Warszawskie powitanie

Gość Niedzielny 1987

publikacja 10.07.2010 20:05

„Citta di Roma", specjalny samolot włoskich linii lotniczych „Alitalia", dowodzony przez kapitana Rolando Ricardiego, wystartował

Rejs nr AZ-4314 z rzymskiego lotniska Fiumicino i kilkunastominutowym opóźnieniem. Powietrzną granicę Polski przekroczył o godzinie 10.12 i - zgodnie z planem.Wylądował na Okęciu o godzinie 10.40. Ojciec Święty Jan Paweł II znalazł się po raz trzeci w czasie swego pontyfikatu na ojczystej ziemi.

Na płycie lotniska już od wczesnych godzin rannych oczekiwali Go rodacy - rozmodleni, rozśpiewani, radośni. Gdy na lotnisko przybyli przedstawiciele władz państwowych z generałem Wojciechem Jaruzelskim na czele, gdy do miejsca wyznaczonego na betonowej płycie podkołował majestatycznie biało-zielony samolot z wywieszonymi przez okna kabiny pilotów flagami: polską i papieską, w tłumie zebranych zabrzmiała pieśń „My chcemy Boga", a w chwilę potem „Oto jest dzień, który dał nam Pan" i „Witamy Cię, alleluja". Powitanie Ojca Świętego przez osobistości oficjalne i korpus dyplomatyczny musiało odbyć się zgodnie z protokołem przewidzianym na taką okazję, ale ci zwyczajni ludzie stojący w zwartej grupie daleko od czerwonego dywanu, podium i kompanii honorowej przyszli tu witać nie polityka, nie „głowę Państwa Watykańskiego", lecz kogoś bliskiego, „naszego Papieża". W spontanicznych okrzykach: „Niech żyje!" i śpiewie „Sto lat" słychać było niekłamaną, wielką radość, że „znów jest z nami".

Po wyjściu z samolotu Jan Paweł II uklęknął i ucałował ojczystą ziemię. Rozpoczęła się oficjalna ceremonia powitalna. Orkiestra odegrała hymny państwowe: watykański i polski, dowódca Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego złożył Gościowi krótki meldunek. Ojciec Święty w towarzystwie Księdza Prymasa i Przewodniczącego Rady Państwa przeszedł przed frontem kompanii, oddał cześć sztandarowi, a następnie zbliżył się i przywitał z oczekującymi przedstawicielami władz państwowych.

Ojciec Święty przywitał się z Księdzem Prymasem Józefem Glempem i przybyłymi dostojnikami Kościoła polskieego oraz z obecnymi gośćmi zagranicznymi zaproszonymi przez ks. Prymasa A byli to: abp Laszlo Paskai - Prymas Węgier .arcybiskupi Edmund C. Szoka z Detroit, Adrian Mungadu z Lusaki w Zambii, Gilbert Ramanantoanina z Madagaskaru oraz biskupi Remy Victor von Cottem z Belgii, Alfred Abramowicz z Chicago i John McCarthy z Austin w USA.

 

Na specjalnie przygotowanym drewnianym podium wygłoszone zostały przemówienia powitalne. Na tej ziemi Papież Polak jest gościem całego narodu - stwierdził gen. Wojciech Jaruzelski. Prymas Polski, kardynał Józef Glemp powiedział, zwracając się do Papieża: Ojcze Święty, przewodzisz synom i córkom Kościoła w wierze, przewodzisz społecznościom ludzkim w szukaniu sprawiedliwości i pokoju, bądź przewodnikiem i nam na ziemi Lechitów, abyśmy umacniali i rozwijali dziedzictwo wiary i kultury narodowej.

