Papież wezwał brazylijskich biskupów do większego zaangażowania misyjnego

KAI

publikacja 11.05.2007 22:32

11 maja, środa, Sao Paolo - Przemówienia Ojca Świętego wygłoszony na spotkaniu z biskupami w katedrze pw. Wniebowzięcia NMP i św. Pawła w Sao Paulo

Umiłowani bracia w biskupstwie!

"A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają" (por. Hbr 5, 8-9).

1.
Tekst, którego przed chwilą wysłuchaliśmy w krótkim czytaniu dzisiejszych Nieszporów, zawiera głęboką naukę. Również w tym przypadku stwierdzamy, że Słowo Boże jest żywe i ostrzejsze od obosiecznego miecza, przenikając aż do stawów i duszy, przynosząc jej ulgę i pobudzając jej wierne sługi (por. Hbr 4, 12).

Dziękuję Bogu, że pozwolił mi się spotkać z prestiżowym episkopatem, który kieruje jednym z najliczebniejszych narodów katolickich na świecie. Pozdrawiam was z uczuciem głębokiej jedności i szczerej miłości, znając dobrze oddanie, z jakim towarzyszycie powierzonym wam wspólnotom. Gorące powitanie przez proboszcza katedry i wszystkich obecnych pozwala mi czuć się jak w domu, w tym wielkim wspólnym Domu, którym jest nasza Święta Matka, Kościół katolicki.

Szczególne pozdrowienie kieruję do nowego prezydium Krajowej Konferencji Biskupów Brazylii, a wyrażając wdzięczność za słowa jej przewodniczącego, biskupa Geraldo Lyrio Rocha, składam życzenia owocnej pracy w zadaniu umacniania jedności między biskupami i wspierania wspólnej działalności pasterskiej na obszarze o wymiarach kontynentu.

2. Ze swoją tradycyjną gościnnością Brazylia przyjmuje uczestników V Konferencji Episkopatu Ameryki Łacińskiej. Wyrażam podziękowanie za uprzejme powitanie przez ich członków i głębokie uznanie dla modlitw narodu brazylijskiego, zanoszonych przede wszystkim w intencji powodzenia spotkania biskupów w Aparecidzie.

Chodzi o wielkie wydarzenie kościelne, które wpisuje się w wysiłek misyjny, jaki Ameryka Łacińska będzie musiała podjąć, począwszy właśnie od tego miejsca, z ziemi brazylijskiej. Dlatego na początku chciałem zwrócić się do was, biskupów Brazylii, przywołując te pełne treści słowa Listu do Hebrajczyków: "A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają" (por. Hbr 5, 8-9).

Ekspresywne w swej wymowie słowa te mówią o współczuciu Boga dla nas, wyrażonym w męce Jego Syna; mówią też o Jego posłuszeństwie, o Jego dobrowolnym i świadomym przylgnięciu do planów Ojca, wyrażonym w szczególny sposób w modlitwie na Górze Oliwnej: "Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie" (Łk 22, 42). Tak więc sam Jezus uczy nas, że prawdziwa droga zbawienia polega na dostosowaniu naszej woli do woli Boga. O to dokładnie prosimy w trzecim wezwaniu modlitwy Ojcze nasz: bądź wola Boga jako w niebie, tak i na ziemi, gdyż tam, gdzie panuje wola Boga, tam jest obecne Królestwo Boże. Jezus przyciąga nas swoją wolą, wolą Syna, i w ten sposób prowadzi nas do zbawienia. Wychodząc naprzeciw woli Boga z Jezusem Chrystusem otwieramy świat na Królestwo Boże.

My, biskupi, zostaliśmy powołani do tego, aby ukazywać tę centralną prawdę, ponieważ jesteśmy związani bezpośrednio z Chrystusem, Dobrym Pasterzem. Misja, powierzona nam jako nauczycielom wiary, polega na przypominaniu, jak pisał sam Apostoł Narodów, że nasz Zbawiciel "pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy" (1 Tm 2,4-6). Taki a nie inny jest cel Kościoła: zbawienie dusz, każdej pojedynczej duszy. Dlatego Ojciec wysłał swego Syna i "jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam" - czytamy u św. Jana (J 20,21). Stąd nakaz ewangelizacji: "Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przekazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,19-20).

