Castel Gandolfo: Teleskopy bliżej nieba

Tomasz Rożek/Gość Niedzielny

publikacja 08.07.2010 11:47

Na południe od Rzymu, nad urwiskiem wygasłego wulkanu, mieści się jedno z najstarszych obserwatoriów astronomicznych na świecie. Bez niego nie byłoby dzisiejszego kalendarza, dokładnych map nieba i spektroskopii gwiazdowej.

Castel Gandolfo: Teleskopy bliżej nieba Roman Koszowski/Agencja GN Watykańskie obserwatorium astronomiczne w Castel Gandolfo

Do Castel Gandolfo jedzie się pociągiem z Rzymu, ze stacji Termini, około 35 minut. Wysoko położone jasne kopuły obserwatoriów widać z okien pociągu już kilka kilometrów przed celem naszej podróży. Pociąg jedzie powoli. Ruszając ze stacji Marino, lekkim łukiem otacza jezioro Albano. Przepiękny widok. Stacja Castel Gandlofo w zasadzie nie jest stacją. Jest niewielkim budynkiem pozamykanym na cztery spusty. Gdy pociąg odjeżdża, spoglądamy w górę. Prawie pionowo nad naszymi głowami, pomiędzy drzewami, widać pałac papieski, a na jego dachu dwie jasne kopuły kryjące teleskopy.

Ale w Castel Gandolfo teleskopów jest więcej. W ogrodach wybudowano pawilony, w których umieszczono pozostałe urządzenia badawcze, nie tylko służące do obserwacji astronomicznych. Ostatni teleskop do Castel Gandolfo kupiono pod sam koniec lat 50. XX wieku. Te istniejące cały czas unowocześniano. Papiescy astronomowie uprawiali i dalej uprawiają naukę na najwyższym światowym po-ziomie. Stąd do letniego pałacu papieskiego dosyć wcześnie trafiły komputery. Jezuici pracowali i mieszkali dokładnie w tym samym budynku, w którym kilka tygodni w roku, latem, przebywa papież. Odwiedzali się. W pomieszczeniach naukowców można znaleźć zdjęcia na przykład papieża Pawła VI zerkającego w niebo przez teleskop.

Pogubiony kalendarz
W1575 roku papież Grzegorz XIII sfinansował budowę 73-metrowej wieży obserwacyjnej w ogrodach Watykanu. Zwana Wieżą Gregoriańską albo Wieżą Wiatrów, stała się nowoczesnym obserwatorium astronomicznym. Bardzo dokładne badania (m.in. położenia Słońca) dostarczyły danych naukowych niezbędnych do zreformowania kalendarza. Kalendarz juliański był niedokładny. „Gubił” jeden dzień na 128 lat. Kalendarz gregoriański spóźnia się o jeden dzień raz na 3000 lat. Nowy sposób liczenia dat wprowadzała bulla papieża Grzegorza XIII z 24 lutego 1582 roku. Polska kalendarz gregoriański wprowadziła natychmiast. Grecja dopiero w 1923 roku.

Kolorowe gwiazdy
Astronomia była jednym z kilku przedmiotów, których uczono na uniwersytetach od średniowiecza. Naukę i sztukę – jak by to dzisiaj powiedziano – dotowało wielu możnych tamtego świata. Stosunkowo szybko ba-dania nieba papież powierzył zakonowi jezuitów. Obserwacje przeniesiono na dach prowadzonego przez zakon Kolegium Rzymskiego – dzisiaj zwanego Papieskim Uniwersytetem Gregoriańskim. Tam obserwatoria przetrwały rozwiązanie zakonu jezuitów (w 1774 roku) oraz jego ponowne zatwierdzenie w 1814 roku. Po tej dacie rozpoczął się prawdziwy rozkwit astronomii w Watykanie. Jezuita o. Angelo Secchi wprowadził zupełnie nowy rodzaj obserwacji. Nie badał jasności poszczególnych gwiazd, ale ich kolory.

