Pierwsza Chorwatka w chwale ołtarzy

Tłumaczył A.B.

publikacja 10.06.2005 12:56

**s. Marija od Jezusa Ukrzyżowanego Petković** (1892 - 1966), założycielka chorwackiego Zgromadzenia Franciszkańskiego Córek Miłosierdzia, którą papież Jan Paweł II w czerwcu tego roku ogłosi błogosławioną jako pierwszą kobietę Kościoła w Chorwacji.

Pierwsza Chorwatka w chwale ołtarzy

Kiedy mówimy o świętych Pańskich, to wiadomo powszechnie, że są oni wzorami, które każdy z nas powinien naśladować w swoim życiu i codziennym działaniu. Należy też pamiętać, że święci są naszymi orędownikami u Boga.

1. Rozpoznać czas łaski i okoliczności, w jakich się znajdujemy
Marija urodziła się 10 grudnia 1892 w miejscowości Blato na Korczuli jako szóste dziecko w zamożnej chrześcijańskiej rodzinie Marii (z domu Marinović) i Antuna Petkovića Kovača. Ochrzczona została po dziesięciu dniach w kościele parafialnym pw. Wszystkich Świętych, bierzmowana - w 1898, a „najszczęśliwszy dzień jej życia”, czyli pierwsza Komunia Święta miał miejsce 8 września 1905. Sześć klas szkoły podstawowej ukończyła w Blacie, trzy klasy szkoły miejskiej i gospodarczej u włoskich sióstr Służebniczek Miłosierdzia - również w Blacie.

W swoich listach wspomina także niektóre przeżycia mistyczne ze swojego dzieciństwa. W Prižbie widziała Jezusa udzielającego jej wskazówek. Napisze później: „Całe moje życie, od najwcześniejszego dzieciństwa, oddałam Tobie i Twojej miłości... szczególnie, kiedy ukazałeś mi się w szóstym roku mojego życia. Ten obraz podtrzymuje mnie przez całe czas.”

Rodzina s. Mariji była miejscem pracy, ładu, wspólnej i osobistej modlitwy. Wychowana w tym duchu, podejmuje w 1906 roku prywatne śluby dożywotniej czystości. Wraz ze śmiercią ojca, do którego była bardzo przywiązana, traci wielką życiową podporę. Matka Mariji była bardzo pracowitą, oszczędną i surową kobietą, całkowicie oddaną rodzinie, i może dlatego nie podobała się jej „rozrzutność” córki wspomagającej ubogich. Marija była chorowita już od dzieciństwa, w każdym razie jej życie aż trzykrotnie znalazło się w niebezpieczeństwie. Cierpi bardzo, ponieważ czuje, że całkowicie poświęci się Bogu w jakiejś formie życia konsekrowanego, otwartego na miłosierdzie, troskę o dzieci i ludzi chorych, ale nie wie, jak to zrealizować wobec sprzeciwu swojej matki. Matka pragnąc wyzwolić ją z tego „nieszczęścia” zawozi ją, w towarzystwie syna Miljenka, do Splitu, do dr. Račića, żeby odkrył powód wielkiego cierpienia Mariji, które ją duchowo i fizycznie osłabiło. Lekarz bez trudu odkrywa ów powód i proponuje, żeby pozostała u Służebnic Miłosierdzia, zwanych Aniołami Splitu.

W tym czasie poszukując odpowiedzi na pytanie, do jakiego zakonu ma wstąpić, udaje się wraz z jedną z sióstr "od Aniołów” w odwiedziny do klasztoru klarysek, także w Splicie. Zostaje tam na krótko. Wojna ze wszystkimi okropnościami (w samym Blacie żyje 200 wdów, mnóstwo sierot i innych biedaków) skłania ją w 1917 roku do otwarcia kuchni ludowej, a w 1919 do założenia sierocińca im. św. Wincentego, instytucji wychowawczo-dobroczynnej. Marija gromadzi wokół siebie przyjaciółki, które swoje życie pragną poświęcić Bogu i biedakom.

Wojna, plaga mszyc i epidemia grypy zwanej hiszpanką spustoszyły Korczulę, zapanował głód, nędza i masowy exodus. Wyspę opuściły także włoskie siostry Służebnice Miłosierdzia, udając się z powrotem do swoje ojczyzny. Nowe okoliczności wymagały teraz nowych odpowiedzi chrześcijańskiego miłosierdzia. Biskup Josip Marčelić daje wytyczne do założenia wspólnoty zakonnej, która będzie pomagać biednym, i zdecydowanie żąda od Mariji, żeby pozostała w Blacie i poświęciła się sprawom wiary oraz dobroczynności. Marija zaś czyni wszystko, czego biskup od niej oczekuje.

