W Mozambiku potrzeba nadziei

KAI |

publikacja 28.08.2019 20:01

Siostra Hanna Kulaszewska z misyjnego Zgromadzenia Służebnic Ducha Świętego, która przez siedem lat pracowała w Mozambiku, uważa, że pielgrzymka papieża Franciszka do tego kraju pozwoli mieszkańcom odczuć, że także oni włączeni są w serce Kościoła.

W Mozambiku potrzeba nadziei pixabay Mieszkańcy Mozambiku

Jest to bardzo ważne, ponieważ Mozambijczycy często czują się dalecy od świata i osamotnieni w swej biedzie. Misjonarka podkreśla, że miejscowy Kościół, który na co dzień boryka się z wieloma trudnościami, jak chociażby brakiem rodzimych powołań, potrzebuje umocnienia i zastrzyku nadziei.

- Mozambik jest jednym z najuboższych krajów Afryki, stąd nasze działania koncentrują się na głoszeniu Ewangelii, także poprzez konkretne dzieła miłosierdzia - mówi siostra Kulaszewska.

W sytuacji trudności materialnych wspomagamy tę ludność na różnych poziomach. Szczególnie chodzi o służbę zdrowia i o żywność. Wielu misjonarzy stara się też o wodę, czyli drąży i buduje studnie, żeby pomóc rozwiązać ten coraz większy problem, jakim jest dostęp do wody. Czysta woda jest w Mozambiku prawdziwym skarbem, ludzie piją przede wszystkim brudną wodę, czerpiąc ją z rzek. Od nich nauczyłam się szanować każdą kroplę wody.

Misjonarka dodaje, że siostry z jej zgromadzenia w tej chwili najbardziej angażują się w edukację. - Mamy przedszkola, szkołę, stworzyłyśmy bibliotekę, żeby dzieci miały możliwość dostać potrzebne książki i tam mogły odrabiać lekcje. Angażujemy się bardzo mocno w katechizację i formację dzieci, młodzieży i dorosłych. Prowadzimy internat, w którym mieszkają dziewczęta z głębokiego buszu i dzięki temu mogą zdobyć lepszą edukację, a co za tym idzie, dostają szansę decydowania o swoim życiu. Formacja kobiet jest bardzo ważna, ponieważ ich status w Mozambiku nadal jest bardzo niski.

Siostra Kulaszewska wyznaje, że posługa misyjna nauczyła jej prostoty i otwartości na drugiego człowieka. - Uderzała mnie prosta wiara Mozambijczyków i ich zaufanie Bogu, ponieważ każdego dnia ci ludzie walczą o kawałek chleba, walczą o swoją przyszłość, ale w tym danym dniu oni nie wybiegają daleko w przyszłość, oni żyją tym konkretnym dniem.

Misjonarka wskazuje też, że mieszkańcy Mozambiku są otwarci na innych ludzi i na inne kultury, co sprawia że nie ma w tym kraju większych problemów w dialogu międzyreligijnym. - Przybycie na ich ziemię Papieża jest dla nich ważnym znakiem, że są w sercu Kościoła, na pewno przyjmą go bardzo serdecznie, ponieważ gościnność jest jedną z cech charakterystycznych mieszkańców Mozambiku.