Skarpety dla papieża

Krzysztof Błażyca

publikacja 02.08.2018 06:00

Na Łotwie daleko do entuzjazmu przed papieską wizytą. – Ludzie nie są zainteresowani. Ale wierzymy, że Franciszek ich poruszy – mówi Ieve Liede, redaktor katolickiej gazety „Nāc”.

Ks. Karlis Mikelsons i Ingrida Lisenkova z komitetu organizacyjnego papieskiej wizyty na Łotwie. Krzysztof Błażyca /foto gość Ks. Karlis Mikelsons i Ingrida Lisenkova z komitetu organizacyjnego papieskiej wizyty na Łotwie.

Będzie to druga wizyta głowy Kościoła katolickiego na Łotwie, obchodzącej w tym roku 100-lecie niepodległości. We wrześniu 1993 r. kraj ten, liczący ok. 2 mln mieszkańców, odwiedził Jan Paweł II. 25. rocznica przybycia papieża Polaka jest jednym z powodów tegorocznej wizyty Franciszka w Rydze i narodowym sanktuarium Łotyszy – Agłonie. – Potrzeba nam spotkania z papieżem. Obecnie mamy spadek praktyk, brak odrodzenia religijnego, jakie było w latach 90. Ludzie patrzą na życie z perspektywy ekonomicznej, nie widzą nadziei na to, że będzie lepiej. Potrzeba wzmocnienia duchowego – uważa bp Viktors Stulpins z Lipawy. Trudno jednak powiedzieć, ilu ludzi przybędzie na spotkanie z Franciszkiem. – Myślę, że nie będzie tak dużo jak na spotkaniu z Janem Pawłem lI. Nie ma już tego entuzjazmu… – przyznaje biskup.

Ponieważ papieska wizyta przypada w poniedziałek, łotewski rząd ogłosił ten dzień wolnym od pracy. – Niektóre środowiska oprotestowały tę decyzję, twierdząc, że to strata 8 mln euro. A przecież dla Łotwy to promocja. Jesteśmy małym państwem, często mylonym z Litwą i Estonią. Chodzi więc o rozpoznawalność – dodaje biskup. – Gdy przyjeżdżał Jan Paweł II, dla wielu to było doświadczenie zmiany życia. Rodziły się powołania. Teraz jest znaczny spadek zainteresowania Kościołem. Ale wierzymy, że Franciszek poruszy ludzi – mówi Ieve Liede.

I tak modliliśmy się razem

Biskup Stulpins wspomina wizytę Jana Pawła II. – To były pierwsze lata wolności, ludzie byli zachwyceni i w szoku. Przyjedzie do nas papież! Przygotowania szły w szybkim tempie. Byłem wtedy w seminarium. My, klerycy, stawialiśmy pieczątki na biletach na spotkanie z Ojcem Świętym, mówiliśmy o nim w parafiach. Pierwsza Msza papieska na Łotwie została odprawiona w Rydze, na stadionie. Zebrało się kilkadziesiąt tysięcy ludzi. W katedrze luterańskiej odbyło się spotkanie ekumeniczne. To wtedy Jan Paweł II ogłosił patronem Łotwy św. Meinarda. ­– W czasach sowieckich nauczali, że to Krzyżacy przynieśli chrześcijaństwo mieczem i ogniem. A teraz papież wskazał na Meinarda. Ludzie ciepło wspominają tamte wydarzenia – mówi biskup. W Lipawie jest od 2013 roku. Przed objęciem diecezji był wikarym w parafii przy granicy z Estonią, proboszczem w Rydze oraz prefektem ryskiego seminarium. Z Franciszkiem spotkał się kilka razy. Jako przedstawiciel łotewskiego episkopatu (liczącego siedmiu biskupów) przyjmował od papieża encyklikę „Evangelii gaudium”.

Rejon kryminalny

Ks. Marcin Wożniak pracuje na Łotwie od 1999 r. Obecnie jest proboszczem parafii św. Franciszka w Rydze, na Markaczce, jak potocznie nazywa się Moskiewskie Przedmieście. Do 1940 r. dzielnica ta zamieszkana była w większości przez Rosjan, Żydów, Polaków i Białorusinów. W 1941 r. władze niemieckie utworzyły tu getto, które istniało do września 1943 r., kiedy to ostatnich mieszkańców przewieziono do obozów zagłady Riga-Kaiserwald i Salaspils. Te wydarzenia upamiętnia Muzeum Getta Ryskiego otwarte w 2010 r.

Kościół św. Franciszka, gdzie pracuje ks. Marcin, związany jest z losami polskiej społeczności w Rydze. Po upadku powstania styczniowego wielu polskich księży zostało zesłanych na Syberię. Nie mogąc po odbyciu kary powrócić do kraju, sporo osiedliło się m.in. w Rydze. Dziś przy tym kościele znajduje się seminarium duchowne. – Mówią na to miejsce ugławoj rajon – rejon kryminalny – mówi ks. Marcin. – W czasach sowieckich w ryskim seminarium studiowali klerycy ze wszystkich republik ZSRR, oprócz Litwy, która miała swoje seminarium w Kownie. Władze wymyślały różne ograniczenia. Aby móc studiować, np. trzeba było być zameldowanym w Rydze. Klerycy często najmowali się do pracy w koksowni, mieli zameldowanie i tak się dostawali. Czasem studiowali za dnia, a wieczorami chodzili do pracy. A i tak po studiach władza sowiecka musiała dać zgodę na święcenia. Znałem księdza, który 15 lat czekał na takie pozwolenie. To przykład tego, jak prześladowania umacniały wiarę – opowiada ks. Marcin. ­Dodaje, że po rozpadzie Związku Sowieckiego w ryskim seminarium było nawet 90 kleryków. – Kiedy tu przyjechałem w 1999 r., było 40. Teraz jest zaledwie 13 – mówi.