Są to proste i wzniosłe słowa, w których ukazany jest obowiązek głoszenia prawdy wiary, konieczność życia sakramentalnego, obietnica stałej pomocy ze strony Chrystusa dla Jego Kościoła. Takie są podstawowe realia, odnoszące się do nauczania wiary i moralności chrześcijańskiej, jak też praktyki sakramentów. Tam, gdzie nie są znane Bóg i Jego wola, gdzie nie ma wiary w Jezusa Chrystusa i w Jego obecność podczas sprawowania sakramentów, brakuje tego, co zasadnicze również do rozwiązania palących problemów społecznych i politycznych. Wierność prymatowi Boga i Jego woli, znanej i przeżywanej w jedności z Jezusem Chrystusem, to zasadniczy dar, jaki my, biskupi i kapłani, możemy dać naszym ludziom (por. Populorum progressio, 21).

3. Tak oto posługa biskupia pobudza nas do rozeznania zbawczej woli, w poszukiwaniu duszpasterstwa, które wychowa Lud Boży do uznania i przyjęcia wartości nadprzyrodzonych, w wierności Panu i Ewangelii. To prawda, że obecne czasy okazują się trudne dla Kościoła i wielu jego synów przeżywa udręki. W życiu społecznym panuje bulwersujące zagubienie. Bezkarnie atakowana jest świętość małżeństwa i rodziny, poczynając od ustępstw pod naciskami, mogącymi negatywnie odbić się na procesie ustawodawczym; usprawiedliwia się niektóre zbrodnie przeciwko życiu w imię praw do wolności jednostkowej; atakuje się godność istoty ludzkiej; szerzy się rana rozwodów i wolnych związków.

Co więcej: gdy w łonie Kościoła pod znakiem zapytania stawia się wartość zaangażowania kapłańskiego jako całkowitego zawierzenia Bogu przez celibat apostolski i jako całkowita gotowość do służenia duszom, a preferuje się kwestie ideologiczne i polityczne, nawet partyjne, struktura całkowitej konsekracji Bogu zaczyna zatracać swe najgłębsze znaczenie. Jakże nie odczuwać smutku w sercu? Ufajcie jednak: Kościół jest święty i nieskalany (por. Ef 5,27). Św. Augustyn mówił: "Kościół zachwieje się, kiedy zachwieje się jego fundament; czyż Chrystus jednak może się zachwiać? Skoro Chrystus się nie chwieje, Kościół pozostanie nietknięty aż do końca czasów" (Enarrationes in Psalmos, 103, 2, 5; PL 37, 1353).

Pośród problemów, które budzą waszą pasterską troskę, znajduje się bez wątpienia sprawa katolików, którzy porzucają życie Kościoła. Wydaje się oczywiste, że główny powód, wśród innych, tego problemu przypisać można brakowi ewangelizacji, w której Chrystus i Jego Kościół będą w centrum wszelkiego objaśniania. Osoby najbardziej podatne na agresywny prozelityzm sekt - będący przedmiotem uzasadnionego zaniepokojenia - i niezdolne oprzeć się atakom agnostycyzmu, relatywizmu i zeświecczenia, to na ogół ochrzczeni, ewangelizowani w sposób niewystarczający, łatwo ulegające obcym wpływom ze względu na swą kruchą wiarę, a czasem chaotyczną, chwiejną i naiwną, nawet jeśli zachowują wrodzoną religijność.

