Kościół w USA przed wizytą Benedykta XVI

za KAI

publikacja 16.04.2008 01:12

Benedykt XVI jako trzeci papież, po Pawle VI i Janie Pawle II - wygłosi przemówienie w ONZ. Ósma podróż zagraniczna Papieża będzie przebiegać pod hasłem ,,Chrystus naszą nadzieją". W czasie wizyty Benedykt XVI obchodzić będzie 81. urodziny (16 kwietnia) oraz 3. rocznicę wyboru (19 kwietnia).

W czasie wizyty Benedykt XVI obchodzić będzie 81. urodziny (16 kwietnia) oraz 3. rocznicę wyboru (19 kwietnia). Benedykt XVI przyjeżdża do Kościoła, który zmienia swoje oblicze, i do społeczeństwa, w którym religia odgrywa niezmiernie ważną rolę. Wizyta papieża będzie miała przede wszystkim charakter duszpasterski. Będzie ona też okazją do uczczenia 200. rocznicy erygowania arcybiskupstwa w Baltimore i diecezji w Nowym Jorku, Filadelfii, Bostonie i Bardstown (dzisiejsze Louisville, w stanie Kentucky). Kard. Tarcisio Bertone zapowiedział także, że Benedykt XVI będzie mówił o przypadkach wykorzystywania seksualnego nieletnich przez księży. Według ,,NYT" głównym wyzwaniem dla papieża będzie odniesienie się do problemów współczesnego Kościoła katolickiego w USA, przechodzącego rozmaite przeobrażenia. Zmiany demograficzne powiązane ze spadkiem powołań kapłańskich i problemami finansowymi sprawiły, że w ostatnim czasie wiele diecezji musiało zamykać miejskie szkoły i parafie oraz otwierać nowe - na peryferiach metropolii i przedmieściach. Kościół ma także problem ze sprostaniem wyzwaniu, jakim są rzesze imigrantów z krajów hiszpańskojęzycznych, zasilających tłumnie amerykańskie parafie.

W swoim przemówieniu do nowej ambasador USA przy Stolicy Apostolskiej Benedykt XVI powiedział: ,,Ameryka od zarania republiki była krajem, który doceniał rolę wiary religijnej w umacnianiu porządku demokratycznego". Jak mówi znany politolog i myśliciel chrześcijański z USA prof. Michael Novak, ,,w Ameryce religia jest pochodną wolności, a wolność pochodną religii. W Europie wydaje się, że wolność sprzeciwia się religii". Gdy w Europie Zachodniej Kościół katolicki walczy z malejącą liczbą wiernych i negatywnym wizerunkiem, w Stanach Zjednoczonych jest zupełnie inaczej: katolicy w ostatnich latach stali się tam największą grupą religijną. Za oceanem, wobec braku podatku kościelnego, Kościół utrzymuje się jedynie z datków wiernych. Ostojami życia religijnego jest w Stanach Zjednoczonych rozwinięta sieć szkół i uniwersytetów katolickich, z których wiele cieszy się doskonałą renomą, toteż bardzo chętnie kształcą się w nich niekatolicy, którzy w ten sposób włączają się w środowisko religijne. Amerykańscy katolicy bardzo chętnie angażują się w prace parafii, które są autentycznym ,,sercem amerykańskiego katolicyzmu".

Historia
Pierwszymi katolickimi osadnikami na terenie dzisiejszych Stanów Zjednoczonych Ameryki byli hiszpańscy odkrywcy, którzy w 1513 r. pojawili się na Florydzie. W założonej tam w 1559 r. osadzie Pensacola po raz pierwszy na terenie dzisiejszych Stanów odprawiono Mszę św. Rozprzestrzenianie się katolicyzmu postępowało wraz z zajmowaniem kolejnych południowo-zachodnich terenów kraju, poczynając od dzisiejszej Florydy, przez Nowy Meksyk, aż po Kalifornię. Misjonarze - głównie jezuici - uczyli miejscową ludność uprawy roli i gospodarowania, organizowali szkoły, a także bronili Indian przed wykorzystywaniem ze strony kolonizatorów. Najbardziej znany był walczący o prawa Indian dominikanin Bartłomiej de las Casas. Innym wielkim misjonarzem tamtych czasów był hiszpański franciszkanin o. Junipero Serra. Miał on nawrócić ponad 9 tys. Indian, zakładając przy okazji 9 misji, które z czasem stały się wielkimi miastami zachodnich Stanów - były to m.in. San Francisco, San Diego i Santa Clara. Od północy katolicyzm docierał do Ameryki wraz z kolonizatorami francuskimi. Zasiedlili oni m.in. region Wielkich Jezior - obszar dzisiejszych stanów Michigan, Wisconsin i Illinois.