Z dużym powodzeniem realizuje swój program pomocy sierotom. Kiedy brakuje jej własnych środków, a na Korczuli i w całej Dalmacji nie może niczego uprosić, udaje się do Slavonii. W roku 1922 w Osijeku, Vukovarze, Valpovie wyprasza, gromadzi i wysyła do Blata wagon żyta ku ogólnej radości biedaków. W następnym, 1923 roku udaje się do Suboticy w Vojvodinie i znów zebrane zboże wysyła do Blata. Szuka pomocy dla dzieci i dziecięcych ogródków jordanowskich w ministerstwie w Belgradzie i pomoc tę uzyskuje. Dwukrotnie pisze list do papieża Piusa XI, i on też jej pomaga. W Suboticy przejmuje dom dla dzieci „Kolebka” a obok niego buduje „Zakład św. Teresy”. Gdy okazuje się, że budowa wymaga znacznych nakładów, zadłuża się w bankach, licząc że jakoś uda się spłacić długi, bo celem „moim jest czynić dobro, a już Pan Bóg będzie się martwił, żeby mi to umożliwić.” I Pan Bóg jej pomaga w zaiste niezwyły sposób.

W dzień św. Franciszka 1920 roku biskup zaprasza matkę Mariji, żeby odziała ją w szaty zakonne. Razem z Mariją biskup zakłada szaty pięciu innym siostrom. Dziś wydaje się nam to dziwne, ale już 14 października tego samego roku Córki Miłosierdzia składają pierwsze śluby i uzyskują nowe imiona. Marija przyjmuje imię Marii od Jezusa Ukrzyżowanego. Ofiara miłości staje się najwyższym prawem i powołaniem młodych zakonnic. Dzień wcześniej siostra Marija od Jezusa Ukrzyżowanego wybrana zostaje pierwszą przełożoną zgromadzenia.

Na terenie kościelnym w lichym, ciasnym i niewygodnym domu, w pobliżu kościoła parafialnego rodzi się pierwsza chorwacka franciszkańska rodzina Córek Miłosierdzia. Biskup współzałożyciel Zgromadzenia używając obrazowych przenośni mówi siostrom o duchowym i praktycznym wymiarze współczucia, by brały wzór z Jezusa Ukrzyżowanego w posłuszeństwie, wzajemnej miłości, pracowitości i ubóstwie.
Młoda założycielka organizuje strukturę zakonu, wychowanie (edukację) członkiń, plan pracy, życie modlitewne, troszczy się o dyscyplinę sióstr i domu, umacnianie prawnej samodzielności Zgromadzenia i jego wzrost, budowę nowych domów i zakładów oraz całą resztę. Wspaniała organizatorka, pracownica, dokładna, mająca jasne cele, które trzeba osiągnąć. Pomaga jej w tym fakt, że przez kilka lat była związana ze Służebnicami Miłosierdzia, a także z pracą w parafii jako przewodnicząca świeckich stowarzyszeń katolickich.

Przykład Mariji pokazuje, że odważni mobilizują i przyciągają innych. Rodaczki Mariji, najpierw pięć, a potem następne, widząc jak konkretnie można żyć miłością, znajdują sens swego życia według charyzmatu Mariji. Marija tworzy Regułę nowej wspólnoty zakonnej. Czyni to zgodnie z przykładem św. Franciszka i z biegiem czasu regulamin ten uzupełnia i udoskonala.

Pomimo wielu zajęć troszczy się o duchowy wzrost sióstr i Zgromadzenia. Pisze listy, udziela wskazówek i porad, wysyła okólniki, a Bóg sprawia, że dzieło posuwa się w wielkim tempie. I tak, otwiera domy w Blacie, Smokvicy, Opuzenie, Preku, Zemuniku, Suboticy, Ugljanie, Splicie, Zagrzebiu, Šestinach.

