27 godzin Franciszka w Kairze

KAI |

publikacja 29.04.2017 18:53

Spotkania z prezydentem i władzami kraju, wielkim imamem sunnickiego Uniwersytetu Al-Azhar i z koptyjskim papieżem-patriarchą, udział w Międzynarodowej Konferencji „Religie i pokój” i Msza św. z udziałem 20 tys. osób to najważniejsze wydarzenia podczas wizyty papieża w Egipcie w dniach 28-29 kwietnia. Jej hasłem były słowa: „Papież pokoju w Egipcie pokoju”. Była to 18. podróż zagraniczna Franciszka.

27 godzin Franciszka w Kairze PAP/EPA/HOSSAM DIAB / EGYPTIAN CATHOLIC

Krótka, bo zaledwie 27-godzinna wizyta Ojca Świętego w Kairze miała wymiar międzyreligijny, ekumeniczny i duszpasterski. Przede wszystkim umocniła dialog z islamem sunnickim i największym jego autorytetem, jakim jest stołeczny Uniwersytet Al-Azhar. Podczas zorganizowanej tam konferencji pokojowej papież wraz z imamem uczelni Ahmadem Al-Tajjebem, którego nazwał Bratem, zaapelował o głośne i wyraźnie „nie” wobec wszelkich form przemocy, zemsty i nienawiści popełnianych w imię religii lub Boga. "Dzisiaj potrzebni są budowniczowie pokoju, a nie podżegacze do walk; strażacy a nie podpalacze konfliktów; kaznodzieje pojednania a nie orędownicy zniszczenia" - powiedział Franciszek.

Na konferencji zaproszeni tam przywódcy religijni wygłosili przed całym światem „orędzie miłosierdzia, miłości, sprawiedliwości i pokoju", jakie niosą ich religie. Papież przypomniał, że "Bogu podoba się jedynie wiara wyznawana życiem, bo jedynym ekstremizmem dopuszczalnym dla wierzących jest radykalizm miłości!".

Swój apel o odrzucenie wszelkiej ideologii zła, przemocy i wszelkich interpretacji ekstremistycznych Franciszek powtórzył podczas spotkania z politykami i przedstawicielami życia społecznego Egiptu. Zaznaczył, że apel ten jest jak nigdy ważny i ponaglający nie tylko dla umęczonego wojną i terroryzmem Bliskiego Wschodu, ale również dla Europy i całego świata.

Wizyta papieska była bez wątpienia wielkim wsparciem dla największego Kościoła chrześcijańskiego Egiptu i dla wszystkich Koptów i pogłębiła dobre stosunki koptyjsko-katolickie. Franciszek przypomniał, że wyznawcy obu Kościołów są wezwani do dawania wspólnego świadectwa o Jezusie i do niesienia światu "naszej wiary". Przywołał też świadectwo "ekumenizmu krwi", przelanej zarówno w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, jak i w naszych czasach. Nazwał Egipt "ziemią męczenników" i podkreślił wielki wkład tamtejszych wyznawców Chrystusa do całego chrześcijaństwa.

Nadzieje na przyszłość niesie podpisana przez zwierzchników obu Kościołów - patriarchę Teodora (Tawadrosa) II i papieża deklaracja o wspólnych dążeniach Kościołów - katolickiego i koptyjskiego - do wzajemnego uznania ważności chrztu, co być może już wkrótce się stanie i zaleczy tę "bolesną ranę" we wzajemnych stosunkach.

Obecność papieża w Egipcie umocniła też "małą trzódkę" miejscowych katolików. Zachęcał ją, by "nie lękała się kochać wszystkich, przyjaciół i wrogów, ponieważ w miłości przeżywanej tkwi siła i skarb człowieka wierzącego". Z wielkim uznaniem mówił także o pracy egipskiego duchowieństwa, nazywając je "siłą pozytywną, światłem i solą społeczeństwa; lokomotywą, która ciągnie pociąg do przodu, prosto do celu; siewcami nadziei, budowniczymi mostów, osobami wprowadzającymi dialog i zgodę". Równocześnie przestrzegł przed licznymi pokusami, m.in. nieustannym narzekaniem, plotkami i zawiścią, „faraonizmem" i indywidualizmem.

