Karol Wojtyła na Soborze Watykańskim

Dzięki uprzejmości Centrum Myśli Jana Pawła II prezentujemy fragment publikacji przygotowanej specjalnie z okazji 45. rocznicy zakończenia obrad Soboru Watykańskiego II. Książka stanowi zbiór soborowych wystąpień metropolity krakowskiego. Sobór Watykański II zakończył obrady 8 grudnia 1965 roku. Książka ukaże się wiosną 2011

Karol Wojtyła na Soborze Watykańskim Reprodukcja Henryk Przondziono/Agencja GN Kardynał Karol Wojtyła. Zdjęcie z archiwum archidiecezji katowickiej

 

Stojąc na progu trzeciego tysiąclecia «in medio Ecclesiae», pragnę raz jeszcze wyrazić wdzięczność Duchowi Świętemu za wielki dar Soboru Watykańskiego II, którego wraz z całym Kościołem – a w szczególności z całym Episkopatem – czuję się dłużnikiem. Jestem przekonany, że długo jeszcze dane będzie nowym pokoleniom czerpać z tych bogactw, jakimi ten Sobór XX wieku nas obdarował. Jako Biskup, który uczestniczył w soborowym wydarzeniu od pierwszego do ostatniego dnia, pragnę powierzyć to wielkie dziedzictwo wszystkim, którzy do jego realizacji są i będą w przyszłości powołani. Sam zaś dziękuję Wiecznemu Pasterzowi za to, że pozwolił mi tej wielkiej sprawie służyć w ciągu wszystkich lat mego pontyfikatu.

 

Testament Ojca Świętego Jana Pawła II

[A.D., 17 III 2000]


Sobór przyszedł we właściwym momencie

Papieskie Kolegium Latynoamerykańskie Pio Latino przy rzymskiej via Aurelia posiada piękną bibliotekę z bogatymi zbiorami ksiąg, rycin i czasopism. W środę, 11 października 1978 roku, na trzy dni przed rozpoczęciem konklawe, miejsce to przyciągało uwagę licznych kardynałów. Pochylali się nad wyłożonymi do wglądu tekstami, które przywoływały wielkie tematy, jakimi żył świat katolicki podczas obrad Soboru Watykańskiego II zakończonego trzynaście lat wcześniej. Mowa w nich była o potrzebie Kościoła bardziej biblijnego, a mniej klerykalnego; o wierze będącej bardziej osobistym spotkaniem z Bogiem niż syntezą świętych tekstów; o wielkich wyzwaniach współczesności: komunizmie, ateizmie czy choćby relatywizmie moralnym, domagających się od Kościoła świadomego swej tożsamości i misji rzetelnej odpowiedzi na najważniejsze pytania stawiane przez człowieka. Mowa była w końcu i o tym, że nowoczesny, powojenny świat oczekuje od chrześcijaństwa nie moralizowania czy autorytaryzmu, ale Ewangelii, która objaśni człowiekowi jego własny los i doświadczenie. Wszystkie te teksty, w które wówczas wczytywali się z należytą uwagą nawiedzający specjalną wystawę hierarchowie, zrodziły się w umyśle jednego z nich, Karola Wojtyły. Wygłosił je kiedyś podczas plenarnych obrad soborowych. Teraz jego nazwisko nabierało coraz to większej wyrazistości w kuluarowych rozmowach, komentarzach i przedelekcyjnych przymiarkach. Być może niejeden z owych gości z niedowierzaniem przecierał oczy, zastanawiając się, jakim cudem ktoś taki zgubił się w gąszczu posoborowych analiz i sprawozdań. Wystawę zaś, o czym warto wspomnieć, zorganizowano dzięki staraniom dwóch kardynałów noszących dość charakterystyczne nazwiska: Franza Königa z Wiednia oraz Johna Krola z Filadelfii. Kto wie, czy ten osobliwy zbieg okoliczności nie doprowadził krakowskiego arcybiskupa do godności Następcy św. Piotra, podarowując tym samym Kościołowi na wiele lat jednego z najwybitniejszych papieży w dziejach.

