Przemówienie Jana Pawła II podczas wizyty 4 maja br. w siedzibie arcybiskupa Aten Christodulosa

**93. Grecja, Syria i Malta (04-08.05.2001)**

publikacja 07.03.2006 12:01

Ateny, Grecja, Siedziba arcybiskupa Aten Christodulosa , 4 maja 2001 r. - za KAI

Wasza Świątobliwość,
Czcigodni Członkowi Świętego Synodu,
Najczcigodniejsi Biskupi Greckiego Kościoła Prawosławnego!
"Christos anesti!"

1. W paschalnej radości pozdrawiam was słowami Apostoła Pawła do Kościoła w Tesalonikach: "A sam Pan pokoju niech was obdarzy pokojem zawsze i na wszelki sposób !" (2 Tes 3,16). Sprawia mi wielką radość spotkanie z Waszą Świątobliwością w tej Prymasowskiej Stolicy Greckiego Kościoła Prawosławnego. Gorąco pozdrawiam członków Świętego Synodu i całą Hierarchię. Pozdrawiam kler, wspólnoty mnisze i wiernych świeckich w całym tym szlachetnym kraju. Pokój niech będzie z wami wszystkimi!

2. Chciałbym przede wszystkim okazać wam miłość i szacunek Kościoła Rzymu. Razem podzielamy apostolską wiarę w Jezusa Chrystusa, naszego Pana i naszego Zbawiciela; mamy wspólne apostolskie dziedzictwo i sakramentalną więź Chrztu; i na tej podstawie wszyscy jesteśmy członkami rodziny Bożej, powołanymi do służby jedynemu Panu i głoszenia Jego Ewangelii światu. Sobór Watykański II wezwał wszystkich katolików do traktowania członków innych Kościołów "jako braci w Chrystusie" ("Unitatis redintegratio, 3), a nadprzyrodzona więź braterstwa między Kościołem Rzymu i Kościołem Grecji jest mocna i trwała.

Oczywiście, dźwigamy ciężar dawnych i obecnych kontrowersji i ciągłych nieporozumień. Lecz w duchu wzajemnej miłości one mogą i powinny zostać przezwyciężone, gdyż tego domaga się od nas Chrystus. Wyraźnie istnieje potrzeba wyzwoleńczego procesu oczyszczenia pamięci. Za wszystkie dawne i obecne sytuacje, w których synowie i córki Kościoła katolickiego zgrzeszyli czynem i zaniedbaniem przeciw swoim braciom i siostrom prawosławnym, niech Pan nam udzieli przebaczenia, o które Go prosimy!

Niektóre wspomnienia są szczególnie bolesne, a niektóre wydarzenia odległej przeszłości do dziś pozostawiły głębokie rany w duszach i sercach ludu. Mam na myśli dramatyczną grabież miasta Konstantynopola, które od tak dawna było bastionem chrześcijaństwa na Wschodzie. Jest rzeczą tragiczną, że grabieżcy, którzy wyruszyli, aby bronić wolnego dostępu chrześcijan do Ziemi Świętej, zwrócili się przeciwko swoim braciom w wierze. Fakt, że brali w tym udział chrześcijanie łacińscy, napełnia katolików głębokim żalem. Jak nie widzieć tutaj "mysterium iniquitatis" w sercu człowieka? Osąd należy wyłącznie do Boga i dlatego wielki ciężar przeszłości powierzamy Jego nieskończonemu miłosierdziu, prosząc Go o zaleczenie ran, które nadal jeszcze zadają ból sercu narodu greckiego. Winniśmy wspólnie pracować na rzecz tego uzdrowienia, jeżeli wyłaniająca się obecnie Europa pragnie być wierna swej tożsamości, która jest nieodłączna od chrześcijańskiego humanizmu podzielanego przez Wschód i Zachód.