W łotewskim Kościele żywa jest pamięć o represjonowanych przez Sowietów pasterzach – słudze Bożym bp. Boļeslavsie Sloskānsie oraz kard. Julijansie Vaivodsie.

Od kontrabasu do liturgii

Franciszek spędzi na Łotwie tylko jeden dzień. Rano 24 września odbędzie się ekumeniczna modlitwa w katedrze luterańskiej w centrum Rygi. Potem w sąsiadującej z nią katedrze katolickiej papież spotka się z osobami w podeszłym wieku. Następnie helikopterem poleci do Agłony, gdzie odbędzie się Msza św.

Za oprawę liturgiczną papieskiego pobytu na Łotwie odpowiedzialny jest ks. Karlis Mikelsons. Zanim wstąpił do seminarium, grał na kontrabasie. Był na ostatnim roku seminarium, kiedy kard. Bergoglia wybrano na papieża. – W telewizji oglądaliśmy transmisję z placu św. Piotra. Pamiętam „Buona sera”. Wtedy nic o nim nie wiedziałem. Ujęła nas jego prostota, ukierunkowanie na ludzi. Zacząłem moje kapłaństwo z nowym papieżem – opowiada.

Doboru pieśni na Mszę papieską dokonuje komisja, na której czele stoi ks. Karlis. Przyznaje, że obecnie na Łotwie jest niewielu nowo wyświęconych księży. Twierdzi też, że niewielu Łotyszy komentuje papieskie wypowiedzi. – Rozumiemy jego przesłanie, ale jak na nie reagujemy? – pyta retorycznie.

Zrobić coś dobrego

Na Łotwie katolicy stanowią jedną trzecią społeczeństwa. Są obecni przede wszystkim na wschodzie, w Łatgalii, gdzie znajduje się maryjne sanktuarium w Agłonie. Wybrzeże zamieszkane jest głównie przez luteranów, a okręg ryski jest zróżnicowany pod względem wyznaniowym. Część społeczeństwa pozostaje indyferentna religijnie, co jest spuścizną po komunistycznej indoktrynacji. Obecne są też mniejszościowe ruchy neopogańskie.

Ingrida Lisenkova, doktor teologii i redaktor naczelna katolickiego miesięcznika „Vestnesis”, kieruje w Rydze biurem organizacyjnym papieskiej pielgrzymki. – Stworzyliśmy projekt medialny przybliżający ludziom nauczanie Franciszka za pośrednictwem radia i mediów społecznościowych. Łotwa nie jest katolickim krajem, trzeba wyjaśniać, kim jest papież, co znaczy jego posługa – mówi. – Chcemy pokazać, że nauczanie Franciszka jest aktualne dla nas wszystkich – podkreśla.

Na początku marca, kiedy została podana data wizyty papieża na Łotwie, powstała kilkunastoosobowa grupa osób ze środowisk katolickich, zaangażowanych w organizację pielgrzymki. Głównym odpowiedzialnym jest ks. Jānis Meļņikovs, jedyny Łotysz w Towarzystwie Jezusowym. Członkowie tej grupy wymyślili, aby podarować Franciszkowi tradycyjne, robione na drutach, wzorzyste łotewskie skarpety. Ta idea sprawienia prezentu papieżowi przybrała kształt akcji pomocowej, towarzyszącej przygotowaniom do pielgrzymki. – Myśleliśmy nad tym, co jest charakterystyczne dla nas, Łotyszy. Każdy naród ma coś takiego. W naszym chłodnym kraju to rękawice i skarpety. A ponieważ papież zaprasza, aby być miłosiernym i robić coś dobrego, zapraszamy ludzi do działania: zrób skarpety dla papieża! Dotrą one do potrzebujących. Czas jest do sierpnia – opowiada Ingrida.

Franciszek otrzyma zatem parę łotewskich skarpet z narodowym wzorem, a pozostałe, za pośrednictwem Caritas, trafią do wewnętrznych uchodźców na Ukrainie. – Zachęcamy, aby do skarpet dołączyć życzenia. Aby to nie były tylko skarpety, ale i więź z osobami, które je otrzymają. To piękny znak, związany z ciepłem. Papież daje to ciepło. Chodzi o to, aby przez ten symbol pomagać – dodaje Ingrida.

Inną inicjatywą jest książka dla dzieci o papieżu. Będzie prezentowana 15 sierpnia podczas corocznej pielgrzymki do Agłony, gdzie przyjeżdżają również łotewscy luteranie. Dwa tygodnie przed przyjazdem Franciszka w Rydze odbędzie się też festiwal łotewskiej kultury Baltā Nakts. – Tam nie ma nic chrześcijańskiego, ale chcemy wykorzystać ten czas prezentacji współczesnej kultury krajów bałtyckich – mówi Ingrida.

Jedno z 50 wydarzeń festiwalu będzie zatem związane z wizytą papieża Franciszka. Organizatorzy papieskiej wizyty wierzą, że to zadziała, podobnie jak czerwcowa Noc Kościołów, która w Rydze cieszyła się popularnością. – Na Łotwie nie można pozostawać w kościelnym zamknięciu, ale trzeba pokazywać, że są wartości wspólne. Doświadczenie spotkania jest bardzo ważne – podkreśla Ingrida. – Dlatego zachęcamy ludzi do spotkania z papieżem. Bo nigdy nie wiesz, co Bóg przygotowuje dla ciebie w tym momencie.