Historia chrześcijaństwa na ziemi amerykańskiej łączy się także z legendarnym powstaniem kolonii Plymouth, w dzisiejszym stanie Massachusetts w 1620 r. Została ona założona przez grupę protestanckich osadników, zwanych później ,,pielgrzymami", którzy uciekając z Europy przed prześladowaniami religijnymi, przybyli do Nowego Świata na statku ,,Mayflower". W Ameryce chcieli rozpocząć nowe, lepsze życie. Z nimi łączy się też tradycyjne amerykańskie święto Dziękczynienia (Thanksgiving Day), obchodzone przez wszystkich Amerykanów w czwarty czwartek listopada. Z inicjatywy irlandzkiego lorda George'a Calverta, brytyjski król Karol I utworzył w 1632 r. kolonię Maryland - Ziemię Marii, na cześć swej żony Henrietty Marii - która zgodnie z jego wyobrażeniem miała stać się ,,niebem dla katolików" w protestanckim Nowym Świecie. ,,Terra Maria" odznaczała się jednocześnie rzadką wówczas tolerancją religijną, ograniczoną jednak do tych wyznań chrześcijańskich, które uznawały Trójcę Świętą. W 1649 r. zgromadzenie prowincji przyjęło The Maryland Toleration Act. Tam również powstała w 1789 r. diecezja Baltimore, pierwsza erygowana przez Piusa V diecezja na amerykańskim terytorium. W 1808 r. podniesiona została do rangi archidiecezji. To właśnie 200-lecie istnienia archidiecezji Baltimore uczci swoją obecnością Benedykt XVI podczas swojej wizyty.

W momencie powstania Stanów Zjednoczonych katolicy stanowili jedynie 1 proc. ludności nowego państwa. Liczba katolików w USA zaczęła systematycznie wzrastać w latach 20 i 30 XIX w. Gdy w 1829 r. w Baltimore zebrała się pierwsza rada biskupów katolickich, liczba wiernych wynosiła ok. 600 tys., zaś w latach 40. już 1,75 mln. Wpłynął na to głównie napływ Irlandczyków, których w latach 30. przybyło do USA ok. 200 tys. W 1850 r., po głodzie, jaki nastał w Irlandii w latach 40 XIX w., irlandzkich imigrantów było już 960 tys. Kościół katolicki w USA zasilali też przybysze z Niemiec, Włoch, Polski i Europy Wschodniej, a także z francuskich części Kanady.

Kościół imigrantów
Kościół katolicki w USA był od samego początku Kościołem imigrantów. Jeśli w XIX w. byli to przybysze ze Starego Świata - Irlandii, Niemiec, Włoch, Polski, Słowacji czy Ukrainy, to dziś największą grupę przybyszów w USA stanowią Latynosi, nazywani ,,hispanics". Jest ich ok. 42 mln, co stanowiło w 2005 r. 14 proc. ogólnej liczby mieszkańców USA. Inaczej statystki te przekładają się na obraz Kościoła katolickiego. Latynosi stanowią dzisiaj prawie 30 proc. wszystkich katolików w USA; dla porównania - 4 proc. stanowią Afroamerykanie, a 63 proc. osoby pochodzenia europejskiego. Szybki wzrost imigracji, który nierzadko przeszkadza ,,rdzennym" Amerykanom, zmienia oblicze Kościoła w USA. W wielu diecezjach ustanowiono wydziały duszpasterstwa hiszpańskojęzycznego, w USCCB działa podkomitet i sekretariat ds. latynoskich. Główne dokumenty amerykańskiego episkopatu wydawane są po angielsku i hiszpańsku, bowiem wielu emigrantów nie mówi po angielsku w ogóle lub bardzo słabo. Według danych amerykańskiego episkopatu 20 proc. parafii prowadzi duszpasterstwo hiszpańskojęzyczne. Na 269 aktywnych biskupów, 25 pochodzi z krajów Ameryki Łacińskiej. Dla porównania - na 3 miliony afroamerykańskich katolików, przypada 10 biskupów, z których 6 kieruje diecezjami. Dużym problemem jest brak księży mówiących po hiszpańsku. Na jednego księdza hiszpańskojęzycznego przypada 10 tys. wiernych, mówiących w tym języku.

