Modlitwa dla kapłanów Kościoła

Ojciec Święty Jan Paweł II (1982)

publikacja 10.04.2006 22:27

List papieża Jana Pawła II do kapłanów na Wielki Czwartek

Modlitwa dla kapłanów Kościoła Henryk Przondziono /Foto Gość

Drodzy Bracia w Kapłaństwie!

Od samego początku mego pasterskiego posługiwania Kościołowi powszechnemu pragnąłem Wielki Czwartek każdego roku uczynić dniem szczególnej duchowej łączności z Wami, by wspólnie uczestniczyć w modlitwie, dzielić z Wami pasterskie troski, nadzieje, dodać ducha Waszej ofiarnej i wiernej posłudze, by złożyć Wam w imieniu całego Kościoła podziękowanie.

W tym roku nie piszę do Was listu, ale przesyłam Wam modlitwę podyktowaną przez wiarę i zrodzoną w sercu, aby wspólnie z Wami skierować ją do Chrystusa w dniu narodzin mojego i Waszego kapłaństwa, i zaprosić Was do wspólnego rozważania, dla którego modlitwa ta byłaby światłem i pomocą. Oby każdy z Was „rozpalił w sobie na nowo charyzmat Boży, otrzymany przez włożenie rąk” (por. 2 Tm 1,6) i jeszcze żarliwiej przeżywał radość z wyłącznego oddania się Chrystusowi.

W Rzymie, u św. Piotra, dnia 25 marca 1982 r., w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego, w czwartym roku Pontyfikatu.

Jan Paweł II

I

1.
Zwracamy się do Ciebie, Chryste Wieczernika i Kalwarii, w tym dniu, który jest świętem naszego kapłaństwa. Zwracamy się do Ciebie my wszyscy - Biskupi i Prezbiterzy - zjednoczeni w kapłańskich wspólnotach naszych Kościołów, a zarazem zespoleni powszechną jednością świętego i apostolskiego Kościoła. Wielki Czwartek jest dniem narodzin naszego kapłaństwa. W tym dniu urodziliśmy się wszyscy. Tak jak dziecko rodzi się z łona matki, tak my narodziliśmy się z Twojego, o Chryste, jedynego i wiecznego kapłaństwa. Narodziliśmy się w łasce i mocy Nowego i Wiecznego Przymierza - z Ciała i Krwi Twej odkupieńczej ofiary: z Ciała, które „za nas się wydaje” [1] - i z Krwi, która „za nas wszystkich zostaje przelana” [2].

Narodziliśmy się podczas Ostatniej Wieczerzy - a zarazem u stóp Krzyża na Kalwarii: tam, gdzie jest źródło nowego życia, początek wszystkich sakramentów Kościoła, tam jest też początek naszego kapłaństwa. Narodziliśmy się wraz z całym Ludem Bożym Nowego Przymierza, który Ty, „Umiłowany Ojca” [3], uczyniłeś „królestwem - kapłanami Bogu i Ojcu swojemu” [4]. Zostaliśmy powołani jako słudzy tego Ludu, który do wiekuistych przybytków Trzykroć Świętego Boga przynosi swe „duchowe ofiary” [5]. Ofiara eucharystyczna jest „źródłem i szczytem całego życia chrześcijańskiego” [6]. Jest ofiarą jedyną i wszechogarniającą. Jest największym dobrem Kościoła. Jest jego życiem.

Dziękujemy Ci, o Chryste:
- za to, że Ty sam nas wybrałeś, włączając nas w specjalny sposób w Twoje kapłaństwo i znacząc nas znamieniem niezatartym, które uzdalnia nas do składania Twojej własnej ofiary jako ofiary całego Ludu: ofiary pojednania, w której Ty nieustannie ofiarujesz Ojcu siebie samego, a w sobie - człowieka i świat,
- za to, że uczyniłeś nas szafarzami Eucharystii i Twego przebaczenia; uczestnikami Twojego ewangelicznego posłannictwa; sługami Ludu Nowego Przymierza.