         Karol Wojtyła jako jeden z ojców Soboru Watykańskiego II jest jeszcze wciąż mało znany[1]. Istnieje ogrom publikacji na temat życia i działalności tej postaci, która w przyszłości miała dać się poznać światu jako Jan Paweł II, niemniej brakuje wciąż stosownego opracowania okresu jego czynnego udziału w pracach największego zgromadzenia pasterzy Kościoła katolickiego w XX wieku. Biografie papieskie, nawet te najbardziej obszerne, zaledwie na kilku stronicach usiłują uzupełnić tę lukę wyzierającą spomiędzy dwóch wielkich etapów życia Jana Pawła II: jego polskiego „dorastania” do godności kościelnych oraz tego, co zainaugurował dzień 16 października 1978 roku[2]. Doświadczenie udziału Karola Wojtyły w obradach soborowych może wydawać się zaledwie „epizodem”, ponieważ nikt jak dotąd nie zdobył się na pełne przedstawienie wkładu arcybiskupa krakowskiego w dorobek Vaticanum II.

        Karol Wojtyła na Soborze Watykańskim     Niniejsza prezentacja wszystkich wystąpień wygłoszonych bądź złożonych na piśmie przez Karola Wojtyłę na potrzeby Soboru, ujęta w oddzielne opracowanie,  stanowi pierwszą tego typu publikację. Jej pionierska edycja zestawia obok siebie tekst łaciński i polski. Łacina stanowiła bowiem w tamtym okresie oficjalny język Kościoła, którym porozumiewali się pomiędzy sobą ojcowie soborowi, polszczyzna zaś to sposób, w jaki myślał oraz odczuwał Pasterz z Krakowa. Myślę, że uzupełnienie biografii Jana Pawła II o pogłębioną prezentację jego udziału w Vaticanum II nie wyczerpuje znaczenia tej publikacji. Poznanie treści, jak i okoliczności „rodzenia się” w Karolu Wojtyle jego wielkich soborowych idei umożliwi w jakiejś mierze odpowiedź na inne pytania, które narzucają się przy okazji rozważania fenomenu Jana Pawła II na tle najnowszej historii Kościoła i świata. Czy fakt powszechnej – wśród katolików i nie tylko – opinii o świętości, jaka towarzyszy „polskiemu papieżowi” od pierwszych chwil jego odejścia z tego świata w 2005 roku, oraz globalne wyczekiwanie na oficjalną kanonizację tego właśnie Następcy św. Piotra nie potwierdzają słów wygłoszonych dziesięć lat po zakończeniu obrad soborowych przez ówczesnego profesora teologii z Ratyzbony, ks. Josepha Ratzingera,  który mówił: „Czy ten Sobór stanie się pozytywną siłą w historii Kościoła, czy nie, tylko pośrednio zależy to od tekstów i organizacji. Decydująca jest tu obecność ludzi – świętych – którzy z całkowicie dobrowolnym zaangażowaniem swej osoby tworzą coś nowego i żywego. Ostateczna decyzja dotycząca historycznego znaczenia Vaticanum II zależy od obecności ludzi, którzy poradzą sobie z dramatem oddzielenia w sobie plewy i ziarna i w ten sposób dadzą wszystkim tę jasność, której nie można dojrzeć w samym słowie”[3]? Podobnie zresztą na kategorię osobistej świętości jako czegoś w rodzaju szyfru w odczytywaniu ostatniego Soboru wskazywali inni ówcześni teologowie[4]. Skuteczność bowiem Soboru zależała i wciąż zależy od ludzi, którzy napisane słowo przemieniają w życie. 

       

  Joseph Ratzinger, już jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary, zauważył: „Po każdym soborze, by mógł on zaowocować, powinna nastąpić fala świętości. Tak stało się po Soborze Trydenckim, który właśnie dzięki temu osiągnął swój cel – prawdziwą reformę. Ocalenie Kościoła może przyjść i przychodzi tylko z jego wnętrza, nie jest ono uzależnione od dekretów hierarchii. Od wszystkich katolików zależy, czy Vaticanum II i jego zdobycze zostaną uznane za świetlany okres w historii Kościoła, bo to oni wezwani są do wcielania go w życie. Papież Jan Paweł II niejednokrotnie mówił: «Kościół dzisiejszy nie potrzebuje nowych reformatorów. Kościół potrzebuje nowych świętych»”[5].

         Kluczową kwestią dla Kościoła konfrontującego się nieustannie z kryzysem duchowym ludzkości zdaje się być to, czy są święci, którzy są gotowi dokonać czegoś nowego i żywego. Inaczej, bez owego radykalnego wezwania do świętości, Kościół zamiast wnosić w świat zaczyn Ewangelii, sam w sobie odbija jego kryzys. W takim kontekście zamierzam odczytać główne inspiracje towarzyszące arcybiskupowi krakowskiemu Karolowi Wojtyle podczas prac soborowych. „Sobór jest wydarzeniem historycznym – pisał kard. Wojtyła we Wstępie do polskiego wydania pism soborowych – którego esse i prodesse nie wyczerpuje się w samych konstytucjach, dekretach i deklaracjach […]”[6].

         Pontyfikat Jana Pawła II jest znakomitym przykładem postępu w realizacji postanowień Soboru. „Wiemy – mówił Benedykt XVI – że Papież ten był człowiekiem Soboru, że przejął się do głębi jego duchem i literą. Przez swe teksty uzmysławia nam, co rzeczywiście było zamiarem Soboru, a co nim nie było i pomaga nam prawdziwie stawać się Kościołem na miarę czasów obecnych i przyszłych”[7]. Krótko mówiąc, Sobór był dla biskupa z Krakowa „wielkim przeżyciem Kościoła, czy też – jak wówczas się mówiło – «seminarium Ducha Świętego»”[8], to zaś oznacza, że to Duch Święty odgrywał w nim główną, inspirującą i jednoczącą rolę[9]. „Doświadczenie uniwersalnej wspólnoty” wytworzonej pomiędzy uczestnikami Soboru kazało myśleć krakowskiemu arcybiskupowi, iż obietnica Chrystusa: „Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20)[10] nabrała jakiejś nowej świeżości[11]. Praca w komisjach soborowych z pewnością wpłynęła na jego wizję Kościoła. Sobór – przyznawał już jako papież w rozmowie z André Frossardem – stał się „wydarzeniem, które w polu widzenia mojej osobistej wiary dopomogło mi tutaj znaleźć pełną syntezę”[12]. Stąd wśród żelaznych priorytetów jego pontyfikatu znalazła wyraz determinacja w „dokończeniu wcielenia w życie Soboru Watykańskiego II”[13].

Karol Wojtyła na Soborze Watykańskim   Koncentrując się na okolicznościach charakteryzujących pontyfikat Jana Pawła II, nie wolno przeoczyć pewnej istotnej prawidłowości ujawniającej się często w dziejach soborów. Mianowicie stają się one niejako sceną, na której rodzą się dla świata nierzadko wybitne postaci. Ci właśnie ludzie, podpisując się całym swym życiem pod rozstrzygnięciami ojców soborowych, przyczyniają się siłą swej duszpasterskiej pasji do wcielenia w życie Kościoła inspiracji odczytywanych przez sobór. I tak Sobór w Nicei zajaśniał geniuszem św. Atanazego[14] oraz Marcelego z Ancyry [zm. ok. 374]. Jego urzeczywistnianie aktywnie wspierali ojcowie kapadoccy: św. Bazyli oraz św. Grzegorz z Nazjanzu[15], a także św. Hilary z Poitiers. Podczas Soboru w Efezie rozbłysła postać św. Cyryla Aleksandryjskiego, natomiast nauki tego zgromadzenia wcielał w życie papież Sykstus III. Nauk Soboru w Chalcedonie bronili wytrwale jego „duchowi ojcowie” Teodoret z Cyru oraz papież Leon Wielki. Nie da się też przecenić wkładu św. Maksyma Wyznawcy w rozwijanie tez wyrażonych następnie przez Sobór Konstantynopolitański III[16]. Odważnym obrońcą postanowień Soboru Nicejskiego II był św. Teodor Studyta. Jaśniejącą postacią Soboru Trydenckiego stał się św. Karol Boromeusz[17]. Karol Wojtyła wydaje się kolejnym, który potwierdza tę osobliwą prawidłowość. Czyż więc nie ma racji Benedykt XVI, utrzymując, że sobór żyje w Kościele dzięki wybitnym świętym jednostkom?  

         Karol Wojtyła był ostatnim papieżem z grona ojców Soboru Watykańskiego II[18]. Ten fakt, jak i argument świętości życia przemawiają za jego głęboką kompetencją w nadawaniu temu wydarzeniu właściwego osądu jakościowego. Dlaczego? Otóż, to może banalne, ale biskup krakowski znał Sobór z autopsji, co różniło go bardzo od tych, którzy poznali Vaticanum II jedynie przez teksty i relacje.

      

Jeśli zatem założymy, że w pontyfikacie Jana Pawła II otrzymujemy «klucz hermeneutyczny», albo inaczej: «kod dostępu» do właściwego zrozumienia i odczytania przesłania Soboru w aktualnym momencie historii chrześcijaństwa i jego misji w świecie, w pełni uzasadnione będzie pokuszenie się o postawienie dalszych pytań. Pytania, które mamy prawo sobie postawić w świetle prezentowanych tekstów są zaś następujące: Jak Sobór ukształtował Karola Wojtyłę? Czy teolog ten wywarł wpływ na dokumenty soborowe? Jeśli tak, to jaki? Czy jego aktywny udział w tak ponadczasowym wydarzeniu przyczynił się w 1978 roku do takiej a nie innej decyzji konklawe? I wreszcie: Czy implementacja nauk Soboru ma związek z pontyfikatem Jana Pawła II? Pytając zaś wprost: Czy w fakcie powierzenia Wojtyle przywileju kierowania Kościołem przez niemalże dwadzieścia siedem lat w trudnym okresie posoborowej recepcji można dopatrywać się interwencji Opatrzności? To nie wszystkie pytania. Nurtuje nas bowiem i to, czy „rachunek sumienia” z Soboru[19], do którego zachęcał papież w przeddzień wielkiego Jubileuszu Roku 2000, w przypadku samego Karola Wojtyły wypada pozytywnie? Czy Kościół pod wpływem jego pontyfikatu ma dziś szansę osiągnąć podobnie dobry rezultat? I ostatnie: Czy świat, w którym żyją chrześcijanie, zdoła z tego skorzystać? Oczywiście, poszukiwanie odpowiedzi na wszystkie te pytania wykroczyłoby znacznie poza ramy tej publikacji, która ma im dostarczyć jedynie nowego impulsu i nowego punktu oparcia w źródłach. Temu celowi służy nie tylko chronologiczne umieszczenie tekstów wystąpień Karola Wojtyły na Soborze, ale i zaopatrzenie ich w przypisy odsyłające do odpowiednich dokumentów soborowych, jak i do późniejszych wypowiedzi Jana Pawła II.

Karol Wojtyła na Soborze Watykańskim  
Przed przystąpieniem do lektury samych tekstów Wojtyłowych, wydaje mi się przydatne, by przeprowadzić czytelnika przez galerię faktów, świadectw, relacji i wniosków, które udało mi się zgromadzić i wydobyć, by ukazać tło intelektualno-duchowe, w jakim toczyły się obrady Soboru, a także szerszy kontekst teologiczno-historyczny, rzucający pewne światło na pojmowanie sensu «idei soborowości» w Kościele. Chciałbym też pokazać, jak w przeciągu lat trwania Soboru dojrzewała osobowość krakowskiego biskupa i na czym polegała jego czynna rola w przygotowywaniu dokumentów soborowych, aby na końcu przedłożyć wstępną analizę – tak od strony merytorycznej, jak i proponowanej w nich metody działania – prezentowanych wystąpień arcybiskupa krakowskiego oraz zaproponować coś w rodzaju ich syntetycznego powiązania z osobą Jana Pawła II. Pamiętamy, że w swoim Testamencie papież dziękował Wiecznemu Pasterzowi za to, że – jak sam napisał – „pozwolił mi tej wielkiej sprawie służyć w ciągu wszystkich lat mego pontyfikatu”[20].

Mam nadzieję, że tego typu wprowadzenie pomoże czytelnikowi uniknąć wrażenia przypadkowości czy niezrozumiałości lektury przedstawionych wystąpień krakowskiego arcybiskupa w auli Vaticanum II.

 



[1]Pewne próby analizy można znaleźć w: G. Borgonovo, Karol Wojtyła / Giovanni Paolo II: una passione continua per l’uomo, Rubbettino, Soveria Mannelli 2003; G. Borgonovo, tłum. E. Augustyn, Jan Paweł II – trwała fascynacja człowiekiem, w: Jan Paweł II teolog. Komentarze do encyklik, red. G. Borgonovo, A. Cattaneo, Centrum Myśli Jana Pawła II, Warszawa 2009, 43-62; A. Scola, Chiesa della persona. Gli interventi di Karol Wojtyla al Concilio Ecumenico Vaticano II, w: A. Scola, L’esperienza elementare. La vena profonda del Magistero di Giovanni Paolo II, Casa Editrice Marietti 1820, Genova-Milano 2003, s. 111-138.

[2]Por. G. Weigel, Świadek nadziei. Biografia papieża Jana Pawła II, tłum. M. Tarnowska i inni, Wydawnictwo Znak, Kraków 2002, s. 199-231; B. Lecomte, Pasterz, tłum. M. Romanek, H. Sobieraj, D. Zańko, Wydawnictwo Znak, Kraków 2006, s. 178-199; G. O’Connor, Ojciec wszystkich. Życie Jana Pawła II, tłum. M. Szymański, Rebis, Poznań 2005, s. 156-161; A. Dulles, Blask wiary. Wizja teologiczna Jana Pawła II, tłum. A. Nowak, WAM, Kraków 2003, s. 33-36; R. Buttiglione, Myśl Karola Wojtyły, tłum. J. Merecki, Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 1996, s. 267-282.

[3]Joseph Ratzinger, Formalne zasady chrześcijaństwa. Szkice do teologii fundamentalnej, tłum. W. Szymona, W drodze, Poznań 2009, s. 506.

[4]Por. L. Donovan, Was Vatican II Evolutionary?, „Theological Studies” 36 (1975), z. 3, s. 493-502.  O „świętości” jako podstawowej kategorii źródłowej w uprawianiu dyscyplin teologicznych mówił prof. Piero Coda w wykładzie Santità come locus theologicus [„Świętość jako locus theologicus”] podczas sesji naukowej pod patronatem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów na temat Martyrologium Romanum, zob.: Il Martirologio romano. Teologia, liturgia, santità. Atti della I Giornata di studio nell’anniversario della «Sacrosanctum Concilium». Roma, Palazzo della Cancelleria, 4 dicembre 2004, Libreria Editrice Vaticana, Città del Vaticano 2005, s. 142. Inne zastosowania „świętości” jako kategorii: nauki ekonomiczne, K. Fjałkowski, Czy świętość się opłaca? Ekonomiczne teorie religii [wykład w ramach XII Dolnośląskiego Festiwalu Nauki, Wrocław, 22 września 2009]; bioetyka, zob. A. Muszala, Jakość życia czy świętość życia, „Medycyna Praktyczna” nr 11 (2007), s. 144-146; filozofia religii, zob. R. Otto, Świętość. Elementy irracjonalne w pojęciu bóstwa i ich stosunek do elementów racjonalnych, tłum. B. Kupis, Thesaurus Press, Wrocław, 1993.

[5]Raport o stanie wiary. Z ks. kardynałem Josephem Ratzingerem rozmawia Vittorio Messori, tłum. Z. Orszyn, Michalineum, Kraków – Warszawa – Struga, 1986, s. 35.

[6]K. Wojtyła, Wstęp ogólny, w: Sobór Watykański II. Konstytucje. Dekrety. Deklaracje. Tekst polski. Nowe tłumaczenie, Pallottinum, Poznań 2002, s. 11.

[7]Fragment wywiadu udzielonego Telewizji Polskiej przez Ojca Świętego Benedykta XVI [Castel Gandolfo, 20.09.2005]. Wywiad przeprowadzony przez o. Andrzeja Majewskiego SJ został wyemitowany w telewizji publicznej 16 października 2005 roku, zob. http://www.kosciol.pl/article.php/2005101621511940 [dostęp: 8 czerwca 2010].

[8]Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, Redakcja Wydawnictw Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 1994, s. 125.

[9]Zob. rozważanie Jana Pawła II na Anioł Pański z dnia 6 października 1985, w: Jan Paweł II, Anioł Pański z papieżem Janem Pawłem  II, t. 2, Libreria Editrice Vaticana, Città del Vaticano 1986, s. 455-456.

[10]Wszystkie teksty Pisma Świętego za: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, wyd. V, Pallottinum, Poznań 2002.

[11]Zob. K. Wojtyła, U podstaw odnowy. Studium o realizacji Vaticanum II, Wyd. Unum, Kraków 2003, s. 6.

[12]A. Frossard, „Nie lękajcie się!” Rozmowy z Janem Pawłem II, tłum. A. Turowiczowa, Libreria Editrice Vaticana, b.m., 1982, s. 86.

[13]Jan Paweł II, Przemówienie do Kolegium Kardynalskiego z dn. 18 października 1978 r. w Auli Konsystorza w Watykanie, http://www.vatican.va/holy_father/john_paul_ii/speeches/1978/documents/hf_jp-ii_spe_19781018_cardinali_en.html [dostęp: 8 czerwca 2010].

[14]Św. Atanazy Wielki [295–373], na Soborze Nicejskim brał udział jeszcze jako diakon, potem został biskupem Aleksandrii w Egipcie. Był fałszywie oskarżany o zamordowanie innego biskupa, o stosowanie biczowania wobec innych czy o sprofanowanie kielicha. Cierpiał z powodu swych jasnych idei i mocnej woli bronienia postanowień soborowych. Pięciokrotnie skazywany na wygnanie, co miało związek z tym, iż to sprzyjano arianom, to znów nauczaniu Soboru w Nicei. Niemniej Atanazy pozostał wierny soborowi aż do śmierci. Dla niego «symbol nicejski» był „Słowem Bożym, które trwa wiecznie” i „odwiecznym kamieniem granicznym” chrześcijańskiej wiary (Epistula ad Afros, PG 26, 1032A. 1048A).

[15]Św. Grzegorz z Nazjanzu [330–390], wraz z św. Melicjuszem z Antiochii i św. Nektariuszem przewodniczył także obradom Soboru Konstantynopolitańskiego I, który wzmocnił postanowienia ojców nicejskich.

[16]Św. Maksym Wyznawca [580–662] za swe zaangażowanie w rozwijanie doktryny chalcedońskiej pomiędzy Soborami Konstantynopolitańskim II a III zapłacił wysoką cenę. Był torturowany, pozbawiono go ręki i języka, po czym wygnano na Kaukaz, gdzie zmarł.

[17]Św. Karol Boromeusz [1538–1584], biskup Mediolanu, aktywny uczestnik ostatniej fazy Soboru Trydenckiego i gorliwy realizator jego postanowień. Przez 19 lat sprawowania swej posługi pasterskiej odbył 6 synodów prowincjalnych, 11 synodów diecezjalnych i, jako jeden z pierwszych, założył seminarium duchowne. Warto przy okazji wspomnieć postaci wielkich ojców soborowych mających fundamentalne znaczenie dla Kościoła w Polsce: arcybiskupa gnieźnieńskiego Mikołaja Trąbę [Konstancja, 1414–1418], arcybiskupa Henryka Kietlicza z Gniezna oraz biskupa Wincentego Kadłubka z Krakowa [IV Laterański, 1215], prymasa Jana Łaskiego [V Laterański, 1512–1517], kardynała Stanisława Hozjusza [jednego z przewodniczących III sesji Soboru Trydenckiego, 1562–1563] i wreszcie arcybiskupa gnieźnieńsko-poznańskiego Mieczysława Halkę-Ledóchowskiego [Watykański I, 1869–1870].

[18]Papież Benedykt XVI reprezentuje już pokolenie ekspertów soborowych. W czasie trwania Vaticanym II był osobistym doradcą teologicznym kardynała Josepha R. Fringsa z Kolonii.

[19]TMA 36: „Rachunek sumienia nie może pominąć także przyjęcia nauki Soboru – tego wielkiego daru Ducha, ofiarowanego Kościołowi u schyłku drugiego tysiąclecia ”.

[20]Zapis z dnia 17 marca 2000 roku. Zob. Jan Paweł II, Totus tuus. Testament Ojca Świętego Jana Pawła II, Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej, Warszawa 2005.