Następnie zabrał głos Jan Paweł II. Powitał Ojczyznę i wszystkich Rodaków podziękował za zaproszenie do udziału w Krajowym Kongresie Eucharystycznym. Na tej polskiej ziemi, którą po raz trzeci ucałowałem przy powitaniu, iyje naród, który jest moim narodem - podkreślił Papież. - W tym momencie pragnę rozszerzyć moje serce tak, jak tylko mnie stać, ażeby tych wszystkich ludzi żyjących na mojej ojczystej ziemi ogarnąć nowym zrywem jednoczącej miłości... Każdy człowiek żyjący na polskiej ziemi* każdy, który z niej wyrasta - pozostaje w Chrystusie Odkupicielu drogą Kościoła. Kongres Eucharystyczny uświadamia nam to w sposób szczególny.

Przemówienie papieskie było kilkakrotnie przerywane oklaskami. „Prosimy do nas" - wołali serdecznie warszawiacy zgromadzeni wokół placu powitań, i oto Papież, po chwili zadumy, może cichej modlitwy, wbrew ustaleniom oficjalnego programu, podszedł ku nim, ściskał podane Mu ręce, błogosławił, obdarzał wszystkich swym ciepłym uśmiechem. Tymczasem na płytę lotniska zajechały samochody. Dłużej nie można było przeciągać powitania. Jan Paweł II, ks. Prymas i ks. Stanisław Dziwisz zajęli miejsca w opancerzonym „papamobilu". Kolumna wozów ruszyła ku śródmieściu.

Na całej trasie przejazdu - alei Żwirki i Wigury, Trasie Łazienkowskiej, Alejach Ujazdowskich i Nowym Świecie oczekiwali Gościa licznie zgromadzeni mieszkańcy Warszawy i delegacje wiernych z sąsiednich diecezji. Nikt nie podjąłby się zliczyć, ilu ich było. Przyjeżdżali nieraz z daleka, wystawali po kilka godzin w tłumie, nie zważając na deszcz ,który spadł rano, i upał, który nastał później, po to, by choć przez chwilę ujrzeć za pancerną szybą białą sylwetkę Papieża. Ulica ustrojona flagami papieskimi i narodowymi, w oknach mijanych domów obrazy Matki Boskiej, portrety i herby papieskie. Wszędzie słychać było dobiegającą z głośników transmisję radiową powitania na lotnisku, więc wszyscy zebrani przynajmniej pośrednio w niej uczestniczyli. Gdy Ojciec Święty stanął na polskiej ziemi, rozdzwoniły się kościelne dzwony i uniosło nad miastem gromkie, radosne wo łanie. A potem - fala oklasków i po witalnych okrzyków, entuzjazm, towa rzyszący przemieszczającej się w stro ną Starego Miasta kolumnie. Przed koś ciołem Sióstr Wizytek na Krakowskim Przedmieściu samochody zatrzyma ły się na parę minut. Ojciec Święty podszedł do pomnika Prymasa Tysiąc lecia odsłoniętego przed kilkoma dnia mi Chwila modlitewnego skupienia. Tutaj także Gość nie pozostał oboję tny na wołania z tłumu witających - ku utrapieniu eskorty podszedł do wiernych, znów ściskał wyciągające się ku Niemu ręce, ucałował małą, na biało ubraną dziewczynkę. Ostatnie spojrze nie na tonący w kwiatach plac przed kościołem. Samochody ruszyły w dal szą drogę.

 

 

