Wiecie, kaj my som?

ks. Marek Łuczak

publikacja 09.10.2009 09:49

W Katowicach to pytanie stypendystom postawił ks. Jan Drob z Fundacji Nowego Tysiąclecia. Odpowiedź, jaką dawali młodzi, każdego dnia nabierała nowych odcieni.

Najbardziej cieszymy się z tego, że możemy tu być razem – mówi Daria Wackerman z biura prasowego. – Najlepszym dowodem na słuszność tych słów jest nasza obecność w Katowicach. My też byliśmy kiedyś uczestnikami podobnych obozów, a teraz pracujemy tu jako kadra.


W panewnickiej bazylice Mszy św. inaugurującej obóz przewodniczył abp Tadeusz Gocłowski, przewodniczący Rady Fundacji



Zaskakująca zieleń
Seminarium Duchowne w Katowicach zmieniło swoje oblicze. Wyciszone zwykle korytarze wypełniły się w ostatnich dniach rozśpiewaną młodzieżą. – Niektórzy muszą się oswoić ze specyfiką tego miejsca – mówi Daria. – Obóz to nie tylko zwiedzanie czy szkolenie, ale również modlitwa i skupienie.
Ks. Dariusz Kowalczyk, współorganizator, podziwia przemianę młodzieży. – Na początku podobnych imprez uczestnicy zwykle są nieco zdystansowani – mówi. – Stopniowo jednak się otwierają. Z każdą chwilą czują się coraz lepiej we wspólnocie, z którą się integrują.
– Nie bez znaczenia jest też okolica. Im bardziej ją poznają, tym łatwiej im znosić tęsknotę. – Tegoroczni obozowicze dość szybko zaczęli się orientować w mieście – mówi ks. Dariusz. – Sprawdza się też idea penetrowania kolejnych regionów podczas naszych spotkań. Obecnie wczytujemy się w homilię Papieża sprzed 25 lat, którą wygłosił na Muchowcu. Tutaj młodzi ludzie mogą się przekonać, czym jest ciężka praca górnika i co to oznacza, że wykonywana jest ona dla drugiego człowieka.
Dla studentów pomagających w biurze prasowym największym zaskoczeniem na Śląsku jest zieleń. – Władze miasta doskonale sobie radzą z rewitalizacją – dzieli się Karol. – Kiedy tu jechałem, spodziewałem się szarego molocha, ale rzeczywistość wkoło okazała się o wiele bardziej kolorowa. A ściślej mówiąc, zielona, bo wokół jest naprawdę wiele parków.
Ks. Dariusz potwierdza, że organizatorom na początku towarzyszyły niepokojące pytania. – Szczególnie wśród stypendystów obecny był stereotyp Śląska. Nie spodziewali się po waszym regionie zbyt wiele. Na pewno myśleli, że tu jest ciemno i brudno. Na szczęście udaje się odkłamać ten niekorzystny obraz. Poszczególne miasta przygotowały tyle atrakcji, że chyba nie damy rady tego wszystkiego skonsumować.


W Sosonowcu 19 lipca reprezentacja stypendystów rozegrała mecz z drużyną AKS Niwka

Pokażmy, co mamy najlepszego
Poprzednie obozy odbywały się w jednym ośrodku. Po raz pierwszy młodzież podzielona jest obecnie na dziesięć miast metropolii górnośląskiej. – Widzimy w tym zarówno korzyści, jak i wyzwania – mówi Daria. – Młodzież trzeba teraz bardziej ogarnąć od strony logistycznej, ale takie rozwiązanie daje też niepowtarzalną okazję do wymiany doświadczeń.
– Na Śląsku gołym okiem widać przywiązanie ludzi do religii i Kościoła – dodaje ks. Dariusz. – Kiedy jako księża spacerujemy ulicami śląskich miast, bardzo często spotykamy się z pozdrowieniami ze strony przechodniów. W innych regionach Polski nie jest to takie oczywiste. Kiedy idziemy pod pomnik Papieża, dołączają do nas katowiczanie. Zatrzymują się, modlą się z nami, pytają, skąd jesteśmy. Nasi podopieczni więc poznają Śląsk, tutejszą kulturę i religijność. Ale sami także dają się poznać ludziom, którzy za trzy miesiące dorzucą się do zbiórki na stypendium.
Podczas prawie dwutygodniowego pobytu na Górnym Śląsku stypendyści poznają specyfikę regionu, który dla wielu jest nieznany. Będzie ich można spotkać w Bytomiu, Chorzowie, Dąbrowie Górniczej, Gliwicach, Katowicach, Piekarach Śląskich, Rudzie Śląskiej, Sosnowcu, Tychach i Zabrzu.
Na Śląsku szukają historycznych śladów walk o Polskę: w czasie powstań śląskich oraz w czasach „Solidarności”. Poznają kulturę regionu, m.in. gwarę śląską, która żywo jest obecna w codzienności. Stykają się także ze specyficzną kuchnią, śpiewem, sposobem spędzania wolnego czasu i wieloma innymi przejawami śląskiej kultury. Uczestniczą ponadto w wydarzeniach kulturalnych, z których słynie ten region, zwiedzają śląskie uczelnie, aby odkrywać ich wartość i znaczenie naukowe.

