ten 23 latek pewnie przez LGBT uznany zostanie za ofiarę homofobii, którą wyniósł z domu. Tak to jest z poprawnością polityczną, gdy dobro jednostki jest poświęcone na jej ołtarzu.
To tak jak jest z poprawnością polityczną, gdy w rodzinach heteroseksualnych dochodzi do przemocy, pedofilii i innych nadużyciach seksualnych, przy milczącej aprobacie otoczenia, środowiska. Zauważam, że rodzin heteroseksualnych jest przygniatająca większość. Podany przypadek nie stanowi o standardowej demoralizacji tego typu w środowisku homoseksulnym aniżeli u heteroseksualnych, w których takie przestepstwa nie należą do rzadkich.
Oczywiście, tak to jest, gdy akceptuje się degenerację w obszarze ludzkiej seksualności. A przecież dziś pornografia jest rodzajem "przemysłu", tak jak homoseksualizm jest rodzajem "miłości".
To tak jak jest z poprawnością polityczną, gdy w rodzinach heteroseksualnych dochodzi do przemocy, pedofilii i innych nadużyciach seksualnych, przy milczącej aprobacie/obojętności otoczenia, środowiska. Zauważam, że rodzin heteroseksualnych jest przygniatająca większość. Podany przypadek nie stanowi o standardowej demoralizacji tego typu w środowisku, homoseksulnym, aniżeli u heteroseksualnych, w których takie przestępstwa nie należą do rzadkich.
To działa w ten sposób. Gdyby to był ksiądz molestujący ministranta, wtedy afera by eksplodowała na całą Europę. Wyciągnęli by inne przypadki i rozpętali przy okazji kolejną bitwę wojny z Kościołem. Ale ponieważ problem dotyczy sfery niewygodnej dla genderystów - dostrzegania belki we własnych ślepiach - nabierają H2O w jamy ustne. Ach... "tolerancja"...
Dzieci stały się towarem. Ofiarami rewolty obyczajowej. W końcu to pęknie, a oburzeni homodyktaturą i hipokryzją tego zjawiska wyjdą na ulicę. Gdzieś bowiem leży granica wytrzymałości. Nawet w Europie Zachodniej. Dlatego jestem jednak opytymistą :)
Nie znam statystyk światowych ale w związkach homoseksualnych ich podopieczni mogą mieć dezorientację swojej tożasomości płciowej.Może to być patologiczne .
psycholog, socjolog CAMERON został wykluczony z amerykanskeigo "srodowiska"psychologicznego za ujawnienie wyników 20-letnich badań z kt. wynikało jednoznacznie że NAJWIĘKSZY odsetek pedofilii jest wśród pederastów (przepraszam: "gejów":-))). Największy odsetak samobójstw oraz chorób psychicznych młodzieży jest wśród osób będących wychowankami par homoseksualnych. Wynik badań "pogrążył" dr. Camerona w USA. Pamiętam że miał mieć prelekcję zorganizowaną przez KUL, ale "czujność GW-na" doprowadziła do odwołania prelekcji. Odnoszę wrazenie że to właśnie środowiska homoseksualne są homofobiczne oraz nie akceptują wolności słowa - jeżeli prezentujemy zgoła odmienne poglądy od głoszonych "w imię tęczowej tolerancji"...:-))) pozdrawiam, Ania i Michał
U pederastów jest to powszechne, a cała ta dewiacja ściśle powiązana jest z pedofilią którą już nieśmiało próbuje się legalizować w USA i wykreślać z listy chorób. U pederastów nie ważny jest wiek, głównym i jedynym imperatywem seksualnym jest jedynie płeć.
ten raport wszystko wyjasnia http://wpolityce.pl/wydarzenia/36178-co-grozi-dzieciom-wychowanym-przez-homoseksualistow-miazdzacy-raport-amerykanskiego-socjologa
księża rzadziej wykorzystują dzieci niż np: lekarze, nauczyciele, trenerzy itp. (udowodnione badaniami statystycznymi, chyba GN je nawet przytaczał w tym roku) natomiast krzywda jaka dzieje się dziecku, które jest molestowane przez osobę najbliższą i mającą zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa - czyli rodzica - jest najgorsza na świecie. bez względu na to jakiej orientacji seksualnej jest rodzic. kiedy krzywdzi je ktoś obcy (np: ksiądz) dziecko ma się do kogo zwrócić o pomoc - rodzice. kiedy krzywdzą rodzice, jest w pułapce bez wyjścia... moim zdaniem nie można tych sytuacji porównywać - bo wtedy jest to manipulacja
a ja mam do Ciebie pytanie: dlaczego nie ma burzy w mediach z powodu tego "jedynego" wykorzystywania. Może "niewidzialna ręka" towarzystwa z pod znaku LGBT "czyści" podobne sprawy? i jeszcze jedno pytanie: czy więcej jest przypadków pedofilii jest wśród nauczycieli czy księży?