W encyklice "Deus caritas est" przypomniałem, że "u początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie" (n. 1). Dlatego konieczne jest podjęcie działalności apostolskiej jako prawdziwej misji w środowisku owczarni, którą jest Kościół w Brazylii, promując ewangelizację metodyczną i o szerokim zasięgu, mającą na celu osobiste i wspólnotowe przylgnięcie do Chrystusa. Chodzi bowiem o to, aby nie szczędzić wysiłków w poszukiwaniu katolików, którzy oddalili się oraz tych, którzy mało lub wcale nie znają Jezusa Chrystusa, przez duszpasterstwo przyjęcia, które pomoże im postrzegać Kościół jako wyjątkowe miejsce spotkania z Bogiem i przez stałą katechezę.

Jednym słowem, wymagana jest misja ewangelizacyjna, która obejmie wszystkie żywe siły tej ogromnej owczarni. Dlatego myślę teraz o kapłanach, zakonnikach, zakonnicach i świeckich, którzy zabiegają, często z ogromnymi trudnościami, o szerzenie prawdy ewangelicznej. Wielu z nich współpracuje bądź czynnie uczestniczy w stowarzyszeniach, ruchach i innych nowych jednostkach rzeczywistości kościelnej, które w jedności ze swymi pasterzami i zgodnie z wytycznymi diecezjalnymi, wnoszą swe duchowe, wychowawcze i misyjne bogactwo do serca Kościoła jako cenne doświadczenie i propozycję chrześcijańskiego życia.

W tym wysiłku ewangelicznym wspólnotę kościelną wyróżniają inicjatywy duszpasterskie, polegające przede wszystkim na wysyłaniu do domów na przedmieściach miast i w głąb kraju misjonarzy, świeckich bądź zakonnych, na staraniach o dialog z wszystkimi w duchu zrozumienia i delikatnej miłości. Wszelako jeśli napotkane osoby żyją w ubóstwie, należy pomóc im, jak czyniły to pierwsze wspólnoty chrześcijańskie, okazując im solidarność, aby czuły się prawdziwie kochane. Ubodzy z przedmieść czy ze wsi muszą czuć bliskość Kościoła, zarówno w pomocy w najpilniejszych potrzebach, jak i w obronie ich praw i wspólnego wspierania społeczeństwa opartego na sprawiedliwości i pokoju. Ubodzy są uprzywilejowanymi adresatami Ewangelii, a biskup, ukształtowany na obraz Dobrego Pasterza, musi być szczególnie wyczulony na to, aby rozdawać boski balsam wiary, nie zaniedbując "chleba materialnego". Jak to uwypukliłem w encyklice "Deus caritas est", "Kościół nie może zaniedbać posługi miłości, tak jak nie może zaniedbać Sakramentów i Słowa" (n. 22).

Życie sakramentalne, szczególnie przez spowiedź i Eucharystię, nabiera największego znaczenia. Na was, pasterzach, spoczywa główne zadanie zapewnienia udziału wiernych w życiu eucharystycznym i w Sakramencie Pojednania; musicie czuwać, aby wyznanie i odpuszczenie grzechów było zwykle indywidualne, tak jak grzech stanowi fakt głęboko osobisty (por. adhortacja posynodalna Reconciliatio et paenitentia, 31, III). Tylko fizyczna lub moralna niemożność zwalnia wiernego od tej formy spowiedzi, gdyż może w takim przypadku uzyskać pojednanie za pomocą innych środków (por. kan. 960; por. Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego, n. 311). Dobrze będzie zatem wpoić kapłanom praktykę wielkodusznej gotowości do przyjęcia wiernych, którzy przychodzą do sakramentu miłosierdzia Bożego (por. List apostolski "Misericordia Dei", n. 2).