Spotkanie z prezydentem

O godz. 13.57 samolot A 321 włoskich linii lotniczych Alitalia z papieżem na pokładzie wylądował na lotnisku Matar al-Qāhirah al-Duwaliy w Kairze. Po krótkiej ceremonii powitania, podczas której dwoje dzieci wręczyło Franciszkowi bukiet kwiatów, udał się on do Pałacu Prezydenckiego w stołecznej dzielnicy Heliopolis, gdzie odbyła się oficjalna ceremonia powitania z udziałem prezydenta Abd-el-Fattah as-Sisiego. Po odegraniu hymnów Państwa Watykańskiego i Arabskiej Republiki Egiptu nastąpiło powitanie i kurtuazyjne spotkanie Franciszka z głową egipskiego państwa. Ojciec Święty ofiarował prezydentowi pamiątkowy medal przedstawiający ucieczkę Świętej Rodziny do Egiptu.

"Nie" dla przemocy w imię Boga

Spotkanie papieża z wielkim imamem uniwersytetu Al-Azhar szejkiem Ahmadem al-Tajjebem poprzedziło wystąpienia obu zwierzchników religijnych podczas Międzynarodowej Konferencji „Religie i pokój” z udziałem ok. 200 gości z całego świata, w tym przywódców religijnych. Papież podarował duchowemu przywódcy sunnickich muzułmanów mozaikę "Widok na Forum Romanum".

Spotkanie na uniwersytecie rozpoczęło się do minuty milczenia, którą uczczono ofiary terroryzmu na świecie. W swoim wystąpieniu imam podkreślił, że trudno określić motywy tych zbrodni. Wskazał na handel bronią i kraje czerpiące z tego zyski. Zauważył, że wiele powodów tych nieszczęść to wypaczone wizje religii, kiedy zapominamy o Bożym miłosierdziu, po czym podkreślił rolę wiary w położeniu kresu aktom przemocy. Nie ma bowiem „religii terroryzmu”. Zadaniem religii jest głoszenie woli Bożej, braterstwa wszystkich ludzi, porozumienia i miłosierdzia. „Ani islam, ani chrześcijaństwo nie są religiami terroryzmu i nie można ich potępiać, ponieważ zostały zbrukane przez nielicznych” – stwierdził mówca. „Niech Bóg pomoże nam zrobić wspólnie krok na drodze budowania kultury pokoju, braterstwa i wzajemnego współistnienia” – modlił się na zakończenie swego przemówienia.

Na początku swego wystąpienia Franciszek zwrócił się do szejka: "Mój Bracie". Wskazał na wiedzę i wartość oświaty jako na wartości dla wychowania do pokoju, "ponieważ nie będzie pokoju bez odpowiedniej edukacji młodego pokolenia". Podkreślił, że wychowywanie do naznaczonej szacunkiem otwartości i szczerego dialogu z drugim, uznając jego prawa i podstawowe swobody, zwłaszcza wolność religijną, stanowi najlepszą drogę, aby wspólnie budować przyszłość, żeby być budowniczymi kultury. "Albowiem jedyną alternatywą dla kultury spotkania jest barbarzyństwo konfliktu" - stwierdził Franciszek i zachęcił młodych ludzi by "przekształcali codziennie zanieczyszczone powietrze nienawiści w tlen braterstwa".

