Wojtyła, Blachnicki, "Światło-Życie"

Michał Rożek, Mężowie Niezłomni/ Wydawnictwo WAM

publikacja 27.05.2010 10:30

Za sprawą ścisłej współpracy dwóch herosów Bożych – Karola Wojtyły i Franciszka Blachnickiego – powstał ruch oporu wobec powszechnej ateizacji młodego pokolenia Polaków

Wojtyła, Blachnicki, "Światło-Życie" Henryk Przondziono/Agencja GN Biskup Karol Wojtyła i ks. Franciszek Blachnicki na Kopiej Górce. Fotoreprodukcja z książki "Człowiek wielkiej wiary konsekwentnej"

Niezwykle ważnym zagadnieniem dla polskiego episkopatu w czasie PRL była zdecydowana walka wypowiedziana programowej ateizacji społeczeństwa, zwłaszcza młodzieży. Wyzwaniem dla komunistycznej ateizacji był ruch oazowy „Światło-Życie”. W liście pasterskim z 4 września 1960 roku biskupi polscy przestrzegali:

„Ileż to razy powtarza się obraźliwy zarzut, że nasza wiara święta, która jest kamieniem węgielnym jednoczącym Naród i państwo, która wychowała nam niemal wszystkie pokolenia, a wśród nich tysiące najlepszych synów Narodu: od Mieszka i Bolesława – poprzez świętych i błogosławionych, mężów nauki jak Kopernik i mistrzów słowa jak Skarga, Mickiewicz, Sienkiewicz, aż do kapłanów i świeckich, ofiar obozów koncentracyjnych i powstańców warszawskich – że ta nasza święta wiara katolicka, «żywot i nadzieja nasza», że to wszystko jest «wstecznictwem, ciemnotą i zacofaniem»... Czy można wobec tego dziwić się nam, katolikom, że się oburzamy, jeżeli to, co dla nas jest najświętsze, bywa tak nieludzko poniewierane i deptane? (...) Dla nas wszystkich nadeszła godzina wyznania wiary świętej".

Remedium na propagandową akcję ateizacji wśród młodzieży, z inicjatywy Karola Wojtyły, był ksiądz Franciszek Blachnicki, który w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku organizował wśród dzieci i młodzieży ruch służby liturgicznej, tworząc dla nich rekolekcje oazowe. Z czasem małe oazy rozwinęły się - przy walnej współpracy Wojtyły – w ogólnopolski Ruch „Swiatło-Życie”. Księdza Blachnickiego komunistyczna propaganda odsądziła od czci i wiary. Określano jego działalność jako wyjątkowo szkodliwą, sekciarską, wreszcie uznano, że zmierza ona do obalenia siłą przez młodych systemu komunistycznego. Na łamach prasy rządowej nazywano go „teologiem narodowej zdrady" czy nawet „polskim Ajatollahem" (aluzja do Chomeiniego). Doczekał się też swoistej recenzji ruchu oazowego nawet w Związku Radzieckim: określono jego działania jako kontrrewolucyjne, a samego Blachnickiego nazwano „dywersantem w sutannie". W całej akcji oazowej chodziło o rząd dusz nad młodymi ludźmi, najbardziej może podatnymi na komunistyczną propagandę. Wojtyła zawsze stawiał na młodzież, uważając – nie bez racji – że młodzi są przyszłością Kościoła. W roku 1973 poświęcił Niepokalanej Matce Kościoła ruch oazowy. Po latach jako Biskup Rzymu pisał:

Wojtyła, Blachnicki, "Światło-Życie"   http://katalog.wydawnictwowam.pl/?Page=okladka&Id=45697 „Niebawem minie trzydzieści lat od dnia, w którym dane mi było dokonać poświęcenia Ruchu «Swiatło-Życie» Niepokalanej Matce Kościoła. Wiem, że ten moment jest uznawany za akt konstytutywny Ruchu, choć jego działalność jest wcześniejsza, związana z płynącą z natchnionej intuicji duszpasterskiej Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego.

Bogu dziękuję za te trzy dziesięciolecia «Oazy». Miałem okazję kilka tych lat przeżywać razem z młodzieżą zaangażowaną w Ruch i z bliska obserwować, jak owocna była ta forma duszpasterstwa. A nie były to czasy łatwe. Może właśnie w tamtych okolicznościach tym bardziej wyraziste było świadectwo wiary i zaangażowania w życie Kościoła, jakie dawali moderatorzy, animatorzy i poszczególni członkowie Ruchu. Dlatego starałem się je wspierać, ufając, że tchnienie Ducha Świętego, jakie odczuwało się w coraz to nowych inicjatywach Ruchu, jest darem dla Kościoła w Polsce i na świecie. Dziś wracam pamięcią do przeżyć z tamtych lat i chcę wyrazić przekonanie, że nowe czasy nie mniej niż dawne potrzebują tego świadectwa. Może nawet bardziej niż kiedykolwiek dotąd Kościół w Polsce potrzebuje wiary, nadziei i miłości młodych ludzi, którzy starają się budować swoje życie w oparciu o Słowo Boże, o liturgię i udział w życiu rodzimej parafii. Wydaje się, że te trzy elementy, na których jest zbudowana duchowość Ruchu «Światło-Życie», stanowią jego niezwykłą wartość".