W łączności z Sydney
Impreza zaczęła się w piątek 18 lipca uroczystą Mszą świętą w kościele pw. św. Ludwika Króla i Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Katowicach-Panewnikach. Eucharystią oficjalnie rozpoczął się szósty wspólny obóz stypendystów Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” pod hasłem „Żywe kamienie”. Pierwszego dnia obecny był abp Tadeusz Gocłowski, przewodniczący Rady Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. W czasie homilii mówił o szansach, jakie niesie ze sobą program stypendialny. Odniósł się również do odbywających się równolegle w Sydney Światowych Dni Młodzieży. Po zakończeniu Mszy świętej jej uczestnicy otrzymali pierwszy z numerów obozowej gazetki dzielo.pl, redagowanej przez zespół Biura Informacji i Promocji Fundacji.
W obozie uczestniczy ponad 1200 gimnazjalistów i licealistów. Studenci stanowią obozową kadrę. Program stypendialny Fundacji obejmuje łącznie około 2000 osób z 39 diecezji, którym warunki materialne utrudniałyby rozwój talentów i umiejętności. Środki na stypendia zbierane są podczas Dnia Papieskiego, organizowanego przez Fundację co roku w niedzielę poprzedzającą rocznicę wyboru Jana Pawła II na papieża.
Hasło tegorocznego obozu – „Żywe kamienie” – nawiązuje do fragmentu Pierwszego Listu św. Piotra: „Zbliżając się do Tego, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale u Boga wybranym i drogocennym, wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia”. – Każdy ze stypendystów jest takim właśnie drogocennym i żywym kamieniem, który tworzy Kościół. Jednocześnie buduje także inne społeczności, jak Polska, rodzina, przyjaźnie. Dzięki temu, że są żywymi kamieniami tych społeczności, mogą poprzez swój rozwój, kształtowanie siebie i ciągłe wzrastanie budować i służyć swym społecznościom, które tworzą – wyjaśniają organizatorzy.
Przed obozem na Górnym Śląsku, w Borowicach k. Karpacza, miało miejsce spotkanie integracyjno-formacyjny dla stypendystów studentów. Wzięło w nim udział 250 osób z całego kraju. Przez siedem dni studenci realizowali i jednocześnie tworzyli specjalnie przygotowany program formacyjny. Obóz „Bądź dla” miał przede wszystkim przyczyniać się do rozwoju młodzieży akademickiej. W czasie tego tygodnia studenci uczestniczyli w warsztatach psychologicznych prowadzonych przez trenerów Stowarzyszenia „Spójrz inaczej”, odbyli liczne górskie wyprawy, m.in. na Śnieżkę, a także wzięli udział w grze integracyjnej „Bądźmy razem”, w której zdobyli certyfikat wspólnoty. Poznajmy się


Diana
z Perezdy w diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej
– W tych stronach jestem po raz pierwszy. Najbardziej zaskakująca jest dla mnie atmosfera panująca na obozie. Ludzie są wobec siebie niesamowicie życzliwi. Na Śląsku największym zaskoczeniem jest dla mnie to, że tu jest czysto. Myślałam, że pod tym względem będzie o wiele gorzej. Teraz uczę się w liceum, zamierzam zostać weterynarzem, albo stomatologiem. Stypendium pomoże mi w zakupie książek i dojeździe do szkoły.

Ola z Zimnej Wody w diecezji legnickiej

– Na Śląsku wcześniej byłam tylko przejazdem. Ładne są okolice. Plany życiowe jeszcze muszę sprecyzować. Na razie kończę gimnazjum i zamierzam pójść do liceum ogólnokształcącego, a o studiach jeszcze nie myślę, choć interesuję się muzyką i plastyką. W realizacji marzeń pomoże mi komputer, który zamierzam zakupić ze stypendium.

Ks. Jan Drob, członek Rady Fundacji

– Poznawanie tradycji i mentalności mieszkańców poszczególnych regionów jest niezwykle istotne. Ta wiedza bardzo ubogaca człowieka i mam nadzieję, że każdy stypendysta niesie w sobie tę wiedzę, którą zdobywał na poszczególnych obozach. Metropolia górnośląska to region przemysłowy. Ujrzeć tu można wiele rzeczy niespotykanych w innych regionach Polski.