publikacja 05.07.2018 00:00
Papież ogłosił w Bari nadzwyczajny dzień refleksji i modlitwy poświęcony dramatycznej sytuacji na Bliskim Wschodzie. Do udziału zaprosił patriarchów i zwierzchników wszystkich Kościołów z tego zapalnego regionu. Modlić się będą przy relikwiach św. Mikołaja, jednoczącego Wschód z Zachodem.
Muhammed Muheisen /AP Photo/east news
Chrześcijanie syryjscy to dziś w większości uchodźcy. Wielu z nich żyje w obozach.
To oddolna inicjatywa Franciszka. Widzi on konieczność wypracowania nowych dróg pokoju dla Bliskiego Wschodu i jest głęboko przekonany, że Kościoły mają tu do odegrania zasadniczą rolę – wskazuje kard. Pietro Parolin. Odpowiednik watykańskiego premiera dodaje, że papieżowi bardzo zależało na tym, by w tę inicjatywę włączyli się przedstawiciele wszystkich bliskowschodnich wspólnot chrześcijańskich. – Odzew ze strony patriarchów jest imponujący, zaproszenie papieża przyjęto z ogromną życzliwością także w Kościołach niekatolickich – podkreśla kard. Parolin.
– Choć zadaniem Kościoła nie jest szukanie rozwiązań politycznych, musimy znaleźć nowy język promowania pokoju – wskazuje abp Pierbattista Pizzaballa, administrator Patriarchatu Łacińskiego Jerozolimy. A zwierzchnik Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego Efrem II dodaje: – Wydarzenie to ma dla nas wymiar duchowy, ale jest też znakiem, że chrześcijanie na świecie są z nami. Z wielu powodów czujemy się bowiem opuszczeni przez wspólnotę międzynarodową. Patriarcha przypomina, że chrześcijanie z tego regionu potrzebują konkretnej pomocy, by nie musieli uciekać. – Nasza obecność na tych terenach jest ważna dla całego świata – podkreśla Efrem II.
Pusta kolebka chrześcijaństwa
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.