Franciszek wskazał na obecny we współczesnym świecie niebezpieczny paradoks: spychanie religii do sfery prywatnej, nie uznając jej za konstytutywny wymiar istoty ludzkiej i społeczeństwa; z drugiej zaś strony myli się, nie odróżniając ich odrębności, płaszczyzny religijną i polityczną, co może prowadzić do instrumentalizacji religii. Przypomniał, że wszyscy przywódcy religijni wezwani są do demaskowania przemocy, która udaje rzekomą sakralność, opierając się raczej na absolutyzacji egoizmów niż na prawdziwej otwartości na Absolut. Są oni zobowiązani do zgłaszania przypadków łamania ludzkiej godności i praw człowieka, obnażania prób usprawiedliwiania wszelkich form nienawiści w imię religii i do potępiania ich jako bałwochwalczych zafałszowań Boga. "Jego imię jest Święty, On jest Bogiem pokoju, Bogiem «salam». Dlatego tylko pokój jest święty i żadna przemoc nie może być popełniana w imię Boga, gdyż zbezcześciłaby Jego imię" - podkreślił z mocą papież i zaapelował o głośne i wyraźnie „nie” wobec wszelkich form przemocy, zemsty i nienawiści popełnianych w imię religii lub w imię Boga.

"Dzisiaj potrzebni są budowniczowie pokoju a nie podżegacze do walk; strażacy a nie podpalacze konfliktów; kaznodzieje pojednania a nie orędownicy zniszczenia" - powiedział Franciszek i przestrzegł przed demagogicznymi populizmami, które nie pomagają w umocnieniu pokoju i stabilności.

Zwrócił też uwagę, że kluczową rolę w zapobieganiu konfliktom i w budowaniu pokoju odgrywają starania o wyeliminowanie sytuacji biedy i wyzysku, gdzie najłatwiej zakorzeniają się ekstremizmy oraz blokowanie przepływu pieniędzy i broni do tych, którzy podsycają przemoc.

Międzynarodową konferencję „Religie i pokój” w dniach 27-28 kwietnia na Uniwersytecie al-Azhar z udziałem ok. 200 przedstawicieli chrześcijan i muzułmanów zainicjował prezydent Egiptu, Abd al-Fattah al-Sisi, widząc w niej element walki z ideologią islamistów. Wśród uczestników byli m. in. patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I, sekretarz generalny Światowej Rady Kościołów pastor Olav Tveit oraz koptyjskokatolicki patriarcha Aleksandrii Ibrahim Isaak Sidrak.

Po wizycie na uniwersytecie papież udał się na spotkanie z egipskimi władzami i korpusem dyplomatycznym w kairskim kompleksie hotelowym al-Masah, należącym do egipskiego Ministerstwa Obrony.

Egipt buduje i zwalcza terroryzm

Prezydent kraju Abd-el-Fattah as-Sisi powitał Ojca Świętego i przekazał mu pozdrowienie pokoju. Podkreślił zaangażowanie swej ojczyzny w walkę z terroryzmem i pragnienie zwalczania wszelkich form przemocy. Przypomniał, że Egipt doświadczył pluralizmu religijnego i kulturowego, zaś słowa papieża niosą dobro i zachęcają do odrzucenia zła. „Prawdziwy islam nigdy nie nauczał, by zabijać niewinnych, ale wyzwał do okazywania szacunku drugiemu” – podkreślił szef państwa. Wezwał do uwolnienia się od „ideologii zła” oraz „wszelkiej ekstremistycznej interpretacji, która zmierza do unicestwienia innych i zniwelowania różnic przez manipulację i obrazę Świętego Imienia Boga”.

W odpowiedzi papież nawiązał do powiedzenia, że "Egipt jest matką wszechświata” i zwrócił uwagę, że dzisiaj w kraju tym znajdują gościnę miliony uchodźców pochodzących z różnych stron, w tym z Sudanu, Erytrei, Syrii i Iraku. Podkreślił, że Egipt, ze względu na swoją historię i położenie geograficzne, odgrywa niezastąpioną rolę na Bliskim Wschodzie oraz w gronie krajów, które szukają rozwiązania palących i skomplikowanych problemów takich jak: ciasne pragnienie władzy, handel bronią, poważne problemy społeczne i ekstremizm religijny, który wykorzystuje święte imię Boga, aby dopuszczać się niesłychanych rzezi i niesprawiedliwości.

