W każdym systemie mafijnym biedni są materiałem jednorazowego użytku,
Papież ponownie zwraca uwagę na katastrofę humanitarną, jaka rozgrywa się w dżungli Darién
Mówiąc też o trwających konfliktach, prosił o wysiłki na rzecz negocjacji, by zakończyć wojny.
No ale jeżeli katolik, duchowny katolicki, czy kardynał, głosi opinie sprzeczne z Nauką Chrystusa, to powinien zostać upomniany, a jeżeli się nie poprawi, "to niech ci będzie jak poganin i celnik".
Od cenzora
Komentarze użytkowników zalogowanych (którzy założyli sobie konto) nie są moderowane. Ukazują się natychmiast po zalogowaniu. Można je zgłaszać do moderacji. Ten zgłoszono. Usunąłem go, a użytkownik został zbanowany.
No i wychodzi na moje:
"Nieznajomość katolickiego nauczania wśród biskupów i teologów jest główną przyczyną panującego obecnie chaosu w Kościele - uważa kard. Walter Brandmüller". Jakoś tego ważkiego komunikatu nie zauważyłem na Waszej stronie, Prześwietna Moderacjo!
Więcej na:
http://ekai.pl/rodzina/x76671/kard-brandmuller-o-debacie-nt-malzenstwa/
http://www.pch24.pl/na-kresach-pustoszeja-koscioly-z-powodu-nowinek-liturgicznych,21967,i.html
Gdy pasterze zamiast głosić naukę Kościoła schlebiają namiętnościom ludzi, wtedy następuje destrukcja i rozpad.
nie masz pojęcia nad czym dyskutujesz, bowiem rozwodnik, to nie to samo co cudzołożnik. No taką mamy wiedzę katolicy. Wstyd.
Rozwodnicy w nowych zwiazkach nie sa cudzoloznikami.
Tak tylko moga twierdzic ludzie, ktorzy nie wiedza co mowia.
Rzecza zadziwiajaco jest to ze na tematy pozycia malzenskiego wypowiadaj sie duchowni, ktorzy nie maja w ogole pojecia o czym mowia. Najpierw trzeba zalozyc Rodzine, miec dzieci by potem pouczac innych jak maja zyc, jak rozwiazywac konfilkty w Rodzinie, jak wychowywac dzieci itp.
Kazdy przypadek rozwodu jest inny.
Nie mozna mierzyc wszystkiego jedna miarka.
Nie jestem księdzem. Ani nawet aspirującą księżynką ;-) Ulega pan/i dość powszechnemu złudzeniu, że gdyby księża byli żonaci, to dopiero wówczas mieliby prawo wypowiadać się w sprawach moralności czy sakramentu, jakim jest małżeństwo. To tak jakby lekarz musiał osobiście przejść wszystkie choroby, by móc je leczyć.
Dobry duszpasterz ma na temat rodzinnych problemów nawet szerszą wiedzę, niż niejedna osoba w małżeństwie. Księża nie biorą się z próżni - mają bliskich: rodzinę, przyjaciół, obserwują. Do tego w konfesjonale wysłuchuje wyznań o sprawach którymi ludzie raczej nie dzielą się z otoczeniem. A ludzie czerpią wiedzę na ten temat ze swojego środowiska. Np. w moim "rozwody" to rzadkość. A dla mojej koleżanki z pracy to normalna rzecz, bo w jej rodzinie i wśród jej znajomych opuszczenie współmałżonka w poszukiwaniu nowszego modelu jest na porządku dziennym.
W Kościele nie ma rozwodów, toteż osoby, które związały się z nowymi partnerami współżyjąc z inną osobą niż współmałżonek(małżeństwo jest nierozerwalne) cudzołożą. Proste.