Pełnia życia z Bogiem

Jan Paweł II, audiencja generalna 21 lipca 1999

publikacja 30.10.2006 14:26

Kiedy przeminie postać tego świata, ci, którzy przyjęli Boga w swym życiu i przynajmniej w chwili śmierci otwarli się szczerze na Jego miłość, będą mogli się cieszyć pełnią komunii z Bogiem, stanowiącą cel ludzkiej egzystencji.

Pełnia życia z Bogiem Tomasz Baranowski / CC 2.0 Gdy w języku biblijnym «niebo» występuje w połączeniu z «ziemią», oznacza część wszechświata. W opisie stworzenia Pismo Święte stwierdza: «Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię» (Rdz 1, 1). W sensie metaforycznym niebo pojmowane jest jako mieszkanie Boga, który tym odróżnia się od ludzi.

1. Kiedy przeminie postać tego świata, ci, którzy przyjęli Boga w swym życiu i przynajmniej w chwili śmierci otwarli się szczerze na Jego miłość, będą mogli się cieszyć pełnią komunii z Bogiem, stanowiącą cel ludzkiej egzystencji.

Jak poucza Katechizm Kościoła Katolickiego, «to doskonałe życie z Trójcą Świętą, ta komunia życia i miłości z Nią, z Dziewicą Maryją, aniołami i wszystkimi świętymi, są nazwane 'niebem'. Niebo jest celem ostatecznym i spełnieniem najgłębszych dążeń człowieka, stanem najwyższego i ostatecznego szczęścia» (n. 1024).

Pragniemy dzisiaj poznać bliżej biblijny sens słowa «niebo», by móc lepiej zrozumieć rzeczywistość, którą ono oznacza.

2. Gdy w języku biblijnym «niebo» występuje w połączeniu z «ziemią», oznacza część wszechświata. W opisie stworzenia Pismo Święte stwierdza: «Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię» (Rdz 1, 1).

W sensie metaforycznym niebo pojmowane jest jako mieszkanie Boga, który tym odróżnia się od ludzi (por. Ps 104 [103], 2 n.; 115 [113 B], 16; Iz 66, 1). Spogląda z wysokości niebios i osądza (por. Ps 113 [112], 4-9) oraz zstępuje, gdy człowiek Go przywołuje (por. Ps 18 [17], 7. 10; 144 [143], 5). Jednakże metafora biblijna daje jasno do zrozumienia, że Bóg nie utożsamia się z niebem, nie można też ograniczać Jego obecności do nieba (por. 1 Krl 8, 27); jest to prawda, chociaż w niektórych fragmentach Pierwszej Księgi Machabejskiej «Niebo» występuje po prostu jako imię Boga (3, 18. 19. 50. 60; 4, 24. 55).

Niebo przedstawiane jest jako transcendentne mieszkanie żywego Boga, a ponadto jako miejsce, do którego dzięki łasce mogą wstąpić również wierzący, co poświadcza w Starym Testamencie historia Henocha (por. Rdz 5, 24) oraz Eliasza (por. 2 Krl 2, 11). Niebo staje się zatem figurą życia w Bogu. W tym sensie Jezus mówi o «nagrodzie w niebie» (Mt 5, 12) i zachęca do «gromadzenia skarbów w niebie» (Mt 6, 20; por. 19, 21).

3. Nowy Testament pogłębia ideę nieba również w odniesieniu do tajemnicy Chrystusa. Aby ukazać, że ofiara Odkupiciela ma wartość doskonałą i ostateczną, List do Hebrajczyków stwierdza, iż Jezus «przeszedł przez niebiosa» (4, 14) i «wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej [świątyni], ale do samego nieba» (9, 24). Ponadto wierzący, jako umiłowani w sposób szczególny przez Ojca, zmartwychwstają wraz z Chrystusem i stają się obywatelami nieba. Warto posłuchać, co mówi na ten temat apostoł Paweł w słowach pełnych głębokiej treści: «Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Łaską bowiem jesteście zbawieni. Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich — w Chrystusie Jezusie, aby w nadchodzących wiekach przemożne bogactwo Jego łaski wykazać na przykładzie dobroci względem nas, w Chrystusie Jezusie» (Ef 2, 4-7). Stworzenia doświadczają ojcostwa Boga, bogatego w miłosierdzie, poprzez miłość Syna Bożego, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, który jako Pan zasiada na niebiosach po prawicy Ojca.

