**Dzień czwarty wizyty w Turcji**

1 XII 2006, Turcja (Stambuł)

publikacja 27.11.2006 13:52

**Dzień czwarty wizyty w Turcji**

Piątek, 1 grudnia 2006

Msza św. w katolickiej katedrze p.w. Ducha Świętego - (homilia Ojca Świętego)
Ceremonia pożegnalna na lotnisku w Stambule
13:15 odlot samolotu do Rzymu
14:45 przylot do Rzymu na lotnisko w Ciampino

Andrzej Grajewski prosto z Turcji

Przyjaciele Turków :.
Święto małej wspólnoty :.
Pożegnalna herbatka :.
Pielgrzymka nowej nadziei :.

DOKUMENTACJA

Homilia Benedykta XVI podczas Mszy św. w katedrze pw. Ducha Świętego :.
1 XII 2006 r., Stambuł
Przyjaciele Turków
- Andrzej Grajewski prosto z Turcji

Msza św. w stambulskiej katedrze pw. Ducha Świętego jest ostatnim punktem papieskiej wizyty w Turcji. Świątynia znajduje się w centrum miasta, niedaleko placu Taksim o którym często w swych relacjach wspominałem. Nie przylega bezpośrednio do ulicy.

Właściwie na zewnątrz nie jest widoczna. Trzeba wejść przez bramę na dość obszerny dziedziniec, gdzie stoi okazały pomnik papieża Benedykta XV. Był on znany z sympatii dla nowej Turcji. Postrzegany jest tutaj, jako jeden z nielicznych przywódców, który w czasie I wojny światowej nie popierał postulatu całkowitego wyparcia Turcji z Europy. Obok tego monumentu niedawno stanął pomnik abp Angelo Roncalliego, późniejszego papieża Jana XXIII.

Przez 9 lat, jako papieski dyplomata (wikariusz apostolski) abp Roncalli mieszkał w Stambule w latach 30. i 40. Zasłynął z wielkiej sympatii okazywanej Turkom. Wykorzystywał także swój status dyplomatyczny dla ratowania miejscowych Żydów.

W swych dziennikach abp Roncalli zanotował słowa „Kocham Turków”, które przypomniał w czasie swej wizyty Benedykt XVI. Także, jako Papież utrzymywał bardzo ciepłe relacje z Turcją, a w 1960 r. przyjął na audiencji prezydenta Turcji. Był to pierwszy wypadek, gdy szef państwa tureckiego gościł u Papieża.

Przekonanie o niezwykle ciepłych relacjach Jana XXIII z narodem tureckim potwierdzali także tureccy dyplomaci. Jeden z nich napisał nawet: „ Papież Roncalli jest pierwszym tureckim papieżem w historii”. Po jego beatyfikacji, ulica przylegająca do budynku w którym mieszkał, a gdzie teraz zamieszkał Benedykt XVI, została przemianowana na ulicę Roncallego.

Jego pomnik stoi przed katedrą prowizorycznie, gdyż ostatecznie będzie umieszczony przed franciszkańskim kościołem. Benedykt XVI przed Liturgią poświęcił ładną rzeźbę, uśmiechniętego Papieża trzymającego gołębia w ręku.

Symbolikę nawiązującą do pokojowego przesłania Jana XXIII wyrażał także gest Benedykta XVI, który w czasie tej uroczystości wypuścił trzy gołębie. Jakby chciał pokazać, że jest kontynuatorem dzieła wielkiego Jana XXIII, który kochał Turków, pokój i wszystkich ludzi. 1 XII 2006 r., Stambuł
Święto małej wspólnoty
- Andrzej Grajewski prosto z Turcji

Stambulska katedra nie zdołała pomieścić wszystkich chętnych, którzy pragnęli uczestniczyć w Liturgii, której przewodniczył Benedykt XVI. Bilety wstępu dawno zostały rozdane, a wczoraj do Stambułu przyjechało wielu gości z całej Turcji, aby w niej uczestniczyć. Musieli rano wstać bardzo wcześnie, aby dostać się do świątyni. Katedra pw. św. Ducha, została zbudowana w pierwszej połowie XIX w. Przypomina nieco wystrojem rzymskie bazyliki. Ma piękne kasetonowe sklepienie oraz bogato wyposażone wnętrze. W ołtarzu umieszczony jest obraz przedstawiający Zesłanie Ducha Świętego. Na jednej ze ścian wisi duży portret błog. Jana XXIII oraz tablica upamiętniająca jego posługę w tej świątyni. Inna tablica przypomina pobyt w katedrze Pawła VI w 1967 r..