Wielokulturowość i stały kontakt z innymi wyznaniami stworzyły potrzebę wypracowania jednolitej dyscypliny w Kościele. Po obradach trzeciego zgromadzenia plenarnego rada biskupów wydała w 1885 r. Katechizm Doktryny Chrześcijańskiej, który stał się podstawą nauczania katolicyzmu w USA. Dwa lata później za aprobatą Leona XIII biskupi utworzyli Katolicki Uniwersytet Ameryki. Kościół Amerykański wobec różnorodności amerykańskiego społeczeństwa odznaczał się dużą elastycznością i otwartością na zmiany. Budowniczym struktur Kościoła katolickiego w USA był papież Pius IX. Powołał on do istnienia 10 archidiecezji i 37 diecezji.

Od czasów I wojny światowej można mówić o konsolidacji Kościoła w USA. W 1917 r. biskupi utworzyli narodową radę, która miała gromadzić fundusze i organizować księży, aby zapewnić opiekę duchową żołnierzom walczącym w Europie. Natomiast w 1919 r. na wezwanie Benedykta XV, by hierarchowie pracowali na rzecz pokoju i sprawiedliwości społecznej, utworzyli narodową Radę organizującą opiekę społeczną i Komitet zarządzający opieką społeczną między zgromadzeniami plenarnymi Rady z siedzibą w Waszyngtonie oraz urząd Sekretarza Generalnego. Wkrótce Rada przyjęła nazwę ,,Konferencji" i zaczęła zajmować się edukacją, imigracją i podejmować akcje społeczne. W 1966 r. utworzono natomiast dwa ciała: Narodową Konferencję, zajmującą się sprawami wewnętrznymi amerykańskiego Kościoła oraz Katolicką Konferencję Stanów Zjednoczonych dla spraw Kościoła jako wspólnoty powszechnej, które w 2001 r. połączyły się w Konferencję Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych.

W kraju pluralizmu
Chociaż Konstytucja z 1789 r. gwarantuje w pierwszej poprawce wolność religijną, fala irlandzkiej imigracji w latach 30. i 40. przestraszyła protestantów, grożąc ich wizji chrześcijańskiej Ameryki i skłoniła do podejmowania antyirlandzkich i antykatolickich działań. Wielu z nich uważało, że każda grupa, która zagraża tej wizji, nie zasługuje na ochronę wolności religijnej. Utworzone przez nich międzywyznaniowe Amerykańskie Stowarzyszenie Protestanckie miało zrzeszać różne antykatolickie grupy. Wiele stowarzyszeń protestanckich dobrowolnie uczestniczyło w antykatolickiej agitacji. Za zagrożenie uznawane też były starania katolików o stworzenie własnego systemu szkół parafialnych. Miało to godzić w protestancki projekt zbudowania wspólnoty chrześcijańskiej poprzez system publicznej edukacji. Wskazywano wówczas, że ,,Kościół katolicki jest wrogi wobec najlepszego postępu społeczeństwa i pozostaje w prostym antagonizmie względem historycznej religii narodu - religii Pisma Świętego". Organizacje nacjonalistyczne białych anglosaskich protestantów (tzw. WASP - White Anglosaxon Protestants), takie jak Ku Klux Klan, czy Know-Nothing Party, były jednocześnie antykatolickie. Dochodziło do prześladowań katolików. Katolikom zarzucano, że są kontrolowani przez ,,papieża z Rzymu", wrogiego - jak głoszono - amerykańskim wartościom. Ku Klux Klan, silnie oddziałujący na nastroje społeczne i amerykańską politykę, skutecznie zwalczał katolickich działaczy.

Konflikty występowały także wśród samych katolików. Napływ Irlandczyków rodził napięcia między nimi a Francuzami, którzy dominowali w Kościele katolickim i z niechęcią patrzyli na nowych imigrantów. Podobnie Irlandczycy po wojnie secesyjnej (1861-65) odnosili się wrogo do przybyszów z Neapolu i Sycylii. Konflikt pomiędzy Polakami i Niemcami doprowadził pod koniec XIX w. do utworzenia Polskiego Narodowego Kościoła Katolickiego. Powstał on w rezultacie działalności ks. Franciszka Hodura (1866-1953), proboszcza parafii polskiej w Scranton, który był niezadowolony ze zbyt proniemieckiej, według niego, postawy miejscowego biskupa. Gdy nie powiodły się próby załagodzenia konfliktu, grupa parafian z ks. Hodurem na czele zerwała z Rzymem i utworzyła niezależną jednostkę kościelną, która z czasem stała się odrębnym Kościołem. Obecnie do jego wyznawców zaliczają się nie tylko Polacy i Amerykanie polskiego pochodzenia, ale także członkowie innych grup etnicznych, np. Litwini, Latynosi, a nawet Niemcy.

