Summorum Pontificum to uzupełnienie soborowego aggiornamento

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 31.03.2017 23:45

Motu proprio „Summorum Pontificum” należy postrzegać w kontekście ruchu liturgicznego zainicjowanego przez Piusa X i jako uzupełnienie soborowego aggiornamento – napisał kard. Robert Sarah w przesłaniu do uczestników konferencji z okazji 10. rocznicy tego dokumentu, którym umożliwiono wszystkim wiernym swobodny udział w przedsoborowej liturgii.

Summorum Pontificum to uzupełnienie soborowego aggiornamento HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość Aby przezwyciężyć aktualny kryzys, trzeba wznowić ruch liturgiczny, na czym tak bardzo zależało Benedyktowi XVI

Prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego przypomina, że Benedykt XVI podjął ten krok nie tylko z myślą o środowiskach przywiązanych do takiej formy liturgii, lecz głównie po to, by w Kościele doszło do wzajemnego ubogacania się obu form kultu Bożego. 

Zdaniem watykańskiego kardynała jest to konieczne, ponieważ posoborowa reforma liturgii w większości wypadków została przeprowadzona powierzchownie i doprowadziła do zerwania z dziedzictwem przeszłości. Kard. Sarah przypomina, że Benedykt XVI jeszcze przed wyborem na Stolicę Piotrową „wielokrotnie powtarzał, że kryzys, jaki wstrząsnął Kościołem po Soborze, jest związany z kryzysem liturgii, a zatem z nieposzanowaniem, desakralizacją i spłaszczeniem istotnych elementów kultu Bożego”. Szef watykańskiej dykasterii przyznaje, że podjęto też w tym czasie wiele pięknych inicjatyw. „Jednakże, nie możemy zamykać oczu na katastrofę, zniszczenia i schizmę spowodowane przez nowoczesnych promotorów żywej liturgii, którzy przekształcili liturgię Kościoła według własnych pomysłów” – dodaje kard. Sarah. Zauważa on dalej, że poważny kryzys wiary i to nie tylko u wiernych świeckich, ale również u wielu księży i biskupów sprawił, że nie potrafimy już pojmować Liturgii Eucharystycznej jako ofiary, identycznej z tą, którą złożył raz na zawsze Jezus Chrystus, uobecnianej w sposób niekrwawy w całym Kościele. Zdaniem kard. Saraha większość katolików, w tym również kapłanów i biskupów, nie zdaje sobie sprawy z tego, że zgodnie z nauczaniem Soboru głównym celem liturgii jest oddanie chwały i adoracja Boga oraz zbawienie i uświęcenie ludzi. „Należy uznać, że poważny i głęboki kryzys, który od czasu Soboru dotknął i nadal dotyka liturgię i sam Kościół, wynika z faktu, że w centrum liturgii nie znajduje się już Bóg i Jego adoracja, lecz ludzie i rzekoma umiejętność robienia czegoś, żeby być zajętym podczas liturgii”. Afrykański kardynał przypomina, że dziś zarzuca się Europie odrzucenie swych chrześcijańskich korzeni, a tymczasem to właśnie posoborowy Kościół jako pierwszy odciął się od swych korzeni i chrześcijańskiej przeszłości. Zdaniem prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego, aby przezwyciężyć aktualny kryzys, trzeba wznowić ruch liturgiczny, na czym tak bardzo zależało Benedyktowi XVI. Nasze starania powinny iść w trzech kierunkach: cisza, adoracja i formacja. Nie wolno tracić czasu i energii na wzajemne przeciwstawianie sobie dwóch rytów rzymskich, lecz trzeba wejść w ciszę i pozwolić, by nas ubogacały wszystkie formy liturgii, w tym również obrządki wschodnie – stwierdził kard. Robert Sarah.