Dać nadzieję

Andrzej Grajewski

GN 37/2021 |

publikacja 03.11.2021 23:29

Na pytanie, dlaczego papież przyjeżdża teraz na Słowację, tamtejsi biskupi, politycy, ale także media, odpowiadali: aby nas umocnić, pokrzepić i dać nadzieję w czasie pandemicznych lęków, podziałów i zwątpień. Hasłem wizyty są słowa: „Z Maryją i Józefem w drodze do Jezusa”.

Papież Franciszek i prezydent Słowacji Zuzana Čaputova spotkali się w Pałacu Prezydenckim w Bratysławie. VATICAN MEDIA /EPA/pap Papież Franciszek i prezydent Słowacji Zuzana Čaputova spotkali się w Pałacu Prezydenckim w Bratysławie.

Katolicy na Słowacji cieszyli się na przyjazd papieża, ale nie ukrywano też obaw związanych z pandemią, lęków i podziałów, które dotknęły społeczeństwo, a także Kościół. Słowacja od wielu miesięcy zajmuje jedno z czołowych miejsc na świecie pod względem liczby zgonów na COVID-19, jak również liczby hospitalizowanych. Na początku roku kraj znalazł się na skraju katastrofy zdrowotnej, co spowodowało głęboki kryzys społeczny i polityczny, a afera ze sprowadzeniem rosyjskich szczepionek Sputnik V doprowadziła w marcu do upadku rządu. Restrykcje bardzo boleśnie odczuł także Kościół, gdyż od Bożego Narodzenia do Wielkanocy musiał zrezygnować z publicznych nabożeństw, a świątynie były zamknięte.

Z powodu ograniczeń sanitarnych wielu zrezygnowało z osobistego udziału w spotkaniach z papieżem, ograniczając się do śledzenia przebiegu wizyty w mediach. Niewątpliwie od czasów, kiedy na Słowację przyjeżdżał Jan Paweł II, witany przez wielkie rzesze wiernych, pozycja Kościoła osłabła, a procesy sekularyzacyjne zmieniły świadomość wielu ludzi, zwłaszcza młodego pokolenia. Większość osób z liczącej 5,5 mln mieszkańców Słowacji, ok. 72 proc., należy do Kościoła rzymskokatolickiego, w tym 4 proc. to grekokatolicy. Protestanci stanowią 8 proc.

Papież po raz czwarty odwiedza Słowację. Poprzednie trzy wizyty w tym kraju złożył Jan Paweł II. Po raz pierwszy był tam w 1990 r., gdy istniała jeszcze Czechosłowacja, a później dwukrotnie w suwerennej Słowacji – w 1995 oraz 2003 r.

Ta podróż dodaje mi energii

Papież Franciszek do Bratysławy przybył w niedzielę 12 września po południu, po zakończeniu 52. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego w Budapeszcie. Od pierwszych chwil na lotnisku w Bratysławie nie ukrywał radości z powodu możliwości odwiedzenia naszych południowych sąsiadów. Jak przekazywały słowackie media, miał powiedzieć prezydent Zuzanie Čaputovej, że czuje się na Słowacji doskonale. „Jakbym odmłodniał, ta podróż dodaje mi energii” – stwierdził. Pani prezydent wyraziła nadzieję, że w tym trudnym czasie, kiedy ludzie porażeni są smutkiem, izolacją i brakiem nadziei, przyjazd papieża będzie znakiem nadziei, pokoju i braterstwa. Franciszek został przywitany chlebem i solą przez dzieci w strojach regionalnych, otrzymał też bukiet złożony z różnych ziół rosnących w tym regionie. Na lotnisku witali go m.in. przewodniczący parlamentu Boris Kollár i premier Eduard Heger, a także jeden z liderów Kościoła podziemnego na Słowacji w czasach komunistycznych, a po 1989 r. przewodniczący Słowackiej Rady Narodowej František Mikloško oraz przewodnicząca stowarzyszenia Ognik Mária Jasenková, pionierka opieki paliatywnej nad dziećmi.

Na trasie przejazdu papieskiej kolumny z lotniska do gmachu Nuncjatury Apostolskiej, gdzie papież przebywał w czasie wizyty na Słowacji, gromadziło się sporo ludzi. Szyby niezbyt luksusowego papieskiego samochodu były opuszczone – Franciszek mógł pozdrawiać wiernych czekających na drodze jego przejazdu. Wielu z nich miało narodowe barwy słowackie oraz transparenty ze słowami pozdrowień w językach słowackim, włoskim i angielskim.

Po stronie słabszych

Pierwsze spotkanie w ramach pielgrzymki odbyło się w Nuncjaturze Apostolskiej z przedstawicielami Ekumenicznej Rady Kościołów. Papież zachęcił ich do kontynuowania drogi ekumenicznej i pomagania sobie, abyśmy – jak stwierdził – „nie wpadli w pułapkę zadowalania się chlebem i niczym więcej”. Przypomniał, że u początków ewangelizacji Słowacji stali święci Cyryl i Metody, świadkowie chrześcijaństwa wciąż zjednoczonego i rozpalonego żarem przepowiadania, prekursorzy ekumenizmu. Franciszek zachęcił słowackich chrześcijan, by czerpiąc inspirację z Braci Sołuńskich, pielęgnowali kontemplację, której tak bardzo potrzebuje Europa, „aby odkrywać na nowo piękno adoracji Boga i znaczenie tego, by nie pojmować wspólnoty wiary przede wszystkim przez pryzmat jej skuteczności programowej i funkcjonalnej”. Ojciec Święty wskazał ponadto, że jedność osiąga się przede wszystkim dzięki wspólnemu działaniu na rzecz ubogich. „Niech dar Boży będzie obecny na stole każdego z nas, abyśmy, choć nie jesteśmy jeszcze w stanie dzielić tego samego stołu eucharystycznego, mogli razem przyjmować Jezusa, służąc Mu w ubogich” – powiedział. Zapewnił, że „będzie to znak bardziej sugestywny niż wiele słów, znak, który pomoże społeczeństwu obywatelskiemu zrozumieć, zwłaszcza w tych trudnych czasach, że tylko stając po stronie najsłabszych, wszyscy naprawdę wyjdziemy z pandemii”. Zdanie to najczęściej cytowano w słowackich mediach jako swoiste przesłanie, z jakim Franciszek przyjechał na Słowację. Tego dnia odbyło się także prywatne spotkanie papieża z 53 jezuitami pracującymi na Słowacji. Uczestniczący w nim kapłani, m.in. szef słowackiej sekcji Radia Watykańskiego o. Jozef Bartkovjak SJ, opowiadał później o wielkiej serdeczności papieża i wyjątkowym klimacie tego spotkania.

Na papieża w Bratysławie nie czekały wielkie tłumy, ale widoczna była radość i serdeczność tych, którzy przyszli go powitać. Przypuszczalnie sytuacja w następnych dniach będzie podobna. Na spotkania w Koszycach i Preszowie, a przede wszystkim w narodowym sanktuarium w Szasztinie, zapisało się ok. 75 tys. ludzi. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.