Papież pozdrowił weteranów walk o Monte Cassino

KAI |

publikacja 17.05.2017 12:54

„Niech Wasz trud i poświęcenie oraz ofiara życia Waszych kolegów wydają owoc pokoju w Europie i na całym świecie” - powiedział Franciszek do Polaków - weteranów walk o Monte Cassino podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Jutro obchodzona będzie 73 rocznica zdobycia ruin klasztoru przez wojska II Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa.

Papież pozdrowił weteranów walk o Monte Cassino PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI Papież Franciszek

Oto słowa Ojca Świętego skierowane do pielgrzymów polskich:

Z radością witam polskich pielgrzymów, a w szczególności weteranów 2. Korpusu Polskiego, którzy przyjechali do Włoch w rocznicę walk o Monte Cassino. Pozdrawiam Was wszystkich obecnych tu kombatantów, którzy walczyliście w II wojnie światowej o wolność waszego kraju i innych narodów. Niech Wasz trud i poświęcenie oraz ofiara życia Waszych kolegów wydają owoc pokoju w Europie i na całym świecie. Wam wszystkim tu obecnym i Waszym rodzinom z serca błogosławię. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Papieską katechezę streścił po polsku ks. prał. Paweł Ptasznik z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej:

Kontynuując refleksję nad wydarzeniami paschalnymi, dzisiaj spotykamy tę, która jako pierwsza zobaczyła zmartwychwstałego Jezusa: Marię Magdalenę, jedną z kobiet, które towarzyszyły Jezusowi począwszy od Galilei. Ewangelia zwraca uwagę, że nie była ona kobietą skłonną do egzaltacji. Po pierwszej wizycie u grobu powróciła rozczarowana do ukrywających się uczniów i opowiedziała, że kamień został odsunięty od wejścia do grobu, a ciało Jezusa musiał ktoś wykraść. Zatem pierwsza wieść nie była o zmartwychwstaniu, ale o tym, że zabrano Pana z grobu. Maria cierpi podwójnie: po pierwsze z powodu śmierci Jezusa, a następnie z powodu niewyjaśnionego zniknięcia Jego ciała.

Nawet, gdy poszła do grobu po raz drugi i stała przed grobem z oczyma pełnymi łez, nie zdawała sobie sprawy z obecności dwóch aniołów, a nawet nic nie podejrzewała widząc stojącego za nią mężczyznę, którego uważała za ogrodnika. Natomiast odkrywa tajemnicę zmartwychwstania dopiero, gdy zostaje wezwana po imieniu: „Mario” (w. 16).

To znaczące dla nas wszystkich, że pierwsze ukazanie się Zmartwychwstałego miało tak osobisty charakter! Zmartwychwstały nas zna, widzi nasze cierpienie i rozczarowanie, wzrusza się i wzywa nas po imieniu. W naszym poszukiwaniu Boga najbardziej cudowne jest to, że Bóg znacznie wcześniej troszczy się o nasze życie i wzywa nas po imieniu, rozpoznając oblicze każdego i każdej z nas. Każdy człowiek jest opowieścią miłości, którą Bóg pisze na tej ziemi, w kontekście zmartwychwstania.