W roku 1936 prosi ją brat Leonardo Rusković, żeby posłała siostry do Argentyny. Ona przyjmuje to jako Boże wezwanie i wysyła pierwsze siostry, a w roku 1940 sama udaje się z wizytą służbową do Ameryki. Wcześniej posłała tam aż 30 sióstr, które sumiennie realizują charyzmat Zgromadzenia w pracy z dziećmi, chorymi i starcami, inspirują nowe powołania, otwierając najpierw jeden a później dwa dalsze nowicjaty, ponieważ Zgromadzenie rozszerza się także na Paragwaj Chile i Peru.

Wykorzystać warunki, w jakich żyjemy lub w jakich się człowiek znajduje, może każdy. Ale realizują to właśnie ci, którzy są zapatrzeni w Boga i swojego brata - człowieka. S. Marija jest wielka, ponieważ rozpoznała czas, który dał jej Bóg i podjęła tę ofertę, żeby pomóc bratu. Trzeba modlić się o jej wstawiennictwo, żeby Bóg otworzył nam oczy, byśmy poznali moment Bożego przejścia, wykorzystując kairos czyli czas nam darowany.

2. Osobowość Mariji od Jezusa Ukrzyżowanego
To wszystko, czego dowiedzieliśmy się o Mariji, pozwala stwierdzić, że jej pierwszym charyzmatem jest osobowość, ponieważ bezpośrednio przez osobowość Służebnicy Bożej mówi do nas sam Bóg i On ukazuje nam przykład, że możemy sobie poradzić, gdy oprzemy się na Nim i Jego darach, jakich nieustannie udziela tym, którzy z Nim współpracują.

Marija Petković jest biblijną „kobietą dzielną”, odważną, a przy tym matczynego serca, kochającą Chrystusa Ukrzyżowanego w Jego cierpiących braciach, obdarowaną naturalnymi ale i nadnaturalnymi darami. Kobietą inteligentną, bardzo pracowitą, sprawiedliwą, szczerą i miłosierną, kobietą całkowicie pochłoniętą apostolstwem, zakochaną w przyrodzie i jej pięknie, w których dostrzega Bożą obecność.
Wszystkie jej pisma ukazują kobietę wielkiej wiary, bez reszty oddaną Bogu. Szczególne nabożeństwo ma dla Trójcy Świętej: „Tylko dla Ciebie, Boże Ojcze, Synu i Duchu Święty pragnę żyć, pracować i cierpieć. Ofiaruję Ci całe swoje życie, swoje cierpienia, kłopoty, myśli, pragnienia i czyny” - czytamy w jej Zapiskach autobiograficznych. - „To Bóg chciał, żeby nasze Zgromadzenie powstało i żeby współpracowało z Nim, Jego Synem i Duchem Świętym”.

Z nabożeństwa do Ojca Niebieskiego Marija Petković czyni główny rys swojej własnej pobożności i pobożności swego Zgromadzenia. Poświęca je Ojcu Niebieskiemu i na Jego chwałę. Stara się je rozszerzyć na cały świat, prosząc papieża Jana XXIII i kard. Montiniego, aby jej w tym pomogli odpowiednimi decyzjami. Opisuje swoje duchowe przeżycia i modlitwy. Akty strzeliste ku chwale Ojca Niebieskiego publikuje w małej książeczce Dziękczynienia i wezwania do Ojca Niebieskiego a siostrom nakazuje: „Zachowujcie postawę dziecka w Bożych rękach”. Nabożeństwo do Chrystusa Eucharystycznego daje jej nowe bodźce do życia i pracy, i dlatego wiele czasu spedza przed tabernakulum.

Duchowość Służebnicy Bożej odznacza się szczególnym kultem Tajemnicy Wcielenia, Serca Jezusowego i Jego Męki, i to nabożeństwo także próbuje szerzyć wszelkimi swymi siłami. S. Marija jest zakochana w Jezusie Ukrzyżowanym. Żyje dla Ukrzyżowanej Miłości. „Pozwól mi cierpieć jeszcze więcej”. Nie skarży się na ciężkie bóle i choroby, które towarzyszą jej przez całe życie. Sparaliżowana dziękuje Jezusowi: „Dzięki, Jezu, dzięki za krzyż”. Mówi o mistycznych zaręczynach z Jezusem i pragnie cierpieć jeszcze bardziej z miłości do Niego.

Najpiękniejsze jej listy traktują właśnie o krzyżu i zjednoczeniu z Ukrzyżowanym Jezusem w Jego odkupieńczym bólu. Chorując długo, sama miała okazję doświadczyć, co znaczy być na krzyżu. Szczyt jej pojmowania Chrystusowych cierpień wyrażony został w liście wychwalającym chorobę.
Często zwraca się do Ducha Świętego „Duchu miłości i prawdy”. Poleca siostrom to, czym sama żyje długo, że Duch Święty wprowadzi je na ścieżki życia.