Ojciec Święty zapewnił o swojej pamięci i modlitwie za wszystkich poległych z powodu różnych działań terrorystycznych. Przypomniał o chrześcijanach z północnego Synaju, którzy musieli uciekać z powodu terroryzmu, o osobach poszkodowanych w wyniku ataków na kościoły koptyjskie, zarówno w grudniu ubiegłego roku, jak i niedawno w Tancie i w Aleksandrii.

Nawiązując do trudnej i złożonej sytuacji na świecie, którą on określa jako „wojnę światową w kawałkach”, Franciszek podkreślił, że nie można budować cywilizacji, nie odrzucając wszelkiej ideologii zła, przemocy oraz wszelkich interpretacji ekstremistycznych, które domagają się unicestwienia drugiego i różnorodności, manipulując i znieważając Święte Imię Boga. Zwrócił uwagę, że takie stanowisko zajmuje prezydent as-Sisi i podziękował mu za nie. Odnosząc się do jego słów powiedział: "Bóg jest Bogiem wolności i to jest prawda".

Papież wezwał do demaskowania "sprzedawców złudzeń" o "życiu pozagrobowym" i do odwodzenia ich od morderczych idei i ideologii ekstremistycznych, potwierdzając niezgodność między prawdziwą wiarą a przemocą, między Bogiem a zabijaniem ludzi.

Franciszek stwierdził, że "Egipt, który jedną ręką buduje, a drugą zwalcza terroryzm, jest powołany do wykazania, że wiara jest dla Boga, Ojczyzna jest dla wszystkich”. Zdaniem mówcy kraj ten, będący kolebką trzech wielkich religii, musi się "przebudzić z długiej nocy cierpienia", aby na nowo promieniować najwyższymi wartościami sprawiedliwości i braterstwa, stanowiącymi solidną podstawę i niezbędną drogę do pokoju. "Od wielkich narodów nie można oczekiwać mało!" - podkreślił Ojciec Święty. "Pokój jest darem Boga, ale również ludzkiej pracy. Jest on dobrem, które trzeba budować i strzec, szanując zasadę, która potwierdza «siłę prawa, a nie prawo siły». Pokój dla Palestyny i Izraela, Syrii, Libii, dla Jemenu, Iraku, dla Południowego Sudanu; pokój wszystkim ludziom dobrej woli!" - zaapelował Franciszek.

Jego przemówienie przyjęto gromkimi brawami, po czym wszyscy powstali i rozległy się okrzyki: "Viva il Papa".

Z hotelu Franciszek udał się do siedziby papieża-patriarchy Aleksandrii Teodora (Tawadrosa) II - głowy Koptyjskiego Kościoła Prawosławnego, największego Kościoła chrześcijańskiego Egiptu.

Ku jedności i uznaniu chrztu

W spotkaniu obu zwierzchników w siedzibie patriarchy obok katedry św. Marka Ewangelisty wzięli udział duchowni koptyjscy i katoliccy, w tym kardynałowie Pietro Parolin, Leonardo Sandri i Kurt Koch oraz abp Angelo Becciu, towarzyszący papieżowi podczas jego podróży do Egiptu.

W swoim przemówieniu patriarcha koptyjski podkreślił, że wizyta Ojca Świętego w Egipcie jest "nowym krokiem na drodze do miłości i braterstwa wszystkich ludzi". Porównał obecność papieża Franciszka w Egipcie do spotkania św. Franciszka z Asyżu z sułtanem al-Kamilem, do którego doszło w 1219 r. w Egipcie. W imieniu Kościoła koptyjskiego zapewnił też: "Oczekujmy dnia, kiedy będziemy mogli wspólnie łamać chleb na świętym ołtarzu".

Ojciec Święty ze swej strony przypomniał, że wyznawcy obu Kościołów są wezwani do dawania wspólnego świadectwa o Jezusie i do niesienia światu "naszej wiary". Przywołał też świadectwo "ekumenizmu krwi", przelanej zarówno w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, jak i w naszych czasach. Nazwał Egipt "ziemią męczenników" i podkreślił wielki wkład chrześcijan tego kraju do całego chrześcijaństwa. Wyraził uznanie dla trwającego już dialogu teologicznego między obu Kościołami.