4. Wyruszyć od Chrystusa do wszystkich środowisk misji, odkryć w Jezusie miłość i zbawienie, jakie przez Ducha Świętego daje nam Ojciec: taka jest istota, korzeń misji biskupiej, który czyni z biskupa pierwszego odpowiedzialnego za katechezę diecezjalną. Do niego bowiem należy sprawowanie nadzoru nad katechezą, korzystając z kompetentnych i godnych zaufania współpracowników. Jest zatem oczywiste, że jego katecheci nie są zwykłymi przekazicielami doświadczenia wiary, lecz muszą być autentycznymi zwiastunami, pod kierunkiem swoich pasterzy, prawd objawionych. Wiara to droga prowadzona przez Ducha Świętego, którą zawrzeć można w dwóch słowach: nawrócenie i naśladownictwo. Te dwa słowa-klucze tradycji chrześcijańskiej wskazują wyraźnie, że wiara w Chrystusa pociąga za sobą praktykę życia opartego na podwójnym przykazaniu miłości Boga i bliźniego oraz wyrażają również społeczny wymiar życia.

Prawda zakłada wyraźną znajomość orędzia Jezusa, przekazywanego w zrozumiałym języku inkulturacji, który jednak musi być wierny Ewangelii. W naszych czasach palącą sprawą jest właściwa znajomość wiary, bardzo dobrze ujęta w Katechizmie Kościoła Katolickiego i w jego Kompendium. Do zasadniczej katechezy należy też wychowanie chrześcijanina do cnót osobistych i społecznych, jak i do odpowiedzialności społecznej. Właśnie dlatego, że wiara, życie i sprawowanie liturgii świętej jako źródło wiary i życia są nierozdzielne, konieczne jest bardziej prawidłowe zastosowanie zasad wskazanych przez Sobór Watykański II, a dotyczących liturgii Kościoła, łącznie ze wskazaniami zawartymi w Dyrektorium dla Biskupów (por. nn. 145-151), w celu przywrócenia liturgii jej świętego charakteru.

W tym celu właśnie mój czcigodny poprzednik na Stolicy Piotrowej Jan Paweł II ponowił "gorący apel, aby podczas sprawowania Ofiary eucharystycznej normy liturgiczne były zachowywane z wielką wiernością... Liturgia nie jest nigdy prywatną własnością kogokolwiek, ani celebransa, ani wspólnoty, w której jest sprawowana tajemnica" (encyklika "Ecclesia de Eucharistia", 52). Odkrywanie na nowo i cenienie posłuszeństwa wobec norm liturgicznych ze strony biskupów jako "moderatorów liturgicznego życia Kościoła" oznacza świadczenie o samym Kościele, jednym i powszechnym, który przewodzi w miłości.
(Tlum. Ml)

5. Potrzebny jest skok jakościowy w chrześcijańskim życiu ludu, aby mógł on świadczyć o swojej wierze w sposób przejrzysty i jasny. Wiara ta, którą się sprawuje i w której się uczestniczy za pośrednictwem liturgii i miłości, karmi i ożywia wspólnotę uczniów Pana, gdy buduje ją jako Kościół misyjny i proroczy. Episkopat brazylijski ma strukturę o dużym zasięgu, której statuty zostały ostatnio zrewidowane, aby mógł lepiej działać i jeszcze pełniej poświęcać się dla dobra Kościoła.

Papież przybył do Brazylii z prośbą, aby idąc za Słowem Bożym wszyscy Czcigodni Bracia w Biskupstwie potrafili być nosicielami wiecznej mądrości dla tych wszystkich, którzy słuchają Chrystusa (por. Hbr 5,10). My, pasterze, na drodze zaangażowania sprawowanego jako następcy Apostołów, musimy być wiernymi sługami Słowa, nie ulegając wizjom pomniejszania ani nieładowi w misji, którą nam powierzono. Nie wystarczy śledzić rzeczywistość, wychodząc od wiary osobistej; konieczna jest praca z Ewangelią w ręką i z zakotwiczeniem w prawdziwym dziedzictwie Tradycji Apostolskiej, bez interpretacji motywowanych ideologiami racjonalistycznymi.

