Czarnek: Ludzie, którzy oczerniają Jana Pawła II nie wiedzą, że wolność zawdzięczamy w dużej mierze jemu

PAP |

publikacja 15.11.2020 10:11

Ludzie, którzy dziś oczerniają i desakralizują Jana Pawła II nie wiedzą, że mogą to robić, bo wolność zawdzięczamy w dużej mierze właśnie oczernianemu i szkalowanemu Janowi Pawłowi II - ocenił w niedzielę minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

Czarnek: Ludzie, którzy oczerniają Jana Pawła II nie wiedzą, że wolność zawdzięczamy w dużej mierze jemu Justyna Jarosińska /Foto Gość Przemysław Czarnek

We wtorek Stolica Apostolska opublikowała raport nt. oskarżanego o molestowanie nieletnich i dorosłych b. kardynała Theodore'a McCarricka z USA. Dokument ukazuje przypadki zaniedbań i lekceważenia w Watykanie sygnałów, jakie napływały ze Stanów o zarzutach stawianych McCarrickowi, który przekonał o swej niewinności Jana Pawła II. Po publikacji raportu środowiska katolickie w USA zaczęły nawoływać do dekanonizacji św. Jana Pawła II.

Nawiązując do tych postulatów i pojawiających się w mediach krytycznych wobec Jana Pawła II komentarzy, Kolegium Rektorskie KUL wydało stanowisko, w którym podkreśliło, że "próby obarczenia św. Jana Pawła II odpowiedzialnością za tragedię ofiar nadużyć seksualnych i duchownych są insynuacją i manipulacją".

Do oświadczenia Kolegium nawiązał w niedzielę na Twitterze minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. "Ludzie, którzy dziś oczerniają i +desakralizują+ Jana Pawła II nie wiedzą, że <<mogą>> to robić, bo wolność zawdzięczamy w dużej mierze właśnie oczernianemu i szkalowanemu ... Janowi Pawłowi II" - napisał.

Kolegium Rektorskie KUL w oświadczeniu uznało, że "obserwując narrację prezentowaną przez niektóre media, śledząc opinie wygłaszane przez wybranych komentatorów, trudno nie dostrzec, że kieruje nimi przede wszystkim systemowa lub projektowana niechęć do Kościoła katolickiego".

Zdaniem Kolegium, z raportu ws. Theodore'a McCarricka "jasno wynika, że św. Jan Paweł został przez niego cynicznie oszukany, a w działaniach Ojca Świętego nie wskazano żadnych zaniedbań i zaniechań". "Próby obarczania św. Jana Pawła II odpowiedzialnością za tragedię osób, które były ofiarami nadużyć seksualnych duchownych, są insynuacją i manipulacją" - czytamy.

Kolegium zwróciło uwagę, że to właśnie papież z Polski "rozpoczął walkę ze sprawcami tych gorszących czynów, godzących w podstawową godność najsłabszych", wprowadzając zasadę "zero tolerancji dla pedofilii". Rektor i prorektorzy KUL przypomnieli, że św. Jan Paweł II już w 1993 r. wskazywał biskupom z USA, że w przypadku przestępstw seksualnych, kanoniczne kary, włącznie z wydaleniem z kapłaństwa, są konieczne, w pełni uzasadnione i powinny podkreślać wagę krzywdy i wyrządzonego zła.

Kolegium wskazało też, że papież Jan Paweł II w liście do amerykańskich biskupów przypominając ewangeliczne słowa Jezusa zaznaczał, iż "dla tego, który sieje zgorszenie, lepiej byłoby mieć wielki kamień młyński zawieszony na szyi i utonąć w głębinach morza". Z kolei w 2002 r. mówił do nich, że przestępstwa seksualne, których dopuścili się ludzie Kościoła, wymagają szybkiego wyjaśnienie; określił je jako "wstrząsającą zbrodnię".

Podobne słowa kierował też do biskupów z Irlandii mówiąc o "diabelskiej naturze" tych czynów i konieczności wykrywania oraz karania sprawców.

W opinii rektora i prorektorów KUL, pontyfikat JPII miał wielki wpływ na losy Kościoła, świata, Europy i Polski. "Osoba, personalistyczny styl działania i zakorzenione w Ewangelii nauczanie św. Jana Pawła II są dla nas wzorem, źródłem inspiracji i drogowskazem w codziennym zmaganiu o poszanowanie godności i sakralnej nietykalności każdej osoby ludzkiej. Są wręcz najwyższym imperatywem przynaglającym do ochrony dzieci i młodzieży, czyli osób najbardziej narażonych na wykorzystywanie i różne formy manipulacji" - głosi oświadczenie.