II

2.
Panie Jezu Chryste! kiedy przyszło Ci w dzień Wielkiego Czwartku rozstać się z tymi, których „do końca umiłowałeś” [7] - przyobiecałeś im Ducha Prawdy. Mówiłeś: „Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was” [8].
Odszedłeś przez Krzyż, stawszy się „posłusznym aż do śmierci” [9], „wyniszczyłeś samego siebie” [10] z miłości, którą do końca nas umiłowałeś; i tą drogą, po Twoim Zmartwychwstaniu, został dany Kościołowi Duch Święty, który przyszedł i „zamieszkał” w Kościele „na wieki”. [11]

To Duch Święty „mocą Ewangelii utrzymuje Kościół w ciągłej młodości, ustawicznie go odnawia i do doskonałego zjednoczenia” [12] z Tobą prowadzi.

Świadomi - każdy z nas - że poprzez Ducha Świętego, działającego w mocy Twego Krzyża i Zmartwychwstania, otrzymaliśmy sakramentalne kapłaństwo dla posługi ludzkiego zbawienia w Kościele Twoim
- błagamy dzisiaj, w ten Dzień tak dla nas święty, o nieustanną odnowę Twojego Kapłaństwa w Kościele poprzez Ducha Twego, który winien „utrzymywać w ciągłej młodości” w każdej epoce dziejów Twoją umiłowaną Oblubienicę
- błagamy o to, aby każdy z nas odnajdywał w swoim sercu i życiem stale potwierdzał to autentyczne znaczenie, jakie jego osobiste powołanie kapłańskie posiada zarówno w nim samym, jak też dla wszystkich ludzi,
- aby coraz dojrzalej oglądał wzrokiem wiary prawdziwy wymiar i piękno kapłaństwa,
- aby trwał w dziękczynieniu za dar powołania jako za łaskę niczym niezasłużoną,
- aby nieustannie dziękując, umacniał się w wierności dla tego świętego daru, który właśnie dlatego, że jest tak bezinteresowny, tym bardziej zobowiązuje.

3. Dziękujemy Ci, że ukształtowałeś nas na sługi Twego Kapłaństwa, powołując nas do budowania Twego Ciała, Kościoła, nie tylko w szafarstwie sakramentów, ale również, a nawet przede wszystkim, w głoszeniu Twojej „nauki o zbawieniu” [13], czyniąc nas uczestnikami Twego odpowiedzialnego zadania jako Pasterza.

Dziękujemy Ci, że zaufałeś nam, pomimo naszej słabości i ludzkiej ułomności, wlewając w Chrzcie św. powołanie i łaskę dążenia dzień po dniu do doskonałości.

Błagamy o to, abyśmy umieli zawsze miarą czystego serca oraz prawego sumienia czynić zadość naszym świętym zobowiązaniom. Obyśmy byli „do końca” wierni Tobie, który nas „do końca” umiłowałeś [14].
Oby nie znajdowały przystępu do naszych dusz owe prądy i poglądy, które pomniejszają znaczenie służebnego kapłaństwa - opinie i tendencje, które godzą w sam zrąb świętego powołania i posługi, do jakiej Ty, Chryste, wzywasz nas w Twoim Kościele.

Kiedy w Wielki Czwartek, ustanawiając Eucharystię i kapłaństwo, rozstałeś się z tymi, których do końca umiłowałeś, przyobiecałeś im nowego „Pocieszyciela”. [15] Niechaj ten Pocieszyciel - „Duch Prawdy” [16] - będzie z nami poprzez święte swoje dary! Niech będzie z nami Jego mądrość i rozum, wiedza i rada, męstwo, pobożność i bojaźń Boża, abyśmy umieli zawsze rozeznawać to, co od Ciebie pochodzi, i abyśmy umieli odróżniać to, co pochodzi od „ducha świata” [17] lub wręcz od „księcia tego świata” [18].

