Dalej jest koniec świata

Jan Drzymała

publikacja 05.11.2010 16:13

Papież Jan XXIII, Karol Wielki, święta Brygida Szwedzka czy święty Franciszek z Asyżu to zaledwie kilka z wielkich postaci historycznych, które przemierzały Camino de Santiago - drogę, która jak pajęczyna od setek lat oplata Europę

Dalej jest koniec świata FreeCat / CC 2.0

Wiedzie od Estonii, przez Polskę, Niemcy, Szwajcarię i Francję do Hiszpanii. Cel: grób świętego Jakuba Apostoła. Dalej jest już tylko koniec świata. Tak przynajmniej wierzono w średniowieczu. Pielgrzym, któremu udało się stanąć przy grobie św. Jakuba Większego szedł jeszcze dalej na zachód. Przemierzał kilkadziesiąt kilometrów i stawał nad brzegiem Oceanu Atlantyckiego w miejscowości Fisterra (co znaczy koniec ziemi od łac. finis terrae). W starożytności i średniowieczu uważano, że dalej nie ma już nic – jedynie groźne, nieprzebyte morze. Sądzono też (błędnie), że jest to najbardziej wysunięty na zachód punkt Europy. Tu pielgrzymi zbierali muszle na dowód pokonania całej trasy. Do dziś są one symbolem szlaku. Tu też zrzucali pielgrzymi strój i obmywali się w wodach oceanu. Symbolizowało to przemianę, która dokonuje się w człowieku po przebyciu Camino. Pielgrzymka do grobu Apostoła oczyszcza, jak fala, zmywa i zmienia dotychczasowe grzeszne życie.

Peregrino – tym mianem określa się pątnika zmierzającego do Composteli. Tych, którzy szli do Rzymu zwano romero, a udających się do Jerozolimy – palmero. Specjalna nazwa nadawana pielgrzymom świadczy o randze, jaką miało Santiago w przeszłości.

Jakub na polu gwiazd

Początki kultu datuje się na IX wiek n.e. Pustelnik Pelayo zobaczył na niebie niezwykłe zjawisko świetlne. Stąd prawdopodobnie wzięła się nazwa Compostela – od "campus stellae" – pole gwiazd. Pelayo doniósł o tym biskupowi Teodomirowi, potem wiadomość dotarła do króla Alfonso II. Biskup znalazł na miejscu wskazanym przez Pelaya marmurowy grobowiec w skalnej jaskini. Pochowane w nim szczątki uważano za ciało świętego Jakuba Starszego. Według tradycji święty Jakub Apostoł głosił Ewangelię na terenach Półwyspu Iberyjskiego. Około 44 roku n.e. król Herod wydał na niego  wyrok śmierci. Apostoła ścięto. Po egzekucji ciało przetransportowano łodzią z Palestyny do Galicji. Potem ślad po nim zaginął. Dopiero gwiazdy miały wskazać miejsce pochówku świętego Jakuba – po hiszpańsku zwanego Santiago. W tym miejscu król Alfonso II kazał zbudować kaplicę, by uczcić apostoła. W 899 roku poświęcono nowy kościół. Przeniesiona też została do Composteli siedziba biskupa. Dynamiczny rozwój był kwestią czasu. Pierwszą pisemną wzmiankę na temat przybycia do Santiago pielgrzyma datuje się na połowę X wieku. Był nim francuski biskup LePuy Godescalco. Na wzmożony ruch i rozwój kultu chrześcijańskiego świętego nieprzychylnym okiem spoglądali muzułmanie władający południową częścią półwyspu. W 997 roku doszczętnie zniszczyli Compostelę. Miejsce pochówku apostoła Jakuba cudem przetrwało, a razem z nim przetrwał kult. W 1075 roku rozpoczęła się budowa romańskiej katedry, a samo miasteczko rozwijało się jeszcze bardziej dynamicznie. W 1128 roku katedra była gotowa. Przez wieki jednak pokolenia artystów i architektów rozbudowały ją, dodając kolejne elementy. Dziś pielgrzymi mogą podziwiać wspaniałą świątynię, która jest żywym świadectwem wieków tradycji, przemian gustów i stylów w architekturze.

