Papież: Trzeba stracić, żeby znaleźć

KAI |

publikacja 28.08.2011 13:26

Chrześcijanin naśladuje Pana Jezusa, kiedy z miłością przyjmuje swój krzyż, który w oczach świata jawi się jako porażka, "utrata życia" - mówił papież Benedykt XVI w czasie modlitwy "Anioł Pański" w Castel Gandolfo.

Papież: Trzeba stracić, żeby znaleźć GUIDO MONTANI/PAP/EPA Niech dokonuje się w was odnowa dzięki wytrwałej współpracy z łaską Bożą - powiedział papież po polsku po modlitwie Anioł Pański

Oto tekst papieskiego przemówienia:

Drodzy bracia i siostry,

w dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi swoim uczniom, że musi "iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów i uczonych w Piśmie, że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie" (Mt 16,21). W sercach uczniów wszystko zdaje się wywracać! Jak to możliwe, że "Chrystus, Syn Boga żywego" (w. 16) może cierpieć aż do śmierci? Piotr Apostoł buntuje się, nie akceptuje tej drogi, zabiera głos i mówi do Mistrza: "Panie, niech cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie" (w. 22). Istnieje wyraźna rozbieżność między planem miłości Ojca, który zmierza aż do daru jednorodzonego Syna na krzyżu, aby zbawić ludzkość, a oczekiwaniami, pragnieniami, planami uczniów. Ten konflikt powtarza się także dziś, kiedy samorealizacja swego życia jest ukierunkowana wyłącznie na sukces społeczny, na dobrobyt fizyczny i gospodarczy, nie myśli się na sposób Boży, ale ludzki (w. 23). Myślenie według świata jest odłożeniem Boga na bok, odmową akceptacji jego planu miłości, niemal utrudnieniem wypełnienia Jego mądrej woli. Dlatego Jezus kieruje do Piotra, słowa szczególnie trudne: "Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą"(tamże). Pan Jezus naucza, że "droga uczniów jest pójściem za Nim, Ukrzyżowanym. We wszystkich trzech Ewangeliach wyjaśnia jednak to naśladowanie w znaku krzyża... jako drogę niezbędnego dla człowieka "tracenia siebie", bez którego nie można się odnaleźć się"(Jezus z Nazaretu, Mediolan 2007, s. 333).

Podobnie jak do uczniów, Pan Jezus kieruje także do nas zachętę "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje (Mt 16,24). Chrześcijanin naśladuje Pana Jezusa, kiedy z miłością przyjmuje swój krzyż, który w oczach świata jawi się jako porażka, "utrata życia" (por. ww. 25-26), wiedząc, że nie niesie go sam, ale z Jezusem, dzieląc jego drogę daru z siebie. Pisze Sługa Boży Paweł VI, "w tajemniczy sposób sam Chrystus, aby wykorzenić z serca ludzkiego grzech wystarczania sobie samemu i aby Ojcu okazać synowskie i całkowite posłuszeństwo... okazał gotowość na śmierć krzyżową (Adhortacja apostolska Gaudete in Domino (09 maja 1975), AAS / 67 [1975], 300-301). Ochotnie przyjmując śmierć, Jezus niesie krzyż wszystkich ludzi i staje się źródłem zbawienia dla całej ludzkości. Ś w. Cyryl Jerozolimski komentuje: "Zwycięski Krzyż oświecił tych, którzy byli zaślepieni ignorancją, oswobodził tych, którzy byli więźniami grzechu, przyniósł odkupienie całej ludzkości" (Catechesis Illuminandorum XIII,1: de Christo crucifixo et sepulto: PG 33, 772 B).

Zawierzamy naszą modlitwę Pannie Maryi i św. Augustynowi, którego dziś przypada wspomnienie, aby każdy z nas potrafił iść za Panem drogą krzyża i pozwolił się przemienić przez Bożą łaskę, odnawiając swój sposób myślenia "abyśmy umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe"( Rz 12,2).

Po modlitwie Anioł Pański:

(po polsku) Serdeczne pozdrowienie kieruję do Polaków. W dzisiejszej liturgii św. Paweł wzywa: „przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe”. Niech ta odnowa dokonuje się w nas dzięki wytrwałej współpracy z łaską Bożą. Niech Jego błogosławieństwo stale wam towarzyszy.