do zębów?? Nie mogą jeździć wyłącznie na rowerach nawet jak już są starzy i niedołężni, albo jak śniegu nasypie po pas? A jak już muszą jeździć samochodami to czy nie mogą tankować powietrzem?? No po co im te pieniądze?
p.s.
Oczywiście to ironia
Co do oplat za sakramenty
- patrz Dz 2:42-474:32-37 !
Szkoly katolickie i panstwowe nie sa za "darmo" , ale utrzymywane z podatkow. Uchwalmy bon oswiatowy (edukacyjny) i po klopocie. W tej sytuacji, jaka mamy ten, kto posyla dziecko do szkoly niepublicznej jest stratny.
A teraz dlaczego stwierdza się nieważność?? Bo dwoje dorosłych ludzi nie dorosło do małżeństwa?? Przykro mi ale żal mi, że mój Papież tak lekko podchodzi do tej sprawy. Trzeba płakać że tylu ludzi nie odnajduje się w sakramencie małżeństwa (choć rzecz jasna część z tych małżeństw jest nieważna) ale jeśli księża, biskupi a w końcu i Papież będą pomagać i wspierać każdego kto je chce unieważnić to niech liczą się z tym, że ich kiedyś BÓG zapyta czy każdy komu unieważnili małżeństwo faktycznie przed Bogiem nie był mężem czy żoną...