3. Z okazji tego spotkania pragnę także zapewnić Waszą Świątobliwość o szczerym podziwie, który Kościół Rzymu żywi dla prawosławnego Kościoła Grecji za sposób, w jaki zachował swoje dziedzictwo wiary i życia chrześcijańskiego. Nazwa Grecji rozbrzmiewa wszędzie, gdziekolwiek głoszona jest Ewangelia. Nazwy jej miast są znane chrześcijanom wszędzie, gdzie czytane są Dzieje Apostolskie i Listy św. Pawła. Od czasów apostolskich do dziś Kościół Prawosławny Grecji był i pozostaje bogatym źródłem, z którego Kościół Zachodni czerpał swoją liturgię, duchowość i prawodawstwo (por. "Unitatis redintegratio", 14). Dziedzictwem całego Kościoła są Ojcowie, wspaniali wyraziciele całej Tradycji apostolskiej, oraz Sobory, których nauczanie jest wiążącym elementem wiary chrześcijańskiej. Kościół powszechny nigdy nie zapomni o tym, co dało mu greckie chrześcijaństwo, ani nie przestanie dziękować za trwały wpływ greckiej tradycji.

Sobór Watykański II przypomniał katolikom miłość prawosławnych dla liturgii, przez którą wierni "dostępują zjednoczenia z Przenajświętszą Trójcą, stawszy się uczestnikami Bożej natury" ("Unitatis redintegratio", 15). Sprawując przez wieki kult liturgiczny miły Bogu, głosząc Ewangelie nawet w mrocznych i trudnych okresach, przedstawiając nieomylne didascalia, inspirowane przez Pisma i wielką Tradycję Kościoła, Prawosławny Kościół Grecji, wydał zastępy świętych, którzy wstawiają się za całym ludem Bożym przed Tronem Łaski. W świętych widzimy ekumenizm świętości, który z Bożą pomocą doprowadzi nas może do pełnej komunii nie będącej ani wchłonięciem, ani przemieszaniem, lecz spotkaniem w prawdzie i miłości (por. "Slavorum Apostoli", 27).

4. Chcę wreszcie wyrazić Waszej Świątobliwości nadzieję ze możemy podążać razem drogami Królestwa Bożego. W roku 1965 Patriarcha ekumeniczny Atenagoras i Papież Paweł VI wzajemnie wycofali i wymazali z pamięci Kościoła orzeczenia ekskomuniki między Rzymem a Konstantynopolem. Ten historyczny gest pobudza nas do coraz żarliwszej pracy na rzecz jedności, która jest wolą Chrystusa. Podział między chrześcijanami jest grzechem w oczach Boga i zgorszeniem w oczach świata, jest to przeszkoda w szerzeniu Ewangelii gdyż powoduje, że nasze głoszenie jest mniej wiarygodne. Kościół Katolicki jest przekonany, że winien jest uczynić wszystko co w jego mocy, ażeby "przygotować drogę Panu", i "dla niego prostować ścieżki" (Mt 3,3), i zdaje sobie sprawę iż winien to czynić wraz z innymi chrześcijanami Đ w braterskim dialogu we współpracy i w modlitwie. O ile pewne wzorce zjednoczenia w przeszłości nie odpowiadają już pobudkom do jedności, które Duch Święty wszędzie rozbudził w ostatnich czasach, tym bardziej musimy być otwarci i uważni, na to co Duch mówi do Kościołów (por. Ap 2, 11).

W tym okresie wielkanocnym moja myśl zwraca się ku spotkaniu na drodze do Emaus. Dwaj uczniowie, nie wiedząc o tym, szli wraz ze Zmartwychwstałym Panem, który okazał się ich nauczycielem, ponieważ tłumaczył dla nich Pisma, "zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków" (Łk 24, 27). Lecz oni nie zrozumieli od razu Jego nauki. Zrozumieli dopiero wtedy, kiedy otwarły się ich oczy i rozpoznali Go. Wtedy uznali moc jego słów i powiedzieli do siebie: "Czy serce nie pałało w nas kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?" (Łk 24, 32). Dążenie do pojednania i pełnej komunii wymaga także od nas badania Pism, aby Bóg sam nas nauczał (por. 1 Tes 4, 9). Wasza Świątobliwość, w wierze w Jezusa Chrystusa "pierworodnego spośród umarłych" (Kol 1, 18), w duchu miłości i żywej nadziei pragnę was zapewnić, że Kościół katolicki bezpowrotnie zaangażował się w drogę do jedności z wszystkimi Kościołami. Tylko w ten sposób jedyny Lud Boży zajaśnieje w świecie jako znak i narzędzie zażyłej jedności z Bogiem i jedności rodzaju ludzkiego (por. "Lumen gentium", 1).

Tłum. Jan Jarco (KAI)