W ARCHIKATEDRZE SW. JANA

Ulica św. Jana aż po Rynek, Piwna, Zapiecek, Kanonia, Plac Zamkowy

- całe Stare Miasto wypełnione było tłumami wiernych. Jak zawsze w ta kim zgromadzeniu panował gwar, po szczególne delegacje parafialne i dekanalne intonowały religijne pieśni. We wnętrzu bazyliki archikatedralnej zgromadziło się 600 zakonnic klauzurowych, które za specjalną dyspensą Papieża opuściły tego dnia swoje klasztory: karmelitanki, sakramentki, wizytki... Dziesięć minut po godzinie 12-tej do świątyni weszli biskupi, zajęli miejsca- w stallach. Przy nich skromnie, z boku siadła Matka Teresa z Kalkuty, która poprzedniego dnia w kościele Nawrócenia św. Pawła uczestniczyła w uroczystości składania ślubów zakonnych przez kilkanaście nowych sióstr misjonarek miłości. Prezbiterium archikatedry zdobiły zwieszające ze sklepień flagi papieskie i biało-czerwone, surowy gotyk głównej nawy ożywiały barwne sztandary historycznych pułków i formacji wojskowych. W oczekiwaniu na przybycie Papieża chór archikatedralny i wierni zgromadzeni w świątyni śpiewali pieśni religijne.

Godzina 12.30. Siedzące dotąd bez ruchu ,skupione i rozmodlone siostry entuzjastycznie przywitały wchodzące go do bazyliki Gościa. Ojciec Święty przeszedł wśród nich do ołtarza, za trzymując się co krok. Burza oklasków .rozmowy, łzy szczęścia w oczach niektórych zakonnic. Papież skierował się do Kaplicy Baryczków w lewej nawie, gdzie uklęknął przed Najświętszym Sakramentem. Wracając do prezbiterium niezwykle serdecznie przywitał niską, przygarbioną staruszkę - znaną na całym świecie misjonarkę miłości, Matkę Teresę. Przed głównym ołtarzem oczekiwał Ojca Świętego kardynał Józef Glemp, gospodarz warszawskiej Archikatedry. Przedstawiając Gościowi zgromadzone w świątyni siostry, określił je jako pierwsze w modlitwie za Kościół i świat. Papież Jan Paweł II wyraził radość z tego, że pierwszym środowiskiem, jakie wypada Mu spotkać w programie trzeciej pielgrzymki do Ojczyzny, są właśnie Siostry klauzurowe. Zwracając się bezpośrednio do nich, powiedział: Drogie siostry! Jakże gorąco raduję się z tego, że Kościołów Polsce jest obdarzony świadectwem Waszego powalania Dziś, u progu Kongresu Eucharystycznego, pragnę powiedzieć, że powołanie to w sposób szczególny współbrzmi z zasadniczym motywem tego Kongresu: do końca umiłował. Uczestnicy spotkania zaśpiewali wspólnie „Ojcze nasz" i ta modlitwa pomogła bardziej jeszcze zacieśnić więź między zebranymi w archikatedrze a przybyłym z Rzymu następcą świętego Piotra. Stąd pozaprotokolarne, bez kartki, z uśmiechem wypowiedziane słowa Papieża: Gdy człowiek się modli, to mu zawsze przychodzą dobre myśli do głowy. I mnie się przypomniało, że pozdrowiłem wszystkich ,którzy są w środku, a za pomniałem o tych, którzy są poza katedrą, a modlą się z nami. Zwłaszcza chciałem pozdrowić młodzież harcerską- męską i żeńską i młodzież seminaryjną. Następnie Ojciec Święty wraz z kardynałami i biskupami udzielił zebranym błogosławieństwa, po czym przeszedł do niedawno zbudowanej kaplicy-mauzoleum z sarkofagiem kard. Wyszyńskiego. Przeszedł tam, jak powiedział: aby przyklęknąć u grobu zmarłego Prymasa Tysiąclecia, do którego wielu rodaków przychodzi się modlić. Jest to z pewnością bardzo często modlitwa za Ojczyznę na miejscu, na którym spoczął Ten, który tak bardzo umiłował Kościół Chrystusowy, który tak wiernie kochał Ojczyznę i każdego człowieka, broniąc jego godności i praw, przebaczając wrogom,, zło dobrem zwyciężając. W kaplicy-

-mauzoleum Papież dokonał poświęcenia kamieni węgielnych dla budowanych w Polsce kościołów.