Kościół na tle innych wyznań
Mimo że dzisiaj Kościół amerykański zajmuje czwarte pod względem liczby wiernych miejsce na świecie i jest największą grupą wyznaniową w USA, to w społeczeństwie amerykańskim jest jednak Kościołem mniejszościowym. Według różnych statystyk liczba katolików w Stanach Zjednoczonych wynosi ok. 64,5 mln ludzi, co stanowi ok. 24 proc. całej ludności kraju. Oczywiście, jest tak, jeśli liczymy osobno każdy Kościół czy wspólnotę protestancką, których jest tam kilkadziesiąt. Największą wspólnotą protestancką jest Kościół baptystów ewangelikalnych; w sumie stanowią oni 10,8 proc. amerykańskiej populacji. Wśród tradycyjnych Kościołów protestanckich największy jest Zjednoczony Kościół Metodystyczny, liczący ok. 5 proc. wszystkich obywateli USA. W sumie Kościoły ewangelikalne gromadzą 26,3 proc., zaś tradycyjne wyznania protestanckie skupiają 18,1 proc. mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Według badań ,,Pew Forum on Religion and Public Life", aż 16,1 proc. nie identyfikuje się z żadnym wyznaniem, z czego 1,6 proc. stanowią ateiści, a 2,4 proc. agnostycy.

Liczba katolików stabilna
W 2007 r. w Kościele katolickim ochrzczono prawie 62,5 tys. osób dorosłych i ponad 953 tys. dzieci. Od 30 lat liczba katolików pozostaje na stabilnym poziomie ok. 25 proc. amerykańskiego społeczeństwa. Jak wynika z badań, aż 31.4 proc. Amerykanów deklaruje, że zostało wychowanych w wierze katolickiej. Analitycy z ,,Pew Forum on Religion and Public Life" zauważają, że Kościół katolicki wciąż przyciąga znaczne liczby dorosłych. Aż 2,6 proc. wszystkich Amerykanów, którzy zostali wychowani w innym wyznaniu przeszło na katolicyzm. Ponadto znaczną część ,,nowych" katolików stanowią imigranci przyjeżdżający do USA z tradycyjnie katolickich krajów Ameryki Łacińskiej, także Europy Środkowo-Wschodniej czy Azji (Filipiny). O ile procentowo liczba katolików w społeczeństwie amerykańskim pozostaje na tym samym poziomie, o tyle liczba protestantów w przeciągu ostatnich 30 lat maleje. Natomiast znacząco wzrosła liczba osób deklarujących się jako niezwiązanych z żadnym Kościołem.

Amerykanie wierzący-praktykujący
Jeśli chodzi o praktyki religijne, 41 proc. katolików deklaruje, że chodzi do kościoła przynajmniej raz w tygodniu (dla porównania - średnia dla wszystkich religii wynosi 38 proc.). W kościołach USA młodzi ludzie znacznie rzadziej biorą udział w nabożeństwach niż starsi. Wśród katolików między 18. a 29. rokiem życia jedynie 30 proc. uczęszcza regularnie do kościoła, natomiast w grupie wiekowej powyżej 65 lat - aż 63 proc. Bardziej religijni są mieszkańcy Środkowego Zachodu. Ponad 45 proc. katolików z tych stanów chodzi do kościoła raz w tygodniu, natomiast w stanach północno-wschodnich jedynie 37 proc. 57 proc. katolików deklaruje, że religia jest dla nich ważna, i prawie tyle samo twierdzi, że modli się przynajmniej raz dziennie.

Kościół charyzmatyczny
Zmienia się jednak nie tylko ,,widzialne oblicze" Kościoła w USA, ale także formy wyrażania wiary. Aż 54 proc. katolików pochodzenia latynoskiego jest związanych z ruchami charyzmatycznymi. Dla porównania - jedynie 12 proc. białych katolików mówi o sobie podobnie. Ponad 60 proc. ,,hispanics" uczestniczy w Mszach św., którym towarzyszą wyraźne oznaki entuzjazmu czy uczuciowości - jak wznoszenie rąk, klaskanie, czy okrzyki; 45 proc. twierdzi, że osobiście doświadczyło lub było bezpośrednimi świadkami uzdrowienia. Wśród białych katolików jedynie 21 proc. miało podobne doświadczenia. 31 proc. Amerykanów pochodzących z krajów hiszpańskojęzycznych twierdzi, że Bóg objawia im się bezpośrednio, dla pozostałych katolików odsetek ten wynosi jedynie 12 proc. Badania wykazują również, że katolicy latynoamerykańscy, deklarujący się jako charyzmatycy, aktywniej biorą udział w życiu parafii - służąc jako lektorzy, ministranci czy śpiewając w chórach kościelnych.

