Z Jaszczurówki na Gęsią Szyję, Rusinową Polanę i Wiktorówki

Andrzej Macura

publikacja 09.06.2005 16:16

W Tatrach Karol Wojtyła bywał bardzo często i o różnych porach roku. Trudno dziś dokładnie zliczyć i opisać jego wycieczki. Wiele miejsc w Tatrach związanych jest z jego pobytem. Proponujemy odwiedzić kilka z nich. Na kolejną wędrówkę śladami Jana Pawła II warto wybrać się z Jaszczurówki na Gęsią Szyję, Rusinową Polanę i Wiktorówki.

Na Gęsiej Szyi fot. Andrzej Macura Na Gęsiej Szyi fot. Andrzej Macura

Trasę tę przyszły Papież pokonywał na nartach w styczniu 1956 roku (dotarł do schroniska w Roztoce). Górska część wycieczki rozpoczyna się dopiero w Toporowej Cyrhli. Warto jednak najpierw odwiedzić znajdującą się 2 km bliżej centrum Zakopanego Jaszczurówkę.

Karol Wojtyła był tu bardzo częstym gościem. Przybywając w Tatry na odpoczynek, lub poszukując ciszy na rekolekcje czy pracę, zatrzymywał się u sióstr urszulanek. Tu przygotowywał rekolekcje wielkopostne, które prowadził w Watykanie w marcu 1976 roku. Górale opowiadają, że pewnego razu zabłądził w pobliskiej Dolinie Olczyskiej i dopiero napotkani drwale wskazali mu drogę. Podczas swojej pielgrzymki do Ojczyzny w czerwcu 1997 roku Jan Paweł II modlił się w kaplicy sióstr urszulanek, wracając z Morskiego Oka. W Jaszczurówce warto też zajrzeć do kaplicy pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, zbudowanej według projektu Stanisława Witkiewicza.

Z Toporowej Cyrhli nasza trasa wiedzie zrazu szlakiem czerwonym. Prawie cały czas biegnie przez las. Tylko gdzieniegdzie można podziwiać urokliwe polany, z których, w końcowej części drogi, rozciągają się przepiękne widoki na Wysokie Tatry. Początkowo wędrujemy razem ze szlakiem zielonym w kierunku Kopieńca, by po ok. pół godzinie odbić w lewo i po kolejnej pół godzinie osiągnąć Psią Trawkę w Dolinie Suchej Wody.

Można stąd dojść do Brzezin (45 minut) lub na Halę Gąsienicową (1,30 godz.). Dalej podążamy szlakiem czerwonym na Polanę Waksmundzką i na Rówień Waksmundzką (ok 50 minut, rozejście szlaków: zielony prowadzi do Doliny Gąsienicowej - 2 godz., a czerwony do Wodogrzmotów Mickiewicza - 1,30 godz.). Stąd kierujemy się szlakiem zielonym na Gęsią Szyję (20 minut).

Widok z tego miejsca jest imponujący. Obejmuje 50 szczytów Tatr Wysokich i Bielskich. Znajdująca się najbliżej, dobrze widoczna dolina - to położona między Koszystą a Wołoszynami Dolina Waksmundzka. Bardziej na zachód widać Kasprowy Wierch, z charakterystycznym budynkiem kolejki. Pierwszy szczyt wyłaniający się zza Wołoszyna to Rysy, a bardziej w lewo widać charakterystyczną sylwetkę Wysokiej. Na wprost - głęboko wcięta Dolina Białej Wody wraz z odgałęzieniami, nad którą góruje, lekko z lewej strony, masyw najwyższego szczytu tatrzańskiego, Gerlacha.

Na Rusinową Polanę zostało jeszcze 30 minut wędrowania. Z niej można udać się albo na Palenicę Białczańską (szlakiem niebieskim, około pół godziny), na Wierchporoniec (zielonym, 50 minut) albo do Zazadni (niebieskim, około 1 godz.). Najkrótsze i najwygodniejsze jest zejście na Palenicę (łatwo stąd zabrać się busem do Zakopanego). Warto odwiedzić jeszcze Wiktorówki, znajdujące się kilkanaście minut dalej, przy szlaku niebieskim na Zazadnię.

Rusinowa Polana i Wiktorówki to miejsca, które także dość często odwiedzał przyszły papież. Bywał tu zarówno pieszo, jak i na nartach. Z Polany rozpościera się przepiękny widok na Wysokie Tatry. Przyszły papież nieraz go podziwiał i raczył się herbatą, którą w swoim szałasie spragnionym turystom przygotowywała ”Andzia” (Anna Kobylarczyk). Podobno kiedyś zdarzyło się, że - już jako kardynała - nieświadoma, z kim ma do czynienia, gospodyni wysłała go po wodę do pobliskiego potoku.
Na Wiktorówkach znajduje się sanktuarium Matki Bożej Jaworzyńskiej, Królowej Tatr.

Kościółek został wybudowany w latach 1936-1938. W 1975 roku kard. Karol Wojtyła utworzył tu specjalistyczną placówkę duszpasterstwa turystycznego w Tatrach, powierzając opiekę nad świątynią ojcom dominikanom. Podczas pobytu w Zakopanem w 1997 roku Papież miał odwiedzić Rusinową Polanę, jednak ochrona nie zgodziła się na lądowanie w tym miejscu ze względu na zgromadzony tłum ludzi.