Zwierzchnik Kościoła koptyjskiego podarował Ojcu Świętemu krzyż koptyjski, który ten zawiesił sobie zaraz na piersi.

Po wygłoszeniu przemówień obaj zwierzchnicy kościelni podpisali Deklarację Wspólną, odwołującą się do deklaracji z 1973 r., podpisanej przez Pawła VI i patriarchę Szenudę III, która położyła kres różnicom chrystologicznym, powstałym między Kościołami po Soborze Chalcedońskim w 451 r. Świeżo podpisany dokument zapewnia o wspólnych dążeniach Kościołów - katolickiego i koptyjskiego do wzajemnego uznania ważności chrztu i pogłębienia dialogu ekumenicznego.

Następnie papież i patriarcha przekazali sobie nawzajem dary upamiętniające spotkanie. Franciszek podarował głowie Kościoła koptyjskiego kopię ikony Matki Bożej Czułej oraz figurę św. Franciszka z Asyżu wygłaszającego "Pochwałę stworzenia".

Po spotkaniu Ojciec Święty, patriarcha i towarzyszący im duchowni udali się na modlitwę ekumeniczną do pobliskiego kościoła św. Piotra i Pawła.

Modlitwa za ofiary terroryzmu

Modlitwa ekumeniczna odbyła się w miejscu ubiegłorocznego zamachu terrorystycznego, którego celem byli koptowie. Nabożeństwo poprzedziła procesja z udziałem Franciszka, patriarchy Tawadrosa II, pozostałych zwierzchników religijnych i uczestników spotkania. Prowadziła ona z siedziby patriarchatu do kościoła św. Piotra i Pawła, przylegającego do koptyjskiej katedry św. Marka.

Modlitwa rozpoczęła się śpiewem "Kantyku Męczenników". Następnie Ojciec Święty i pozostali zwierzchnicy religijni, uczestniczący w modlitwie, odczytali kolejno fragment Ewangelii zawierający "Osiem Błogosławieństw". Franciszek w spontanicznej modlitwie prosił o Boże błogosławieństwo dla patriarchy koptyjskiego, innych zwierzchników religijnych, biskupów i wszystkich chrześcijan. Modlitwę z prośbą o błogosławieństwo dla papieża i o owoce trwającego spotkania wypowiedział także koptyjski patriarcha Aleksandrii.

Uczestnicy spotkania przekazali sobie znak pokoju, a następnie wspólnie odmówili modlitwę "Ojcze nasz". Na zakończenie papież i pozostali uczestnicy nabożeństwa zapalili świece i złożyli białe kwiaty przy "murze męczenników" upamiętniającym ofiary zamachu terrorystycznego z 11 grudnia ubiegłego roku. W wyniku wybuchu bomby zginęło wówczas 29 osób, a 31 zostało rannych. 

Papieskie okno

Na zakończenie pierwszego dnia wizyty apostolskiej w Egipcie papież spotkał się z 300-osobową grupą młodych pielgrzymów zebranych przed nuncjaturą apostolską w Kairze. "Wiem, że przybyliście tu z pielgrzymką. Czy to prawda? Jeśli to prawda, to dlatego, że jesteście odważni!" - powiedział Franciszek do młodych pątników z północy i z południa kraju i zachęcił ich do uczestnictwa w sobotniej Mszy św. „Będziemy się modlili wszyscy razem, będziemy śpiewali wszyscy razem i będziemy świętowali wszyscy razem” - powiedział. Wspólnie z młodzieżą odmówił modlitwę „Ojcze nasz”, a następnie udzielił im błogosławieństwa, zachęcając ich, by przyjęli je w imieniu swoim, swoich bliskich i tych, których nie darzą życzliwością. „Niech żyje Egipt!” - zawołał na pożegnanie Franciszek, a młodzi odpowiedzieli po angielsku: „Franciszku, kochamy Cię!”.