Za początek działania ruchu odnowy charyzmatycznej w Kościele katolickim USA przyjmuje się 1967 rok. Odnowę zapoczątkował posoborowy cykl wykładów na temat charyzmatów (darów łaski), głoszony w zimowym semestrze 1966/1967 na katolickim Duquesne University. Na jego zakończenie katoliccy studenci i profesorowie przeżywali w lutym 1967 r. tygodniowe dni skupienia, podczas którego doświadczyli ,,działania Ducha". Wielu obserwatorów zdumiało szybkie rozprzestrzenianie się ruchu odnowy charyzmatycznej wśród katolików. Bardzo szybko przeniesiono idee ruchu na cały świat. Obecnie działa on w ponad 100 krajach. "Hispanics" wykazują też dużą świadomość religijną. Prawie 90 proc. spośród nich wierzy, że chleb i wino w czasie Eucharystii zmieniają się w ciało i krew Chrystusa. Ok. 40 proc. z nich przynajmniej kilka razy w roku chodzi do spowiedzi. Kościół amerykański z ,,liberalnego", słabo zaangażowanego w praktyki religijne, staje się coraz bardziej Kościołem ludowym i pobożnym.

W diecezjach wschodniego wybrzeża USA, które odwiedzi papież, dominują katolicy pochodzenia europejskiego i stanowią oni ponad 60 proc. wiernych. Nie brak także dużej liczby katolików pochodzących z Azji. W archidiecezji nowojorskiej katolicy stanowią 45 proc. ludności. W każdą niedzielę Msze św. odprawia się w 33 językach i kilku obrządkach, w tym w rycie syromalankarskim czy syromalabarskim. Nowi imigranci nieraz przejmują kościoły lub parafie, wybudowane przez katolików z Niemiec, Włoch czy Polski. Tak było np. z nowojorskim Kościołem św. Walentego, zbudowanym przez Polonię, który w ostatnich latach przeszedł w ręce katolików indyjskich obrządku syromalabarskiego. Polacy w amerykańskim Kościele
W Nowym Jorku żyje ok. 400 tys. Amerykanów polskiego pochodzenia. W całych Stanach Zjednoczonych mieszka ich według różnych szacunków 10 mln, w tym ok. 600 tys. posługuje się językiem polskim w życiu codziennym. Największym skupiskiem naszych rodaków jest Chicago, gdzie mieszka 1,3 mln przybyszów znad Wisły, w tym 250 tys. mówiących na co dzień po polsku. Szacuje się również, że w USA pracuje około 2,5 tys. księży Polaków lub polskiego pochodzenia. Bardzo aktywne jest duszpasterstwo polonijne. W Nowym Jorku czy Chicago można zawsze można pójść na Mszę św. odprawianą po polsku. W archidiecezji Chicago biskupem pomocniczym jest urodzony w tym mieście w 1952 r. Thomas Paprocki. Od wielu lat w tej metropolii pracuje zawsze przynajmniej jeden biskup o polskich korzeniach. Polskie korzenie ma również urodzony w 1927 r. nieopodal Detroit kard. Edmund Szoka, który kierował archidiecezją Detroit w latach 1981-90, a następnie objął ważne funkcje w Kurii Rzymskiej. Wśród innych wybitnych osobistości Kościoła o polskich korzeniach należy wymienić arcybiskupa Detroit kard. Adama Maidę oraz zmarłego w 1996 r. arcybiskupa Filadelfii kard. Johna Króla.

Kryzys wokół przypadków pedofilii w Kościele
W ostatnich latach Kościół w USA przeżywał dramatyczne chwile, związane z wykryciem przypadków pedofilii wśród duchowieństwa katolickiego. Wszystko zaczęło się zimą 2002 r. w Bostonie, kiedy to sąd skazał na 10 lat więzienia ks. Johna Geoghana za molestowanie nieletnich. W czasie śledztwa okazało się, że w ciągu ponad 30 lat pełnienia obowiązków kapłańskich wykorzystał on seksualnie 130 młodocianych. Prawdziwe oburzenie wywołał jednak fakt, że metropolita Bostonu kard. Bernard Law, mimo powtarzających się oskarżeń ks. Geoghana, nie odsunął go od posługi duszpasterskiej. Od tego czasu zaczęto ujawniać podobne przypadki. Biskupi po konsultacjach z Watykanem zajęli się stanowczo przypadkami pedofilii w Kościele. Zaczęto ściśle współpracować z władzami państwowymi, a wszystkim poszkodowanym wypłacać odszkodowania. Biskupi zadeklarowali politykę ,,zera tolerancji" wobec przypadków pedofilii wśród duchownych.

