Lwów modli się po polsku

Ks. Kazimierz Sowa - Lwów , wtorek, 26 czerwca 2001, 12.30

publikacja 14.07.2005 20:47

94. Pielgrzymka zagraniczna Jana Pawła II - Ukraina 23-27.06.2001 r.

Lwów modli się po polsku

Od samego rana ulice prowadzące z centrum Lwowa w kierunku położonego na obrzeżach miasta hipodromu wypełniały się grupami mieszkanców. Niektórzy przyszli tu specjalnie, trzymając w rękach chorągiewki w kolorach papieskich bądź narodowych, ukraińskich. Inni wychodzili prosto z położonych tu zakładów pracy, czego najlepszym dowodem były robocze ubrania.

W tym samym czasie na podmiejskim hipodromie zapełniały się sektory. Tysiące pielgrzymów z całej zachodniej Ukrainy i z Polski od wczesnych godzin porannych modliło sie i czekało na Papieża. Ku zaskoczeniu pragnących pozdrowić Jana PawłaII mieszkańców Lwowa najpierw zamkniętymi ulicami przejechał pusty papamobile, a dopiero po kwadransie pojawiła się kolumna policyjnych motocykli eskortująca czarnego mercedesa wiozącego Papieża.

Jednak na hipodromie Jan Paweł II przesiadł się do papapmobile i przejechał między sektorami, gdzie witała go burza oklasków i falujące nad głowami flagi biało-żólte, polskie i ukraińskie. Polacy przywieźli transparenty, które albo mówią o miejcu skąd przybyli (widoczne były np. transparenty z pozdrowieniami od mieszkańców Wilamowic, Krakowa i Wadowic) lub z hasłami "Jesteś naszą nadzieją!", "Błogosław mieszkańcom Lwowa", "Ukraina kocha Ojca Świętego". Na hipodromie zgromadziło ok. 300 tys. osób. Wśród wielobarwnego tłumu widać zarówno umęczone staruszki z najodleglejszych okolic Ukrainy czy Rosji, jak i rozśpiewanych pielgrzymów z Polski czy Słowacji.

"Przywiozłem tu ze sobą dokładnie połowę wiernych z mojej diecezji" - mówił bp Marcjan Trofimiak z Łucka na Wołyniu. Są także niemal wszyscy mieszkający jeszcze we Lwowie Polacy i delegacje z każdej porafii archidiecezji lwowskiej. Ojciec Święty przewodnicząc liturgii w obrządku łacińskim używał głównie języka polskiego, ale niektóre fragmenty przetłumaczył także na język ukraiński, modlitwę eucharystyczną przeczytał po łacinie, zaś w modlitwie wiernych zabrzmiały niemal wszystkie języki krajów reprezentowanych przez przybyłych tu pielgrzymów: polski, ukraiński, słowacki i rumuński. Słysząc język polski zachodni dziennikarze zapytali rzecznika Watykanu o odczucia Papieża "kiedy znalazł się bliżej Polski".

Navarro-Valls odpowiedział, że "Papież myśli niezależnie od granic" i "nie ma znaczenia, że jesteśmy w tej chwili bliżej Polski. Jan Paweł II jest Polakiem, ale Papieżem jest dla wszystkich niezależnie od narodowości" - powiedział. Pytany dlaczego dzisiejsza Msza św. jest odprawiana w większości po polsku rzecznik odpowiedział, że przyczyną jest obecność wielkiej rzeszy pielgrzymów z Polski. Zanim Papież dokonał beatyfikacji nowych błogosławionych, abp Józefa Bilczewskiego i o. Józefa Gorazdowskiego, obecny metropolita lwowski, kard. Marian Jaworski, mówił po polsku i ukraińsku, że nie byłoby Kościoła katolickiego na Ukrainie, gdyby nie Papież.

Hierarcha podkreślił, że to dzięki Janowi Pawłowi II wskrzeszone zostały struktury diecezjalne Kościoła katolickiego na Ukrainie. Ojca Świętego nazwał "źródłem, fundamentem naszego bytu, jako Kościoła lokalnego. Beatyfikacji nowych błogosławionych towarzyszyło wezwanie do zgody oraz pojednania między Polakami i Ukraińcami.

"Czas już oderwać się od bolesnej przeszłości! Chrześcijanie obydwu narodów muszą iść razem w imię jedynego Chrystusa, ku jedynemu Ojcu, prowadzeni przez tego samego Ducha, który jest źródłem i zasadą jedności" - wołał Ojciec Święty we Lwowie, mieście, które niegdyś było symbolem polskości, a dziś jest symbolem Ukrainy. Te słowa Papież powtórzył także po ukraińsku, co zostało odczytane jako wezwanie do pojednania między naszymi narodami. Kontynuując Jan Paweł II powiedział: "Niech przebaczenie - udzielone i uzyskane - rozleje się niczym dobroczynny balsam w każdym sercu. Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy gotowi będą stawiać wyżej to, co jednoczy niż to, co dzieli, aby razem budować przyszłość opartą na wzajemnym szacunku, braterskiej współpracy i autentycznej solidarności".

Jan Pawel II życzył tutejszym katolikom, żeby wzorem nowych błogosławionych "wypłynęli na głębię" i skierowali swe myśli oraz serce ku przyszłości. Mówiąc o abp. Bilczewskim Papież przywołał także bardzo osobisty wątek. Przypominiał, że nowy święty wpisuje się w linię jego sukcesji apostolskiej. Potem zwrócił uwagę na niezwykły zbieg okoliczności: błogosławiony arcybiskup Bilczewski został konsekrowany przez kardynała Jana Puzynę, biskupa krakowskiego. Obok niego stali jako współkonsekrujący błogosławiony Józef Sebastian Pelczar, biskup przemyski, i sługa Boży Andrzej Szeptycki, arcybiskup greckokatolicki.

"Czyż nie było to wydarzenie niezwykłe? Duch Święty sprawił wówczas, że spotkali się trzej wielcy Pasterze, z których dwaj zostali już ogłoszeni błogosławionymi, a trzeci - jak Bóg da - dostąpi tego w przyszłości" - cieszył się Papież. Dalej konkludował: "Ta ziemia prawdziwie zasłużyła na to, aby ujrzeć ich razem, gdy dokonywali uroczystego aktu ustanowienia kolejnego następcy Apostołów. Zasłużyła, aby zobaczyć ich zjednoczonych.

Ich jedność pozostaje znakiem i wezwaniem dla wiernych należących do owczarni każdego z nich, którzy za ich przykładem mają budować komunię, zagrożoną przez pamięć o wydarzeniach z przeszłości i przez uprzedzenia wyrosłe z nacjonalizmu". Mszę świetą zakończyły papieskie podziękowania skierowane do miasta Lwowa za serdeczne i gorące przyjęcie oraz przekazał złotą rozetę, która zostanie umieszczona obok kopii obrazu Matki Bożej Łaskawej z lwowskiej katedry.