W SIEDZIBIE PRYMASA POLSKI

Podobnie jak w czasie poprzedniej pielgrzymki do Polski w 1983 r. Jan Paweł II spotkał się z przedstawicielami kościołów chrześcijańskich zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej. Spotkanie ekumeniczne odbyło się w rezydencji biskupów warszawskich przy ulicy Miodowej, gdzie Gościa powitał prezes Polskiej Rady Ekumenicznej ,superintendent Kościoła Metodystycznego, ks. Adam Kuczma. Jest ważne, aby w tak podzielonym świecie rodzina chrześcijańska dawała przykład dobrej współpracy - powiedział, wyrażając radość ze spotkania, w którym widać chęć współdziałania wiernych różnych wyznań. W odpowiedzi Papież Jan Paweł II, nawiązując do przeżywanego przez Kościół w Polsce Kongresu Eucharystycznego, wyraził ubolewanie, że chrześcijanie zjednoczeni przez chrzest pozostają rozdzieleni w odniesieniu do Eucharystii, która jest wielkim darem Chrystusa Zmartwychwstałego dla Kościoła i w której uobecnia się dzieło pojednania wszystkich ludzi. Ojciec Święty dziękując Bogu za postęp, jaki w działaniach ekumenicznych dokonuje się ostatnio w Polsce, zaakcentował konieczność włączenia się w ten proces nie tylko teologów i pasterzy, ale wszystkich chrześcijan, przez modlitwę i postawę braterskiej miłości.

 

NA ZAMKU KRÓLEWSKIM

Podczas poprzedniej wizyty Papieża w Polsce na Zamku w Warszawie trwały jeszcze prace konserwatorskie,, dlatego dopiero tym razem Jan Paweł: II mógł zwiedzić drugą po Wawelu rezydencję królów polskich.

Oficjalne spotkanie z Przewodniczącym Rady Państwa gen. Wojciechem Jaruzelskim miało miejsce w Sali Senatorskiej. Wojciech Jaruzelski wiele uwagi w swym wystąpieniu poświęcił najnowszym dziejom Polski, a zwłaszcza krwawej ofierze złożonej przez nasz naród w latach II wojny światowej- Podkreślił, że podstawowym dążeniem całego społeczeństwa powinna być walka o zachowanie pokoju na świecie i umacnianie spokoju wewnętrznego. Dziś każdy, kto włada polskim słowem, powinien wołać o stulecia pokoju (...). Śmiałe, nowatorskie, tak liczne w ostatnim okresie inicjatywy pokojowe państw socjalistycznych, w tym Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, składają się na wizję ludzkości uwolnionej od przekleństwa wyścigu zbrojeń. Europy trwale bezpiecznej zjednoczonej lojalną współpracą ponad istniejące rozbieżności i podziały.

Temat pokoju powrócił też w wypowiedzi Jana .Pawła II, który przypomniał, że temat ten jest nierozłącznie związany ze sprawiedliwością i wolnością człowieka. Mówi o tym Karta Praw Człowieka, dokument, który stanął jakby u samych zrębów Organizacji Narodów Zjednoczonych. Doświadczenia dziejowe, zwłaszcza doświadczenia ostatniej wojny stanowią dla nas szczególne wyzwanie, aby podejmować walkę o pokój, również w naszym własnym domu. Czy możemy to zrobić inaczej niż sięgając do Karty Praw Człowieka? Przecież pokój jest zawsze, między narodami i w łonie społeczeństwa, w pośrodku narodów - dojrzałym owocem sprawiedliwości społecznej: opus iustitiae pax. Więc trzeba zaczynać od społeczeństwa. Od ludzi-od tych ludzi, którzy stanowią Polskę drugiej połowy dwudziestego wieku... Każdy z tych ludzi ma swoją osobową godność, ma prawa tej godności odpowiadające. W imię tej godności słusznie każdy i wszyscy dążą do tego, aby być nie tylko przedmiotem nadrzędnego działania władzy, instytucji życia państwowego - ale: być podmiotem - to znaczy: uczestniczyć w stanowieniu o Pospolitej Rzeczy wszystkich Polaków. (...) Jeśli chcecie zachować pokój ,pamiętajcie o człowieku powiedział Papież. - Pamiętajcie o jego prawach, które są niezbywalne, bo wynikają z samego człowieczeństwa każdej ludzkiej osoby. Pamiętajcie między innymi o jego prawie do wolności religijnej, stowarzyszania się, wy powiadania swoich poglądów... Wszelkie naruszanie i nieposzanowanie praw człowieka stanowi zagrożenie dla pokoju.