Najświętszą Maryję Pannę siostra Marija sławi pod różnymi imionami. Matka Boża staje się więc patronką Zgromadzenia. Święto Maryi, które obchodzi 12 września, staje się dniem imienin wszystkich sióstr, a Zwiastowanie, dzień, w którym opuściła dom rodzinny i podjęła decyzję o poświęceniu swego życia Bogu, staje się świętem całego Zgromadzenia. Maryja jest dla niej i jej sióstr wzorem uniżenia, czystości i dobroci. „Bądźcie wszystkie drugą Maryją, Matką Miłosierdzia dla ludzi, którzy cierpią. Noście Boga w waszych sercach, jak Maryja, i kochajcie Go jak Ona”. Swoje Zgromadzenie poświęca Przeczystemu Sercu Maryi w dniu 22 sierpnia 1944. Istotną formę pobożności w jej życiu stanowi różaniec, który odmawia również w intencji swego Zgromadzenia.

S. Marija jest kobietą wielkiej nadziei, bardzo radosną odważną i zaradną, która dzięki swej roztropności i wielkiej życiowej mądrości zakłada „miłe Zgromadzenie”, jak je nazywa, pomagając mu się rozwijać i prowadząc je pełna zaufania do Boga.

S. Marija od Jezusa Ukrzyżowanego jest kobietą czynu, a jej charyzmat skierowany jest na dzieła apostolatu, przez które pragnie dopomóc w zbawieniu ludzi. Dzieci, biedacy, żołnierze, chorzy i umierający są główną troską całego jej życia. Dlatego prosi swoje siostry, by nigdy nie zapominały o duchowości Zgromadzenia.

S. Marija, sama bardzo pracowita, pracuje ponad swoje możliwości, a siostrom nakazuje pracowitość i troskę o najbardziej opuszczonych jako swój testament. Siostry powinny pracować, ale nie tak, żeby ich zakon zarabiał i przeszkadzał w wypełnianiu obowiązków duchowych.

S. Marija wie, że prawdziwy apostolat polega na całkowitym poświęceniu się Bogu i zjednoczeniu z Jego wolą, a ponieważ sama żyje w taki sposób, podobnie pisze i do sióstr. Na początku niemal każdego jej listu pojawia się hasło „Wszystko dla Jezusa”, a gdzieniegdzie dodaje też „i ku chwale Ojca Niebieskiego”.

Służebnica Boża ma ogromne zaufanie do Bożej Opatrzności, która wszystkim kieruje i która wszystkim, co w nią wierzą, pomaga. Wiara w Opatrzność dochodzi do głosu zwłaszcza wśród wielkich kłopotów i trosk w ojczyźnie, gdy widzi, że na horyzoncie jest wojna, w swoich listach z 19 kwietnia 1939 i 14 maja 1939 udziela siostrom wskazówek, jak mają się przygotować na wypadek wojny. Trzeba również wspomnieć o jej modlitwach o pokój, które przydałyby się i nam. 20 września 1945 stwierdza, że sam Bóg opiekował się siostrami, ponieważ wszystkie przeżyły i za to składa Mu dzięki. Po II wojnie światowej troszczy się o siostry w ojczyźnie. Żałuje, że nie zna każdej z sióstr osobiście, żeby jak matka im powiedzieć, co mogłoby im pomóc w ich duchowym wzroście w nowych warunkach pod rządami komunistów. Dzięki wierze mającej mocne teologiczne podstawy, dzięki zaufaniu i miłości, dzięki swej ludzkiej roztropności, sprawiedliwości, odwadze i wstrzemięźliwości oraz innym cechom, które powinny rozwijać w sobie osoby konsekrowane, s. Marija spełnia to wszystko, co obiecała Bogu jako zakonnica.

Z jej pism przebija skromność i czystość. Marija często i bardzo zwięźle mówi siostrom, jak mają strzec swojej czystości w warunkach, w których żyją. Szczególnym aspektem jej duchowości jest posłuszeństwo. W posłuszeństwie przeżywa zjednoczenie z wolą Bożą, i to samo zaleca siostrom w liście z 10 listopada 1953. „Stara miotła slaba zamiata” pisze na progu starości, kiedy siostry czynią jej wyrzuty. Całkowite ubóstwo na wzór św. Franciszka praktykuje w sposób doskonały i tego samego oczekuje od sióstr ze względu na Boga i na biedaków, w których zawsze trzeba widzieć Jezusa Chrystusa.

