Dzieci płaczą, że papieża zabrali

Ks. Ireneusz Okarmus

publikacja 16.04.2005 21:44

W czasie, gdy Prezydent Aleksander Kwaśniewski rozmawiał z Papieżem w pałacu biskupim, na placu przed kurią i na Plantach zgromadziło się już co najmniej kilka tysięcy ludzi, głównie młodych. Z każdą chwilą tłum gęstniał, tym bardziej, że tym razem policjanci wpuszczali szybko, kontrola wchodzących odbywała się sprawnie i bez żadnych incydentów.

Około godziny 19.30 zupełnie niespodziewanie w oknie ukazał się Ojciec Święty. Trudno sobie wyobrazić entuzjazm zebranych. Chóralne okrzyki "kochamy Ciebie" trwały parę minut. Wreszcie Ojciec Święty przemówił, co sprawiło, że od razu ludzie ucichli, aby nie utracić żadnego Jego słowa. "Od pierwszego spotkanie w tym oknie minęło 23 lata. Mnie 23 lata przybyło". Tłum pochwycił papieską aluzję o Jego wieku i od razu odpowiedział Ojcu świętemu : "Jesteś młody, Jesteś młody". Papież żartem dodał: "Ci, którzy 23 lata temu byli pod tym oknem, też mają 23 lata więcej". Tym razem młodzi ludzie zaczęli skandować: "Też są młodzi, też są młodzi", a po chwili rozległ się śpiew dedykowany Ojcu Świętemu: "Sto lat".

Po chwili Papież już poważnie chcąc zebranym dać nie tylko okazję do radości, lecz także do refleksji powiedział: "Lekarstwem na to (na przemijanie i starzenie się - przyp. I.O.) jest Jezus. On jest zmartwychwstaniem i życiem. To znaczy, pomimo starości i śmierci młodość w Bogu. I tego życzę całej młodzieży krakowskiej, i polskiej i na całym świecie." Te słowa zostały przyjęte z ogromnym entuzjazmem. "Dziękujemy, kochamy Ciebie" słychać było na całym placu, zaś chór zaintonował: "Kraków kocha Cię, ufamy Ci". Papież wyraźnie wzruszony powiedział: "Dziękuję za odwiedziny. Przyjdźcie jutro znów". Oczywiście odpowiedź mogła być jedna: potężne: "Przyjdziemy". Błogosławieństwo apostolskie zakończyło to drugie, podczas tej pielgrzymki, nieoficjalne spotkanie "pod papieskim oknem".

Trwało ono około 10 minut, lecz nic dziwnego, że wielu ludzi było wzruszonych. "Samo zobaczenie Papieża jest już wielkim przeżyciem, jego słowa i obecność to jest coś wzruszającego. Wcześniej myślałam, że to tylko człowiek, ale jak tu się jest, to czuje się co innego, niż jak się ogląda w telewizji" - powiedziała Kasia z Olsztyna. "Ja odczuwam ducha Bożego, który przenika do człowieka, ducha radości, wzniosłości, nadziei" - powiedziała o Ojcu Świętym Jadwiga Brzozowska, babcia Kasi.

Dlaczego Ojciec Święty przyciąga? – "Bo doskonale rozumie młodzież, daje takiego duchowego "powera". Po prostu chce się żyć, jak się Jego słucha, jak się Go widzi. Coś po prostu w Nim jest, jakaś "magia osoby"" – powiedział Janusz Święch z Krakowa.

"Dzieci płaczą, że papieża zabrali" - mówi pani Agata. "Jesteśmy pod wielkim wrażeniem. Ma niezwykłą osobowość. Łączy ludzi i narody, robi coś niezwykłego dla świata i to jest wielkie" - powiedzieli Agata i Henryk Jaszczuk z Wołomina, którzy przyjechali z dziećmi: 5–letnią Wiktorią i 9-letnią Karoliną.
Około 20.20, odczytaniem fragmentu papieskiej homilii wygłoszonej dziś w Łagiewnikach rozpoczęło się modlitewne czuwanie. Odczytany został fragment w którym Ojciec Święty zawierzył świat miłosierdziu Bożemu. Kilkudziesięcioosobowy chór zaintonował pieśń "Jezu ufam Tobie". Po niej świadectwo swej wiary i ufności w Bożą Opatrzność dał znany muzyk Jan Budziaszek, perkusista zespołu Skaldowie. Jego słowa zebrani przyjęli oklaskami. Po słowach Jana Budziaszka rozpoczęła się koronka do Miłosierdzia Bożego. Wielu miało nadzieję, że być może Ojciec Święty jeszcze ukaże się w oknie, lecz to nie nastąpiło. Nic dziwnego, Jan Paweł II odpoczywa przed jutrzejszą celebrą na Błoniach.