Przemówienie Jana Pawła II podczas spotkania z młodzieżą, Astana

95. Pielgrzymka Jana Pawła II do Kazachstanu i Armenii 23-27 IX 2001

publikacja 28.06.2005 15:00

Astana, 23 września 2001 roku

Drodzy Młodzi!

1.
Spotykam się z wami z wielką radością i gorąco wam dziękuje za to serdeczne przyjęcie. Pozdrawiam szczególnie pana Rektora i władze akademickie tego młodego, a przecież już prestiżowego uniwersytetu. Sama jego nazwa "Eurazja" wskazuje na szczególną misję, która jest tożsama z misją waszego wielkiego kraju jako styku między Europą i Azją: na misję wiązania dwóch kontynentów, ich kultur i tradycji i różnych grup etnicznych, które tu się spotykały w ciągu wieków.

Istotnie, współżycie i harmonia pomiędzy różnymi narodami w waszym kraju mogą służyć jako wymowny znak powołania wszystkich ludzi do życia razem w pokoju, otwartości, i wzajemnej akceptacji, w ciągłym odkrywaniu i uznawaniu właściwych tradycji każdego. Kazachstan jest ziemią spotkania, wymiany, nowości; ziemią, która rozbudza zainteresowanie nowymi odkryciami i skłania do traktowania różnic nie jako zagrożenia lecz jako wzbogacenie.

Z tą świadomością, drodzy młodzi, kieruję do każdego z was moje pozdrowienia. Mówię do wszystkich jako przyjaciel: pokój niech będzie z wami. Pokój niech napełnia wasze serca! Wiedzcie, że waszym powołaniem jest bycie budowniczymi lepszego świata. Bądźcie twórcami pokoju, ponieważ przyszłość ma przed sobą społeczeństwo mocno osadzone na fundamencie pokoju.

2. Przygotowując się do tej podróży, zastanawiałem się, co młodzi z Kazachstanu chcieliby usłyszeć od Papieża rzymskiego, o co chcieliby go zapytać. Znam młodych i wiem, że dotykają oni zasadniczych zagadnień. Prawdopodobnie pierwsze pytanie, które chcielibyście mi postawić, jest następujące: "Kim według ciebie jestem, Janie Pawle II, kim jestem według Ewangelii, którą głosisz? Jaki jest sens mego życia? Jakie jest moje przeznaczenie?"

Moja odpowiedź, drodzy młodzi, jest prosta, lecz ma olbrzymie znaczenie: Oto, ty jesteś myślą Boga, ty jesteś biciem Bożego serca. To tak, jakby powiedzieć, że masz w pewnym sensie wartość nieskończoną, że liczysz się dla Boga w swojej niepowtarzalnej indywidualności. Teraz rozumiecie, drodzy młodzi, dlaczego przybywam do was tego wieczoru z szacunkiem i drżeniem i patrzę na was z wielką miłością i ufnością.

Cieszę się, że mogę się spotkać z wami, potomkami szlachetnego narodu kazachstańskiego, dumnymi ze swego niezłomnego pragnienia wolności, bezgranicznej jak stepy, gdzie się urodziliście. Macie za sobą różne koleje losu, nie pozbawione cierpienia. Siedzicie tutaj obok siebie i czujecie się przyjaciółmi nie dlatego, że zapomnieliście o złu, które było w waszej historii, lecz dlatego, że właściwie bardziej interesuje was dobro, które możecie stworzyć razem. Prawdziwe bowiem pojednanie wyraża się wielkodusznie we wspólnym zaangażowaniu.

Bądźcie świadomi niepowtarzalnej wartości każdego z was i umiejcie szanować przekonania każdego, dążąc razem do pełni prawdy. Wasz kraj doświadczył morderczej przemocy ideologii. Nie stańcie się teraz ofiarami niszczycielskiej przemocy "pustki". Jakże dusząca pustka jest wtedy, jeżeli nie ma w życiu niczego, co by się liczyło! Pustka jest zaprzeczeniem nieskończoności, o której z mocą przypomina wasz bezgraniczny step, owej Nieskończoności, do której nieprzeparcie dąży serce człowieka.

3. Powiedziano mi, że w waszym przepięknym języku kazachskim "kocham cię" mówi się "mien siené jaksé korejmen", co można przetłumaczyć: "dobrze na Ciebie patrzę, moje oczy utkwione są w tobie". Miłość człowieka, a jeszcze bardziej miłość Boga do człowieka i stworzenia, rodzi się z dobrego spojrzenia, spojrzenia, które pozwala widzieć dobro i skłania do czynienia dobra: "A Bóg widział, że wszystko co uczynił było bardzo dobre" - powiedziano w Biblii (Rdz 1, 31).

Takie spojrzenie pozwala zobaczyć wszystko to, co w rzeczywistości jest pozytywne, i ponad wszelką powierzchowność skłania do widzenia piękna i bogactwa każdej istoty ludzkiej, z którą się spotykamy. Zapytamy spontanicznie: "Co sprawia, że istota ludzka jest piękna i wielka?" Proponuję wam następującą odpowiedź: Tym, co osobę ludzką czyni czymś wielkim, jest piętno Boże, które ona nosi w sobie. Według słów Pisma świętego została ona stworzona "na obraz i podobieństwo Boże" (Rdz 1, 26).

