Coraz więcej o Papieżu

Jacek Dziedzina

publikacja 10.09.2008 22:34

Internetowe wydania najważniejszych dzienników i tygodników francuskich z godziny na godzinę zamieszczają coraz to nowe artykuły i komentarze poświęcone papieskiej pielgrzymce.

Ołtarz papieski fot. Henryk Przondziono Ołtarz papieski fot. Henryk Przondziono

Dziennik „Le Monde” zamieszcza tekst pod znamiennym tytułem „Herr Professor”. Chodzi oczywiście o osobę Josepha Ratzingera. Autor pisze m.in. że nie można zrozumieć „tragicznej wizji historii” Benedykta XVI, jego „walki z relatywizmem moralnym, przywiązania do dawnej liturgii” bez prześledzenia drogi intelektualnego rozwoju, naznaczonego doświadczeniem wojny. Porównuje go trochę z doświadczeniem Karola Wojtyły, choć z innej strony.

Autor pisze o wszechstronnej znajomości przez młodego Ratzingera wszystkich znaczących nurtów filozoficznych, literatury i klimatu życia intelektualnego. Przypomina, że w seminarium przyszły papież czytał zarówno niemieckich, jak i zagranicznych autorów współczesnych oraz klasyków myśli, nie tylko chrześcijańskiej. Jednocześnie „Le Monde” podkreśla różnicę między Benedyktem XVI a Janem Pawłem II. „Ratzinger nie jest filozofem czy moralistą takim jak Jan Paweł II, opierający się na fenomenologii Maxa Schellera czy Husserla. Ratzinger jest przede wszystkim teologiem”.

Ten sam dziennik, w innym artykule, przedstawia szerszą analizę porównawczą obu Papieży. Podkreśla na początku, że Jan Paweł II nigdzie nie pielgrzymował tyle razy, jak do Polski i do Francji. Przypomina jego słowa z ’80 roku: Francjo, co zrobiłaś ze swoimi przyrzeczeniami chrzcielnymi? Zdaniem „Le Monde”, polski papież był przywiązany do francuskiej tradycji chrześcijańskiej, ale Benedykt XVI jest większym frankofilem, świetnie znającym francuskich intelektualistów. Jana Pawła określa „prorokiem wiary”, podczas gdy Benedykta – „doktorem wiary”. Chce w ten sposób zaznaczyć, że Poprzednik mówił w sposób bardziej „górnolotny”, podczas gdy obecny – bardziej naukowy. Co nie jest, oczywiście, trafnym spostrzeżeniem.

Także „Le Monde” pisze, że wizyta papieska we Francji jest, tradycyjnie, okazją do manifestacji sprzeciwu ze strony środowisk dbających o „laicki charakter państwa”. Pisałem już wcześniej, że większość mediów alergicznie wręcz reaguje na wszelkie próby „złamania” (jak twierdzą) tej świętej zasady republiki. Narodowa Federacja Wolnej Myśli sprzeciwia się finansowaniu – jak sugeruje – wizyty Papieża przez państwo. (O rzeczywistym budżecie pielgrzymki piszemy w artykule „Ile kosztuje Papież”, zob. na wiara.pl)

Z kolei tygodnik „Le Point” pisze o planowanym na piątek przemówienia Papieża do świata kultury w odnowionym Kolegium Bernardynów. Autor komentarza w ironiczny sposób sugeruje, że lista zaproszonych gości ma pokazać „Francję wierzącą i myślącą”. Kpi też trochę z tego, że na spotkaniu w Pałacu Elizejskim będą w większości katolicy, co przyznał pracownik biura prezydenta.

„Le Figaro” zajmuje się m.in. organizacyjną stroną wizyty. Pisze o 9200 policjantach, żandarmerii i agentach, którzy będą czuwać nad bezpieczeństwem, z czego 5400 w Paryżu, a 3800 w Lourdes.

Dziennik „La Croix” na bieżąco pisze o wszystkich sprawach związanych z pielgrzymką. Powstał nawet blog papieski, na którym różni publicyści umieszczają swoje komentarze. Są wśród nich nawet dwaj biskupi. Napisali, że spodziewają się, że Papież wniesie nową nadzieję i „nowy zapał do życia” dla chrześcijan. Inni autorzy piszą, że „ta wizyta nie będzie podobna do żadnej innej” w kontekście wypowiedzi Sarkozy’ego o roli religii w społeczeństwie.

Wielu komentatorów spodziewa się, że Papież nawiąże do tej idei „laickości pozytywnej”. Na blogu piszą także protestanci i prawosławni. Podobną inicjatywę firmował w kwietniu „New York Times” podczas wizyty Papieża w USA. „La Croix” spodziewa się podobnego sukcesu francuskiego blogu papieskiego.