Cały rejon wyłączony jest oczywiście z ruchu i otoczony kordonem policji i wojska.
Na ulicach widziałem nie tylko uzbrojonych żołnierzy, ale i strzelców wyborowych, kręcących się z karabinami z lunetami. Nad katedrą latają helikoptery. Wszystko po to, aby zapewnić bezpieczeństwo Ojcu Świętemu.

Na dziedzińcu katedry papieża witali m.in. wikariusz apostolski Stambułu, bp Louis Pelatre i inni tureccy biskupi, proboszcz katedry, a także burmistrz Stambułu i burmistrz dzielnicy Sisli wraz ze swym zastępcą. Wchodzącego Papieża przywitała młodzież okrzykami: „Benedetto”. Za moment nie mniej ciepło, skandując ich imiona przywitano patriarchę ekumenicznego Bartłomieja I i patriarchę ormiańskiego Mesroba II. Wokół ołtarza zasiedli także biskupi z Kościołów obrządków wschodnich w swych tradycyjnych, niezwykle efektownych strojach. Wspaniale śpiewający chór w błękitnych sukniach tworzyły Chaldejki, śpiewające podczas Liturgii w języku aramejskim.

Wszystko to było obrazem bogactwa chrześcijaństwa wielu rytów i obrządków żyjącego w Turcji. W homilii Benedykt XVI zwrócił między innymi uwagę na sprawę wolności religii. „Kościół nie chce nikomu nic narzucać. Prosi jedynie o możliwość wolnego działania”. Przypomniał także wizytę w tej katedrze papieża Jana Pawła II w 1979 r. i jego apel o jedność Kościoła. „To życzenie nie zostało jeszcze zrealizowane, ale pragnienie papieża jest wciąż takie samo" i przynagla nas, uczniów Chrystusa, abyśmy "umieścili perspektywę ekumeniczną w pierwszym rzędzie naszych trosk".

Wierni oklaskami przyjęli wspólne błogosławieństwo udzielone wiernym przez Papieża i Patriarchę na zakończenie Mszy św. Później serdecznie pozdrawiali opuszczającego świątynię Papieża. Okrzykom „Niech żyje Papież” w różnych językach nie było końca. Na twarzy papieża nie widać było oznak zmęczenia, pomimo że program wizyty był bardzo napięty. Długo przechodził wśród wiernych, błogosławiąc ich i pozdrawiając. Po Mszy św. Papież udaje się na lotnisko, gdzie bez specjalnej ceremonii odbędzie się jego pożegnanie.

Wszystkich katolików w Turcji żyje nieco ponad 30 tys., z tego połowa jest obrządku łacińskiego. Pozostali są członkami starożytnych Kościołów rytu wschodniego, pozostających w łączności ze Stolicą Apostolską. Największe wspólnoty tworzą wierni obrządku ormiańskiego, syryjskiego i chaldejskiego. Większość z nich mieszka w Stambule, tam także prowadzone jest najbardziej żywe duszpasterstwo. Katolicy są niewątpliwie wspólnotą widoczną w pejzażu miasta. Ale małe ich grupki żyją także w azjatyckiej części Turcji, m.in. w rejonie Izmiru, Trabzonu czy Mersinu. 1 XII 2006 r., Stambuł
Pożegnalna herbatka
- Andrzej Grajewski prosto z Turcji

Bez wielkiego ceremoniału odbyło się pożegnanie Benedykta XVI na międzynarodowym lotnisku im. Atatűrka w Stambule. Na papieża czekał ekumeniczny patriarcha Bartłomiej I z liczną grupą biskupów, a także biskupi katoliccy.

Ojciec Święty pożegnał się z nimi wszystkimi bardzo serdecznie. Dłuższą chwilę rozmawiał z Bartłomiejem I. Rozmowę zakończyli uściskiem i wymianą pocałunków.