Światło, które trafiało do teleskopu, rozszczepiał na pryzmacie i w ten sposób sporządzał tzw. widmo, czyli „skład kolorów” w „produkowanym” przez gwiazdę świetle. To wtedy narodziła się tzw. spektroskopia gwiazdowa. Ojciec Secchi zbadał widma kilku tysięcy gwiazd. Malował je ręcznie. Kolorowe jak tęcza obrazki zachowały się do dzisiaj. Tak samo jak zaproponowana przez jezuitę klasyfikacja gwiazd ze względu na ich widmo.

Mapa nieba
Oficjalnie, jako odrębny instytut naukowy, Watykańskie Obserwatorium Astronomiczne powołał w 1891 roku papież Leon XIII. Teleskopy przeniesiono do wieży św. Jana, tuż obok Bazyliki św. Piotra. Wieża była najwyższą budowlą w Watykanie. Nowe miejsce i nowe wielkie osiągnięcia. Obserwatorium watykańskie, razem z kilkoma innymi, włączyło się do programu mapowania nieba. Każdy ośrodek dostał „przydział” kawałka nieba, który miał dokładnie opisać.

Katalog nieba, tzw. Carte du Ciel, został w całości opublikowany w 1928 roku. Zawierał pozycje i opisy aż 500 tys.gwiazd. Przez długie lata ta mapa nieba była podstawą do badań naszej galaktyki. W połowie lat 30. XX wieku dla obserwatoriów na terenie Watykanu zrobiło się za ciasno. W 1935 roku papież Pius XI zgodził się na przeniesienie ich do swojego letniego pałacu w Castel Gandolfo nad jeziorem Albano.

Zwierciadło Aniołów i carbonara
Od końca lat 60. XX wieku było oczywiste, że dni obserwacji naukowych w Castel Gandolfo są policzone. Rzym produkuje zbyt dużo światła. W nocy nawet kilkanaście kilometrów od miasta praktycznie nie widać gwiazd. Zanieczyszczenie nieba światłem to ogromny problem dla astronomów. Jezuici nowe watykańskie teleskopy wybudowali na szczycie góry Mount Graham, na pustkowiu dalekiej Arizony w USA. Tam w 1993 roku powstał VATT (Vatican Advanced Technology Telescope). To bodaj pierwszy teleskop, który został wybudowany w tzw. technologii plastra miodu.

Jego zwierciadło główne, o średnicy 1,8 m jest jednym z najdokładniej wypolerowanych zwierciadeł zainstalowanych w teleskopach naziemnych. Dzięki temu VATT (zwany także Zwierciadłem Aniołów) może zaglądać dalej niż większość innych ziemskich teleskopów. W międzynarodowych programach badawczych prowadzi obserwacje rejonów, gdzie rodzą się gwiazdy, poszukuje tzw. ciemnej materii, kwazarów, w końcu przygląda się ewolucji galaktyk.

W tym roku papiescy astronomowie przeprowadzili się raz jeszcze. Do starego klasztoru w miejscowości Albano Laciale. To kilka kilometrów od Castel Gandolfo, choć wciąż nad jeziorem Albano. Niewielkie i nieco leniwe miasteczko. Każdy tutaj wie, gdzie mieści się Specola Vaticana (po włosku „obserwatorium watykańskie”). Wieszająca pranie na sznurze przewieszonym przez wąską uliczkę korpulentna signora wskazuje nam Piazza Sabatini i dodaje – jak zgłodniejecie, idźcie do La Rosa. Poszliśmy. Nigdy wcześniej nie jadłem tak dobrego spaghetti carbonara.

A co z teleskopami w Castel Gandolfo? Nie prowadzi się tam już obserwacji naukowych. Są dostępne dla studentów, uczestników wakacyjnych warsztatów astronomicznych. Zresztą nie tylko dla nich. Kilka lat temu jezuiccy astronomowie zorganizowali… Szkołę Letnią Biskupów. Jej temat brzmiał „Galileusz i Galaktyki”. W Castel Gandolfo zjawiło się wtedy kilkunastu hierarchów z całego świata. I było tak jak 400 lat temu. Siedzieli i słuchali o tym, co dzisiaj wiemy, a czego jeszcze nie wiemy o konstrukcji wszechświata. Czy można znaleźć lepsze miejsce na takie nauki niż Castel Gandolfo? Miejsce, gdzie w sensie dosłownym i przenośnym teleskopy są bliżej nieba.