W ten sposób "w Kościołach partykularnych do biskupa należy strzeżenie i interpretacja Słowa Bożego oraz wydawanie autorytatywnych sądów, co jest a co nie jest zgodne z nim" (Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja o kościelnym powołaniu teologa, n. 19). Jako nauczyciel wiary i doktryny będzie on mógł liczyć na współpracę teologa, który "oddając się w służbę prawdy, aby zachować wierność swemu zadaniu, musi brać pod uwagę właściwą misję Urzędu Nauczycielskiego i współpracować z nim" (tamże, n. 20). Obowiązek strzeżenia depozytu wiary i utrzymywania jego jedności wymaga wielkiej czujności, tak aby "został on zachowany i przekazany wiernie i aby stanowiska szczególne były ujednolicone w integralności Ewangelii Chrystusowej" (Dyrektorium w sprawie duszpasterskiej posługi biskupów, n. 126).
Oto więc ogromna odpowiedzialność, jaką podejmujecie jako ci, którzy formują lud, zwłaszcza swych kapłanów i zakonników. Są oni waszymi wiernymi współpracownikami. Znam zaangażowanie, z jakim próbujecie formować nowe powołania kapłańskie i zakonne. Formacja teologiczna i w zakresie nauk kościelnych wymaga stałej aktualizacji, ale zawsze zgodnie z prawdziwym nauczaniem Kościoła.

Odwołuję się do waszej gorliwości kapłańskiej i do rozeznania powołania, także po to, aby umieć uzupełniać wymiar duchowy, psychiczno-uczuciowy, intelektualny i duszpasterski w młodych ludziach, dojrzałych i gotowych do służenia Kościołowi. Dobre i stałe towarzyszenie duchowe jest nieodzowne, aby sprzyjać dojrzałości ludzkiej i unikać ryzyka odchyleń w dziedzinie płciowości. Pamiętajcie zawsze, że celibat kapłański stanowi dar, "który Kościół otrzymał i chce zachować, świadom, że jest to dobre dla niego i dla świata" (Dyrektorium w sprawie posługi i życia kapłanów, n. 57).

Chciałbym polecić waszej trosce również wspólnoty zakonne, które wpisują się w życie waszej diecezji. Wnoszą one cenny wkład, gdyż "różne są dary łaski, lecz ten sam Duch" (1 Kor 12,4). Kościół nie może nie okazywać radości i wysokiej oceny dla tego wszystkiego, co osoby zakonne robią za pośrednictwem uniwersytetów, szkół, szpitali oraz innych dzieł i instytucji.

6. Znam dynamikę waszych zgromadzeń i wysiłek na rzecz określenia różnych planów duszpasterskich tak, aby przyznawały one priorytet formacji duchowieństwa i pracowników duszpasterskich. Niektórzy z was zachęcali ruchy ewangelizacyjne, aby ułatwić gromadzenie wiernych na niezawodnej linii działania. Następca Piotra liczy na was, aby wasze przygotowanie opierało się zawsze na duchowości wspólnoty i wierności Stolicy Piotrowej, aby mieć pewność, że działanie Ducha nie jest daremne. Integralność wiary, wraz z dyscypliną kościelną jest bowiem i zawsze będzie tematem, który wymagać będzie uwagi i zaangażowania wszystkich was, zwłaszcza gdy chodzi o wyciąganie skutków z faktu, że istnieje "tylko jedna wiara i tylko jeden chrzest".

Jak wiecie, wśród różnych dokumentów, podejmujących zagadnienie jedności chrześcijan, znajduje się Dyrektorium Ekumeniczne, ogłoszone przez Papieską Radę Popierania Jedności Chrześcijan. Ekumenizm, czyli poszukiwanie jedności chrześcijan, staje się w tych naszych czasach, w których stwierdzamy spotkanie kultur i wyzwanie sekularyzmu, coraz bardziej palącym zadaniem Kościoła katolickiego. Jednakże w następstwie mnożenia się coraz to nowych wyznań chrześcijańskich, a zwłaszcza w obliczu pewnych form prozelityzmu, często agresywnego, zaangażowanie ekumeniczne staje się zajęciem złożonym.