Blachnickiego nie bez racji nazwano „gwałtownikiem Bożym". Należał on do księży najbardziej, z całą właściwą totalitaryzmowi perfidią, zwalczanych w PRL. Świetny organizator, mimo stawianych przeszkód, tworzył ośrodki duszpasterskie. W latach 1961-1972 związany był z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim, gdzie współpracował z Wojtyłą, interesując się teologią pastoralną. Prymas Polski uczynił Blachnickiego duszpasterzem służby liturgicznej, którą tworzyli zawsze ludzie bardzo młodzi. Z czasem ruch oazowy, mimo akcji bezpieki, przeciwwskazań państwowych, przenikał do ościennych krajów. Ksiądz Blachnicki utrzymywał też kontakty z ruchami dysydenckimi w krajach tzw. socjalistycznych.

Wojtyła, Blachnicki, "Światło-Życie"   http://katalog.wydawnictwowam.pl/?Page=okladka&Id=45697 Kardynał Wojtyła zawsze twierdził, że dzieło „Światło-Życie” zbudował ks. Blachnicki niesłychaną determinacją, jak również osobistym cierpieniem. Ośrodkiem oazowego ruchu były Szczawnica, Krościenko i okoliczne miejscowości. W każdym roku oazy osobiście odwiedzał kardynał Wojtyła. Dla dzieci oraz młodzieży był swoistą opoką, wzorem godnym naśladowania, z którego wypowiedzi i czynów można było czerpać osobisty hart ducha. A tego młodym brakowało w komunistycznym zakłamaniu. 29 lipca 1973 Wojtyła, goszcząc w Krościenku, podsumowując swój pobyt wśród oazowiczów, zwrócił uwagę na formację świeckich apostołów: „Chrystus w tej epoce życia Kościoła w Polsce domaga się pewnych nadzwyczajnych wysiłków i nadzwyczajnych postaw. Dlatego też trzeba i do tego formacji dodatkowej, ponieważ zwyczajne duszpasterstwo parafialne stwarza też zwyczajne tylko efekty”. Ruch oazowy miał dać i dał elitę intelektualną zaangażowaną w życie Kościoła.

W grudniu 1976 roku kardynał Wojtyła zorganizował w swojej krakowskiej rezydencji posiedzenie Komisji Episkopatu do spraw Apostolatu Świeckich. Zaprosił na to spotkanie ks. Blachnickiego i jego współpracowników. Przemówił wtedy, zwróciwszy uwagę, że Polska nie ma żadnego stowarzyszenia katolickiego dla świeckich. W tej zaistniałej rzeczywistości „mamy do czynienia z Ruchem «ŚwiatłoŻycie», który nie jest organizacją”. Powiadał, że „ten fakt może mieć charakter wzoru, o ile mianowicie w ogóle apostolstwo świeckich, a zwłaszcza formacje świeckich katolików w Polsce, można by prowadzić po podobnej, jeśli nie tej samej linii”. Zwrócił też uwagę, że członkowie Ruchu „Światło-Życie” poprzez formację intelektualną, przez dojrzałość wiary mogą wpisani w społeczeństwo prowadzić apostolat wśród swoich rodaków. Przykładem uczyć wiary chrześcijańskiej, która przez komunistyczne władze została zepchnięta do kruchty. A wiarę należało manifestować na każdym kroku i powinna ona przenikać całe życie katolika dążącego do świętości. Wojtyła podkreślał także potrzebę opracowania „pewnej pragmatyki spotkania pomiędzy parafią a ruchem”.

Za sprawą ścisłej współpracy dwóch herosów Bożych – Karola Wojtyły i Franciszka Blachnickiego – powstał ruch oporu wobec powszechnej ateizacji młodego pokolenia Polaków.

***

Tekst pochodzi z książki Michała Rożka "Mężowie niezłomni" wydanej przez Wydawnictwo WAM

Mężowie niezłomni to dokumentalna opowieść o dwóch wielkich Polakach, metropolitach krakowskich, którzy swoim życiem i dokonaniami, zapisali piękne karty w dziejach Krakowa, Polski i Kościoła. Autor barwnie kreśli tło historyczne, starannie relacjonuje wydarzenia i szczegółowo przedstawia realia epoki. Książka zawiera także wiele wzruszających wspomnień oraz cenne dokumenty.