4. Spraw, abyśmy Twego Ducha nie „zasmucali” [19]:
- naszą małą wiarą i brakiem gotowości świadczenia Twej Ewangelii „czynem i prawdą” [20],
- zeświecczeniem i chęcią „upodobniania się do tego świata” [21] za wszelką cenę,
- brakiem wreszcie tej miłości, która „cierpliwa jest, łaskawa jest…”, która „nie szuka poklasku…” i „nie szuka swego…”, która „wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma…” - tej miłości, która „współweseli się z prawdą” [22] i tylko z prawdą.
Spraw, abyśmy „Ducha Twego nie zasmucali” tym wszystkim:
- co niesie ze sobą smutek wnętrza i upadek duszy,
- co rodzi kompleksy i powoduje rozbicie,
- co czyni nas podatnym terenem wszelkich pokus,
- co ujawnia się jako chęć ukrycia swego kapłaństwa przed ludźmi, a zatem unikania jego oznak zewnętrznych,
- co ostatecznie może sprowadzić pokusę ucieczki pod pozorem „prawa do wolności”.

O, nie dopuść, byśmy kiedykolwiek mieli zubożyć pełnię i bogactwo tej wolności, którą uszlachetniliśmy i osiągnęli, oddając się Tobie i przyjmując dar kapłaństwa!

Spraw, abyśmy naszej wolności nie odebrali Tobie, któremu ten dar zawdzięczamy jako łaskę niewypowiedzianą!

Spraw, byśmy „Ducha Twego nie zasmucali”!

Daj nam miłować tą miłością, którą Ojciec Twój „umiłował świat”, gdy „Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”.[23]

Dzisiaj, w dniu, w którym Ty sam przyobiecałeś Twemu Kościołowi Ducha Prawdy i Miłości - my wszyscy, łącząc się z Tym, którym w czasie Ostatniej Wieczerzy jako pierwszym powierzyłeś sprawowanie Eucharystii, wołamy:

„Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi” [24], również owej kapłańskiej ziemi, którą użyźniłeś ofiarą Ciała i Krwi, ponawianą codziennie na ołtarzach poprzez nasze ręce, w winnicy Twojego Kościoła.

III

5.
W dniu dzisiejszym wszystko nam mówi o tej miłości, którą „umiłowałeś Kościół, wydając zań samego siebie, aby go uświęcić…” [25]

Przez tę odkupieńczą miłość ostatecznego oddania uczyniłeś Kościół swoją Oblubienicą, przygotowując na drogach ziemskich jego doświadczeń wiekuiste „gody Baranka” [26] w „domu Ojca” [27].

Ta oblubieńcza miłość Odkupiciela - a zarazem odkupieńcza miłość Oblubieńca - owocuje we wszystkich „darach hierarchicznych i charyzmatycznych”, w które Duch Święty „uposaża” Kościół i „przy ich pomocy nim kieruje” [28].

Czyż wolno nam, o Panie, zwątpić w miłość Twoją?

Czyż wolno komukolwiek, kto kieruje się żywą wiarą w Założyciela Kościoła, zwątpić w tę miłość, której Kościół zawdzięcza całą swoją duchową żywotność?

Czy wolno nam zwątpić w to:
- że Ty możesz i pragniesz dać swemu Kościołowi prawdziwych „szafarzy tajemnic Bożych” [29], a nade wszystko prawdziwych szafarzy Eucharystii?
- że Ty możesz i pragniesz obudzić w duszach ludzi, zwłaszcza młodych, charyzmat służby kapłańskiej - tak, jak został on przyjęty i ukształtowany w tradycji Kościoła?
- że Ty możesz i pragniesz w tych duszach obudzić, wraz z pragnieniem kapłaństwa, gotowość przyjęcia daru bezżenności dla królestwa niebieskiego, jak tego dowiodło i dowodzi dzisiaj tyle pokoleń kapłanów w Kościele katolickim?

Czy wypada - wbrew głosom ostatniego Soboru i Synodu Biskupów - nadal głosić, że Kościół powinien wyrzec się tej tradycji i tego dziedzictwa?