W grudniu 2002 r. Stolica Apostolska zaaprobowała przyjęty przez amerykański episkopat dokument zatytułowany ,,Konieczne normy postępowania diecezji/eparchii w sprawie zarzutów seksualnego wykorzystywania nieletnich przez księży i diakonów". Wprowadził on surowe normy postępowania w przypadkach pedofilii wśród duchownych. Według organizacji ,,Bishop accountability" 4 tys. amerykańskich kapłanów oskarżono o wykorzystywanie seksualne nieletnich, a niektórych z nich zatrzymano i skazano. Od 2002 r., w rezultacie porozumień z poszkodowanymi, a także zasądzenia kar sądowych, Kościół wypłacił ofiarom i ich rodzinom przeszło 2,1 miliarda dolarów. 6 diecezji musiało ogłosić upadłość (w tym jedna archidiecezja - Portland, w stanie Oregon), aby wywiązać się ze zobowiązań finansowych spowodowanych aferami seksualnymi. Na sprzedaż wystawiono wiele diecezjalnych nieruchomości, nie oszczędzając budynków kurialnych, a w Bostonie także pałacu arcybiskupiego. Paradoksalnie - kryzys, wywołany przez przypadki pedofilii, spowodował wewnętrzną odnowę amerykańskiego Kościoła. Episkopat USA ogłosił kwiecień 2008 r. miesiącem zapobiegania wykorzystywania dzieci pod hasłem ,,Obietnica - by chronić, zobowiązanie - by leczyć". W ramach tych działań prowadzi się m.in. różne akcje, które mają nauczyć dzieci, jak się zachowywać w przypadkach napastowania seksualnego, a dorosłych - jak pomagać dzieciom. Amerykański laikat
Znaczącą rolę w Kościele amerykańskim odgrywają świeccy. Często pełnią oni ważne funkcje w życiu parafialnym czy diecezjalnym. W diecezjach amerykańskich to świeccy specjaliści najczęściej odpowiadają za kontakty z mediami i opinią publiczną. W chwilach krytycznych, takich jak kryzys w związku z przypadkami pedofilii wśród duchownych, odegrali oni znaczną rolę w niezmiernie trudnych wówczas kontaktach ze środkami masowego przekazu. W bardziej przekonywający sposób potrafili oni przybliżyć opinii społecznej stanowisko Kościoła w tej sprawie. Widoczne jest również duże zaangażowanie liturgiczne amerykańskich świeckich. W USA księżom pomaga prawie 16 tys. diakonów stałych, co stanowi niemal 45 proc. wszystkich diakonów stałych na świecie.

Największym stowarzyszeniem świeckich są Rycerze Kolumba, którzy skupiają prawie 1,7 mln członków (wyłącznie mężczyzn) i są największą na świecie organizacją skupiającą świeckich katolików. Założył ją w 1882 r. syn irlandzkich imigrantów, sługa Boży ks. Michael McGivney. Początkowo miała ona umacniać wiarę mężczyzn, a w wypadku ich śmierci przychodzić z pomocą sierotom i wdowom. Obecnie bractwo prowadzi działalność charytatywną oraz wolontariat. W 2006 r. przekazali oni 143 mln dolarów na cele charytatywne, a wolontariusze przepracowali 64 mln godzin roboczych. Oprócz Stanów Zjednoczonych są obecni w Kanadzie, Meksyku, Ameryce Środkowej, na wyspach Morza Karaibskiego, Filipinach i wyspie Guam, a od niedawna także w Polsce.

Olbrzymi potencjał amerykańskich świeckich widać szczególnie w ich zaangażowaniu w obronę życia. Od 1994 r. trzecia niedziela stycznia jest obchodzona jako ogólnokrajowy Dzień Świętości Życia, w który zaangażowanych jest wiele organizacji pro-life. Jest on częścią przygotowań do organizowanego 22 stycznia każdego roku Marszu dla Życia - protestu przeciw legalności aborcji w USA; biorą w nim udział setki tysięcy osób, odbywają się wiece protestacyjne, wykłady i prelekcje. Całość przygotowań jest wspierana ogólnokrajową kampanią modlitewną. W jej ramach organizowane są liczne Msze św. i czuwania modlitewne niemal we wszystkich kościołach katedralnych diecezji amerykańskich. W całym kraju trwa także nowenna w intencji nienarodzonych, zainicjowana przez jedną z największych amerykańskich organizacji pro-life ,,Księża za Życiem". Z innych organizacji charytatywnych katolików świeckich wyróżnia się także Stowarzyszenie św. Wincentego á Paulo, które działa tam od 1845 r., a które liczy ok. 200 tys. członków. Jego członkowie pomagają osobom chorym i starszym, także w szpitalach, i odwiedzają więźniów. Stowarzyszenie udzieliło pomocy kilkuset tysiącom osób, przekazując 392 mln dolarów na cele dobroczynne. Kościół a media
Kościół amerykański od lat aktywnie wykorzystuje środki masowego przekazu do celów ewangelizacyjnych. Na terenie całego kraju działa obecnie 150 katolickich rozgłośni radiowych. Według niedawnych zapowiedzi Catholic Radio Association, ta liczba ma wzrosnąć do 220 w najbliższym roku. Od mediów nie stronią też biskupi. W 2006 r. metropolita Filadelfii kard. Justin Rigali umieścił na YouTube -światowym portalu internetowym, na którym można umieszczać i oglądać krótkie filmy wideo - rozważania wielkopostne. Spotkały się one z tak dużym zainteresowaniem, że kuria podjęła decyzję umieszczania na portalu filmów z homiliami i oświadczeniami kardynała, ważnymi dla życia archidiecezji.

