Zmarznięte dzieci długo oczekiwały na papieża. Papież pobłogosławił je i serdecznie pomachał
Lokalne władze dzielnicy Campo de Marte (Pole Marsowe), gdzie znajduje się lądowisko helikopterów wręczyły mu symboliczne klucze do miasta
Papież przesiadł się tym razem do swego papieskiego "papamobilu" i pomknął w strugach deszczu na ulice Sao Paolo do wiernych, którzy niecierpliwie wyczekiwali na Niego od wielu godzin. Doczekali się! A jakże ...
Papież wiedział, że pod jego rezydencją w klasztorze św. Benedykta w Sao Paulo będą czekać tłumy ...
... i dlatego nie dał się prosić i zwyczajem zapoczątkowanym w Polsce wyszedł na balkon do okna i pozdrowił tłumy ...
... które długo jeszcze po zniknięciu Papieża z "okna" wiwatowały na Jego cześć!