Nie jesteśmy sami (Komentarz)

Od naszego specjalnego wysłannika Leszka Śliwy

publikacja 09.06.2005 18:01

Hiszpania, Niedziela 4 maja - 99. Pielgrzymka Ojca Świetego Jana Pawła II

Hiszpania w roku 1985 została przyjęta do Unii Europejskiej. W ciągu 18 lat jakie upłynęły od tej chwili, poziom życia znacznie się w tym kraju podniósł. Pojawiły się też znane z innych zamożnych krajów Europy Zachodniej symptomy zeświecczenia. Katolicyzm wciąż jest tam jednak bardzo mocny. Wielu Polaków sądzi, ze jesteśmy jedyną wyspą katolicyzmu w zeświecczonej Europie. „Tam kościoły są puste” – mówią.

A jednak w Madrycie, 3 i 4 maja, podczas piątej wizyty Jana Pawła II w Hiszpanii, czułem się tak, jak w zeszłym roku w Krakowie, gdy przyjechał tam Ojciec Święty. Setki tysięcy rozśpiewanych ludzi, którzy przybyli z całej Hiszpanii, pielgrzymi koczujący całą noc w miejscu, w którym następnego dnia miała się odbyć Msza św., niebywały entuzjazm wybuchający po prawie każdym zdaniu wypowiedzianym przez Papieża.

Ludzie skandowali „Zostań z nami” i „Niech żyje Papież”, zupełnie jak w Polsce. Inny był język, w którym wiwatowali, inny rytm intonowanych pieśni, ale wzruszenie to samo.

„On jest autentyczny, zawsze mówi prawdę. Dlatego wszyscy mu ufają i chcą go słuchać. W tłumie ludzi czuję, jakby się modlił właśnie za mnie. Wszyscy to czują – mówiła mi 20-letnia Rocio z Almerii.
Na sobotnie spotkanie Jana Pawła II z młodzieżą przybyło prawie milion osób. Jeszcze więcej uczestniczyło następnego dnia w Mszy św., podczas której Papież kanonizował pięcioro Hiszpanów. Byli to: Pedro Poveda, José María Rubio, Genoveva Torres, Ángela de la Cruz i Maravillas de Jesús.

„Bądźcie moimi świadkami” – słowa Jezusa zaczerpnięte z Dziejów Apostolskich były hasłem tej wizyty. Kanonizowani w niedziele Hiszpanie to świadkowie Jezusa w XX wieku. Wśród tych, którzy spotkali się z Papieżem w sobotę znajdowali się natomiast ci, którzy mogą nimi być w XXI wieku.

„Europo, odnajdź sama siebie” – apelował w Madrycie Jan Paweł II. Mówił, że Europa, respektując swój pluralizm kulturowy i tożsamość poszczególnych narodów, szuka jednocześnie jedności i wspólnych zasad. „Jestem pewien, że Hiszpania wniesie do wspólnej Europy swe bogate dziedzictwo katolickie” – mówił Jan Paweł II.

Hiszpania w roku 1985 została przyjęta do Unii Europejskiej. W ciągu 18 lat jakie upłynęły od tej chwili, poziom życia znacznie się w tym kraju podniósł. Pojawiły się też znane z innych zamożnych krajów Europy Zachodniej symptomy zeświecczenia. Katolicyzm wciąż jest tam jednak bardzo mocny. Dlatego właśnie tam Jan Paweł II zaniósł apel Jezusa „Bądźcie moimi świadkami”. „Nie zrywajcie waszych chrześcijańskich korzeni” – apelował w homilii wygłoszonej podczas niedzielnej Eucharystii. Wyraził przekonanie, ze „Tierra de Maria” – Ziemia Maryi, jak Ojciec Święty nazywa Hiszpanię, zdolna jest świadczyć o Jezusie we współczesnym świecie.

To powinno napełniać nas otuchą. W przyszłym roku nasz kraj ma znaleźć się w Unii Europejskiej. Przeciwnicy naszego wstąpienia do UE mówią o zagrożeniach dla polskiej chrześcijańskiej tożsamości, jakie rzekomo grożą nam z Zachodu. Ale przecież Zachód to także „Ziemia Maryi” – Hiszpania, a także kilka innych krajów, które nie zapomniały o swoich chrześcijańskich korzeniach.

Jan Paweł II zna te polskie obawy. Dlatego daje nam wyraźny sygnał. To w Hiszpanii, na drugim końcu Europy poprosił, by ten katolicki naród wniósł bogactwo swego chrześcijańskiego dziedzictwa do wspólnej Europy. „Nie jesteście sami w misji ewangelizacyjnej” – wydaje nam się mówić Ojciec Święty.