Jej życie wypełniają wielkie umartwienia, długie posty i częste modlitewne czuwania. Proponuje to także swoim „miłym siostrom”, ponieważ sama tego doświadczyła i potrafiła w tym wytrwać. To, jak patrzy na trzy śluby zakonne, widać szczególnie zarówno w każdym zezwoleniu, jakich udziela siostrom, jak i w pouczeniach na temat ślubów i sposobu życia.

Podstawowa wiedza Kościoła i wszystkich wiernych, a w szczególności kapłanów, zakonników i zakonnic to świadomość, że można zbudować własną osobowość i osiągnąć trwałą gotowość czynienia dobra, czyli osiągnąć cnoty potrzebne do tego, by realizować swoją misję w świecie takim, jaki jest.

3. Stosunek s. Mariji do Kościoła
W naszych czasach powinniśmy się zatrzymać nad przesłaniem, które do wszystkich zakonników kieruje Służebnica Boża. S. Marija wrastała w przyjaźni z biskupem Josipem Marčelićem, któremu zawsze wiernie służyła i we wszystkim bezgranicznie ufała. On jest jej przewodnikiem duchowym, jego się radzi, jego słucha, nawet wtedy gdy jej to nie odpowiada.

Biskup Marčelić pisze: „Kiedy dom się pali, nie należy go opuszczać, uciekać z niego i płakać, bo to świadczy o tchórzostwie. Trzeba wtedy poświęcić wszystkie swoje siły, zabrać się do gaszenia i ratować co się da. Proszę cię, żebyś wróciła i zajęła się wychowaniem dziewcząt.”

Zgromadzenie, które wraz ze swymi prawami i obowiązkami przyłączone zostało do Pierwszego Zakonu Franciszkańskiego, biskup Marčelić, po uzyskaniu zgody Stolicy Apostolskiej, powołał do życia dekretem biskupim 18 lutego 1928 roku: „Mocą naszej władzy ustanawiamy i proklamujemy Zakonne Zgromadzenie o nazwie »Córki Miłosierdzia III Zakonu św. Franciszka« wraz z prawami i obowiązkami przysługującymi podobnym instytutom zakonnym. Jego szczególnym zadaniem jest »wychowywanie dzieci, które zostały bez rodziców« a jego dom macierzysty mieścić się będzie w miejscowości Blato na Korczuli”.

Swoje dożywotnie śluby siostry złożyły 23 września 1928 roku, w niespełna miesiąc po śmierci biskupa.
Podobny jest też stosunek Mariji do proboszcza. Marija bardzo angażuje się w duszpasterstwo parafialne. Troszczy się o wychowanki „Aniołów Splitu”, kieruje „Córkami Maryi” i dziewczęcym stowarzyszeniem „Dobry Pasterz”, ponieważ stara się ustrzec dziewczyny od zła, które zgraża im z powodu ich biedy i przygotować je do porządnego życia rodzinnego.

Kieruje też „Trzeci Zakonem św. Franciszka” i Stowarzyszeniem Matek Katolickich liczącym setki kobiet, którym ukazuje perspektywy zdrowego chrześcijańskiego małżeństwa oraz odpowiedzialnego macierzyństwa. Interesujące jest, że w roku 1914, przed wyjazdem do Splitu, gdzie zamierzała wstąpić do klauzurowego klasztoru, pozostawia proboszczowi testament, w którym cały swój majątek przeznacza na wybudowanie zakładu dla biedaków i opuszczonych dzieci.

S. Marija oczekuje od swoich sióstr takiego samego stosunku do biskupów i proboszczów. Niczego nie wolno czynić bez wiedzy biskupa, ani o nic prosić na terenie diecezji bez jego pisemnej zgody. Dla niej kapłan jest żywym Jezusem Chrystusem i za to należy mu się zawsze i we wszystkim szacunek.

