Świętość jest celem życia każdego z nas

KAI |

publikacja 01.11.2017 12:38

Papież Franciszek na Anioł Pański.

Wszyscy jesteśmy powołani do świętości Henryk Przondziono /Foto Gość Wszyscy jesteśmy powołani do świętości
Dzisiaj obchodzimy święto tych, którzy osiągnęli cel wskazany przez tę mapę: nie tylko święci z kalendarza, ale wielu braci i sióstr „mieszkających obok nas”, których być może spotkaliśmy i znali. Jest to święto rodziny, wielu osób prostych i ukrytych, które rzeczywiście pomagają Bogu, aby prowadzić świat. I nie brak ich także i dziś!

Drodzy bracia i siostry, dobry dzień i dobrego świętowania!

Uroczystość Wszystkich Świętych jest „naszym” świętem: nie dlatego, abyśmy byli tak wspaniali, ale dlatego, że świętość Boga dotknęła naszego życia. Święci nie są doskonałymi wzorami, ale osobami przenikniętymi Bogiem. Możemy je porównać do witraży w kościołach, które wpuszczają światło w różnych odcieniach barw. Święci są naszymi braćmi i siostrami, którzy przyjęli do swego serca światło Boga i przekazywali je światu, każdy zgodnie z swoim „odcieniem”. Ale wszyscy byli przejrzyści, zmagali się, by usunąć plamy i ciemności grzechu, i przepuścić łagodne światło Boga. Taki jest cel życia, by przepuścić światło Boga, także cel naszego życia.

W dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi do swoich uczniów, do nas wszystkich, mówiąc nam: „Błogosławieni” (Mt 5,3). Jest to słowo, którym zaczyna się Jego przepowiadanie, czyli „ewangelia”, dobra nowina, ponieważ jest drogą szczęścia. Kto jest z Jezusem ten jest błogosławiony, szczęśliwy. Szczęście nie polega na tym, aby coś posiadać czy też kimś się stawać, przeciwnie prawdziwym szczęściem jest przebywanie z Panem i życie dla miłości. Czy w to wierzycie? Prawdziwe szczęście nie polega na tym, aby coś posiadać czy też kimś się stawać Prawdziwym szczęściem jest przebywanie z Panem i życie dla miłości. Czy w to wierzycie? Zatem składniki życia szczęśliwego nazywane są błogosławieństwami: błogosławieni są ludzie prości, pokorni, czyniący miejsce dla Boga, którzy potrafią płakać z powodu grzechów innych osób i swoich własnych, ludzie którzy pozostają łagodnymi, walczący o sprawiedliwość, miłosierni dla wszystkich, strzegący czystości serca, zawsze działający na rzecz pokoju i trwający w radości, nie żywiący nienawiści, i którzy nawet wtedy, gdy cierpią, na zło odpowiadają dobrem.

Oto błogosławieństwa. Nie potrzebują nadzwyczajnych gestów, nie są przeznaczone dla nadludzi, ale dla tych, którzy przeżywają codzienne doświadczenia i trudy, dla nas. Takimi ludźmi są święci: tak jak wszyscy oddychają zanieczyszczonym powietrzem zła istniejącego w świecie, ale w drodze nigdy nie tracą z oczu śladu Jezusa, wskazanego w błogosławieństwach, będących jakby mapą życia chrześcijańskiego. Dzisiaj obchodzimy święto tych, którzy osiągnęli cel wskazany przez tę mapę: nie tylko święci z kalendarza, ale wielu braci i sióstr „mieszkających obok nas”, których być może spotkaliśmy i znali. Dzisiaj jest święto rodziny, wielu osób prostych i ukrytych, które rzeczywiście pomagają Bogu, aby prowadzić świat. I nie brak ich także i dziś! Tym nieznanym braciom i siostrom, pomagającym Bogu prowadzić świat naprzód, żyjącym pośród nas zgotujmy wszyscy brawa!

Są to przede wszystkim - mówi pierwsze błogosławieństwo – „ubodzy w duchu” (Mt 5,3). Cóż to znaczy? Którzy nie żyją po to, by osiągnąć sukces, władzę i pieniądze. Wiedzą, że kto gromadzi skarby dla siebie, nie jest bogaty przed Bogiem (por. Łk 12,21). Wierzą natomiast, że Pan jest skarbem życia, a miłość bliźniego jedynym prawdziwym źródłem zysku. Czasami jesteśmy niezadowoleni z czegoś, czego nam brakuje lub martwi nas, jeśli nie jesteśmy tak uznawani, jak tego byśmy chcieli. Pamiętajmy, że nie na tym polega nasze szczęście, ale w Panu i w miłości: tylko z Nim, tylko kochając żyjemy szczęśliwie.

Na koniec chciałbym wspomnieć o innym błogosławieństwie, które nie znajduje się w Ewangelii, ale na końcu Biblii i opowiada o końcu życia: „Błogosławieni, którzy w Panu umierają” (Ap 14, 13). Jutro zostaniemy wezwani do towarzyszenia naszym zmarłym modlitwą, aby na zawsze mogli radować się z Panem. Pamiętajmy z wdzięcznością o naszych bliskich i módlmy się za nich.

Niech Matka Boża, Królowa Wszystkich Świętych i Brama Niebios, wstawia się za naszą drogę świętości i naszych bliskich, którzy odeszli przed nami i już wyruszyli do niebieskiej ojczyzny.

Po modlitwie Anioł Pański:

Drodzy bracia i siostry,

Ubolewam z powodu ataków terrorystycznych minionych dni w Somalii, w Afganistanie, a wczoraj w Nowym Jorku. Ubolewając z powodu takich aktów przemocy, modlę się za zmarłych, rannych oraz członków ich rodzin. Prośmy Boga, by nawrócił serca terrorystów, oraz wyzwolił świat z nienawiści i zabójczego szaleństwa wykorzystującego imię Boga do szerzenia śmierci.

Pozdrawiam serdecznie was wszystkich, pielgrzymów z Włoch i różnych krajów, zwłaszcza przybyłych z Courbevoi (Francja) i Derry (Irlandia). Pozdrawiam wiernych z Terrasini, młodzież, która ma przyjąć bierzmowanie z Modeny, Stowarzyszenie „Impegnarsi serve”.

Specjalne pozdrowienia kieruję do uczestników Biegu Świętych, promowanego przez Fundację „Ks. Bosko w Świecie”, aby nadać wymiar święta ludowego religijnym obchodom Wszystkich Świętych. Dziękuję za waszą wspaniałą inicjatywę i za waszą obecność!

Jutro po południu udam się na amerykański cmentarz w Nettuno, a następnie do Grot Ardeatyńskich: proszę was, abyście towarzyszyli mi modlitwą na tych dwóch etapach pamięci i modlitwy za ofiary wojny i przemocy. Wojny nie tworząc nic innego, jak cmentarze i śmierć. Dlatego właśnie chciałem dać ten znak w chwili, kiedy ludzkość zdaje się, iż nie nauczyła się niczego z lekcji przeszłości, albo nie chce się niczego nauczyć.

Wszystkim życzę dobrego święta w duchowym towarzystwie świętych. Proszę, nie zapominajcie modlić się za mnie. Smacznego obiadu i do zobaczenia!