Jedyny ekstremizm to radykalizm miłości!

"Bogu podoba się jedynie wiara wyznawana życiem, bo jedynym ekstremizmem dopuszczalnym dla wierzących jest radykalizm miłości! Wszelkie inne ekstremizmy nie pochodzą od Boga i Jemu się nie podobają!" - powiedział Franciszek podczas Mszy św. 29 kwietnia na stadionie egipskich Sił Lotniczych na obrzeżach Kairu. W Eucharystii wzięło udział ponad 20 tys. osób: byli wśród nich nie tylko katolicy, ale także prawosławni koptowie i muzułmanie.

Przed Mszą św. papież przejechał wózkiem golfowym wokół stadionu, pozdrawiając zgromadzonych. Towarzyszył mu zwierzchnik Koptyjskiego Kościoła Katolickiego patriarcha Aleksandrii Ibrahim Isaac Sidrak. Wraz z przybyciem Ojca Świętego odtworzono z taśmy bicie dzwonów kościelnych. Chór śpiewał: „Alleluja” z oratorium "Mesjasz" Georga Friedricha Händela i „Córki Syjonu, radujcie się”. Wśród witających były dzieci przebrane za faraonów.

Msza św. z wieloma koptyjskimi pieśniami była odprawiana po arabsku i łacinie. Ołtarz, przy którym ustawiono ikonę przedstawiającą scenę ucieczki Rodziny Świętej do Egiptu, ozdobiony był kwiatami w barwach watykańskich: żółtych i białych.

O zaostrzonych środkach bezpieczeństwa świadczyły m.in. krążące nad głowami zgromadzonych drony.

Wśród uczestników było 3 tys. młodych – po 250 osób z każdej egipskiej diecezji i ponad 1 tys. osób ze stolicy kraju. Z okazji papieskiej wizyty 25 kwietnia odbyli oni pielgrzymkę z południa na północ kraju i odwiedzając sanktuaria, a także szpitale i ośrodki pomocy.

W homilii Franciszek nawiązał do fragmentu Ewangelii mówiącego o drodze dwóch uczniów z Emaus, którzy opuścili Jerozolimę. W swoim rozważaniu użył trzech słów-kluczy: "śmierć", "zmartwychwstanie" i "życie". Wezwał do "zerwania zasłon, które zaciemniają nasze oczy" i do umożliwienia "przełamania skostnienia naszych serc i uprzedzeń", abyśmy "mogli rozpoznać oblicza Boga". Przestrzegł, że ten, kto nie przechodzi przez doświadczenie krzyża aż do Prawdy Zmartwychwstania, skazuje siebie na rozpacz.

"To prawda, nie możemy spotkać Boga, nie ukrzyżowawszy wcześniej swych ograniczonych idei boga, odzwierciedlających nasze rozumienie wszechmocy i władzy" - powiedział. Franciszek. Zwrócił uwagę, że spotkanie ze zmartwychwstałym Jezusem przemienia każde życie i czyni owocną wszelką bezpłodność. Przestrzegł: "Dla Boga lepiej być niewierzącym niż być fałszywym wierzącym, obłudnikiem!".

"Bogu podoba się jedynie wiara wyznawana życiem, bo jedynym ekstremizmem dopuszczalnym dla wierzących jest radykalizm miłości! Wszelkie inne ekstremizmy nie pochodzą od Boga i Jemu się nie podobają!" - powiedział Franciszek i zachęcał: "Nie lękajcie się otworzyć swych serc na światło zmartwychwstałego Pana i pozwólcie, aby przemienił On waszą niepewność w siłę pozytywną dla was i dla innych. Nie lękajcie się kochać wszystkich, przyjaciół i wrogów, ponieważ w miłości przeżywanej tkwi siła i skarb człowieka wierzącego!".

W modlitwie wiernych modlono się m.in. za ofiary przemocy i terroryzmu, a zwłaszcza męczenników w Egipcie, o pokój i bezpieczeństwo dla tego kraju i całego Bliskiego Wschodu.