Czy nie jest natomiast obowiązkiem nas, kapłanów, przeżywać wielkodusznie i radośnie nasze zobowiązanie, przyczyniając się naszym świadectwem i działalnością do szerzenia tego ideału? Czy nie jest naszym zadaniem przyczyniać się do wzrostu liczby przyszłych kapłanów na służbę Ludowi Bożemu, starając się ze wszystkich sił budzić powołania i popierać niezastąpioną działalność Seminariów duchownych, w których powołani do kapłaństwa sakramentalnego mogliby należycie przygotować się do złożenia całkowitego daru z siebie Chrystusowi?

6. Odważam się w tym wielkoczwartkowym rozważaniu postawić moim Braciom pytanie aż tak daleko idące - ale właśnie ten Święty Dzień zdaje się wymagać od nas całkowitej i bezwzględnej szczerości wobec Ciebie samego, Wiekuisty Kapłanie i Dobry Pasterzu naszych dusz! Tak. Zasmuca nas fakt, że lata posoborowe, niewątpliwie bogate w dobre zaczyny, hojne w budujące inicjatywy, owocne dla duchowej odnowy wszystkich dziedzin życia Kościoła, skądinąd przyniosły pewien kryzys i ujawniły wiele załamań.

Ale… czy wolno nam w jakimkolwiek kryzysie zwątpić w twoją miłość? W tę miłość, którą „umiłowałeś Kościół, wydając zań samego siebie”? [30] Czy miłość ta i moc Ducha Prawdy nie są większe od każdej ludzkiej słabości? Również wówczas, kiedy ta słabość zdaje się brać górę, czyniąc się w dodatku wykładnikiem „postępu”! Miłość, którą obdarowujesz Kościół, przeznaczona jest zawsze dla słabego człowieka - i narażona na skutki jego słabości. A przecież Ty nie rezygnujesz nigdy z tej miłości, która podnosi człowieka i Kościół, stawiając im ścisłe wymagania. Czy wolno nam „pomniejszać” tę miłość? Czy nie pomniejszamy jej, ilekroć z powodu słabości człowieka orzekamy, że należy zrezygnować z wymagań, jakie ona stawia?

IV

7.
„Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na żniwo swoje” [31].

W Wielki Czwartek, który jest dniem narodzin kapłaństwa każdego z nas, oglądamy oczyma wiary cały ogrom tej miłości, która kazała Ci w Tajemnicy paschalnej stać się „posłusznym aż do śmierci” - i w tym świetle widzimy też lepiej naszą niegodność. Czujemy potrzebę wyznania - dziś bardziej niż kiedykolwiek: „Panie, nie jestem godzien…” Zaprawdę „słudzy nieużyteczni jesteśmy” [32].

Widzimy jednak tę naszą niegodność i „nieużyteczność” z taką prostotą, jaka właśnie czyni nas ludźmi wielkiej nadziei. „Nadzieja zawieść nie może”, gdy „miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” [33]. Ten Dar - to właśnie owoc Twojej miłości: owoc Wieczernika i Kalwarii. Wiara, nadzieja i miłość muszą być wiarą właściwą naszych ocen i naszych poczynań. Dziś, w dniu ustanowienia Eucharystii, prosimy Cię z największą pokorą i z taką żarliwością, na jaką nas stać, ażeby była ona sprawowana na całym okręgu ziemi przez powołanych do tego szafarzy - aby żadnej wspólnocie Twych uczniów i wyznawców nie brakowało tej Najświętszej Ofiary i duchowego Pokarmu.

8. Eucharystia jest nade wszystko darem dla Kościoła - niewypowiedzianym darem. I kapłaństwo jest również darem dla Kościoła - ze względu na Eucharystię.

Dzisiaj, gdy często się mówi: wspólnota ma prawo do Eucharystii - trzeba szczególnie pamiętać, że Ty poleciłeś swym uczniom „prosić Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na żniwo swoje” [34]. Jeśli się nie „prosi” żarliwie - jeśli się nie zabiega ze wszystkich sił, aby Pan zsyłał wspólnotom dobrych szafarzy Eucharystii - czy można wówczas z wewnętrznym pokryciem twierdzić, że „wspólnota ma prawo…” Jeśli prawo… to prawo daru! A daru nie można traktować tak, jakby nie był darem. O dar trzeba stale prosić. Prosić na kolanach. Trzeba więc - ze względu na Eucharystię, która jest największym darem Pana dla Kościoła - prosić o kapłanów, kapłaństwo bowiem również jest darem dla Kościoła.

