Franciszek w samolocie: O zagrożeniach dla Europy i rozpadzie Korei

KAI |

publikacja 30.04.2017 08:45

O zagrożeniach dla jedności Europy i bezpieczeństwa w świecie oraz nadziejach na jedność chrześcijan mówił papież podczas rozmowy z dziennikarzami na pokładzie samolotu z Kairu do Rzymu. Podkreślił także tragiczną sytuację chrześcijan i straszny los imigrantów.

Franciszek w samolocie: O zagrożeniach dla Europy i rozpadzie Korei PAP/EPA/GREGORIO BORGIA/ AP / POOL Konferencja papieża na pokładzie samolotu

Ojciec Święty zapewnił dziennikarzy, że pamięta o każdej ludzkiej tragedii, także rozmawiając z politykami. Pytano Franciszka, czy jego słowa domagające się poszanowania praw człowieka miały być formą wsparcia dla rządu egipskiego. Papież podkreślił, że w swoich wystąpieniach nie miesza się do spraw wewnętrznych poszczególnych krajów, starając się jedynie krzewić podstawowe wartości, takie jak obrona pokoju, zgoda między narodami, zapewnienie równych praw wszystkim obywatelom niezależnie od wyznawanej religii.

Inne z pytań dotyczyło groźby konfliktu nuklearnego wywołanej działaniami władz północnokoreańskich oraz reakcją rządu USA. Ojciec Święty wyraził przekonanie, że wszelkie problemy współczesnego świata można rozwiązać na drodze negocjacji. W obliczu niebezpieczeństwa poważnego konfliktu podkreślił rolę ONZ.

Pytany o możliwość spotkania z prezydentem Stanów Zjednoczonych, Donaldem Trumpem Franciszek podkreślił gotowość spotkania się z każdym szefem państwa, który poprosi o audiencję.

Dziennikarze prosili także papieża o wyrażenie opinii na temat dwojga kandydatów rywalizujących o prezydenturę we Francji, a także zagrożeń populizmem.

„Każdy kraj ma prawo podejmować decyzje, które uznaje za stosowne. Nie mogę osądzać motywów, z powodu których podejmuje taką, czy inną decyzję. Nie znam polityki wewnętrznej. To prawda, że Europa stoi w obliczu zagrożenia rozpadem. Trzeba to rozważać. Jest jeszcze jeden problem, który przeraża i może stanowić pożywkę dla tych zjawisk: to problem imigracji. Ale nie zapominajmy, że Europa została zbudowana przez imigrantów, jesteśmy owocem wiele wieków przypływu imigrantów. To problem, który trzeba dobrze przestudiować, z poszanowaniem poglądów, z dyskusją polityczną z dużej litery, uprawiając wielką politykę” – powiedział Ojciec Święty, podkreślając, że nie może się odnieść do sytuacji francuskiej. Dodał, że tworzenie partii katolickich byłoby próbą cofnięcia się do realiów minionego wieku.

Kolejne pytanie dotyczyło określenia użytego przez papieża przed tygodniem, gdy porównał obozy dla uchodźców do obozów koncentracyjnych. Franciszek zaprzeczył jakoby był to lapsus: „Istnieją obozy dla uchodźców, które są prawdziwymi obozami koncentracyjnymi. Może jakiś we Włoszech, inny może gdzie indziej. Co pan myśli, co robią ludzie, gdy są zamknięci w obozie, nie mogąc się wydostać. Niech pan pomyśli, co się wydarzyło się w Europie Północnej, gdy migranci chcieli przedostać się przez morze do Anglii i zostali zamknięci w obozie” - odpowiedział.

Ostatnie pytanie dotyczyło perspektyw relacji ekumenicznych z Kościołami wschodnimi oraz Rosją. Ojciec Święty podkreślił dobre stosunki z prawosławnymi w Argentynie. Następnie wskazał na bardzo dobre relacje z papieżem Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego Tawadrosem II, który wnosi wielki wkład w wysiłki na rzecz wyznaczenia wspólnej daty Wielkanocy. Co do uznania ważności chrztu Franciszek wyraził przekonanie, że obydwa Kościoły są na dobrej drodze do przezwyciężenia tego problemu. Podkreślił ekumeniczny charakter wizyty w Egipcie, czego wyraźnym znakiem była obecność patriarchy Konstantynopola, Bartłomieja I czy przedstawicieli Kościoła Anglikańskiego. „Ekumenizm czyni się pielgrzymując i podejmując dzieła miłosierdzia, przez bycie razem. Nie ma ekumenizmu statycznego. Teologowie muszą studiować poszczególne kwestie, ale jedność nie jest możliwa, jeśli nie idzie się razem, modląc się razem” – stwierdził papież.

Ojciec Święty przypomniał o swych dobrych relacjach z patriarchą moskiewskim, Cyrylem I i odpowiedzialnym w Cerkwi Rosyjskiej za stosunki z innymi Kościołami metropolitą Hilarionem. Podkreślił, iż władze Rosji mówią o konieczności obrony prześladowanych chrześcijan, co jest ważne, gdyż jest dzisiaj więcej męczenników niż w przeszłości.