 

W związku z nasilającym się od XII wieku ruchem pielgrzymkowym w kierunku Composteli, papież Kalikst nakazał sporządzić dokument dotyczący tego zjawiska. Zadania podjął się mnich Aymeric Picaud. Piąta księga Codex Calixtinus to praktyczny przewodnik pielgrzyma wybierającego się do Santiago de Compostela. Ponadto w dokumencie znalazły się formularze mszy świętych, pieśni i teksty papieskich kazań, spis cudów, jakie dokonały się za wstawiennictwem świętego Jakuba, historia przeniesienia zwłok apostoła wraz z papieskim dokumentem w tej sprawie, a także historia walk Karola Wielkiego z muzułmanami i ich wypierania z półwyspu. Ze względu na niereligijny charakter ta część została odłączona od reszty kodeksu i do XX wieku funkcjonowała oddzielnie, stąd ma podwójną numerację. Oryginalny Codex Calixtinus jest przechowywany w archiwach katedry Santiago de Compostela.

Autor w piątej księdze nie poprzestał na opisaniu różnych wariantów drogi. Scharakteryzował również infrastrukturę, która wokół nich się rozwijała. Szczególnie wzdłuż hiszpańskiego odcinka rosły jak grzyby po deszczu miasta, wsie, kościoły i klasztory, które miały służyć pielgrzymom. Rozwijał się tym samym handel i produkcja różnego rodzaju dóbr.

Pielgrzymka do korzeni

W średniowieczu pielgrzymowano głównie dla odnowienia, umocnienia wiary, w celach pokutnych czy dla wypełnienia ślubów. Również obyczaje rycerskie wymagały oddawania czci miejscom świętym. Z czasem wraz z przemianami światopoglądowymi i zawirowaniami na tle religijnym w Europie ruch pielgrzymkowy w kierunku Santiago de Compostela zaczął słabnąć, aż wreszcie ucichł zupełnie. Na kilka wieków szlak pielgrzymkowy prowadzący do grobu Jakuba Apostoła popadł w zapomnienie. Kolejna fala zainteresowania Camino przyszła dopiero w XIX wieku. W połowie stulecia do grobu świętego Jakuba przybyli pielgrzymi z miasta Perpignan. Modlili się o ustąpienie dżumy pustoszącej ich miejscowość. W drugiej połowie XX wieku na dobre rozpoczęła się odnowa szlaku pielgrzymkowego do Composteli. W listopadzie 1982 roku nad grobem św. Jakuba stanął papież Jan Paweł II. Przeszedł wtedy niewielki odcinek Camino Frances (drogi francuskiej), ucałował relikwie i wizerunek świętego. Katedrę w Santiago de Compostela wybrał na miejsce ogłoszenia ważnego dokumetnu swojego pontyfikatu – „Aktu Europejskiego”. Podkreślił w nim rangę sanktuarium. To miejsce – jak powiedział – „stało się w ciągu wieków punktem przyciągania dla Europy i dla całego chrześcijaństwa. Dlatego to pragnąłem spotkać się tutaj ze znakomitymi przedstawicielami instytucji europejskich, biskupów i organizacji z całego kontynentu. (...)pragnę wraz z wami zastanowić się tego wieczoru nad Europą. Moje spojrzenie ogarnia w tej chwili cały kontynent europejski, tę olbrzymią sieć dróg komunikacji, które łączą z sobą składające się nań miasta i narody; widzę te drogi, które od średniowiecza prowadziły i prowadzą do Santiago de Compostela – jak na to wskazuje Rok Święty obchodzony obecnie – niezliczone rzesze pielgrzymów, które tu ściągało nabożeństwo do Apostoła Jakuba. (...) Pielgrzymki do Santiago były jednym z przemożnych czynników, jakie sprzyjały wzajemnemu zrozumieniu tak różnych ludów europejskich, jak ludy romańskie, germańskie, celtyckie, anglosaskie, słowiańskie”. Papież podkreślił też rolę pielgrzymek do Santiago w procesie integracji europejskiej. Wskazał przy tym zagrożenia wynikające z faktu podziału religijnego i politycznego Europy. „Dla tego ja, Jan Paweł, syn polskiego narodu, który zawsze uważał się za naród europejski ze względu na swe początki, tradycję, kulturę i żywotne więzy, narodu słowiańskiego wśród Latynów i łacińskiego pośród Słowian; ja następca Piotra na Stolicy Rzymskiej, stolicy, którą Chrystus zechciał umieścić w Europie i którą kocha za jej trud szerzenia chrześcijaństwa na całym świecie; ja Biskup Rzymu i Pasterz Kościoła Powszechnego, z Santiago kieruję do ciebie, stara Europo, wołanie pełne miłości: Odnajdź siebie samą! Bądź sobą! Odkryj swoje początki. Tchnij życie w swoje korzenie. Tchnij życie w te autentyczne wartości, które sprawuły, że twoje dzieje były pełne chwały, a twoja obecność na innych kontynentach dobroczynna. Odbuduj swoją jedność duchową w klimacie pełnego szacunku dla innych religii i dla prawdziwych swobód”.