Na zakończenie Eucharystii patriarcha Sidrak podziękował papieżowi za jego wizytę i za przesłanie pokoju wybrzmiewające z jego wizyty; katolicki patriarcha Aleksandrii nawiązał też do wysiłków podejmowanych przez papieża na rzecz pokoju od początku pontyfikatu. Podkreślił przy tym, że papież Franciszek naśladuje swojego patrona, św. Franciszka z Asyżu, którego 800-lecie pokojowej wizyty w Egipcie będzie wkrótce obchodzone w Kościele. 

W prezencie patriarcha wręczył Franciszkowi drewnianą płaskorzeźbę przedstawiającą Świętą Rodzinę w Egipcie. Papież odwzajemnił się złotym kielichem.

Katolicy Egiptu stanowią mniejszość w mniejszości. W sumie jest ich ponad 250 tys. Najliczniejszą wspólnotę w łonie Kościoła katolickiego tworzą w tym kraju tworzą katolicy obrządku koptyjskiego, których jest ok. 220 tys.

Światło i sól egipskiego społeczeństwa

Bardzo radosny i rodzinny przebieg miało spotkanie Franciszka z duchowieństwem, osobami konsekrowanymi i seminarzystami Kościoła katolickiego z całego Egiptu w seminarium katolickokoptyjskim al-Maadi w Kairze. Miało ono charakter nabożeństwa Liturgii Słowa a głównym jego elementem było przemówienie Ojca Świętego. Wzięło w nim udział ok. półtora tysiąca osób - księży, braci i sióstr zakonnych oraz seminarzystów.

Przybyłego na miejsce papieża i towarzyszące mu osoby serdecznie powitali zebrani, w tym grupa duchownych i sióstr niepełnosprawnych, na wózkach inwalidzkich. Idąc do przygotowanego dla niego fotela Franciszek rozmawiał chwilę przy niektórych z nich. 

Witając papieża rektor seminarium ks. Toma Adly Zaky zapewnił, że wszyscy tu obecni oczekują na modlitwę Franciszka "na codzienność naszego życia konsekrowanego", dodając, że "życie wspólnotowe zawiera w sobie wyzwania, w których rzadko dochodzi do zderzenia dobra i zła, często natomiast jest to starcie między jednym dobrem a innym, czyli między różnymi punktami widzenia dobra wspólnego, które każdy widzi po swojemu". "Musimy się więc uczyć pokory" - podkreślił.

Z kolei Franciszek wyraził wielkie uznanie egipskiemu duchowieństwu, nazywając je "siłą pozytywną, światłem i solą społeczeństwa; lokomotywą, która ciągnie pociąg do przodu, prosto do celu; siewcami nadziei, budowniczymi mostów, osobami wprowadzającymi dialog i zgodę". Równocześnie przestrzegł duchownych przez licznymi pokusami, m.in. nieustannym narzekaniem, plotkami i zawiścią, „faraonizmem" i indywidualizmem. Podziękował im za świadectwo i dobro, którego dokonują każdego dnia oraz dodał im otuchy. "Nie lękajcie się ciężaru dnia powszedniego, ciężaru trudnych okoliczności, jakim niektórzy z was muszą stawić czoło" - zachęcał papież. Jednocześnie przestrzegł ich, aby nie "uciekali od krzyża", gdyż ten, kto od niego ucieka, ucieka też od Zmartwychwstania.

Po wygłoszeniu przemówieniu przyjął obłóczyny kilku kleryków, a następnie wszyscy zebrani odnowili swe śluby kapłańskie i zakonne. Z kolei przy wtórze gitary odśpiewano po arabsku Modlitwę Pańską, po czym Ojciec Święty udzielił zgromadzonym błogosławieństwa apostolskiego i przy wtórze pieśni koptyjskich opuścił gmach seminarium. 

Z seminarium Franciszek udał się na lotnisko, skąd po krótkim pożegnaniu przez prezydenta as-Sisiego, przedstawicieli władz państwowych i kościelnych Egiptu odleciał do Rzymu.