Na ŚDM nie ma młodzieży z Syrii i Iraku

vativannews.va /KAI

publikacja 24.01.2019 18:22

Na ŚDM w Panamie nie ma delegacji młodzieży syryjskiej. Nie pozwoliły na to problemy biurokratyczne, zbyt wysokie koszty podróży oraz skrajna bieda, będąca skutkiem trwającej od 7 lat wojny – mówi maronicki arcybiskup Damaszku.

Na ŚDM nie ma młodzieży z Syrii i Iraku BIENVENIDO VELASCO /PAP/EPA Światowe Dni Młodzieży w Panamie. Spowiedź

Przypomina on, że po wybuchu wojny w Syrii zamknięte zostały wszystkie konsulaty, a większość młodzieży, zwłaszcza tej najbardziej dynamicznej opuściła kraj albo ukrywa się przed poborem do wojska. Sam Kościół nie chce organizować wyjazdów grupowych, bo wziąwszy pod uwagę sytuację w kraju, dla wielu młodych wizyta za granicą stanowiłaby silną pokusę do pozostania na emigracji – mówi abp Samir Nassar.

Wyjaśniając w ten sposób nieobecność syryjskiej młodzieży na „ŚDM wykluczonych”, stołeczny arcybiskup przypomina, że sytuacja młodego pokolenia jest bardzo trudna. Rozbite zostały rodziny, brakuje środków do życia i perspektyw, choćby zawodowych. Panuje powszechne poczucie opuszczenia i zepchnięcia na margines. Co najmniej 85 krajów przyłożyło rękę do zniszczenia naszego kraju – skarży się bliskowschodni hierarcha.

Podkreśla on, że Kościół chce przeciwdziałać panującemu w Syrii poczuciu bezradności, zwłaszcza wśród młodych. Dlatego na 8 marca zaplanowano odpowiednik ŚDM w skali krajowej. Abp Nassar ma nadzieję, że Syryjczykom uda się wnieść w to spotkanie ducha ŚDM z Panamy.

***

Do udziału w Światowych Dniach Młodzieży w Panamie przygotowywało się także 36 młodych katolików w Iraku – dziewcząt i chłopców w wieku 18-23 lat. Do wyjazdu jednak nie doszło ze względu na problemy wizowe oraz sfinansowanie wysokich kosztów przelotu, poinformowała agencja katolicka AsiaNews powołując się na opiekuna uchodźców, ks. Yousefa Samira z chaldejsko-katolickiej eparchii Amadiya w autonomicznym regionie kurdyjskim Iraku.

Według tej informacji młodzi ludzie, którzy chcieli pojechać do Panamy, pochodzą z rodzin wypędzonych z Równiny Niniwy lub z Mosulu. Ponieważ ich wylot do Panamy okazał się niemożliwy, „będą w modlitwie łączyli się duchowo z papieżem Franciszkiem i swoimi rówieśnikami z całego świata”.

Już pierwszą przeszkodą była kwestia wiz. Wiedząc, że czas oczekiwania na wizę jest długi, młodzi katolicy dużo wcześniej złożyli wymagane wnioski. Jednak mimo licznych zapytań drogą e-mailową do odpowiednich przedstawicielstw dyplomatycznych (Panama nie ma bezpośredniego przedstawicielstwa dyplomatycznego w Bagdadzie) , odpowiedź przyszła dopiero w ubiegłym tygodniu. Ostatecznym powodem pozostania w kraju były jednak wysokie koszty przelotu do Panamy, a także i to, że jest to pora egzaminów w szkole oraz na uniwersytecie, powiedział o. Yousef. Zwrócił jednocześnie uwagę, że młodzi katolicy iraccy mieli o wiele mniej problemów związanych z udziałem w ŚDM w Brazylii i Polsce.

Sytuacja ludności wypędzonej jest w regionie kurdyjskim nadal bardzo trudna, bez względu na to, czy są to chrześcijanie, jezydzi, czy muzułmanie sunniccy, podkreślił kapłan. Wielkim obciążeniem jest choćby opłata przejazdów uczniów i studentów, koszty energii elektrycznej, a ostatnio także trudna sytuacja spowodowana silnymi mrozami i opadami śniegu, co ma szczególnie dramatyczne skutki w regionach górskich. Przy tym wszystkim kapłan zauważył z niepokojem, że znacznie spadła pomoc udzielana przez społeczność międzynarodową dla regionu kurdyjskiego, w którym w dalszym ciągu przebywa wielu uchodźców, którzy najbardziej potrzebują wsparcia.