Przemówienia powitalne Jana Pawła II na lotnisku

**96. Azerbejdżan, Bułgaria (22-26.05.2002)**

publikacja 23.03.2006 11:46

Azerbejdżan, Baku, lotnisko, środa 22.05.2002 r

Panie Prezydencie, Dostojne Władze cywilne i religijne,

Szanowne Panie i Panowie!

1.
Wszystkich Was z szacunkiem i serdecznie pozdrawiam. Z głęboką wdzięcznością przyjąłem, Panie Prezydencie, Pańskie wielokrotnie ponawiane zaproszenie do odwiedzenia tego szlachetnego Kraju, a teraz pragnę wyrazić swoją radość z darowanej mi przez Boga możliwości przybycia na ziemię azerską i spotkania się z jej mieszkańcami. Dziękuję za uprzejme słowa powitania, które zechciał Pan do mnie skierować. Podróż ta odbywa się w dziesiątą rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych między Azerbejdżanem a Stolicą Apostolską. Odzyskaną po długim okresie obcego panowania niepodległość przeżywaliście wśród niemałych trudności i cierpień, lecz nigdy nie tracąc nadziei, iż można w wolności budować lepszą przyszłość. W ten sposób kraj wzrastał i umacniał się w kontaktach z innymi narodami. Wypływało z tego wzajemne ubogacenie, które zapewne przyniesie owoce w nadchodzących latach.

2. Stawiam stopy na tej starożytnej Ziemi z sercem pełnym podziwu dla złożoności i bogactwa jej kultury. Bogata w różnorodne i specyficzne odcienie kaukaskie, przyjmuje ona wkład różnych cywilizacji, zwłaszcza perskiej i turańskiej. Na tej ziemi były obecne i działały wielkie religie: zoroastryzm współistniał z chrześcijaństwem Kościoła albańskiego, bardzo znaczącego w przeszłości. Następnie coraz większą rolę zaczął odgrywać islam i jest on dzisiaj religią olbrzymiej większości ludności azerskiej. Także obecny tutaj od bardzo dawnych czasów judaizm wniósł swój oryginalny wkład, który do dziś dnia jest znaczący. Po przygaśnięciu początkowego blasku Kościoła chrześcijanie nadal żyli obok wiernych z innych religii. Było to możliwe dzięki duchowi tolerancji i wzajemnej gościnności, która może być dla tego Kraju jedynie powodem dumy. Składam życzenia i zanoszę modły do Boga, aby utrzymujące się jeszcze napięcia zostały szybko przezwyciężone i aby wszyscy odzyskali pokój w sprawiedliwości i prawdzie.

3. Azerbejdżan jest bramą między Wschodem a Zachodem: dlatego ma on nie tylko strategiczne, lecz także symboliczne znaczenie otwarcia i wymiany, które - jeżeli będzie przez wszystkie strony w sposób właściwy pielęgnowane - będzie mogło zapewnić Państwu Azerskiemu szczególne ważną rolę. Nadszedł czas, ażeby Zachód z pełnym szacunkiem dla Wschodu odkrył także pragnienie żywszego spotkania kulturowego i duchowego z wartościami, których jest on wyrazicielem.

Z tej bramy cywilizacji, jaką jest Azerbejdżan, kieruję dziś swój pełen troski apel do tych ziem, które są teatrem działań wojennych, przyczyniających niewypowiedzianych cierpień bezbronnej ludności. Istnieje paląca potrzeba zaangażowania wszystkich na rzecz pokoju. Musi to być jednak pokój prawdziwy, oparty na wzajemnym poszanowaniu, na odrzuceniu fundamentalizmu i wszelkich form imperializmu, na dążeniu do dialogu, jako jedynego narzędzia zdolnego rozładować napięcia, bez wpędzania całych narodów w barbarzyńską krwawą łaźnię.

4. Religie, które w tym kraju starają się działać harmonijnie, nie mogą i nie powinny być tragicznym pretekstem do konfrontacji, których źródło znajduje się gdzie indziej. Nikt nie ma prawa wzywać Boga, aby osłonić własne egoistyczne interesy. Tutaj, u bramy Wschodu, niedaleko od miejsc, w których nadal rozlega się okrutny i bezsensowny szczęk broni, pragnę zabrać głos w duchu spotkań w Asyżu. Proszę przywódców religii, by odrzucili wszelką przemoc jako obrazę imienia Bożego i aby stali się niestrudzonymi rzecznikami pokoju i zgody w poszanowaniu praw wszystkich i każdego człowieka. Myśl moja kieruje się także ku emigrantom i uchodźcom z tego Kraju i z całego Kaukazu. Oby dzięki solidarności międzynarodowej mogła się zapalić dla nich nadzieja pomyślnej przyszłości i pokoju na ziemi ich pochodzenia i wśród ich najbliższych.

5. Szczególnie serdeczne pozdrowienia pragnę skierować do chrześcijan, a zwłaszcza do wspólnoty katolickiej tego Kraju. Chrześcijanie z całego świata ze szczerą sympatią patrzą na tych swoich braci w wierze, w przekonaniu, że pomimo małej liczby mogą oni wnieść znaczący wkład w postęp i pomyślność ojczyzny w klimacie wolności i wzajemnego szacunku. Jestem pewien, że dramatyczne trudności, przeżyte przez wspólnotę katolicką w czasie komunizmu, zostaną wynagrodzone przez Pana darem żywej wiary, przykładnego zaangażowania moralnego i miejscowych powołań do służby pasterskiej i zakonnej.

W chwili, kiedy stawiam pierwsze kroki na terytorium azerskim, przywołuję błogosławieństwa Bożego dla jego mieszkańców i dla ich zaangażowania na rzecz przyszłości w sprawiedliwości i wolności.

Życzę Azerbejdżanowi i jego szlachetnemu narodowi pomyślności, postępu i pokoju.