Najbardziej znanym przedsięwzięciem medialnym jest jednak Eternal Word Television Network (Telewizja Wiekuistego Słowa), założona przez mniszkę klauzurową ze zgromadzenia ubogich klarysek od wieczystej adoracji matkę Angelikę. Od lat 60. matka Angelika prowadziła audycje radiowe, a także nagrywała programy telewizyjne poświęcone duchowości. Gdy 15 sierpnia 1981 r. zakładała swoją telewizję EWTN 1981 r. z sumą 200 dolarów, nie miała żadnego planu organizacyjnego. EWTN była jednym z pierwszych kanałów tematycznych transmitowanym na cały świat przy pomocy satelity. Następnie pojawiły się kolejne przedsięwzięcia, radio WEWN, a także jedna z pierwszych katolickich stron internetowych. Jej programy nadawane po angielsku i hiszpańsku docierają do ponad 100 krajów na świecie. Obecnie, według różnych szacunków, ten ,,holding" medialny wart jest 800 mln dolarów. Na mapie amerykańskich mediów katolickich najbardziej szacowną instytucją jest katolicka agencja informacyjna CNS. Jest to największa i najstarsza na świecie religijna agencja informacyjna. Powstała w 1920 r., a jej główna siedziba mieści się w Waszyngtonie. Przekazuje informacje do 170 tytułów prasowych w USA i Kanadzie i do odbiorców w 40 krajach świata. Również rynek prasy katolickiej jest imponujący. W USA wychodzi ok. 250 tygodników katolickich. Każda diecezja ma swój tytuł, a w nim każdy z biskupów ma swoją stałą kolumnę.

Szkolnictwo katolickie
W USA działają świetne uniwersytety katolickie, prowadzone głównie przez zgromadzenia zakonne; wśród nich największe i najsłynniejsze to jezuickie Georgetown w Waszyngtonie, Loyola w Chicago, a także Notre Dame w stanie Illinois, założony przez zakonników z Kongregacji św. Krzyża. Uczelniami tymi zarządzają świeccy. Szkolnictwo wyższe w USA jest w ogromnej mierze prywatne. Studenci płacą za studia wysokie czesne, a uniwersytety konkurują ze sobą na ,,wolnym rynku". Uniwersytety katolickie nie są z tego wyłączone. Na wielu z nich pracują światowej sławy specjaliści, np. wykładający na Georgetown Zbigniew Brzeziński. Katolicki Uniwersytet Ameryki w Waszyngtonie jest jedynym ośrodkiem w tym kraju, który działa na prawach instytutu papieskiego. Uczelnia powstała w 1887 roku z inicjatywy episkopatu amerykańskiego i przy wsparciu papieża Leona XIII. Miasteczko akademickie położone jest w północno-wschodniej części Waszyngtonu i rozciąga się na obszarze około 100 hektarów. W sumie uczy się tam około 10 tys. ludzi.

