Przemówienie pożegnalne Jana Pawła II wygłoszonego 27 IX na lotnisku w Erywaniu

95. Pielgrzymka Jana Pawła II do Kazachstanu i Armenii 23-27 IX 2001

publikacja 27.06.2005 14:13

Ekscelencjo, Panie Prezydencie,
Wasze Świątobliwości,
Najdrożsi ormiańscy przyjaciele!

Nadszedł czas pożegnania się i podziękowania Panu, Panie prezydencie i członkom rządu za okazaną mi w Armenii wspaniałą gościnność. Jestem wdzięczny wszystkim, władzom i współpracownikom, cywilnym i wojskowym, mężczyznom i kobietom ze środków przekazu, wszystkim tym, którzy poświęcili swój czas i umiejętności, aby ta wizyta przebiegła owocnie.

1. Z głębokim wzruszeniem wyrażam moją wdzięczność Tobie, Wasza Świątobliwość, Patriarcho i Katolikosie, dziękuję Hierarchii i wiernym Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego za ducha braterskiej jedności i komunii, którą przeżywaliśmy w tych dniach.

2. Serdecznie pozdrawiam was najdroższy arcybiskupie Nerses, arcybiskupie Wartan, biskupie Giuseppe; i was, kapłani, konsekrowani, konsekrowane i świeccy Kościoła katolickiego: z wielką radością sprawowaliśmy dziś tajemnicę naszej wiary i osobiście doświadczyłem waszego pragnienia współpracy z waszymi rodakami na rzecz większej sprawiedliwości i poprawy życia obywateli ormiańskich. Papież ma wszystkich was w swoim sercu, a sam Bóg doda Wam sił, byście mogli sprostać wyzwaniom, jakie przed wami stoją.

Pragnę jeszcze raz wyrazić mój szacunek wobec przedstawicieli wszystkich Kościołów i wspólnot kościelnych, którzy wzięli udział w wydarzeniach tej mojej wizyty. Niech wszyscy wyznawcy Chrystusa wzrastają w ufności i w ekumenicznej przyjaźni, kiedy wkraczamy w trzecie tysiąclecie i podążamy drogą ku coraz ściślejszej jedności i współpracy!

3. Dziękuję tobie, ludu Armenii, za ciepło twojej przyjaźni, za modlitwę, jaką wspólnie wznosiliśmy, za twoje gorące pragnienie jedności chrześcijan. Dziękuję przede wszystkim za świadectwo twojej wiary; wiary, której nigdy nie porzuciłeś w mrocznych czasach; wiary, która pozostaje głęboko zakorzeniona w twoich rodzinach i w twoim życiu narodowym.

Od wieków Góra Ararat była symbolem stabilności i źródłem ufności dla narodu ormiańskiego. Często ta stałość i ufność bywały doświadczane przez przemoc i prześladowanie. Naród ormiański drogo zapłacił za swoją egzystencję, tak iż w waszym słownictwie "świętość" i "męczeństwo" stały się identyczne.

Straszliwe wydarzenia na początku XX wieku, które doprowadziły wasz naród na skraj wyniszczenia, długie lata totalitarnego ucisku, dewastacja spowodowana przez straszliwe trzęsienie ziemi: żaden z tych faktów nie zdołał pozbawić Ormian odwagi w odzyskaniu swej wielkiej godności.

4. To prawda, były to lata trudne i wasze serce było nieraz słabe i strwożone. Wielu waszych młodych ludzi opuściło ziemię, w której się urodzili; nie ma dość pracy i jest bieda. Trudno jest nadal pracować dla dobra wspólnego.

Ale, najdrożsi przyjaciele Ormianie, trwajcie mocni w nadziei! Pamiętajcie, że swoją nadzieję złożyliście w Chrystusie i powiedzieliście Mu "tak" na wieki. Wsparci przez waszych ormiańskich braci i siostry z całego świata zaangażowaliście się w budowanie swego kraju i społeczeństwa w wolności.

Dojrzał czas, aby wasz Naród zebrał na nowo zasoby kulturalne i duchowe energie w wielkim wspólnym wysiłku poparcia dla swego rozwoju i dobrobytu na fundamencie podstawowych prawd chrześcijańskiego dziedzictwa: godności każdej ludzkiej istoty, centralnego miejsca osoby w każdej relacji i sytuacji, moralnego imperatywu do równości dla wszystkich i solidarności ze słabymi i uboższymi. Modlę się do Pana, aby liderzy Armenii i innych narodów regionu wykazali mądrość i wytrwałość w odważnym kroczeniu drogą pokoju, gdyż bez pokoju nie może być prawdziwego postępu i dobrobytu. 5. Żegnając się z wami, jestem przekonany, że doświadczyłem tutaj waszej zdolności do odnowy i szlachetności waszych aspiracji.

Niechaj w sercach Ormian rozbrzmiewają słowa waszego wielkiego poety Hovhannesa Tumania na temat ojczyzny:
"Lecz ciągle żyjesz, mimo ran wyprostowana,
mądra, zamyślona i smutna, ze swoim Bogiem...
Ale nastanie jutrzenka szczęśliwego życia.
Jej światło rozbłyśnie w tysiącach dusz;
a na świętych stokach Góry Ararat
zaświeci w końcu ogień przyszłości.
Wtedy nowe pieśni i nowe poematy
przyjdą z jutrzenką na usta poetów".

Niech św. Grzegorz Oświeciciel, ta wielka opoka Kościoła Armenii, i wielkie zastępy Męczenników i Świętych Armenii czuwają nad waszą teraźniejszością i waszą przyszłością! Matka Chrystusa, Arka Nowego Przymierza prowadzi Armenię do pokoju, jaki nastał po potopie, pokoju, który Bóg rozpostarł jako znak swojej zawsze trwającej miłości (por. Rdz 9,13).

Dziękuję, Panie Prezydencie! Dziękuję, najdroższy Bracie Gareginie! Dziękuję wam wszystkim!

Tłum. Jan Jarco (KAI) og