W Wielki Czwartek, skupieni w naszych kapłańskich wspólnotach wraz z Biskupami, prosimy Cię, Panie, abyśmy zawsze byli przejęci wielkością daru, którym jest sakrament Twego Ciała i Krwi. Spraw, abyśmy w wewnętrznej zgodności z ekonomią Łaski i prawem daru, stale „prosili Pana żniwa”, i aby nasze wołanie płynęło z czystego serca, mającego w sobie prostotę i szczerość prawdziwych uczniów. Wtedy Ty, Panie, nie odmówisz naszej prośbie.

9. Musimy wołać do Ciebie wołaniem tak potężnym, jak tego domaga się wielkość sprawy i potrzeba czasów. I tak też, błagając, wołamy.

A przecież mamy świadomość, że „nie umiemy się modlić tak, jak trzeba”.[35] Czyż nie jest tak, że zaledwie dotykamy sprawy, która nas przerasta? A przecież jest to nasza sprawa. Nie ma żadnej innej, która byłaby nasza jak ta. I dzień Wielkiego Czwartku jest naszym świętem. Myślimy zarazem o tych łanach, które „bieleją na żniwo”.[36] I dlatego ufamy, że Duch przyjdzie „z pomocą naszej słabości” - On, który „przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami”.[37] Przecież to On sam „utrzymuje Kościół w ciągłej młodości, ustawicznie go odnawia i do doskonałego zjednoczenia z Oblubieńcem prowadzi”.[38]

10. Nie wiemy, czy w wieczerniku Wielkiego Czwartku była Matka Twoja. A jednak przez Nią szczególnie błagamy. Cóż może Jej być bliższego, jak Ciało i Krew własnego Syna, powierzone Apostołom w Eucharystycznej Tajemnicy - Ciało i Krew, które nasze kapłańskie ręce składają wciąż w ofierze „za życie świata”?[39]

Więc przez Nią wszyscy dziś szczególnie dziękujemy Ci i przez Nią błagamy
- aby odnawiało się w mocy Ducha Świętego nasze kapłaństwo,
- aby tętniła w nim stale pokorna lecz mocna pewność powołania i posłannictwa,
- aby rosła gotowość świętej służby.

Chryste Wieczernika i Kalwarii!

Przyjmij nas wszystkich, Kapłanów Roku Pańskiego 1982, i tajemnicą Wielkiego Czwartku uświęć nas na nowo. Amen.

Przypisy

[1] Por. Łk 22,19
[2] Por. Mt 26,28
[3] Por. Kol 1,13
[4] Ap 1,6
[5] 1 P 2, 5
[6] Konst. dogm. o Kościele Lumen gentium, 11
[7] Por. J 13,1
[8] J 16,7
[9] Flp 2,8
[10] Por. Flp 2,7
[11] Por. J 14,16
[12] Por. Konst. dogm. o Kościele Lumen gentium, 4
[13] Por. Dz 13,26
[14] Por. J 13,1
[15] J 14,16
[16] J 14,17
[17] 1 Kor 2, 12
[18] Por. J 16,11
[19] Por. Ef 4,30
[20] 1 J 3, 18
[21] Por. Rz 12,2
[22] 1 Kor 13, 4-7
[23] J 3,16
[24] Por. Ps 104 [103],30
[25] Por. Ef 5,25 n
[26] Dz 19,7
[27] J 14,2
[28] Por. Konst. dogm. o Kościele Lumen gentium, 4
[29] 1 Kor 4, 1
[30] Por. Ef 5,25
[31] Mt 9,38
[32] Łk 17,10
[33] Rz 5,5
[34] Por. Mt 9,38
[35] Rz 8,26
[36] J 4,35
[37] Rz 8,26
[38] Konst. dogm. o Kościele Lumen gentium, 4
[39] J 6,51