Katolickie uczelnie w USA szukają jednak formuły swojej katolickości. Zdaniem wielu nauczycieli uniwersytet ma być miejscem, w którym prowadzi się twórcze badania, a nie wykłada ortodoksję. Jan Paweł II wydał w 1990 r. dokument ,,Ex Corde Ecclesiae", w którym określił, czym powinien być uniwersytet katolicki, i wezwał te szkoły do ponownego rozważenia swej tożsamości religijnej. Na przykład na uniwersytevie Saint Mary odbył się wiec wyborczy Hillary Clinton, która opowiada się za aborcją, a niektórzy teologowie z Georgetown głoszą, że Jezus nie oferuje jedyną drogę zbawienia. W niektórych szkołach katolickich powstały organizacje gejowskie. -To coś, co gotowało się tak długo, że zaczęło wrzeć - stwierdził niedawno Patrick Reilly, prezes Stowarzyszenia Kardynała Newmana, które monitoruje szkoły katolickie i promuje ortodoksję w katolickich uczelniach w USA. Ustaliło ono m.in., że tylko 20 z 235 z nich jest ortodoksyjne. Według niektórych, Benedykt XVI, który spotka się z przedstawicielami świata akademickiego, może zapytać: ,,Jeśli nie zamierzacie być autentycznie katolicką, ortodoksyjną instytucją, to dlaczego mielibyście istnieć?". Do katolickich szkół różnego stopnia uczęszcza 2,5 mln uczniów różnych wyznań. Sieć oświaty katolickiej obejmuje przedszkola, 6197 szkół podstawowych, 1350 szkół średnich oraz 75 uniwersytetów. Katolicy a polityka
Benedykt XVI przybywa do USA w wyjątkowym momencie politycznym. Dla Amerykanów rok 2008 jest rokiem wyborów prezydenckich. Według badań socjologicznych, katolicy amerykańscy bardzo dobrze odzwierciedlają ogólne preferencje partyjne całego społeczeństwa. Katolicy popierają i demokratów i republikanów. W związku z zawziętą walką o nominację wyborczą, jaka toczy się w ramach Partii Demokratycznej, między Barackiem Obamą a Hilary Clinton, mówi się, że wyborcy katoliccy mogą rozstrzygnąć o losach elekcji. Biskupi amerykańscy zachęcali, aby wierni brali pod uwagę nie przynależność polityczną a kwestię etyki, zwłaszcza wartości życia i rodziny. Zdaniem dr. Rogera Robinsa z Marymount College, katolicy odgrywają większą rolę w amerykańskiej polityce niż kiedykolwiek wcześniej. Stanowią oni około 30 proc. wszystkich członków Kongresu oraz mniej więcej 40 proc. wśród gubernatorów.

Oczekiwania przed papieską wizytą
Jak wykazują badania przeprowadzone na zamówienie bractwa Rycerzy Kolumba przez Marist College Institute for Public Opinion na 1015 osobowej grupie Amerykanów, pozytywną opinię o papieżu ma 58 proc. badanych; nieprzychylną opinię wyraziło 17 proc. respondentów, z czego 3 proc. bardzo negatywną. Mimo w większości pozytywnego odbioru papieża, jedynie 19 proc. Amerykanów odpowiedziało, że wie o nim dużo lub bardzo dużo (5 proc.). 29 proc. respondentów odpowiedziało, że nie wie o nim nic, a 52 proc. - że posiada jedynie nieznaczną wiedzę. Mimo to, aż 42 proc. respondentów stwierdziło, że gdyby miało okazję, wzięłoby udział w papieskich uroczystościach podczas zbliżającej się pielgrzymki, wśród katolików odsetek ten wyniósł 66 proc. Ponad 70 proc. Amerykanów chciałoby usłyszeć, co papież ma do powiedzenia o duchowych wartościach w życiu jednostki, a 64 proc. mieszkańców USA chciałoby się dowiedzieć, co papież ma do powiedzenia o budowaniu społeczeństwa, w którym wartości duchowe odgrywają istotną rolę. Można więc mieć pewność, że Ameryka przyjmie Benedykta XVI z otwartymi rękami.

Paweł Orłowski
Marcin Trepczyński
Krzysztof Tomasik

Kościół USA w liczbach
Liczba wiernych - 67,5 mln
Archidiecezje i diecezje: 145 obrządku łacińskiego; 33 archidiecezje obrządku łacińskiego; 15 diecezji katolickich obrządków wschodnich; 2 archidiecezje katolickie obrządków wschodnich
Duchowieństwo: kardynałowie - 15; biskupi - 431, w tym: 268 aktywnych i 164 emerytowanych; kapłani - 42 307 księży diecezjalnych i zakonnych (13 845)
Seminarzyści: 3383 w seminariach diecezjalnych i 1797 w seminariach zakonnych
Diakoni stali - 15 868
Osoby konsekrowane - 5 095 braci, 64 877 sióstr
Szkolnictwo katolickie: szkoły podstawowe - 6 197, w których uczy się 1, 6 mln uczniów; szkoły średnie (high schools) - 1 350 - 672 000 uczniów; szkoły niestacjonarne dla osób niepełnosprawnych - 82 - 8 659 uczniów.
Katolicka opieka zdrowotna: 556 szpitali, w których leczyło się 84,7 mln pacjentów; 429 inne ośrodki opieki - 6,5 mln pacjentów; 1 517 wyspecjalizowanych domów pomocy
Katolickie organizacje charytatywne: 1,673 jednostki pomocy katolickich organizacji charytatywnych zapewniły pomoc 7,5 mln osób,