Służebnica Boża żyje nieustannie w wielkiej miłości do Kościoła i Ojca Świętego, wykazując zawsze i wszędzie najgłębsze i szczere posłuszeństwo we wszystkim. Jej listy pełne są takich cytatów jak: „Kościół święty nakazuje...” i dlatego z nakazami Kościoła nie należy dyskutować. Ojcu Świętemu, Piusowi XI, wysyła album poświęcony cnotom wiary, nadziei i miłości, by w ten sposób wyrazić swój osobisty stosunek i wielką miłość do niego, a zarazem stosunek całego Zgromadzenia.

4. Akceptacja woli Bożej
S, Marija jest zawsze gotowa we wszystkim przyjmować pokornie wolę Bożą. „Ile szczęścia jest w pełnieniu woli mego Umiłowanego... Panie, Twoja wola jest moją radością; odkrywanie woli Bożej jest moim pragnieniem, a spełnianie jej moim szczęściem...”

S. Marija, mimo nieustannych chorób, pełna jest różnych planów i wytrwale szuka potrzebujących, potrafi przewidywać, doradzać i ustalać każdy szczegół osobiście, zwłaszcza w sprawach dotyczących budowy i remontu domów. Jej listy są krótkimi, bardzo jasnymi wskazówkami praktycznymi, jak postępować i co robić w konkretnej sytuacji.

Kiedy s. Marija nie może wrócić ze swej podróży służbowej do Ameryki, odbiera to jako Bożą wolę i zakłada nowe ośrodki swego Zgromadzenia na tym kontynencie a swoimi listami instruuje siostry, jak mają żyć w ojczyźnie. Listy te pokazują, w jaki sposób buduje ducha Zgromadzenia, ducha miłości, uniżenia, ofiary skromności i radości życia.

Dla dalszego wzrostu Zgromadzenia pragnie uzyskać zgodę Papieża i zatwierdzenie przez niego reguły zakonnej. Otrzymuje je w roku 1944 na mocy "Decretum laudis”, początkowo na siedem lat. S. Marija wraca z Ameryki do Europy i 25 lipca 1951 zamieszkuje w Rzymie, gdzie kupuje dom a wkrótce potem następny - na przedmieściu zwanym Tor Lupara. W roku 1952 wysyła drugą prośbę do Papieża o zatwierdzenie reguły, wyjaśniając, że dzieło rozszerza się na cały świat i że ma już wielką liczbę klasztorów, zakładów i sióstr.
W styczniu 1953 s. Marija przeżywa pierwszy wylew krwi do mózgu, a w rok później drugi, który powoduje paraliż lewej strony ciała. Na przekór wszelkim przeszkodom, s. Marija nadal kieruje Zgromadzeniem, udziela rad przełożonym i wychowankom, prowadzi budowy, odpisuje na listy, stara się o zezwolenia, odpiera ataki z zewnątrz a także ze strony innych wspólnot. Pisze m.in.: „Wszystko się poplątało, a Pan Bóg jakby się ukrył”.

Kongregacja do spraw Zgromadzeń Zakonnych mianuje najpierw D’Orazia Benedetto, a potem jezuitę Andreę Doglia pomocnikami s. Mariji. Podczas kapituły, która odbywa się w dniach 9 - 11 grudnia 1954, Marija ponownie wybrana zostaje przełożoną, ale otrzymuje też zastępczynię i sekretarkę. Nawet jednak uchwalenie Konstytucji i ostateczne zatwierdzenie Zgromadzenia 6 grudnia 1956 nie zdejmuje licznych krzyży z Mariji, która swoje cierpienia ofiarowuje Ojcu Niebieskiemu.

Przy okazji wizyty w ojczyźnie po II wojnie światowej, w 1959 roku, przygotowuje kapitułę generalną Zgromadzenia. Kapituła rozpoczyna się 23 stycznia 1961, a przewodniczy jej brat Innocenty Zrinski (asystent kościelny od 1957 roku) - Marija zrzeka się funkcji przełożonej po czterdziestu latach kierowania Zgromadzeniem. Jej następczynią zostaje s. Julijana Franulović.

W roku 1964 s. Marija wydaje Hvale i zazive Vječnome Ocu w formie litanii i za zgodą rzymskiego wikariatu.
Umiera w Rzymie 9 lipca 1966 roku, mając lat 74. Pochowano ją na rzymskim cmentarzu Campo Verano. Trzy lata później jej szczątki przeniesione zostają do kaplicy klasztornej Domu Generalnego, a w 1998 - do miejscowości Blato na Korczuli, gdzie spoczywają w Domu Macierzystym Zgroamdzenia Córek Miłosierdzia.