Nastąpiła wymiana podarunków. Jan Paweł II otrzymał w darze facsimile jednego z najcenniejszych zabytków polskiego piśmiennictwa, XVI-wiecznego rękopisu znanego jako „Codex Picturatus Balthasaris Behem" i kolekcję monet z serii „Sławni Polacy". Papież ofiarował XVI-wieczny obraz przedstawiający kardynała Rozjusza.

Przez ponad godzinę Ojciec Święty i Przewodniczący Rady Państwa toczyli rozmowy przy drzwiach zamkniętych, następnie udali się razem na zwiedzanie wnętrz zamkowych, oprowadzani przez dyrektora Zamku, prof. Aleksandra Gieysztora. W kaplicy zamkowej Jan Paweł II złożył dodatkowy dar - zdobiony kielich mszalny z XVII wieku.

 

INAUGURACJA KONGRESU

Kościół Wszystkich Świętych stojący w centrum stolicy między placem Grzybowskim a ulicą Świętokrzyską i największym w Europie Placem Defilad, powstałym na miejscu wyburzonej po Powstaniu dzielnicy, stał się widownią najważniejszego wydarzenia w pierwszym dniu pobytu Jana Pawła II w Ojczyźnie - tu bowiem została odprawiona Msza św. inaugurująca II Krajowy Kongres Eucharystyczny

Świątynia, zbudowana w latach 60. ubiegłego wieku według projektu Henryka Marconiego, jest największą spośród świątyń Warszawy. Mimo to w jej wnętrzu zmieściło się tylko 2500 osób - nieliczna część tych , którzy pragnęli uczestniczyć w uroczystości. Plac Grzybowski i biegnące doń ulice podzielono więc na sektory i głowa przy głowie stały tam setki tysięcy wiernych. Dziesięć minut po osiemnastej księża parafii Wszystkich Świętych wraz z proboszczem, od niedawna także biskupem pomocniczym archidiecezji warszawskiej, ks. Stanisławem Kędziora, powitali na progu świątyni Jana Pawła II Papież przeszedł główną nawą do kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej na krótką modlitwę przed Najświętszym Sakramentem, stamtąd zaś skierował się do zakrystii, aby przywdziać szaty liturgiczne. Na Jego twarzy wyraźnie widać było zmęczenie podróżą i trudami pierwszego dnia pielgrzymki. Na dodatek w zatłoczonym kościele w świetle potężnych jupiterów umożliwiających przeprowadzenie telewizyjne transmisji z Mszy św., panował upał brakowało powietrza Zmęczony, ale skupiony i pełen wewnętrznej siły Ojciec Święty stanął przy ołtarzu, aby rozpocząć znakiem krzyża Mszę św koncelebrowaną wraz z 26 biskupami i kapłanami archidiecezji warszawskiej.

