Papież: Kiedy byłem prowincjałem, zabroniłem jezuitom wchodzić w relacje z ludźmi z katolickiej Odnowy. Potem przeprosiłem za to

VATICANNEWS.VA |

publikacja 28.09.2018 13:56

Trzeba zapobiec zajmowaniu statycznych i niezmiennych pozycji i podjąć ryzyko przedsięwzięcia, jakim jest promowanie jedności: w wiernym posłuszeństwie kościelnym i bez gaszenia Ducha. Papież Franciszek mówił o tym podczas audiencji dla uczestników sesji plenarnej Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Podkreślił, że prawdziwa jedność chrześcijan nie jest uniformizmem.

Papież: Kiedy byłem prowincjałem, zabroniłem jezuitom wchodzić w relacje z ludźmi z katolickiej Odnowy. Potem przeprosiłem za to Katarzyna Matejek /Foto Gość

Ojciec Święty wskazał na znaczenie wzajemnych spotkań chrześcijan różnych wyznań. W tym kontekście wymienił m.in. ekumeniczną modlitwę o pokój na Bliskim Wschodzie, jaka odbyła się w Bari, spotkanie w Genewie z okazji 70-lecia Światowej Rady Kościołów czy wspólne z zielonoświątkowcami obchody 50. rocznicy Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej w Rzymie. Papież zauważył, że na drodze do pełnej jedności wszyscy chrześcijanie są wezwani do wspólnej modlitwy i pracy.

"Chciałbym się z wami podzielić osobistym doświadczeniem i zrobić mea culpa. Kiedy byłem prowincjałem, zabroniłem jezuitom wchodzić w relacje z ludźmi z katolickiej Odnowy i powiedziałem, że więcej niż ich jedno spotkanie modlitewne wydawało mi się «szkołą samby»! Potem przeprosiłem za to i jako biskup miałem z nimi dobre relacje, z Mszą w katedrze... Ale trzeba pewnej drogi, by to zrozumieć – mówił Papież Franciszek. – Wśród różnych wspólnych działań jest modlitwa, słuchanie Słowa Bożego, służenie potrzebującym, głoszenie Ewangelii, obrona godności i ludzkiego życia."

Franciszek wskazał na element wzajemnego ubogacenia w relacjach ekumenicznych. Katolicy mogą nauczyć się innego sposobu wyrażania wiary niż ten do którego są przyzwyczajeni. Z kolei chrześcijanie innych wyznań mogą w Kościele katolickim odkryć bezcenny skarb tradycji otrzymanej od Apostołów i z niego zaczerpnąć. Papież podkreślił, że to co budzi wzajemny niepokój zamiast rozniecać obawy może się motywem duszpasterskiej odnowy. Przypomniał, że Kościół wzrasta w wierności Duchowi Świętemu nie wówczas, kiedy uczy się Go oswajać, ale kiedy z odwagą przyjmuje i poważnie rozeznaje Jego świeżą nowość.

"Duch Święty jest zawsze nowością. Musimy się do tego przyzwyczaić. Jest to nowość, która pozwala nam zrozumieć rzeczy głębiej, z większym światłem, i zmienia wiele przyzwyczajeń, także zwyczajów dyscyplinarnych – mówił Franciszek. – Jednak On jest Panem nowości. Jezus powiedział nam, że nas wszystkiego nauczy; przypomni nam, czego nas uczył i potem będzie nas nauczał. Musimy być na to otwarci. Trzeba więc zapobiec zajmowaniu statycznych i niezmiennych pozycji i podjąć ryzyko przedsięwzięcia, jakim jest promowanie jedności: w wiernym posłuszeństwie kościelnym i bez gaszenia Ducha. To Duch tworzy i odtwarza nowość życia chrześcijańskiego, i ten sam Duch prowadzi wszystko z powrotem do prawdziwej jedności, która nie jest uniformizmem."

Na zakończenie audiencji Franciszek nawiązał do swej ostatniej pielgrzymki na Litwę i Łotwę, które nazwał "maryjną ziemią". Wyznał, że nie myślał wcześniej, iż ekumenizm na tym terenie jest aż tak dojrzały.