Z dziejów Kościoła w Azji Środkowej

Michał Abdalla

publikacja 26.11.2006 17:30

**Misyjne drogi nr 68 (2/1998) Marzec - Kwiecień ** - Wśród plemion tureckich i mongolskich

Tureckie plemiona zamieszkałe pomiędzy Amu-Darią i Syr-Darią miały sposobność zetknąć się z asyryjskimi chrześcijanami już w II w. Dużym ośrodkiem asyryjskim i zarazem centrum kultury „nestoriańskiej” w randze arcybiskupstwa stało się w IV w. turkmeńskie miasto Merw (dzisiaj Mary).

Nieopodal Merwu znajdował się wtedy jeden z największych monasterów asyryjskich pod wezwaniem św. Sergiusza. W VII zaś wieku patriarcha asyryjski mianował metropolitę Turkiestanu w Samarkandzie wraz z dwoma biskupami w Bucharze i Taszkiencie. Odkryte w XIX w. w miejscowościach Piszak i Tokmak na południu Syberii liczne nagrobki cmentarne z XIII i XIV w. miały inskrypcje w języku asyryjskim.

Pierwsze sukcesy Asyryjczyków wśród plemion tatarskich rokowały wielkie nadzieje na radykalne przeobrażenia w krajobrazie wyznaniowym ludów Azji Środkowej, następnie również i Bliskiego Wschodu. W Xl w. liczące 100-200 tysięcy osób plemię Keraitów mongolskich przyjęło chrześcijaństwo z rąk asyryjskich misjonarzy, a ich wódz przybrał asyryjskie imię, Juchannan (Jan). Frapujące wieści o „chrześcijańskim królestwie księcia Jana” budziły wielkie zainteresowanie i spekulacje w ówczesnej Europie, akurat przygotowującej się do wypraw krzyżowych. Niestety Keraici zostali rozgromieni przez Czyngis Chana w 1203 r.

Pogromca pojął za żonę córkę pokonanego Jana. Została ona jednak przy swojej wierze chrześcijańskiej i w tym duchu wychowywała swoich synów. Jeden z wnuków Czyngis-Chana był nawet ministrantem w kościele „nestoriańskim”. Początkowo Asyryjczycy cieszyli się dużą swobodą, zajmując niekiedy strategiczne stanowiska u boku kolejnych chanów. Pamiętając o tym, że Asyryjczycy zawsze z szacunkiem odnosili się do Rzymu jako jednej z apostolskich stolic chrześcijaństwa, wielką wymowę zyskuje ich prawdopodobna inicjatywa, a na pewno czynne pośrednictwo w nawiązaniu kontaktów pomiędzy nową potęgą azjatycką - Mongołami a Frankami.

Gdy w 1248 r. przybył na Cypr król Francji Ludwik IX (1214-1270), mongolski namiestnik w Persji Eldżigidej, oddelegował na oficjalne spotkanie i rozmowy z nim dwóch Asyryjczyków: Dawida i Marka, pochodzących z Mosulu (dziś w północnym Iraku).

Posłowie wręczyli królowi Francji list od wielkiego chana, w którym wyraził on chęć sojuszu z Frankami, podkreślając, że sam jest chrześcijaninem i wnukiem po linii matki owego księcia Jana. Z kolei Ludwik IX wysłał do wielkiego chana Mongke (1251-1259), rezydującego w mieście Karakorum, znanego franciszkańskiego podróżnika Rubruka.

Europejczyk spotkał tam wielu Asyryjczyków, widział ich kościoły i klasztory, uczestniczył nawet w obchodach święta Objawienia. Opisując nabożeństwa zanotował, iż przybyła nań żona samego wielkiego chana z dziećmi i świtą. Średniowieczny historyk asyryjski porównuje tę kobietę do św. Heleny, matki cesarza Konstantyna Wielkiego, która m.in. odnalazła Krzyż na Golgocie i z jej rozkazu zbudowano Bazylikę Zmartwychwstania.

Starania o sojusz z Europą kontynuował następca Mongke'ego, jego młodszy brat Hulagu. W tym celu oddelegował on w 1285 r. do Rzymu na rozmowy z papieżem, Honoriuszem IV, trzech posłów, w tym jednego Asyryjczyka.

Zorganizowano i drugą podobną misję, na czele z nestoriańskim metropolitą Pekinu. Niestety, fiasko tych prób uraziło ambicję kolejnego następcy Hulagu, Ghazana, który niejako w odwecie przyjął islam i ustanowił go od 1295 r. oficjalną religią państwową. Rozpoczętą przez niego akcję przeciwko chrześcijanom, trwającą blisko sto lat, dokończył Tamerlan (1336-1405).

Chrześcijanie byli wszędzie ścigani i masakrowani, również przez Kurdów. Kompletnie zniszczono ich stare klasztory i kościoły. Prawie na zawsze zgasły dawne asyryjskie ogniska wiedzy i nauki, będące akurat wtedy w pełnym rozkwicie.

nr 68 (2/1998) Marzec - Kwiecień :.