Dlatego serce człowieka nigdy nie jest zaspokojone: chce więcej i lepiej, chce wszystko. Żadna skończona rzeczywistość nie zadowoli i nie zaspokoi jego tęsknoty. Święty Augustyn, jeden z wczesnych Ojców Kościoła napisał: "Stworzyłeś nas Panie, dla siebie i niespokojne jest nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie" (Wyznania 1,1) Czy może nie z tej samej intuicji wypływa pytanie, które w swoich wierszach często powtarza wasz wielki myśliciel i poeta Ahmed Jassawi: "Po co jest życie, jeśli nie po to, aby je oddać, i oddać Najwyższemu?".

4. Drodzy przyjaciele, te słowa Ahmeda Jassawi zawierają w sobie wielkie przesłanie: stanowi ono echo tego co tradycja religijna określa jako "powołanie". Dając człowiekowi życie, Bóg powierza mu zadanie i oczekuje jego odpowiedzi. Powiedzenie, iż celem życia ludzkiego z wszystkimi jego doświadczeniami, jego radościami i smutkami jest to, aby zostało ono "oddane Najwyższemu Bogu", w żaden sposób nie pomniejsza i nie odrzuca naszego życia.

Jest raczej potwierdzeniem najwyższej godności istoty ludzkiej: stworzona na obraz i podobieństwo Boga jest ona wezwana do bycia Jego współpracownikiem w przekazywaniu życia i władaniu nad stworzeniem (Rdz 1, 26-28). Papież rzymski przybył, aby to właśnie wam powiedzieć: istnieje Bóg, który o was pomyślał i który dał wam życie. On kocha was osobiście i powierza wam świat. To On rozbudza w was łaknienie wolności i pragnienie poznania.

Pozwólcie mi wyznać wobec was z pokorą i dumą wiarę chrześcijan: Jezus z Nazaretu, Syn Boży, który stał się człowiekiem 2000 lat temu, przybył, aby objawić nam tę prawdę przez swoją osobę i swoje nauczanie. Jedynie w spotkaniu z Nim, Słowem wcielonym, człowiek znajduje pełnię samorealizacji i szczęścia. Sama religia bez przeżycia zdumiewającego odkrycia Syna Bożego i jedności z Nim, który stał się naszym bratem, pozostałaby czczą sumą zasad coraz trudniejszych do zrozumienia i reguł coraz trudniejszych do akceptacji.

5. Drodzy przyjaciele, wy czujecie, że żadna rzeczywistość ziemska nie potrafi was zaspokoić. Jesteście świadomi, że otwarcie na świat nie potrafi ukoić łaknienia życia i że wolność i pokój mogą przyjść jedynie od Innego, nieskończenie większego od was, jakkolwiek bardzo wam bliskiego. Przyznajcie, że nie jesteście panami samych siebie, i otwórzcie się na Tego, który was stworzył z miłości i chce was uczynić osobami godnymi, wolnymi i pięknymi.

Zachęcam was do postawy ufnego otwarcia: nauczcie się słuchać w milczeniu głosu Boga, który przemawia we wnętrzu każdego, stwórzcie solidne i pewne fundamenty do budowy gmachu waszego życia; nie lękajcie się poświęcenia i ofiary, które wymagają dzisiaj wielkiego wkładu sił, ale które są gwarancją powodzenia jutro. Odkryjecie prawdę o was samych i nie przestaną otwierać się przed wami nowe horyzonty. Drodzy młodzi, to przemówienie może wydać się wam niezwykłe. Ja, natomiast uważam, że jest ono aktualne i istotne dla współczesnego człowieka, który czasami łudzi się, iż jest wszechmocny, ponieważ dokonał wielkich postępów naukowych i potrafi w jakiś sposób kontrolować złożony świat technologiczny. Ale człowiek ma serce: rozum kieruje maszynami, ale serce bije dla życia! Dajcie swemu sercu żywotne zasoby, których ono potrzebuje. Pozwólcie, aby Bóg wkroczył w wasze życie. Będzie ono wtedy oświecone światłem Bożym.

6. Przybyłem do was, aby wam dodać zachęty. Znajdujemy się u początków nowego tysiąclecia: jest to ważna epoka dla świata, ponieważ w duszach ludzi szerzy się przekonanie, że nie mogą dalej żyć tak podzieleni. Jeżeli bowiem z jednej strony komunikacja staje się z dnia na dzień łatwiejsza, to często różnice jawią się w sposób wręcz dramatyczny. Wzywam was usilnie, abyście pracowali na rzecz bardziej zjednoczonego świata, byście czynili to w życiu codziennym, wnosząc do tego zadania twórczy wkład odnowionego serca. Wasz kraj liczy na was i wiele oczekuje od was w przyszłości. O drodze waszego kraju zadecydują wasze wybory. Kazachstan jutra będzie miał wasze oblicze. Bądźcie odważni i nieustraszeni, a nie będziecie rozczarowani. Niechaj wspiera was opieka i błogosławieństwo Najwyższego, o które proszę dla każdego z was, dla waszych najdroższych i na całe wasze życie.

Tłum. Jan Jarco (KAI)