Męczenniczka naszego stulecia Edyta Stein

Rozważanie Jana Pawła II przed modlitwą Anioł Pański - 26 lutego 1995 r.

publikacja 15.04.2006 12:13

1. Spośród kobiet, które służyły sprawie pokoju, pragnę przypomnieć dziś "męczenniczkę" naszego stulecia, którą ja sam wyniosłem z radością do chwały ołtarzy w 1987 r.: mam na myśli karmelitankę Edytę Stein.

Została zamordowana, podobnie jak tyle innych ofiar nazistowskiego okrucieństwa, w obozie w Oświęcimiu. Dla niej - Żydówki wychowanej w tradycjach ojców - wybór Ewangelii, którego dokonała po niełatwych poszukiwaniach, nie oznaczał odrzucenia własnych korzeni kulturowych i religijnych. Chrystus, którego poznała idąc śladami św. Teresy z Avili, pomógł jej raczej w głębszym odczytaniu historii swego narodu. Wpatrzona w Odkupiciela, nauczyła się mądrości Krzyża, która uzdolniła ją do nowej solidarności z cierpieniami braci.

Zjednoczyć się z cierpieniem Boga-Człowieka, oddając życie za swój naród - to stało się jej największym pragnieniem. Przyjęła deportację do obozu i perspektywę "męczeństwa" z głęboką świadomością, że idzie "na śmierć za swój lud". Jej ofiara jest wołaniem o pokój, jest służbą pokojowi.

2. Edyta Stein położyła też wielkie zasługi na polu promocji kobiety. W Orędziu na Światowy Dzień Pokoju napisałem, że budowa pokoju "musi (...) obejmować uznanie i promocję osobowej godności kobiet" (n. 4). Edyta Stein odegrała wybitną rolę właśnie w tej dziedzinie, prowadząc wieloletnią działalność, jeszcze przed wstąpieniem do klasztoru, na rzecz przyznania kobietom wszystkich praw należnych każdej ludzkiej istocie oraz szczególnych praw wynikających z ich kobiecości. Mówiąc o kobiecie, nie wahała się podkreślać jej powołania jako "żony i matki", ale zwracała też uwagę na jej rolę we wszystkich dziedzinach żyda kulturalnego i społecznego. Sama była kobietą aktywną, zyskując uznanie jako naukowiec, wykładowca, nauczyciel. Była też ceniona jako myślicielka, umiejąca mądrze i rozważnie wykorzystywać dorobek współczesnej filozofii w poszukiwaniu "całej prawdy o rzeczach", w nieustannym dążeniu do pogodzenia wymogów rozumu i wiary.

3. Pragniemy dziś zawierzyć Najświętszej Maryi Pannie przede wszystkim sprawę zgody i pokoju między wyznawcami różnych religii: Bóg jest miłością i ze swej natury jednoczy, a nie dzieli tych, którzy w Niego wierzą. Zwłaszcza Żydzi i chrześcijanie nie mogą zapominać o swoim szczególnym braterstwie, zakorzenionym w opatrznościowym zamyśle Boga, który kształtuje ich historię.

Maryjo, Córo Syjonu i Matko Kościoła, módl się za nami!