W imieniu zgromadzonych powitał Papieża kardynał Józef Glemp, dziękując Mu za przybycie na otwarcie' Kongresu Eucharystycznego, w momencie tak ważnym dla duchowego życia narodu. Wspaniale brzmiał w wypełnionej tłumem wiernych świątyni śpiew połączonych chórów: archikatedralnego i międzyuczelnianego Warszawy, które uświetniały uroczystość

Do końca ich umiłował - tymi słowami, będącymi głównym motywem II Krajowego Kongresu Eucharystycznego .rozpoczął Jan Paweł II swoją homilię. Wchodzimy więc, drodzy Bracia w sam rdzeń eucharystycznej rzeczywistości - mówił - gdy rozpoczynamy przeżywać dni Kongresu Eucharystycznego w Polsce w nawiązaniu do tych właśnie słów samego Odkupiciela. Stając pośrodku Was przy tym ołtarzu, pragnę zjednoczyć się ze wszystkimi, którzy w ciągu tego roku, a zwłaszcza w ciągu najbliższego tygodnia zgromadzą się wokół Najświętszego z Sakramentów w duchu słów Pana naszego, wypowiedzianych w wieczerniku. Ojciec Święty podkreślił wymowę faktu, że inauguracja Kongresu przypada na uroczystość Maryi Matki Kościoła. „Rzec można, że polska droga do Eucharystii prowadzi przez Maryję. Prowadzi przez wszystkie dziejowe doświadczenia Kościoła i narodu (...) prowadzi od Jasnej Góry, od milenijnego aktu oddania Bogarodzicy do Eucharystii do obecnego Kongresu.

Zwracając się do zebranych, a za ich pośrednictwem do całego narodu zaapelował: Ziemio polska! Ziemio ojczysta! Uwielbiaj Chrystusowy Krzyż. Niech on wszędzie świadczy o Tym, który do końca nas umiłował. Dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa - mówił świętej pamięci ks. Jerzy Popiełuszko - symbol hańby i poniżenia stał się symbolem odwagi, męstwa, -pomocy t braterstwa. (...) Ziemio polska! Ziemio ojczysta! Zjednocz się przy Chrystusowej Eucharystii, w której krwawa Ofiara Chrystusa ponawia się wciąż i na nowo urzeczywistnia pod postacią Najświętszego Sakramentu Wiary! (...) Niech Maryja, Matka Kościoła najbardziej wrażliwy Świadek tej Chrystusowej miłości aż do końca, pomoże nam wszystkim. Drodzy Bracia i Siostry, wyjść z bezdroży, z manowców, ku którym nieraz zmierza nasze ziemskie bytowanie - i stanąć przy Tym, który jest Drogą!

Po wyznaniu wiary i modlitwie powszechnej podeszły do ołtarza delegacje z darami. Dzieci pierwszokomunijne wręczyły Ojcu Świętemu kwiaty, delegacja służby zdrowia - album prac osób niepełnosprawnych, rzemieślnicy przynieśli kielich mszalny,, krzyż i płaskorzeźbę z wizerunkiem św. Michała Archanioła, a rolnicy z Lubochni - chleb, ziarno i beczułkę miodu. Delegaci duszpasterstwa ludzi pracy wręczyli album grafik poświęconych śp. ks. Jerzemu Popiełuszce, młodzież z duszpasterstwa akademickiego - miedzianą płaskorzeźbę. Jako ostatnie podeszły siostry zakonne, niosąc ornat i kielich z pateną.

Pod koniec Mszy św., kiedy nastąpił moment Komunii świętej, grupa osób zgromadzonych najbliżej prezbiterium przyjęła Ciało Chrystusa z rąk samego Papieża.

Błogosławieństwo udzielone przez Ojca Świętego na zakończenie Mszy św. objęło nie tylko obecnych w kościele i na placu Grzybowskim lecz wszystkich Polaków. Cały naród powitał Papieża na ojczystej ziemi i cały naród - wszyscy przeżywamy wraz z Nim Tajemnicę, którą przybliża nam zainaugurowany w miniony poniedziałek 8 czerwca w kościele Wszystkich Świętych w Warszawie Kongres Eucharystyczny. „My chcemy Boga" - śpiewał wielotysięczny chór, gdy Papież opuszczał mury stołecznej świątyni. My, Polacy, chcemy Boga.

PAWEŁ WIECZOREK