Komentarze do materiału/ów:
W każdym systemie mafijnym biedni są materiałem jednorazowego użytku,
Papież ponownie zwraca uwagę na katastrofę humanitarną, jaka rozgrywa się w dżungli Darién
Mówiąc też o trwających konfliktach, prosił o wysiłki na rzecz negocjacji, by zakończyć wojny.
Czyli Kościół śląski robi się jednak stroną w sporze, bo nie godzi się na marginalizowanie epizodów polskości w historii śląska ale już na marginalizację śląskich, rodzimych motywów to jużnei wraca uwagi... Z kolei jako językowe manipulacje pojmuje pewnie starania zmierzające do nadania śląszczyźnie statusu języka regionalnego, co też pewnie jest nie w smak niektórym, bo przecież śląski, to gorsza wersja polskiego, skazana na wymarcie, i najlepiej, żeby wymarła smiercią natralną a Ślązacy mówili "poprwnie" po polsku ;/ I ostatnia kwestia, pewnie bijąca do mówienia o sobie jako tylko i wyłącznie Ślązak, z przecież pamiętam, że Polacy mówią, że prawdziwy Ślązak zawsze jest Polakiem ;/ Kpina, pff...
http://wiara.pl/info/o_nas
Jeśli swoje oceny dotyczące Polski, Śląska i Kościoła popiera nasz Drogi Czytelnik równie trafnymi obserwacjami, jak w kwestii tego, kto sformułował tytuł i kto go zmienił, to gratuluję przenikliwości.
Czyli Gość wreszcie nie będzie tubą PiSu?
2. Czyż Kościół nie jest dla wszystkich wiernych bez względu na narodowość i język ("Nie masz Żyda ani Greka...")
3. Czy religijny Ślązak-Polak jest lepszy od religijnego Ślązaka deklarującego inną narodowość (i odwrotnie...)?
4. Czy można zmienić dziezję, nie zmieniając miejsca zamieszkania?
Regionaliści nie mają problemu z różnorodnością postaw narodowych Ślązaków. Co więcej, podkreślają, że ta różnorodność nigdy nie szła w kontrze do wartości katolickich. Natomiast to polscy nacjonaliści mają problem ze śląskością, którą chcą sprowadzić do jednej tylko opcji Ślązak-Polak-katolik. Spora część hierarchów podziela ten pogląd. I właśnie w tym tkwi problem. Skutki coraz nachalniejszego "tłumaczenia", gdzie śląscy katolicy mają sytuować ojczyznę, jest opowiedzeniem się po stronie nacjonalistów.
Lepiej byłoby gdyby abp Skworc odebrał parę lekcji od abp seniora Zimonia. Ten doskonale wiedział, że nie rolą biskupa jest uświadamianie narodowe, a głoszenie prawdy Chrystusowej. W Chrystusie przecież "nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety.