Oto słowo Boże

ks. Tomasz Jaklewicz/Gość Niedzielny

publikacja 24.11.2010 08:03

Benedykt XVI wciąż kieruje naszą uwagę na rzeczy pierwsze. Adhortacja „Verbum Domini” to żarliwe wołanie o nowe przyjęcie słowa Bożego. To także podręcznik słuchania, interpretowania, celebrowania i głoszenia słowa.

Benedykt XVI Henryk Przondziono /GN Benedykt XVI

Papież potrafi jednym zdaniem trafić w sedno. „Realistą jest ten, kto w słowie Bożym rozpoznaje fundament wszystkiego”. Realizm kojarzy się nam z czymś dokładnie odwrotnym, z liczeniem tylko na siebie. Tymczasem papież przekonuje, że potrzebujemy innego, Bożego realizmu. „Szczególnie w naszych czasach, w których uwidacznia się nietrwałość wielu rzeczy, na których się opieramy, budując życie, w których jesteśmy skłonni pokładać nadzieję. Prędzej czy później okazuje się, że posiadanie, przyjemność i władza nie są zdolne zaspokoić najgłębszych pragnień serca człowieka. On bowiem do budowy własnego życia potrzebuje solidnych fundamentów, które trwają również wtedy, gdy zabraknie ludzkich pewników”. Kto oprze się na słowie Boga, ten buduje dom własnego życia na skale. O tym właśnie jest najnowszy papieski dokument – o budowaniu na skale Słowa. 

Słowo żywe i aktualne 
Adhortacja jest podsumowaniem Zgromadzenia Synodu Biskupów z października 2008 r., poświęconego słowu Bożemu w życiu i misji Kościoła. Czekaliśmy na ten dokument aż dwa lata. Dlaczego tak długo? Prawdopodobnie nie było łatwo zebrać i uporządkować wszystkie synodalne głosy. Adhortacja jest obszerna i zaskakuje wielką ilością wątków. Sekretarz synodu, abp Nikola Eterović, podkreślił osobisty wkład Benedykta XVI w ostateczny kształt dokumentu. Motywem przewodnim jest Prolog Ewangelii św. Jana o Słowie (1,1–18). Nie jest to literacki ozdobnik, ale autentyczny klucz do dokumentu. 

Pojęcie „słowa Bożego” jest czymś bardziej podstawowym niż Biblia (Pismo św.). Ta różnica wybrzmiewa w tytule jednego z akapitów: „Spotkać słowo Boże w Piśmie Świętym”. To bardzo charakterystyczne. Biblia (Pismo św.) prowadzi do głębokiego spotkania z Bogiem. Bogiem, który do nas mówi, odpowiada na nasze pytania, przekazuje prawdę o zbawieniu, daje nam siebie, bo sam jest obecny w Słowie. Chrześcijaństwo nie jest religią Księgi (jak to się nieraz powtarza), lecz religią żywego Słowa – „Słowa, które od początku było u Boga, stało się ciałem i zamieszkało pośród nas”. 

Benedykt XVI mocno akcentuje, że Biblia nie jest słowem z przeszłości, ale słowem żywym i aktualnym. Bóg mówi do człowieka tu i teraz. Co więcej, Jego słowo „odpowiada na pragnienie obecne w sercu każdego człowieka”. „Niestety, w naszej epoce, zwłaszcza na Zachodzie – zauważa Benedykt – rozpowszechniło się przekonanie, że Bóg nie zajmuje się życiem i problemami człowieka i – co więcej – 
że Jego obecność może stanowić zagrożenie dla ludzkiej autonomii. (…) 

Dlatego z duszpasterskiego punktu widzenia decydujące znaczenie ma ukazywanie zdolności słowa Bożego do dialogu o problemach, którym człowiek musi stawiać czoło w życiu codziennym”. Adhortacja jest bezcennym podręcznikiem dla współczesnego Kościoła i poszczególnych wiernych, jak żyć na co dzień słowem Boga. Dokument składa się z trzech części. Pierwsza („Verbum Dei”) poświęcona jest odpowiedzi na pytanie, czym właściwie jest słowo Boże. Druga część („Verbum in Ecclesia”) dotyczy miejsca, jakie słowo Boże zajmuje lub powinno zajmować we „wnętrzu” Kościoła (liturgia, duszpasterstwo, duchowość). W ostatniej części („Verbum mundo”) Papież pisze o misji głoszenia Słowa światu. 

