Papież nas uczy optymizmu

ks. Kazmierz Sowa

publikacja 18.04.2005 00:06

Wywiad z kard. FRANCISZKIEM MACHARSKIM, Metropolitą Krakowskim, przeprowadzony w trakcie pielgrzymki papieskiej

Papież nas uczy optymizmu

Ks. Kazimierz Sowa: Dziennikarze obserwujący papieską wizytę zastanawiali się, czy Papież w tym roku podniesie Polaków na duchu i doda nam otuchy, czy też w stanowczych słowach, jak to było w 1991 roku, skrytykuje nasze postawy. Księże Kardynale, którą drogą poszły papieskie słowa?
Kard. Franciszek Macharski: Jest jeszcze trzecia droga: Papież, przybywając do swojej Ojczyzny i stając wśród nas u progu nowego tysiąclecia, pragnie nam zaufać. Stawia drogowskazy, ale też wie, że podniesieni na duchu znajdziemy drogę i przynajmniej będziemy się starać dorównać mu w jego determinacji i jasności spojrzeń, a także pewności intencji. Ojciec Święty stawia na naszych drogach drogowskazy, które prowadzą w jednym, pewnym kierunku.

Zdaje się, że Papież przychodzi mówić nam o niebie...
- Nie tylko o niebie! Pokazuje nam, jak w oczach Boga odbija się ziemia. Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy Papież czasem nie mówi za dużo o niebie, to niech zobaczy, jak się rzeczywistość ludzka objawiła w ciele ukrzyżowanego Chrystusa. To jest to prawdziwe odbicie.

W Łagiewnikach byliśmy świadkami ogłoszenia przez Ojca Świętego swoistej "konstytucji" kultu Bożego Miłosierdzia. Jakie odczucia towarzyszyły Księdzu Kardynałowi podczas aktu zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu?
- Ten akt zawierzenia wypowiedział Piotr, któremu (a przez to także jego następcom) Pan Jezus nakazał umacnianie "braci swoich". Nie ma prostszego zawierzenia (do którego jest zdolny każdy) niż tych parę słów: Jezu, ufam Tobie. Słowa te wypowiedziane w imieniu Kościoła przez Piotra naszych czasów i skierowane do całej ziemi to najskuteczniejsze lekarstwo na nasze biedy. Zauważmy, że wypowiada je Piotr, który chce wytrwać przy Jezusie mimo swojej słabości. Kiedy patrzę na pochylonego Papieża, przypominają mi się słowa z legendy chrześcijańskiej, kiedy Piotr opuszczał Rzym i spotkał na swej drodze Pana Jezusa. Ten, na pytanie dokąd idzie, odparł: idę do Rzymu, bo ty się chcesz wykręcić od swoich zadań! Piotr naszych czasów daje przykład: nie wykręcajmy się od trudu, od twardej rzeczywistości! Nie emigrujmy ani w marzeniach, ani duchowo. Wracajmy do swoich obowiązków, po to żeby Pan Jezus zmartwychwstał wśród nas! Jak Ksiądz Kardynał przyjął słowa odnoszące się do naszej rzeczywistości? Papież mówił o tym, co stało się dobrego, ale także o bolesnym doświadczeniu polskiej biedy...
- Patrząc na Polskę, Ojciec Święty wie, że taki jest los dróg wolności bez ucisku ekonomicznego i politycznego. Korzystając z daru wolności, człowiek nie znajduje automatycznie recepty na sprawiedliwość, na wierność i troskę o ludzi słabych. To właśnie mówi Jan Paweł II, kiedy nam przypomina o tym, co trapi Polskę, a nawet cały świat. Czasem zdaje mi się, że mówiąc o naszych problemach, o tej biedzie, która dotykając naszych bliskich szczególnie nas boli, zapominamy o tym, co dzieje się w krajach, gdzie ludzie z głodu umierają! Czy to nie jest dla nas zachętą: dzielcie się tym, co macie i nie narzekajcie?

A zatem Papież wlewa w nas więcej optymizmu.
- Oczywiście, że tak! Optymizmu w czasie tych paru dni uczymy się od człowieka, który ma 82 lata. Niezależnie od tego, czy ktoś jest młody, czy stary, może się od Papieża uczyć patrzenia na życie przez pryzmat wiary, która nadaje sens każdemu działaniu.

Księże Kardynale, rozmawiamy w pokoju domu arcybiskupów krakowskich, a za ścianą odpoczywa Ojciec Święty. Trudno nie zadać pytania, czy Papież już przekazał swoim rodakom najważniejsze przesłanie tegorocznej pielgrzymki?
- Póki Ojciec Święty jest między nami, wypowiada słowa i myśli swojego serca nie według jakiegoś schematu, ale odczytując je przez serce Pana Jezusa. Każdego dnia Papież podpowiada nam, jakimi drogowskazami powinniśmy kierować się w życiu: zawierzenie Bożemu Miłosierdziu, nowi błogosławieni, którzy uczą nas, jak dobrze realizować przesłanie Dobrej Nowiny, wreszcie sama jego obecność wśród nas - to kolejne akcenty papieskiego siewu. Dlatego na tak postawione pytanie mogę odpowiedzieć krótko: wszystko jest jeszcze przed nami!

Rozmowę przeprowadzono w Pałacu Arcybiskupim w Krakowie 17 sierpnia 2002 r. po Mszy św. w Łagiewnikach.