W tym kontekście niezbędna jest dobra formacja historyczna i doktrynalna, która uzdolni do niezbędnej wiedzy i pomoże zrozumieć specyficzną tożsamość każdej wspólnoty, elementy, które dzielą i te, które pomagają na drodze ku zbudowaniu jedności. Wielkim wspólnym polem współpracy winna być obrona podstawowych wartości moralnych, przekazywanych przez tradycję biblijną, przeciw ich niszczeniu w kulturze relatywistycznej i konsumpcyjnej; i jeszcze wiara w Boga Stwórcę i w Jezusa Chrystusa, Jego Syna wcielonego. Ponadto ważna jest zawsze zasada miłości braterskiej oraz szukania wzajemnego zrozumienia i zbliżenia; ale również obrona wiary naszego narodu, utwierdzając go w radosnej pewności, że "unica Christi Ecclesia... subsistit in Ecclesia catholica, a successore Petri et Episcopis in eius communione gubernata" ("jedyny Kościół Chrystusa... trwa w Kościele katolickim, rządzonym przez Następcę Piotra oraz biskupów pozostających z nim w komunii"; Lumen gentium, n. 8).

W tym znaczeniu będzie kroczyć ku szczeremu dialogowi ekumenicznemu, za pośrednictwem Krajowej Rady Kościołów Chrześcijańskich, zobowiązując się do pełnego poszanowania innych wyznań religijnych, pragnących pozostawać w kontakcie z Kościołem katolickim, który jest w Brazylii.

7. Nie jest bynajmniej nowością stwierdzenie, iż kraj wasz żyje w warunkach historycznego braku rozwoju społecznego, którego skrajnymi śladami są wielki zastęp Brazylijczyków żyjących w warunkach ubóstwa i nierówność w podziale dochodu narodowego, która osiągnęła bardzo wysoki poziom. Na was, Czcigodni Bracia, jako na hierarchii ludu Bożego, spoczywa zadanie wspierania poszukiwania rozwiązań nowych i pełnych ducha chrześcijańskiego. Wizja gospodarki i problemów społecznych z perspektywy społecznego nauczania Kościoła wiedzie do postrzegania rzeczy zawsze z punktu widzenia godności człowieka, która przekracza zwykłą grę czynników gospodarczych. Należy zatem pracować niezmordowanie na rzecz formacji polityków, jak również wszystkich Brazylijczyków, którzy mają określoną władzę decydowania, dużą lub małą, wszystko jedno, i w ogóle wszystkich członków społeczeństwa, tak aby ponosili w pełni swoją odpowiedzialność oraz potrafili nadać ludzkie i solidarne oblicze gospodarce.

Niezbędne jest formowanie w klasach politycznych i wśród przedsiębiorców naturalnego ducha prawdziwości i uczciwości. Ci, którzy pełnią rolę przywódczą w społeczeństwie, winni próbować przewidywać skutki społeczne, bezpośrednie i pośrednie, krótkoterminowe i długofalowe, własnych decyzji, działając zgodnie z kryteriami najwyższego znaczenia dobra wspólnego, zamiast szukania korzyści osobistych.

8. Jeśli Bóg pozwoli, znajdziemy, Najdrożsi Bracia, jeszcze inne okazje do pogłębienia tych zagadnień, które wymagają naszej wspólnej troski duszpasterskiej. Tym razem chciałem, z pewnością nie w stopniu wyczerpującym, przedstawić tematy najbardziej palące, które narzucają się mojej uwadze jako Pasterza Kościoła powszechnego. Przekazuję wam moją, pełną miłości, zachętę, która jest zarazem braterską i serdeczną prośbą: abyście nadal kroczyli i pracowali zawsze, jak to już czynicie, w zgodzie, widząc swój fundament w komunii, która w Eucharystii znajduje swój punkt szczytowy i swoje niewyczerpane źródło. Wszystkich was polecam Najświętszej Maryi Pannie, Matce Chrystusa i Matce Kościoła, udzielając jednocześnie z całego serca wam i poszczególnym waszym wspólnotom błogosławieństwa apostolskiego.