 

Po tej wizycie Rada Europy uznała Camino za szlak o szczególnym znaczeniu dla kultury i kontynentu. Zaapelowała też o odtwarzanie i utrzymywanie dawnych szlaków pątniczych, którymi w szczytowym okresie popularności (XIV wiek) wędrowało co roku ponad milion osób. W 1987 roku Droga Świętego Jakuba została uznana za pierwszy Europejski Szlak Kulturowy, a w 1993 roku trafiła na Listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Jan Paweł II kolejny raz odwiedził Santiago de Compostela w 1989 roku. Odprawił wówczas mszę świętą zamykającą IV Światowy Dzień Młodzieży. Prawie 800 tys. osób uczestniczyło wtedy w spotkaniu z Ojcem świętym. Jan Paweł II tłumaczył, że chce przy grobie Apostoła głosić dobrą nowinę o Chrystusie, który jest „Drogą i Prawdą i Życiem”. W miejscu wiecznego spoczynku świętego Jakuba modlił się: „Znowu jestem tutaj, u twojego grobu; przychodzę dziś jako pielgrzym na drogach świata, ażeby uczcić twą pamięć i prosić cię o opiekę. (...) Patronie pielgrzymów, stań na czele tej pielgrzymki młodych chrześcijan. I jak niegdyś ludy podążały ku tobie, ty dzisiaj wyjdź z nami na spotkanie wszystkich ludów. Wraz z tobą, święty Jakubie, apostole i pielgrzymie, chcemy obwieścić narodom Europy i świata, że Chrystus jest – dzisiaj i zawsze – Drogą, Prawdą i Życiem”.

Rok łaski

6 listopada przy grobie Apostoła stanie kolejny papież. Przybywa tu w kolejnym Roku Świętym. Ogłasza się go we wszystkich latach, w których święto św. Jakuba Apostoła (25 lipca) przypada w niedzielę. Kolejny taki rok wypadnie dopiero za 11 lat (2021). W tych latach pielgrzymi przybywający do Santiago de Compostela zyskują szczególne łaski i odpusty. Benedykt XVI na rozpoczęcie Roku Świętego skierował napisał specjalny list, który przesłał na ręce abp Juliana Barrio Barrio. „Ten uroczysty akt otwiera specjalny czas łaski, przebaczenia, i – jak mówi tradycja – czas „wielkiego odpuszczenia”. Dla wierzących jest to szczególna okazja do zastanowienia się nad swoim powołaniem do życia w świętości, do „zanurzenia się” w Słowie Bożym, które oświeca i pobudza do odpowiedzi” – pisał papież w swoim liście. Zwrócił uwagę, że szlak do Composteli obsiany jest „wieloma dowodami gorącej wiary, pokuty, gościnności, a także pamiątkami kultury i sztuki, które to w sposób wyrazisty mówią nam o duchowych korzeniach Starego Kontynentu”. Być może już 6 listopada Benedykt po raz kolejny upomni się o powrót do tych korzeni. Zachęci do wstąpienia na drogę chrześcijańskiego życia, która tak, jak wędrówka do grobu świętego Jakuba, oczyści, przemieni grzesznika. „Podczas Drogi można oddawać się kontemplacji nowych horyzontów, refleksji, które skłaniają człowieka do zrewidowania ciasnoty własnej egzystencji, ale też niezmiernej wielkości, jaką posiada on wewnątrz i na zewnątrz siebie. W ten sposób Droga przygotowuje go do pójścia za autentycznym pragnieniem swego serca. Pielgrzym, otwarty na transcendencję oraz na to, co niespodziewane, pozwala, aby Słowo Boże pouczało go, a w ten sposób oczyszcza swoją wiarę z przywiązań i nieuzasadnionych lęków”. Papieskie słowa adresowane do tych, którzy na własnych nogach przebyli setki kilometrów, pewnie nabierają szczególnego wymiaru. Jednak mogą też być świetnym drogowskazem dla chrześcijan przemierzających najróżniejsze drogi tego świata. Papież chce ich wspierać wśród tych właśnie ścieżek.