Władze tureckie na lotnisku reprezentował gubernator Stambułu Muammer Gűler, który zaprosił Papieża do reprezentacyjnego saloniku, oczywiście pod portret Mustafy Kemala, czyli Atatűrka. Tam przez kilkanaście minut rozmawiali. W trakcie rozmowy Papież skosztował, przygotowanej dla niego tureckiej herbaty, podanej w kształtnej, maleńkiej szklance.

W rozmowie poruszane były wszystkie najważniejsze tematy polityczne, które towarzyszyły Benedyktowi XVI w czasie jego wizyty w Turcji, m.in. sprawy związane z aplikacją Turcji do Unii Europejskiej oraz dialogiem z islamem. Papież był uśmiechnięty, swobodnie gestykulował.

Tym razem był w sutannie z krzyżem na piersiach. Gubernator Stambułu wyrażając radość z tej wizyty, zaprosił Ojca Świętego do ponownych odwiedzin. Uśmiechając się Benedykt XVI odpowiedział, że jest już starym człowiekiem i jego życie jest w ręku Boga.

Jednocześnie nie wykluczył takiej możliwości. Po tym spotkaniu wsiadł do samolotu tureckich linii lotniczych, który o godz. 13. 20, czasu miejscowego wziął kurs na Rzym
1 XII 2006 r., Stambuł
Pielgrzymka nowej nadziei
- Andrzej Grajewski prosto z Turcji

Przez cztery dni spędzone nad Bosforem, gdzie symbolicznie i fizycznie Azja spotyka się z Europą, chrześcijaństwo z islamem, Benedykt XVI pracował na rzecz zbliżenia różnych kultur, religii i cywilizacji. W czasie, gdy powszechne jest przekonanie, że skazani jesteśmy nam konflikt religii, Ojciec Święty pokazał, że Kościół jest znakiem pokoju dla świata.

Była to pielgrzymka wielu ważnych gestów. Pocałunki z ekumenicznym patriarchą Konstantynopola miały nie tylko znaczenie symboliczne. Były nie tylko pewną formą grzecznościową. W tutejszej kulturze uścisk i pocałunek są bowiem powszechną formą wyrażania spontanicznej radości ze spotkania drugiego człowieka. Tak witają się m.in. mężczyźni na ulicy. Jest w tym znaku coś znacznie bardziej spontanicznego, aniżeli w naszym podaniu ręki.

Autentyczna radość prawosławnych, że w dniu ich święta, w liturgii ku czci św. Andrzeja Apostoła może uczestniczyć Papież, ma wartość także na przyszłość. Nie zgadzam się ze sceptycznymi komentarzami, dotyczącymi ogłoszonej wspólnie Deklaracji katolicko-prawosławnej. Twarze prawosławnych biskupów, którzy mieli łzy w oczach, gdy Benedykt XVI wjeżdżał na Fanar świadczyły, że spotkanie zostało przez nich przyjęte jako wielkie święto.

Wydarzenie to powinno promieniować na całą prawosławną wspólnotę.
Nie brakowało także gestów serdecznych wobec Turków. Benedykt XVI nie tylko wyraził wsparcie dla ich najważniejszego celu politycznego, jakim jest wejście do Unii Europejskiej. Wielokrotnie podkreślał, że bliska mu jest ich kultura oraz tradycja. Nie bez kozery w programie jego wizyty w katedrze pw. Ducha Świętego znalazło się poświęcenie pomnika błog. Jana XXIII, przyjaciela Turków.

Stanie on w centrum miasta przypominając, że religii nie musi dzielić ludzi, ale właśnie poprzez wspólne umiłowanie Boga, ułatwiać może poszukiwanie dróg do serc wyznawców innych religii. Wreszcie niezwykle serdeczne były gesty Papieża wobec wyznawców islamu. Myślę, że niewielu z nich przeczyta tekst papieskich wystąpień z Ankary, gdzie kilka razy okazywał swój szacunek dla tej religii.

Z pewnością jednak zapamiętają zadumaną twarz Benedykta XVI, stojącego w Błękitnym Meczecie zatopionego w prywatnej adoracji Boga. Jego pielgrzymka była świadectwem wyrażanym słowem, gestem, postawą. Przekonywała, że świat ma alternatywę. Nie jest skazany na ustawiczny konflikt, rywalizację, wojnę. Myślę, że świat bardzo czekał na takie świadectwo.