Mieszkańcy Amazonii proszą o sakramenty

VATICANNEWS.VA |

publikacja 09.10.2019 18:09

- Propozycje, które zgłaszamy na synodzie wynikają z praktyki duszpasterskiej, a nie pragnienia rewolucji w Kościele - mówi misyjny biskup Flavio Giovenale, kierujący brazylijską diecezją Cruzeiro do Sul. - Nasi wierni upominają się o sakramenty, a my nie możemy im tego zapewnić.

Mieszkańcy Amazonii proszą o sakramenty pixabay Bez zmiany praktyki duszpasterskiej większość mieszkańców Amazonii nadal będzie wykluczona z życia Kościoła

Włoski salezjanin, który od ponad 40 lat pracuje w Brazylii wskazuje, że w jego ogromnej diecezji jeden kapłan przypada na 5 tys. km². To tak, jakby w całych Włoszech pracowało tylko 62 księży. - Ten brak odbija się na życiu duszpasterskim i musi znaleźć odpowiedź na synodzie - podkreśla bp Giovenale.

Duszpasterz podkreśla, że widzi możliwość pracy ramię w ramię kapłanów celibatariuszy i mężczyzn święconych na jakiś czas dla danej wspólnoty oraz czasowych diakonów i diakonis, którzy odpowiadaliby za chrzty i liturgie. Wskazuje, że bez zmiany praktyki duszpasterskiej większość mieszkańców Amazonii nadal będzie wykluczona z życia Kościoła.

Z praktyki duszpasterskiej rodzi się prośba o wypracowanie zasad udzielania święceń także żonatym mężczyznom. Ja zaproponowałem model «kapłana wspólnotowego», czyli księdza diecezjalnego, który działałby z grupą wsparcia we wspólnotach, które w Europie odpowiadają parafiom. W naszej diecezji liczącej 130 tys. km² jest 12 takich «parafii». Dystans do pokonania jest ogromny i musimy szukać nowych form niesienia Jezusa. Zaproponowałem ustanowienie świeckich pasterzy, zarówno mężczyzn jak i kobiet, co byłoby formą diakonatu czasowego. Mogliby przewodniczyć chrztom, celebracji Słowa Bożego, nieść ludziom wsparcie i pocieszenie połączone z błogosławieństwem, co nie byłoby sakramentem pokuty, ale «czasem przyjęcia, rady, błogosławieństwa». Szczególnej troski potrzebują też chorzy i umierający. Sakramentu namaszczenia chorych może udzielać tylko kapłan. Myślę, że można jednak wypracować formę namaszczenia udzielanego przez świeckich, które nie byłoby sakramentem, ale pomogłoby choremu przez Boże błogosławieństwo.