Od litery do ducha

Aby odkryć Biblię jako żywe słowo Boga, konieczna jest osobista wiara oraz wiara Kościoła. Papież przypomina, że „właściwym miejscem interpretacji Biblii jest życie Kościoła”. Nie jest to zasada narzucona z zewnątrz, ale wynika ona z samego Pisma Świętego. Benedykt XVI: „To właśnie wiara Kościoła uznaje Biblię za słowo Boże”. Dlatego im bardziej ktoś jest zakorzeniony w Kościele, tym głębiej rozumie Biblię. I odwrotnie, kto czyta Biblię, ten wchodzi pełniej w komunię kościelną. W tym kontekście papież powtarza słowa św. Grzegorza Wielkiego: „Słowa Boże wzrastają z tym, kto je czyta”. Co oznacza, że Pismo Święte można zrozumieć wtedy, kiedy się nim żyje. W tym sensie najlepszymi interpretatorami Biblii są święci. 
 

Papież odnosi się krytycznie do absolutyzacji metody historyczno-krytycznej, która badając samą literę, często gubi ducha. Biblista powinien czytać Biblię z wiarą. Kto czyta Pismo św. przez „okulary” zlaicyzowanej filozofii, ten wszystkie Boskie elementy sprowadza do elementu ludzkiego. Benedykt nie neguje osiągnięć współczesnej biblistyki. Upomina się tylko o pokonanie narastającego rozłamu między naukową i duchową lekturą Biblii. Egzegeza (naukowa analiza Pisma) musi być teologią i, odwrotnie, teologia musi być interpretacją Pisma św. w Kościele. Łączność między sensem dosłownym i sensem duchowym Biblii „zakłada ostatecznie harmonię między wiarą i rozumem”. Ta harmonia, o której tak często mówi papież, strzeże zarówno przed ateistyczną, jak i fundamentalistyczną interpretacją Biblii. 

 

Smakować i głosić 
Druga część zwraca uwagę na miejsce słowa Bożego we wspólnocie wiary, czyli w Kościele. Benedykt XVI przywołuje słowa św. Augustyna: „stałeś się przez Słowo, ale jest konieczne, abyś przez Słowo stał się na nowo”. Ten proces otwierania się na Boga przychodzącego w swoim Słowie nie ma końca. Dokonuje się on przede wszystkim w liturgii. Papież poświęcił tej sprawie 30 stron. W liturgii słowo Boże powinno być „celebrowane jako aktualne i żywe”, tak aby wierni „potrafili rozsmakowywać się w jego głębokim sensie”. „Chrystus, rzeczywiście obecny pod postaciami chleba i wina, w analogiczny sposób jest obecny w Słowie głoszonym w liturgii”. 

Dokument zawiera szereg praktycznych wskazań dotyczących m.in. solidnego przygotowania lektorów, większej odpowiedzialności za homilie (postulat podręcznika dla kaznodziejów), upowszechnienia nabożeństw słowa Bożego, a nawet specjalnego miejsca w świątyni na Pismo Święte. Benedykt XVI zaleca, aby całe duszpasterstwo było bardziej biblijne. Dotyczy to formacji grup parafialnych, katechezy (np. postulat uczenia się na pamięć fragmentów Biblii!), duszpasterstwa powołań. Cały passus poświęcony jest lectio divina, sprawdzonej metodzie duchowej lektury Biblii. 

Ostatnia cześć dokumentu to zachęta do bardziej dynamicznego, twórczego i odważnego głoszenia Dobrej Nowiny przez wierzących. „Nie możemy zatrzymywać dla siebie słów życia wiecznego, które daje nam Jezus Chrystus, gdy Go spotykamy: one są dla wszystkich, dla każdego człowieka” – pisze Benedykt XVI. Obowiązek misyjny wiąże się nierozłącznie z dawaniem świadectwa. To, czy słowo Boże rzeczywiście zostało przyjęte, ujawnia się w naszym działaniu. „Komu wydaje się, że zrozumiał Pismo Święte lub jego część, a nie rozwija owej podwójnej miłości Boga i bliźniego, ten jeszcze niczego nie pojął” – to kolejna myśl św. Augustyna. Cały dokument pełen jest takich perełek z Ojców Kościoła. 

Benedykt XVI poświęca rozdział relacji Słowa do kultury. W tym kontekście mowa o tym, że Ewangelia powinna być głoszona także w internecie. Papież robi jednak dwa zastrzeżenia: „Świat wirtualny nigdy nie będzie mógł zastąpić świata realnego” oraz że ewangelizacja przez internet ma sens tylko wtedy, gdy prowadzi do osobistego kontaktu. „Verbum Domini” kończy się wezwaniem do stałego odkrywania Pisma Świętego. Podejmujemy apel papieża. Adwentowy cykl „Gościa Niedzielnego” będzie poświęcony lectio divina – duchowemu czytaniu i rozważaniu Biblii.