W każdym systemie mafijnym biedni są materiałem jednorazowego użytku,
Papież ponownie zwraca uwagę na katastrofę humanitarną, jaka rozgrywa się w dżungli Darién
Mówiąc też o trwających konfliktach, prosił o wysiłki na rzecz negocjacji, by zakończyć wojny.
Uznanie nadprzyrodzoności "wizji" musi być jedno-jednoznaczne.
Argument, że są "owoce" nie jest wystarczający. Gdyby bowiem zastosować analogię, należałoby uznać nadprzyrodzoność niemieckich (i wielu innych) obozów zagłady. Tam też bywały owoce, wielu wiarę traciło, ale też wielu w wierze sie umacniało, wielu ją zyskiwało. Niektórzy, jak o. Maksymilian Kolbe, stawali się świętymi.
Być może, kiedyś, gdy już "wizje" się skończą, a "wizjonerzy" swoim życiem wykażą, że wizji nie była jakiś całkiem przyziemna przyczyna, to do "sprawy" będzie można wrócić.
Mamy tego przykład w naszym Gietrzwałdzie.
Tam dawno temu uznano objawienia, a później sprawy potoczyły się radykalnie inaczej.
Odwołać już nie było jak!
Bywa i tak...
Możesz "refleksjo" wyjaśnić?
Chyba jednak pisze pan/pani o innych objawieniach.
Jednakże, niezależnie od objawień, Medjugorje powinno mieć już dawno statut sanktuarium maryjnego a nie zwykłej parafii...
To miejsce emanuje pokojem a duszpasterstwo jest zorganizowane wspaniale. Grupy przyjeżdżające np. z Polski mają do dyspozycji nie tylko bardzo wiele miejsc modlitwy ale również polskie księgi liturgiczne, kaplice, konfesjonały itp. Za każdym razem, gdy byłem tam (a byłem kilka razy w dni powszednie), wieczorną mszę koncelebrowało około 50 kapłanów z całego świata, którzy przyjechali z grupami pielgrzymów. Uroczyście sprawowana Msza święta i nabożeństwa, modlitwa o uzdrowienie wewnętrzne, różaniec odmawiany w różnych językach, stacje drogi krzyżowej i różańca umieszczone na okolicznych górach... przy których można zatrzymać się na modlitwie... Otwartość franciszkanów i wiele wspólnot które przy tym miejscu mają swoje domy i dzielą się swoją wiarą (np. Cenacolo)... To wszystko czyni z Medjugorje miejsce szczególne do którego ludzie chętnie przyjeżdżają z całego świata - bo przyjeżdżają nie tylko ze względu na objawienia, ale też dla pokoju i odpoczynku duchowego, którego tam można doświadczyć. Myślę również, że powinien być - niezależnie od objawień - poprowadzony proces beatyfikacyjny ojca Slavko Barbarića, który był Bożym człowiekiem modlitwy, wierzącym w słowa przekazywane przez "widzących" ale też (i może przede wszystkim) mądrym i wykształconym duszpasterzem. Napisał kilka mądrych książek - dostępnych również po polsku - które zachęcają by wszystko czynić "sercem" i "z sercem"... Jego służba Bogu i ludziom wypływała z głębokiej wiary w Boga i miłości do ludzi i wyraziła się (w praktyce) w świetnej organizacji duszpasterstwa. Wyczucie potrzeb wiernych oraz odpowiedź na te potrzeby jest na tym miejscu według mnie - wzorowe - niezależnie od tego czy przez objawienia "widzących - słyszących" są rzeczywiście owocem ich faktycznych spotkań z Maryją czy nie - czy też jest to np. coś jak "dar proroctwa" w ruchu charyzmatycznym. To miejsce jest i powinno pozostać zawsze sanktuarium maryjnym gdzie ludzie przyjeżdżając napełniają się pokojem i dobrem.
Ja jednak wolę poczekać na oficjalny komunikat z Watykanu...
Co znaczy negatywna ocena Episkopatu Jugosławii? Stwierdzili jednoznacznie, że nie pochodzi to od Boga? Bo z Watykanu dotychczas płynął przekaz "brak oceny pozytywnej", ale też nie było oceny negatywnej.
Z tego wprost wynika, jaka decyzja musi teraz zapaść, jeśli jakaś zapadnie.
- biskupa miejsca
- konferencje episkopatu Jugosławii
dlaczego uważasz, że ustalenie komisji watykańskiej będzie inne?
Zaś co do znaków Bożych w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu, to największym znakiem jest sam najświętszy Sakrament, a nie jakieś emocje towarzyszące adoracji.
"dzieje się tam codziennie od ponad 30 lat"
No i właśnie? Czy to nie dziwne? Niezły biznes przy tym wyrósł a co do "nawróceń", to żadnej porządnej statystyki nie ma na ten temat, w jakim stopniu to jest trwałe. Jednak główny powód ostrożnośc Stolicy Apostolskiej to to, że mamy do czyniena z czymś w rodzaju "pełzającej schizmy". Jest zakaz organizowania pielgrzymek a pełno o nich ogłoszeń nawet w prasie katolickiej, biorą w tym udział osoby duchowne. Gdyby Stolica Apostolska sprawę definitywnie przecięła ilu z tych zwolenników by poszło za Papieżem a ilu za "widzącymi"?
Nie trzeba być wielkim filozofem by zauważyć, że objawienia mają charakter nadprzyrodzony. Przeczytałem wiele książek, słyszałem o wielu nawróconych jak również sam doznałem wielu łask po pielgrzymce do tego niezwykłego miejsca.
Wystarczy spojrzeć na najmłodszego z widzących Iwana, który podczas pierwszego objawiania miał tylko dziesięć lat. Tak jak i pozostali widzący był więziony i prześladowany przez komunistyczne władze Jugosławii. Komuniści na wszelkie możliwe sposoby chcieliby wyparł się, że coś widzi i nie udało się im go złamać…
Mam troje dzieci i wiem, że każde z nich jakby przyszła Policja i zapytałaby ich o cokolwiek to wyśpiewaliby wszystko jak na spowiedzi.
Czy według Was tak małe dzieci są zdolne do takich międzynarodowych oszustw? Oczywiście, że on coś widzi jest to rzecz pewna. Pozostaje tylko pytanie, kogo on widzi. Czy jest to Maryja czy jak niektórzy twierdzą szatan.
Rozmawiałem z wieloma osobami i powiem Wam, że większości jest wszystko jedno, kto tam przychodzi. Czy jest to ktoś dobry, czy zły bo i tak rozpala ich serce i wiarę w Boga. Dlaczego? Ano dlatego, że skoro jest to szatan to znaczy że Biblia prawdę mówi o jego istnieniu. Oznacza to też, że istnieje piekło, a więc każdy woli zacząć żyć lepiej by się do niego nie dostać.
Oznacza to też że istnieje życie po życiu i co najważniejsze jest Bóg. Tak więc pojawianie się szatana przyniosło by Bogu wielu wiernych wyznawców. Szatan o tym doskonale wie i nie próbowałby przez trzydzieści lat ewangelizować ludzi. Poza tym czy sądzicie że przez tak długi czas Bóg dałby mu tak silnie w kościół ingerować? Myślicie że Bóg ma nas już dosyć i powiedział a idźcie do diabła ;)
Jak dla mnie wszystko wskazuje na to, że do Medjugorie przychodzi nasza matka, która próbuje świat od zagłady ratować. Jestem o tym całkowicie przekonany tak jak i miliony osób do tej małej bośniackiej wioski pielgrzymujące…