4. Kiedy zatem po zakończeniu naszej ziemskiej drogi dostępujemy udziału w pełni życia z Ojcem, urzeczywistnia się to przez włączenie w misterium paschalne Chrystusa. Św. Paweł, posługując się przestrzennym obrazem, bardzo wyraziście ukazuje to nasze zmierzanie do Chrystusa w niebiosach przy końcu czasów: «Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze bądziemy z Panem. Przeto wzajemnie się pocieszajcie tymi słowami!» (1 Tes 4, 17-18).

W kontekście Objawienia wiemy, że «niebo» lub «szczęśliwość», w której się znajdziemy, nie jest abstrakcją czy też fizycznym miejscem pośród obłoków, lecz żywą i osobistą więzią z Trójcą Świętą. Jest to spotkanie z Ojcem, które się urzeczywistnia w Chrystusie Zmartwychwstałym dzięki komunii Ducha Świętego.

Trzeba zachowywać pewien umiar w opisach tych «ostatecznych rzeczywistości», ponieważ pozostają one zawsze nieadekwatne. Język personalistyczny potrafi wyrazić dziś trafniej sytuację szczęścia i pokoju, w jaką wprowadza nas ostateczna komunia z Bogiem.

Katechizm Kościoła Katolickiego, streszczając naukę Kościoła na ten temat, stwierdza, że «Jezus 'otworzył' nam niebo przez swoją Śmierć i swoje Zmartwychwstanie. Życie błogosławionych polega na posiadaniu w pełni owoców odkupienia dokonanego przez Chrystusa, który włącza do swej niebieskiej chwały tych, którzy uwierzyli w Niego i pozostali wierni Jego woli. Niebo jest szczęśliwą wspólnotą tych wszystkich, którzy są doskonale zjednoczeni z Chrystusem» (n. 1026).

5. Tę ostateczną sytuację możemy w jakiś sposób antycypować już dzisiaj, zarówno w życiu sakramentalnym, którego centrum stanowi Eucharystia, jak i przez dar z samych siebie, wyrażający się w miłości braterskiej. Jeśli potrafimy korzystać w sposób uporządkowany z dóbr, których Pan użycza nam codziennie, doświadczamy radości i pokoju, którymi kiedyś będziemy się cieszyć w całej pełni. Zdajemy sobie sprawę, że tutaj na ziemi wszystko podlega jakimś ograniczeniom, jednakże myśl o rzeczywistościach «ostatecznych» pozwala nam przeżywać dobrze rzeczywistości «przedostateczne». Zachowujemy świadomość, że chociaż żyjemy w tym świecie, jesteśmy powołani do szukania «tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga» (Kol 3, 1), by być z Nim w eschatologicznej pełni czasów, kiedy w Duchu pojedna On całkowicie z Ojcem «to, co na ziemi, i to, co w niebiosach» (Kol 1, 20).

Do Polaków uczestniczących w audiencji generalnej:
Modlimy się: «Ojcze nasz, któryś jest w niebie», a dalej mówimy: «bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi». Te słowa modlitwy, której nauczył nas Chrystus, ukazują niebo jako duchową przestrzeń Ojca, przestrzeń niejako wypełnioną — mieszkanie Trójcy Przenajświętszej. Równocześnie dalsze słowa tej modlitwy wskazują na ziemię: «bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi». Prosimy o to, ażeby wola, zbawcza wola Ojca, była wypełniana na ziemi przez nas, ludzi, ażebyśmy wypełniając wolę tego Ojca, który jest w niebie, sami doszli do nieba przez Chrystusa Syna Bożego w Duchu Świętym.

Niebo jest bowiem miejscem, w którym Bóg na nas oczekuje. Niebo jest miejscem naszego ostatecznego powołania i przeznaczenia. Mamy w niebie spełnić swoje powołanie, swoje istnienie, obcując wiekuiście z Bogiem żywym, z Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Taka jest prosta prawda o niebie, którą odczytujemy ze słów Modlitwy Pańskiej i z Ewangelii, a więc nie chodzi tu o jakieś miejsce szczególne w znaczeniu fizycznym, ale o przestrzeń duchową, przestrzeń obcowania z Bogiem, które jest naszym powołaniem i ostatecznym przeznaczeniem.

Taka była mniej więcej myśl główna dzisiejszej katechezy. Pochwalony Jezus Chrystus!