No wlasnie RaBi i Moniko. Sa wpsaniali ksieza i cudowni nauczyciele. Sa normalni i przecietni ksieza i nauczyciele. Dokladnie to samo dotyczy homoseksualnych rodzicow. A lajdacy trafija sie w kazdej grupie. Wiec moze warto sie zastanowic zanim zaczniemy demonizowac cala kategorie ludzi, i zawodow.
Ty we wcześniejszej wypowiedzi właśnie demonizujesz tylko jeden zawód: księży. Odpowiadając na zadane pytanie mówię, że to homoseksualni (na 1. miejscu) i heteroseksualni (na 2. miejscu) rodzice (i nie tylko - szerzej: osoby) częściej molestują.
Nie odpowiedziałeś na żadne z moich pytań Nie unikaj tych odpowiedzi. Rzucać jest łatwo. Tak jak Monika napisała, jest ogromna różnica pomiędzy molestowaniem przez osoby obce a przez rodziców. I daruj sobie wycieczki typu: bo księża, nauczyciele robią gorzej - to żaden argument. Odpowiedz na pierwsze moje pytanie.
Racja RaBi! Homoseksualizm to choroba, a choroba to zło i tyle. A co do "rodziców", to przecież wiadomo, że homoseksualiści najczęściej nie są żadnymi rodzicami, a najwyżej jedno z nich. To konkretni politycy żądni władzy i pieniędzy, a za pewne niektórzy pragnący nowych "doznań" dali homoseksualistom takie prawa, tylko co to za prawa, które prowadzą do tak strasznego KRZYWDZENIA DZIECI???? Jeden z naszych znanych polityków, ostatnio zaproponował na początek, by wprowadzić bezkarną możliwość współżycia z... 13-latkami!!!! Jeśli to nie była próba wprowadzenia legalizacji pedofilii, to co to było???? I jeszcze jedno: takich, jak ja dzisiaj media nazywają: homofobami, ale już jutro nazwą mnie pedofobem, a pojutrze zoo-, nekro- i sadofobem...
Media nie robia z tego powodu "burzy" prawdopodobnie, bo to jest pierwszy tego rodzaju przypadek. Zakladajac oczywisice, ze masz racje. Nie mam czasu na przeglad szytkich mediow. Co do "nieidzialenj reli" LGBT: Podejrzewam, ze takiego zwierzecie nie ma.
Tak to jest z poprawnością polityczną, gdy dobro jednostki jest poświęcone na jej ołtarzu.
Zauważam, że rodzin heteroseksualnych jest przygniatająca większość. Podany przypadek nie stanowi o standardowej demoralizacji tego typu w środowisku homoseksulnym aniżeli u heteroseksualnych, w których takie przestepstwa nie należą do rzadkich.
Zauważam, że rodzin heteroseksualnych jest przygniatająca większość. Podany przypadek nie stanowi o standardowej demoralizacji tego typu w środowisku, homoseksulnym, aniżeli u heteroseksualnych, w których takie przestępstwa nie należą do rzadkich.
Dzieci stały się towarem. Ofiarami rewolty obyczajowej. W końcu to pęknie, a oburzeni homodyktaturą i hipokryzją tego zjawiska wyjdą na ulicę. Gdzieś bowiem leży granica wytrzymałości. Nawet w Europie Zachodniej. Dlatego jestem jednak opytymistą :)
http://wpolityce.pl/wydarzenia/36178-co-grozi-dzieciom-wychowanym-przez-homoseksualistow-miazdzacy-raport-amerykanskiego-socjologa
natomiast krzywda jaka dzieje się dziecku, które jest molestowane przez osobę najbliższą i mającą zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa - czyli rodzica - jest najgorsza na świecie. bez względu na to jakiej orientacji seksualnej jest rodzic.
kiedy krzywdzi je ktoś obcy (np: ksiądz) dziecko ma się do kogo zwrócić o pomoc - rodzice. kiedy krzywdzą rodzice, jest w pułapce bez wyjścia...
moim zdaniem nie można tych sytuacji porównywać - bo wtedy jest to manipulacja
a ja mam do Ciebie pytanie: dlaczego nie ma burzy w mediach z powodu tego "jedynego" wykorzystywania. Może "niewidzialna ręka" towarzystwa z pod znaku LGBT "czyści" podobne sprawy?
i jeszcze jedno pytanie: czy więcej jest przypadków pedofilii jest wśród nauczycieli czy księży?
Nie unikaj tych odpowiedzi.
Rzucać jest łatwo.
Tak jak Monika napisała, jest ogromna różnica pomiędzy molestowaniem przez osoby obce a przez rodziców. I daruj sobie wycieczki typu: bo księża, nauczyciele robią gorzej - to żaden argument.
Odpowiedz na pierwsze moje pytanie.
Media nie robia z tego powodu "burzy" prawdopodobnie, bo to jest pierwszy tego rodzaju przypadek. Zakladajac oczywisice, ze masz racje. Nie mam czasu na przeglad szytkich mediow.
Co do "nieidzialenj reli" LGBT: Podejrzewam, ze takiego zwierzecie nie ma.
I tak w stosunku do LGBT udajesz "trzy mądre małpy", nic nie widzisz, nic nie słyszysz i nic nie mówisz.