Kolonia, 18 sierpnia, godz. 14.40

Prosto z XX ŚDM - Od naszej specjalnej wysłanniczki Barbary Gruszki-Zych

publikacja 23.08.2005 14:23

Młodzież już od 8 rano zaczęła oblegać tereny przed katedrą i po obu brzegach Renu.

Kolonia, 18 sierpnia, godz. 14.40

Według planu, w samo południe na lotnisku międzynarodowym Kolonia-Bonn wylądował samolot z Ojcem św. Benedyktem XVI. Jego przemówienia słuchali telewidzowie i dziennikarze, którzy o 6 rano wyjechali na lotnisko, by zająć miejsce w odpowiednich sektorach.

Młodzież już od 8 rano zaczęła oblegać tereny przed katedrą i po obu brzegach Renu. Tą droga od mola przy Rodenkirchenerbrucke aż do Hohenzollernbrucke już za dwie godziny popłynie Papież. Młodzi leżą na trawie i gliniastych nadbrzeżach na plastikowych workach, pelerynach i ubraniach. „Poropopo“ – śpiewają Portugalczycy, trzymając się za ręce w niekończącym się sznureczku, żeby nie zgubić się w tłumie. Brazylijczycy chodzą owinięci w swoje widowiskowe flagi (zielone z kulą ziemską). Meksykanie przywieźli charakterystyczne kapelusze i mnóstwo porywających piosenek. Okna hoteli domów blisko katedry obwieszone dziennikarzami światowych telewizji. W kościele św. Andrzeja, centrum dominikańskim, nieustannie trwają modlitwy. Tłok i ścisk. Na zewnątrz za jedyne 30 centów można dostać coś do picia (nie tak jak w kawiarni za co najmniej 2 euro). Po lewej stronie katedry falują flagi niemieckie. Z drugiej strony widać Włochów, Amerykanów i Polaków. Nasi rozsiedli się też z olbrzymimi biało-czerwonymi flagami po drugiej stronie Renu, naprzeciw katedry. Są przekonani, że płynący Papież ich zobaczy. Na razie uczą kolegów z Paragwaju polskich słówek.

– Ona jez ziomo – mówi przekręcając polskie słowa Manuel i pokazuje na Ankę spod Warszawy.

Z głośników na nadbrzeżu płynie dyskotekowa muzyka zespołu „Black eyed peas”. Młodzi próbują tańczyć.

A w hali 6 Koln Messe nieustannie trwa adoracja Najświętszego Sakramentu. Obok jednego drugie olbrzymie, jasne wnętrze, pośrodku niego Krzyż Światowych Dni Młodzieży, i ikona Maryi z Dzieciątkiem. W ciągnącym się na kilkadziesiąt metrów holu nieustannie spowiadają księża z całego świata. Razem z penitentami siedzą przy stolikach, jakby prowadzili zwyczajną rozmowę. Wczoraj dopiero około 22.00 przestały ustawiać się kolejki. A o około południa zabrakło... polskich księży. Joasia Stępczyńska, pracowniczka działu liturgicznego biura organizacyjnego Weltjugentag, musiała pilnie dzwonić do Polskiej Misji Katolickiej w poszukiwaniu kapłanów mówiących po polsku.

Póki co Papież jeszcze nie spotkał się z czekającym na niego tłumem. Ale już jest obecny. W modlitwie. Na wizerunkach umieszczonych na koszulkach czekających z „Fan Clubu 16 Benedikt”. Można tez zrobić sobie zdjęcie z postacią Ojca św., którą ktoś wyciął z kartonu.

– Chcemy go zobaczyć na żywo – mówią zebrani. – Viva Papa Colonia!

Zdjęcia za www.wjt2005.de :.