Wygrał upór Jana Pawła II

KAI 17.03.2005 r.

publikacja 17.11.2005 08:39

Prosto z Watykanu specjalnie dla portalu Wiara.pl Beata Zajączkowska (Radio Watykańskie)

Papież wraca ze szpitala do domu Papież wraca ze szpitala do domu

„Papież: mam dużo do zrobienia. Pokonuje opór lekarzy”. „Jan Paweł II decyduje: wracamy do Watykanu”. „Dziękuję za wasze modlitwy”. „Papież wciąż obecny, ale tylko na wideo” – to tylko niektóre tytuły włoskich gazet informujących na pierwszych stronach o powrocie Jana Pawła II do Watykanu. Dzienniki podkreślają, że Ojciec Święty pokonał opór lekarzy i wcześniej niż mu zalecali wrócił do domu. Pojawia się także pytanie: jak teraz będzie wyglądało życie Papieża. Dominuje przekonanie, że „pacjent Wojtyła” kolejny raz zaskoczył lekarzy swym chartem ducha i siłą wewnętrzną oraz że szykuje nam wiele niespodzianek. Tak jak to miało miejsce wczoraj.

Kiedy dziennikarze dyskutowali czy na zawsze będzie już miał w szyi rurkę tracheotomijną i rządził Kościołem za pomocą kartki i długopisu, On zaskoczył i wzruszył. W siedemnastym dniu po operacji tracheotomii po raz pierwszy publicznie przemówił do wiernych. Kilka godzin później opuścił szpital i wrócił do Watykanu. Uczynił to na oczach milionów ludzi. Jego powrót transmitowały na żywo stacje telewizyjne na całym świecie. Na całej trasie przejazdu stały grupy wiernych, pielgrzymów i turystów. Papież, który zaledwie w południe podczas Anioł Pański dziękował ludziom mediów za ich ofiarną służbę w czasie jego pobytu w szpitalu, sześć godzin później pomagał im w ich pracy.

Ojciec Święty opuścił poliklinikę szarym mercedesem. Siedział na miejscu obok kierowcy błogosławiąc pozdrawiające go osoby. Na całej trasie wnętrze samochodu było oświetlone, a Papieża filmował z bliska siedzący tuż za nim operator Watykańskiego Centrum Telewizyjnego. Po raz pierwszy w historii pontyfikatu kamera towarzyszyła Papieżowi wewnątrz samochodu. Na placu św. Piotra powitała go między innymi grupa wiernych z pobliskiego kościoła Świętego Ducha z obrazem Pana Jezusa Miłosiernego. Do Watykanu Papież przybył o godzinie 18:37. Tym samym zakończył się drugi w tym roku pobyt Jana Pawła II w szpitalu, a dziesiąty w historii pontyfikatu.

Watykański rzecznik prasowy podkreślił, że Papież opuścił klinikę w porozumieniu z lekarzami. Wiadomo jednak, że wygrał upór Jana Pawła II, który przekonał ich, że jest gotów wcześniej niż to planowano opuścić szpital. Rekonwalescencję Ojciec Święty będzie kontynuował w domu. 24 godziny na dobę będzie miał do swej dyspozycji nie tylko osobistego lekarza, ale także specjalistę od pierwszej pomocy. Papieski pokój został wyposażony w potrzebne do rekonwalescencji urządzenia. W razie potrzeby Papież będzie mógł skorzystać z respiratora czy kroplówki. W pokoju jest też urządzenie do robienia EKG.

Nie wiadomo czy już w tym tygodniu Jan Paweł II powróci do normalnych zajęć. Pod znakiem zapytania jest też najbliższa środowa audiencja. Wszystko wskazuje na to, że przez najbliższe dni Ojciec Święty będzie jeszcze odpoczywał. Na Niedzielę Palmową umówił się jednak z młodzieżą na Placu świętego Piotra. W ramach przygotowań do sierpniowego światowego spotkania w Kolonii odbędzie się tam diecezjalny Dzień Młodzieży. Nikt nie ma wątpliwości, że nie zabraknie na nim Papieża.

Decyzja o tym w jakiej formie Jan Paweł II będzie uczestniczył w obchodach Wielkiego Tygodnia zapadnie w ciągu najbliższych dni. Pewne jest jednak, że udzieli wiernym błogosławieństwa „Urbi et Orbi” w Niedzielę Zmartwychwstania. Mało prawdopodobne jest jednak, że pojedzie do Koloseum na tradycyjną Drogę Krzyżową. Najprawdopodobniej będzie ją śledził z Pałacu Apostolskiego w połączeniu telewizyjnym. Nie zgodził się bowiem by ją przeniesiono na plac świętego Piotra. Mówi się jednak, że jeśli rekonwalescencja będzie przebiegała pomyślnie i dopisze pogoda Papież pojedzie do Koloseum. Przed amfiteatrem Flawiuszy ustawiono by wtedy dla niego specjalny ogrzewany namiot.

O dobrym samopoczuciu Jana Pawła II niewątpliwie świadczy fakt, że wczoraj w południe po raz pierwszy od przebytej operacji osobiście przemówił publicznie do wiernych. -Drodzy bracia i siostry, witajcie! Dziękuję za wasze odwiedziny. Pozdrawiam Wadowice! Wszystkim życzę dobrej niedzieli i dobrego tygodnia! – te słowa, wypowiedziane przez Papieża dość mocnym i zrozumiałym głosem wlały nową nadzieję w serca tysięcy ludzi.

Wiadomo jednak, że Ojciec Święty będzie musiał się ograniczać w mówieniu. Ponieważ pozostawiono mu rurkę tracheotomijną będzie też musiał ograniczyć swe spotkania, by nie narażać się na ryzyko infekcji. Stąd pytanie, które od wczoraj zadają sobie nie tylko dziennikarze: Jak teraz będzie wyglądało życie Jana Pawła II. Dominują głosy, że Jan drastycznie ograniczy liczbę audiencji i prywatnych spotkań i że najczęściej będziemy widywać go na wideo. Mówi się też, że wiele spotkań roboczych będzie organizowanych przy pomocy wideokonferencji. Mimo tych ograniczeń Papież będzie jednak z nami. Źródła watykańskie potwierdzają, że cały czas myśli o podróży do Kolonii na Światowy Dzień Młodzieży